Artykuł Epistemologia Felieton

Jan Woleński: Racjonalizm niejedno ma imię

Wolenski baner
Orzec o czymś, że jest racjonalne, to stwierdzić tyle, iż jest zgodne z rozumem (łac. ratio). Potocznie ujmowana racjonalność oznacza więc kierowanie się jego prawidłami. Jak jednak zwykle w takich przypadkach bywa, jej pojęcie zmienia znaczenie, kiedy przeszczepione zostaje na grunt filozoficzny.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2016 nr 3 (9), s. 38–39. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Optymistyczne założenie

Postulujemy, aby ludzkie sprawy układały się racjonalnie i narzekamy, gdy jest inaczej, np. gdy politycy zachowują się irracjonalnie. Najogólniej rzecz biorąc, na gruncie racjonalizmu utrzymuje się, że rozum jest źródłem poznania i gwarantem skutecznej metody uzyskiwania wiedzy. Typowymi przedstawicielami racjonalizmu byli Platon, Kartezjusz, Baruch Spinoza i Gottfried Leibniz. Gdy trzeba było podać przykłady wiedzy i metody racjonalnej, filozofowie ci wskazywali na matematykę i dedukcję. Platon ponoć umieścił na drzwiach swojej Akademii wezwanie, aby nie wchodził do niej nikt, kto nie zna geometrii. Kartezjusz zalecał rozwiązywanie problemów przez ich rozumowe rozłożenie na proste, przeto jasne i wyraźne idee, tak, jak to jest w matematyce, i wiedziony tym przekonaniem stworzył geometrię analityczną. Spinoza wyłożył swą etykę (a właściwie całą teorię świata) sposobem geometrycznym (more geometrico). Leibniz twierdził, że żyjemy w najlepszym z możliwych światów, a to, że taki właśnie jest, wypływa m.in. z jego matematycznej struktury. Ci czterej filozofowie byli racjonalistami skrajnymi. Uważali, że wiedza musi być pewna i tylko rozum do takowej prowadzi. W konsekwencji doświadczenie, czyli źródło wiedzy wedle empiryzmu, nie jest wartościową metodą poznawczą. Immanuel Kant był racjonalistą umiarkowanym. Dopuszczał wiedzę pochodzenia empirycznego, ale utrzymywał, że jest ona organizowana przez rozum.

Racjonalność w filozofii i na co dzień

Gdy jednak mówimy, że trzeba racjonalnie się odżywiać czy gospodarować czasem, mamy na myśli taki typ postępowania, który jest rozumny w tym sensie, że opiera się na mocnych i sprawdzonych podstawach empirycznych. Podobnie, gdy powiada się o racjonalnym podejmowaniu decyzji np. ekonomicznych, ma się na myśli stosowanie kryteriów optymalnego wyboru, dobrze potwierdzonych przez praktykę gospodarczą. To, co racjonalne w tym rozumieniu, bynajmniej nie koliduje z wiedzą dyktowaną przez empirię. Kazimierz Ajdukiewicz za znamiona racjonalności w tym drugim sensie (stosowny pogląd nazywał antyirracjonalizmem) uważał możność intersubiektywnego (czyli dostępnego różnym ludziom) komunikowania i sprawdzania przekonań. O ile racjonalizm w sensie Platona przypisuje wiedzy pewność, antyirracjonalizm godzi się na zawodność poznania.

Potraktujmy zdobywanie wiedzy (dla uproszczenia wyłączamy matematykę) jako grę między Badaczem a Naturą. Metoda naukowa jest strategią Badacza, natomiast Naturze przypisujemy dążenie do ukrywania jej tajemnic. Wedle teorii gier gra sprawiedliwa to taka, w której żaden z graczy nie ma strategii dyktatorskiej, tj. prowadzącej do wygranej (lub nieprzegranej, o ile dopuszcza remis), niezależnie od posunięć przeciwnika. Warcaby mają strategię dyktatorską, ponieważ zaczynający tę grę musi wygrać, o ile nie popełni błędu, natomiast gry sportowe są sprawiedliwe, nawet przy znacznej różnicy poziomu przeciwników, i dlatego ich wyniki bywają zaskakujące. Powinniśmy chyba założyć, że gra naukowa jest sprawiedliwa, co znaczy, że metoda naukowa nie jest strategią dyktatorską. Zatem Badacz może przegrać taką lub inną partię w grze z Naturą i na odwrót – zwycięstwo Natury nigdy nie jest przesądzone.

Pozaracjonalne źródła racjonalności?

Być może warto odróżniać przymiotniki „racjonalny” i „racjonalistyczny”. Pierwszy jest związany z antyirracjonalizmem, a drugi z racjonalizmem, by tak rzec, klasycznym. Jakkolwiekby nie zwać obu rodzajów racjonalizmu, trzeba mieć na uwadze taką oto przestrogę: uważajmy na tych, którzy proponują nam dyktatorskie strategie poznawcze, gdyż zazwyczaj są skłonni do dyktatury w sensie politycznym. A to już nie tylko gra słów. Osobną sprawą jest to, czy racjonalizm klasyczny nie jest irracjonalizmem, skoro każdy z jego przedstawicieli rekomendował swoistą intuicję jako niezawodną metodę poznawczą. Wprawdzie zapewniali, że jest to intersubiektywne narzędzie poznawcze, ale dochodzili do niezgodnych rezultatów. Bliższe rozpatrzenie tej wielce interesującej kwestii wykracza poza ramy krótkiego szkicu.


Jan Woleński – emerytowany profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesor Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Członek PAN, PAU i Międzynarodowego Instytutu Filozofii. Interesuje się wszystkimi działami filozofii, jego hobby to opera i piłka nożna.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska. W pełnej wersji graficznej można go przeczytać > tutaj.

< Powrót do spisu treści numeru.

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy