Artykuł Filozofia w szkole Lekcja filozofii

Jacek Wojtysiak: #3. Pierwsze spory filozoficzne

Fragment podstawy programowej do filozofii: Uczeń rekonstruuje spór między monizmem (np. Tales) a pluralizmem (np. Empedokles); przedstawia argumenty na rzecz wariabilizmu (Heraklit) oraz statyzmu (eleaci); dostrzega w rozumowaniach eleatów zalążek procedury dowodzenia; wskazuje na wybranym przykładzie na obecność poglądów filozofów starożytnych w filozofii nowożytnej lub współczesnej.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2018 nr 4 (22), s. 47–49. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Jedność czy wielość?

W poprzedniej Lekcji filozofii zastanawialiśmy się nad czasowo pierwszym pytaniem filozoficznym – pytaniem o zasadę przyrody. Zauważyliśmy przy tym, że próby odpowiedzi na to pytanie wywołały spory między filozofami. Jednym z nich był spór o to, czy istnieje tylko jedna zasada, czy jest ich wiele. Spór ten stanowi przykład szerszej debaty filozoficznej. Jej stronami są moniści i pluraliści. Pierwsi, za Talesem, akcentują w rzeczywistości jedność. Drudzy, za Empedoklesem, wielość.

Na czym polega radykalnie monistyczna wizja świata? Wyobraźmy sobie, że wszystko, co istnieje, jest (jak sugerował Anaksymenes) powietrzem. W takim razie cała wieloraka różnorodność świata sprowadza się do przekształceń tego jednego czynnika. Kamień, ptak, rzeka i bezwonny gaz różnią się od siebie wyłącznie stopniem lub sposobem zagęszczenia czy rozrzedzenia powietrza. W gruncie rzeczy są one pozorem – czymś rzeczywistym jest tylko powietrze.

Zauważcie, że ściśle rzecz biorąc, nie da się konsekwentnie głosić radykalnego monizmu. Przedstawiając poglądy Anaksymenesa, mówiliśmy, że istnieje tylko powietrze. Zaraz jednak dodaliśmy, że istnieją także jego przekształcenia lub jego pozorne przejawy. W ten sposób przyjmowaliśmy, że istnieje coś więcej niż powietrze. Monista temu nie może zaprzeczyć. Może jednak powiedzieć, że owo coś więcej istnieje w stosunku do powietrza w sposób podrzędny lub jakoś się do niego sprowadza. W ostatecznym rozrachunku liczy się tylko powietrze.

Tak jak nie jest możliwy radykalny monizm, tak nie jest możliwy i radykalny pluralizm. Kto uznawałby tylko wielość rzeczy, nie dostrzegając wśród nich czegoś jednego, co je jakoś łączy, nie mógłby w ogóle wypowiedzieć swej tezy. Przecież słowo rzecz obejmuje jakiś jeden rodzaj, wspólny dla rozmaitych jego przedstawicieli. Pluralista może jednak powiedzieć, że ów rodzaj dzieli się na liczne gatunki lub że nie może zostać opisany czy wyjaśniony za pomocą jednego czynnika. Jak Empedokles, który twierdził, że wszystkie rzeczy przyrody są sprowadzalne nie do jednej zasady, lecz do czterech żywiołów, które są łączone i rozdzielane przez dwie siły: miłość i nienawiść.

Jak widać, nie da się utrzymać ani radykalnego pluralizmu, ani radykalnego monizmu. Nasz opis świata musi uwzględniać zarówno aspekt wielości, jak i aspekt jedności. Z drugiej jednak strony w dziejach nauki i filozofii nieraz ścierały się te dwie tendencje. Zwolennicy pierwszej skłaniali się do tego, by bardziej różnicować daną dziedzinę badań; a zwolennicy drugiej – by bardziej ją upraszczać. Gdy pierwsi mówili: „zobacz, jak wiele!”, drudzy wołali: „ale to się da sprowadzić do czegoś jednego!”. W metafizyce – ogólnej teorii rzeczywistości – konflikt między tymi dwoma tendencjami jest nieusuwalny. Pluraliści zawsze będą mówić: „istnieje wielość bytów lub wielość ich rodzajów czy kategorii”. Moniści jednak będą ripostować: „ale one wszystkie są przejawem czegoś jednego – czy to materii, czy to ducha, czy jeszcze czegoś innego”.

Zmienność czy stałość?

Drugi z wielkich sporów filozoficznych, który pojawił się u zarania dziejów filozofii i trwa do dziś, to spór między wariabilizmem a statyzmem.
Zwolennicy pierwszego z tych stanowisk za istotę rzeczywistości uznają zmienność, a zwolennicy drugiego – stałość. O obu tych poglądach – podobnie jak o pluralizmie i monizmie – można powiedzieć, że trudno utrzymać radykalną wersję dowolnego z nich; że w pełnym opisie świata należy uwzględnić zarówno aspekt zmienności, jak i stałości; oraz że w dziejach nauki i filozofii wariabilizm i statyzm nieraz ścierały się lub współgrały ze sobą. Aby jednak lepiej zrozumieć spór między nimi, spróbujmy zrekonstruować argumenty zwolenników obu stron.

Za pierwszego wariablistę uznaje się Heraklita z Efezu, miasta (tak samo jak Milet) leżącego w Jonii. Z pozostałych po Heraklicie fragmentów najsłynniejszy jest aforyzm: „Do tej samej rzeki nie można wejść dwa razy”. Trudno się z nim nie zgodzić: rzeka płynie, więc wchodząc do niej drugi raz, wchodzimy do rzeki, która jest już inna. Heraklit jednak dodaje: „Wszystko płynie”. Znaczy to, że każda rzecz i zjawisko przypomina płynącą rzekę – nieustannie zmieniają się ich stany, a nic w nich nigdy nie pozostaje takie samo.

Rzeczywiście, doświadczamy zmienności rzeczy i siebie samych. Rzeczy się poruszają; nabywają nowych własności lub relacji, a tracą inne; zmieniają swe parametry fizyczne, takie jak wielkość i masa. Niekiedy zmiany te uderzają nas swą wyrazistością, innym razem wymagają poznawczego wysiłku, by je dostrzec. Stół, przy którym siedzimy, na pierwszy rzut oka wydaje się niezmienny. Wiemy jednak, że wewnątrz niego odbywa się nieustanny ruch elementów, z których się składa.

Przeciwnicy wariabilizmu nie mogą się powołać na doświadczenie. Owszem, możemy wyobrazić sobie świat bez ruchu – świat, w którym nic nie płynie, tylko stoi zastygłe, jak w gabinecie figur woskowych. Taki wyobrażony świat nie jest jednak światem, w którym żyjemy. Z drugiej jednak strony, aby opisywać nasz zmienny świat, musimy zakładać, że gdzieś w nim lub poza nim tkwi to, co zmianie nie podlega. Pomyślmy o koleżance z naszej klasy. Chociaż ciągle się zmienia, zachowuje tożsamość w czasie – jest tą samą osobą, pomimo zmian. Co więcej, odnosimy się do niej jako do tej samej, nazywając ją tym samym imieniem i nazwiskiem oraz wiążąc z nią pewne cechy, które ją niezmiennie charakteryzują. Podobnie możemy powiedzieć o tym samym – choć nie takim samym – drzewie, kocie, a nawet krześle czy korytarzu. Wszystkie te byty zmieniają się, stając się ciągle innymi, lecz pozostają w tych zmianach sobą, zachowując coś, co zmienności nie podlega.

Dym Heraklita

Patronem filozofów, którzy swe poglądy opierają na doświadczeniu zmienności, jest wspomniany Heraklit. Dla Heraklita ogień był nie tylko zasadą rzeczywistości, lecz także jej obrazem – w rzeczywistości wszystko się przemienia lub spala jak w ogniu. Myśl ta tak mocno osadziła się w dziejach filozofii, że można wręcz powiedzieć, iż unosi się nad nimi dym Heraklita. W szczególności XIX wiek to okres, w którym następuje powrót wariabilizmu. Najpierw Georg W. F. Hegel opracowuje system filozoficzny, który istoty bytu dopatruje się w nieustannym rozwoju idei, przyrody i ducha. Później, za sprawą Karola Darwina i Herberta Spencera, myślenie naukowe i filozoficzne zaczyna być stopniowo opanowywane przez różne koncepcje ewolucji. Łączy je przekonanie, że wszelkie dziedziny rzeczywistości należy opisywać przede wszystkim w kategoriach zmian indywiduów, gatunków i grup. Opis tych zmian pozwala nam zrozumieć, dlaczego pewne istoty lub formy przetrwały, a inne nie.

Zwróćmy uwagę, że konsekwentny wariabilizm wymaga rewizji naszego potocznego spojrzenia na świat. Zwykle traktujemy go jako układ rzeczy, które – jak już wspomnieliśmy – zachowują swą tożsamość pomimo zmian. Jeśli jednak tak naprawdę wszystko płynie, to owe rzeczy są tylko zespołami momentalnych zdarzeń. Do takiego wniosku doszedł w XX wieku twórca tzw. filozofii procesu – Alfred N. Whitehead.

Zagadki Eleatów

Zauważmy, że nawet jeśli zaakceptujemy wariabilistyczną wizję świata, wciąż musimy zapytać, dlaczego w naszym życiu nie możemy się obejść bez kategorii tożsamości i stałości. Wszyscy wielcy filozofowie usiłowali dać odpowiedź na to pytanie. Najbardziej intrygującą z nich zaproponowali przedstawiciele szkoły założonej przez Parmenidesa na przełomie VI i V wieku przed Chr. w Elei – greckiej kolonii w Italii.

Filozofowie z Elei stwierdzili po prostu, że ufać powinniśmy bardziej rozumowi, który uchwytuje stałość, niż naszym zmysłom, które doświadczają zmienności. Jeśli tak, to zmienność jest pozorem, a prawdziwą rzeczywistość stanowi przedmiot dociekań rozumu. Rozum zaś, opierając się na pierwotnych oczywistościach i konsekwencji logicznej, może dowieść, że byt jest niezmienny i dokładnie jeden. Skoro byt jest, a niebytu nie ma, to nie może się zmienić – bo zmieniając się, zmieniałby się w niebyt, którego nie ma. Nie może też występować w wielu różnych postaciach – bo czymże by się one od siebie różniły? Jedynie niebytem, a tegoż nie ma! W ten oto sposób Parmenides połączył statyzm z monizmem, a byt potraktował jako wieczne bóstwo. Dlaczego wieczne? – spróbujcie sami kontynuować dowód mistrza z Elei.

Dla tych, których takie dowody nie przekonały, Eleaci przygotowali rozumowania pokazujące, że twierdzenia typu coś się rusza prowadzą do sprzeczności lub do innych absurdalnych konsekwencji. Z takich rozumowań słynął Zenon z Elei. Jedno z nich przedstawia się następująco:

Załóżmy, że Achilles – najszybszy z biegaczy – biegnie. W takim razie powinien dogonić powolnego żółwia. To jednak jest niemożliwe. Przecież gdy do niego dobiega, żółw posuwa się odrobinę naprzód. A to się powtarza, gdy znów usiłuje do niego dobiec. Zatem Achilles nigdy nie dogoni żółwia.

Rozumowania Eleatów stanowiły przez wieki ogromne intelektualne wyzwanie. Dopiero rozwój logiki, matematyki i analizy znaczeniowej słów pozwolił się z nimi uporać. Z drugiej jednak strony to właśnie Eleaci wprowadzili do ludzkiej kultury procedurę dowodzenia i argumentację reductio ad absurdum, bez których nie istniałyby wspomniane dyscypliny wiedzy.


Jacek Wojtysiak – profesor filozofii, kierownik Katedry Teorii Poznania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Autor podręczników do filozofii: Pochwała ciekawości oraz Filozofia i życie. W pracy naukowej tropi dwa słowa: być i dlaczego. Poza tym lubi leniuchować na łonie rodziny, czytać Biblię, słuchać muzyki barokowej i kontemplować przyrodę. Uzależniony od słowa drukowanego i od dyskutowania ze wszystkimi o wszystkim. Hobby: zbieranie czapek z różnych możliwych światów.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: okalinichenko

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy