Artykuł Etyka

Konrad Butas, Ludwik Wolta: Coaching czy etyka?

Coaching jest dziś zjawiskiem popularnym i modnym. Dzięki stosowaniu konkretnych metod zyskał akceptację osób ceniących efektywne rozwiązania. Czy jednak coaching jako metoda nie gubi złożonych relacji społecznych, aspektu pracy nad sobą czy możliwości porażki? Czy nie tworzy wizji przyszłego szczęśliwego życia, które szybko i łatwo można osiągnąć już dziś?

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2017 nr 5 (17), s. 25–27. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Klasyczna personalna sesja coachingowa bazuje na modyfikacji „dialogu sokratejskiego” – techniki znanej z terapii poznawczej, w której poprzez umiejętne zadawanie pytań terapeuta pogłębia samoświadomość pacjenta. Wspomaga go w ten sposób w poszukiwaniach rozwiązania jego problemów. W przypadku szkoleń i warsztatów wykorzystuje się również inne techniki zapożyczone z różnych nurtów psychoterapii. W coachingu są one jednak wyrwane z paradygmatu konkretnego nurtu (poznawczego, behawioralnego czy humanistycznego).

Zastanówmy się nad analogiczną sytuacją w etyce, gdzie żeby wesprzeć pewną osobę, zaczęlibyśmy jej mówić o arete, potem łączyć ją z rachunkiem utylitarnym, by stwierdzić, że wszystko to odnajdziemy w sytuacji dialogicznej. Istotny zatem nie jest fakt, że między tymi pojęciami nie można ustanowić żadnego związku, ale że jest on na tyle luźny, że łatwo ulega zmanipulowaniu.

Jak w sytuacji coachingu odnajduje się spiritus movens tego przedsięwzięcia, czyli coach? Jak powiedzieliśmy, w przeciwieństwie do terapeuty, nie jest skrępowany paradygmatem czy procedurą; może żonglować technikami, w zależności od tego, co uzna za przydatne. Sytuacje takie zmuszają do zadania pytania: czy w ogóle istnieje tu nie tylko metodologia, ale jakiekolwiek myślowe zdyscyplinowanie? Wszak zarówno poszczególne rodzaje terapii, jak i systemy filozoficzne wyrastają z bardzo konkretnego modelu świata – modelu, który ujmuje w sposób spójny rzeczywistość pod pewnym kątem. Tym, co można zatem zarzucić coachingowi, jest właśnie brak spójności. Prowadzi to do swego rodzaju misz-maszu, kolażu, patchworku, w którym ogólna wizja świata i człowieka nie jest explicite wyłożona.

Zwizualizuj swój sukces!

Efektem specyficznych rozwiązań przyjętych przez coaching jest brak ogólnie obowiązującej podstawy, na której zbudowana jest technika pracy z klientem. Coachowie zatem mogą ustanowić dowolną podstawę dla swej praktyki: prywatne preferencje lub chwilowe zafascynowanie konkretnym modelem. Coach może, ale wcale nie musi bazować na spójnym systemie myślowym – nie posiada naukowej „ortodoksji”, w ramach której się porusza i która wyznacza mu granice. Nie posiada także koniecznego w przypadku terapeuty superwizora, który jest dla niego wsparciem i kontrolą zarazem. W takim stanie rzeczy istnieje przyzwolenie na radykalny eklektyzm, który skutkuje powstawaniem quasi-naukowych potworków w rodzaju: „Niezwykły Coaching Kwantowy” lub „Marketing poprzez osmozę”. Techniki i szkolenia przybierają wówczas postać radosnej twórczości, zamiast pewnego korpusu wzajemnych sprawdzonych rozwiązań.

Inaczej rzecz ma się z filozofią – edukacja filozoficzna pokazuje wielość rozwiązań przy zastrzeżeniu, że wybierając pewne elementy systemu, decydujemy się także na elementy z nim związane oraz odrzucamy te, które są z nim sprzeczne, np. wybierając walkę klas, nie możemy jednocześnie popierać monarchii. Nie ma tu też mowy o swobodnym mieszaniu pojęć. Dzięki temu różne systemy myślenia osiągają pewną spójność, która sprawia, że ich pojęcia łączą się ze sobą i dobrze tłumaczą świat.

Rozwiązania coachingowe charakteryzują się również punktowością – np. jak osiągnąć sukces z klientami? Przykładowo Cialdini wskazuje, że zależy to od Zasady Wzajemności. Czytelnik Cialdiniego odbierze to jako komunikat: „Jeśli opanuję Zasadę ­Wzajemności, to pozyskam klientów”. Widać jednak, że jest to niezwykle ­uproszczona sytuacja – klient zostaje zredukowany do „okazji, którą należy wykorzystać”. Etyka wskazałaby, że relacje z klientami, to przede wszystkim relacje z ludźmi, a tymi zajmuje się między innymi etyka. Podejście takie przyjmują filozofowie podejmujący kwestie etyki biznesu, wskazujący, że biznes jest częścią społeczeństwa, nie zaś dziedziną autonomiczną. Rozwiązania w biznesie powinny mieć zatem tę samą podstawę etyczną, co inne działania społeczne. W odróżnieniu od coachingu etyka proponuje rozwiązania szersze.

Co sprawia, że coaching jest dla ludzi atrakcyjny? W dzisiejszych zabieganych czasach podawanie wszystkiego w punktach (a z nią sprecyzowanie treści) jest cenione z uwagi na to, jak niewiele czasu pochłania. Etyka nie ma tak ambitnych planów jak „Zmień swoje życie w trzy popołudnia”.

Kiedyś też byłem taki, jak wy

Z wielu (jeśli nie ze wszystkich) szkoleń coachingowych dowiadujemy się, że ważnym narzędziem pracy coacha jest jego wizerunek. Jest to zrozumiałe, ponieważ coach (podobnie jak terapeuta czy nauczyciel) stara się modelować swoim zachowaniem (w tym wizerunkiem) swoich swoich pacjentów, klientów czy uczniów.

Zaznaczyć trzeba, że w przypadku coachingu jako usługi to klient wybiera cel swojej pracy. Dlatego, aby być bardziej wiarygodnym, coach musi stworzyć wizerunek człowieka ­uosabiającego abstrakcyjnie rozumiany „sukces”: człowieka bogatego, zdrowego, atrakcyjnego, wykształconego, inteligentnego, entuzjastycznego. Istotne przy tym jest, że nie musi iść za tym rzeczywiste bogactwo, inteligencja czy entuzjazm. O ile w wielu zawodach istnieją zasady dotyczące ubioru, i to one mają przekazywać jakąś informację (np. o szacunku dla klienta czy szacowności danej instytucji), to w przypadku coachingu jest inaczej. Profesjonalny coach powinien stworzyć pewną narrację na temat całego swojego życia, co doskonale widać na obrazkach ze szkoleń, wykładach i filmach promocyjnych.

Droga życiowa coacha musi przynieść nadzieję, entuzjazm oraz podziw klienta, zatem niemal zawsze przebiega następująco:

1. Bierność – okres, w którym dawny coach nie może poradzić sobie z życiem i przytłaczają go problemy. Istnieją różne warianty: coach kiedyś był nieatrakcyjny, samotny, biedny, miał nieciekawą pracę itp.

2. Impuls – konkretne wydarzenie lub osoba, które sprawiły, że coach postanowił zmienić swoje życie. Często tym światełkiem jest kontakt z książką o samorozwoju, innym coachem lub osobą w jakiś sposób związaną ze środowiskiem.

3. Szkolenie – etap poznawania nowych ludzi, prowadzenia „rozwojowego lifestyle’u” – koniecznie musi tu występować motyw kupowania książek o samorozwoju, brania udziału w szkoleniach, personalnych sesjach itd.

4. Sukces – moment, w którym coach znajduje się aktualnie, a jego osiągnięcia coachingowe, stan majątkowy, CV, liczba klientów, występy w mediach są probierzem sukcesu.

Słabe strony? Niemożliwe!

Jak widać – selekcja wydarzeń życiowych (zakładając, że prawdziwych) – służy celom autopromocyjnym. Coach jest żywym dowodem na to, że korzystanie z jego usług zaprowadzi klienta tam, gdzie on sam został zaprowadzony, korzystając z usług innych coachów. Oczywiście, ta narracja jest trudna lub niemożliwa do zweryfikowania przez klienta. W narracji coacha tkwi obietnica – „jesteś w tym samym miejscu, w którym ja byłem kiedyś, i dlatego wiem, czego ci trzeba, byś znalazł się w tym miejscu, w jakim ja jestem teraz!”.

Metody tworzenia wizerunku przez coacha nasuwają poważne trudności etyczne przez pominięcie elementu porażki, zła czy smutku. Oczywiste jest, że nie każdy coach jest człowiekiem sukcesu, ale jego profesja wymaga, by był za takiego brany. Porażki, które odnosił, były przeszłością – teraźniejszość i przyszłość jest świetlana, dzięki coachingowi. Filozofowie taką narrację nazywa utopią (np. Campanella czy Morus).

Etyka jako działalność nastawiona jest na procesualność w przeciwieństwie do coachingu, oferującego doraźne rozwiązania. Stąd w etyce nie ma gotowych odpowiedzi. Jest to najważniejszy element różnicujący edukację etyczną od coachingu – etyka wskazuje na problem i różne propozycje jego rozwiązania. Coaching przy swoim wyrażaniu wszystkiego w punktach nie liczy się z możliwością porażki, która z momentem nadejścia wydaje się boleć jeszcze dotkliwiej.


Konrad Butas – magistrant w Instytucie Filozofii UJ, debiutujący w „Filozofuj!”, interesuje się historią nauki oraz filozofią w najróżniejszych przejawach. Ostatnio czas poświęca literaturze modernizmu. E‑mail: konradb.­butas@gmail.com.

 

Ludwik Wolta  absolwent psychologii na UMCS w Lublinie. Przez pewien czas praktykujący w zawodzie. Aktualnie zaangażowany literacko; ostatnio zadebiutował powieścią Strefa komfortu. E‑mail: ­ludwikwolta@gmail.com.

 

 

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Lubomira Przybylska

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

  • Drodzy Państwo, zacznę od jednej rzeczy, która zgadza się w tym artykule. To klient wybiera cel swojej pracy (owszem, o ile ten cel najpierw zdefiniuje). A teraz odnosząc się do osoby, która nazywana jest COACHEM, ze względu na posiadanie akredytacji uprawniającej ją do PROFESJONALNEGO wykonywania tego zawodu. UWAGI do artykułu:
    Nie występuje tutaj żadna, jasna definicja coachingu i odniesienie do jej źródła. Na jakiej podstawie zaczyna się zatem rozważania na temat samego coachingu? Początkowo mówi się tutaj o coachingu, jako o metodzie. Metoda nie zamyka się w narzędziach.
    Czy w coachingu istnieje myślowe zdyscyplinowanie i jakakolwiek metodologia? Owszem. Jest to zależne od szkoły coachingowej, z której się ona wywodzi (przykładowo: Erickson College International). Przy zapoznaniu się z takimi założeniami, brak spójności i ogólnie obowiązującej podstawy, na której zbudowana jest technika pracy z klientem są tutaj wyeliminowane.
    Zarzut, że coach nie posiada superwizora jest bezpodstawny biorąc pod uwagę wymogi akredytacyjne dla zawodu coacha.
    Nie ma czegoś takiego jak: „niezwykły coaching kwantowy”. Wszystkie odmiany coachingu rozpoczynają się i zamykają w pewnym stopniu w coachingu osobistym. Z wielką dozą ostrożności promowałabym rozmaite rodzaje coachingu. (To, że coś ma w nazwie coaching — nie oznacza, że nim jest). 

    W narracji coacha tkwi obietnica – „jesteś w tym samym miejscu, w którym ja byłem kiedyś, i dlatego wiem, czego ci trzeba, byś znalazł się w tym miejscu, w jakim ja jestem teraz!”:. — jest to totalnie niezgodne z prawdą. Coach podchodzący do wykonywanego zawodu profesjonalnie nie zajmuje się tym, by oceniać sytuację klienta i decydować, co jest dla niego najlepsze. Wszelkie działania odbywają się za pełną zgodą klienta. Coaching nie równa się paternalizmowi. 

    Ważnym narzędziem pracy coacha jest jego wizerunek” — w każdym zawodzie spotykamy się z kreowaniem pewnego wizerunku. Tutaj chodzi o zachowanie — notabene zgodne z normami etycznymi.
    “Coach i jego występy w mediach są probierzem sukcesu ” — osoby, które sensownie zajmują się tym zawodem w swoim życiu, wręcz w nikłym stopniu (być może niestety) pojawiają się w mediach.

    To, że “etyka nie ma tak ambitnych planów jak: zmień swoje życie w trzy popołudnia”, nie oznacza że profesjonalnie uprawiany coaching takie ma. 

    Na zakończenie: jeśli w filozofii nie ma mowy o swobodnym mieszaniu pojęć, to proponuję filozofowi / osobie uprawiającej filozofię i piszącej ten artykuł, również ich nie mieszać odnosząc się do coachingu. Pierwszą rzeczą przed przystąpieniem do krytyki owego zawodu powinno być rzetelne zapoznanie się z tematem. Konstruktywnie przeprowadzona argumentacja jest wiarygodna. Ten artykuł niestety w ogóle nie jest wiarygodny. 

    Podpisano: studentka filozofii, specjalność: etyka i coaching (jak widać te dyscypliny niekoniecznie się wykluczają).

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy