Estetyka

Mateusz Tofilski: Szalona twórczość – o znaczeniu sztuki dla osób chorych psychicznie

Sztuka i szaleństwo to para funkcjonująca w powszechnej świadomości od dawna. Czy choroba psychiczna może wywołać lub zwiększyć twórczą aktywność? Czy ma wpływ na formę i tematykę powstających dzieł? Wreszcie, czy mówi coś o naszym ogólnym spojrzeniu na sztukę?

Kiedyś niedoceniana, dziś twórczość osób z zaburzeniami psychicznymi jest eksploatowana na wielu polach badawczych. Od koncepcji traktujących artystów-outsiderów jako „widzących więcej”, przez analizę samych obrazów, aż po badania neurologiczne. Okazuje się, że temat ten dotyka tak wymiaru praktycznego (terapeutycznego), jak i teoretycznego (związanego z naszą percepcją dzieła sztuki). Choć temat jest obszerny, to forma tekstu popularnego wymaga zawężenia. Skupię się więc na twórczości osób chorych na schizofrenię.

Twórczość wyzwolona

Wartość artystyczna tego rodzaju dzieł po raz pierwszy zyskała szerokie uznanie w latach 40. XX w., kiedy Jean Dubuffet wyróżnił kierunek artystyczny określony jako Art Brut. Termin ten odnosił się do sztuki pierwotnej, dzikiej, ale i wytrawnej (pojęciem brut określa się m.in. doceniany przez koneserów gatunek szampana). Opierając się na słynnej opozycji kultury i natury, Dubuffet widział w prawdziwej sztuce wyjście spod represywnej kontroli tej pierwszej – podstawę samodzielnego aktu twórczego niepoddającego się żadnym ograniczeniom, cenzurze czy presji środowiska. W ten sposób miało odsłaniać się to, co w człowieku pierwotne, co należy do jego prawdziwej natury. To alienacja, społeczne wykluczenie było  „sprężyną” wszelkiej twórczości. Stąd też uznanie, jakim darzył on dzieła wytwarzane przez osoby, w przypadku których choroba stała się swoistym katalizatorem twórczej działalności. Wprawdzie obrazy te stanowiły tylko część pierwotnej kolekcji Art Brut, ale swoją obecnością zwróciły uwagę na doniosłość docenienia i analizy sztuki z marginesu.

Twórczość lecznicza

Punktem wyjścia dla traktowania sztuki schizofreników jako spójnego zbioru jest wskazanie cech wspólnych wszystkim realizacjom. Najważniejszymi elementami są tu: obecność ornamentu i symetryczny, otwarty, pozbawiony perspektywy układ kompozycyjny. Do tego dochodzą często fantastyczne postacie w manierystycznych, nienaturalnych pozach.

Znamienne są też poruszane motywy (miłość i sacrum), często obrazoburcze, co można wiązać ze wspominanym przez Dubuffeta brakiem ograniczeń. Co ważne, tworzone przez schizofreników dzieła odbiegają od tych, których autorzy cierpią na inne schorzenia, przykładowo chorobę Alzheimera.

Znając już charakterystykę tego rodzaju sztuki, można iść o krok dalej i starać się wykorzystać tę wiedzę praktycznie. Od wieków przyjmuje się, że sztuka może mieć działanie lecznicze. Współcześnie, bazując na procesie twórczym jako niewerbalnej autoekspresji, arteterapia osiąga coraz większe sukcesy, m.in. w prognozowaniu przebiegu zaburzeń, diagnozie i doborze dalszej terapii. Obserwacja powstającej w jej ramach kontrolowanej twórczości ma olbrzymie znaczenie poznawcze przybliżające nam subiektywny świat przeżyć osoby chorej.

Twórczość istotna

To nie wszystko. Analizując związek twórczości z danym schorzeniem i badając samą schizofrenię, okazuje się, że w przypadku schizofreników rysunek jest częstą formą spontanicznej wypowiedzi, a choroba może być odpowiedzialna za pojawienie się artystycznej ekspresji. Trudno wskazać jednoznaczny powód tego zjawiska, sama schizofrenia to schorzenie o niejednoznacznej, złożonej patogenezie. Jednak, bez wchodzenia w szczegóły, warto wspomnieć, że biochemicznie wiąże się ją z nadczynnością przekaźnictwa dopaminy. To enigmatyczne zdanie jest ważne, gdyż za jedną z podstawowych funkcji sztuki często uznaje się rozwój uwagi poznawczej, która wiąże się właśnie bezpośrednio z aktywnością układu dopaminergicznego. Obserwacja ta ma niebagatelne znaczenie dla analizy percepcji sztuki przez człowieka i wskazuje na to, jak ważny głos w tej dyskusji zabiera nauka.

Tym zajmuje się m.in. neuroestetyka, poszukująca neurobiologicznych podstaw przeżyć estetycznych. Mówiąc wprost, neuroestetyk obserwuje, co dzieje się w naszym mózgu podczas kontaktu ze sztuką. Właśnie dlatego badanie osób chorych i z uszkodzeniami mózgu ma dla niego niebagatelne znaczenie (np. Semir Zeki widzi w sztuce przedłużenie działania umysłu).

Wprawdzie neuroestetyka nie zastąpi tradycyjnych teorii estetycznych – nie powinna mieć nawet takich aspiracji – ale może wnieść do rozważań o sztuce ciekawą perspektywę i uchylić rąbka tajemnicy na temat procesów odpowiedzialnych za twórczą działalność człowieka. Twórczość schizofreników okazuje się posiadać często wysoką wartość artystyczną, a zarazem, mimo licznych problemów metodologicznych, stwarzać możliwość lepszego poznania choroby. Same dzieła są cennymi obiektami tak w galeriach sztuki, jak i laboratoriach czy pokojach terapeutycznych.


Warto doczytać:
  1. J. Bremer, Neuroestetyka:  czy przyszłość estetyki leży w neuronauce?, „Estetyka i Krytyka” 28 (1/2013).
  2. A. Jackowski, Mit sztuki poza kulturą. Art Brut, „Polska Sztuka Ludowa – Konteksty”, 1994.
  3. M. Stańko, Arteterapia – mechanizmy działania z perspektywy neuropsychologii, „Psychoterapia” 2 (149), 2009.
  4. H. Welcz, Kompozycja w schizofrenicznej ekspresji plastycznej, „Current Problems of Psychiatry” 11(3), 2010, s. 240–244.
  5. S. Zeki, Blaski i cienie pracy mózgu. O miłości, sztuce i pogoni za pięknem, Warszawa 2011.
Notki biograficzne:

Semir Zeki (ur. 1940) – brytyjski neurobiolog związany z University College of London. W swojej działalności naukowej zajmuje się badaniem kory wzrokowej oraz poszukiwaniem neuronalnych korelatów takich stanów jak miłość czy piękno. Jest uznawany za jednego z głównych twórców neuroestetyki.

Jean Dubuffet (ur. 1901, zm. 1985) – francuski artysta, malarz, rzeźbiarz i teoretyk sztuki. W swojej twórczości starał się odrzucić tradycyjną, akademicką konwencję i szukać nowych form wyrazu. Jako pierwszy traktował sztukę nieprofesjonalną na równi z profesjonalną, posiadał też jej pokaźną kolekcję.

Słownik pojęć:

Art Brutnurt w sztuce, inaczej określany także „sztuką marginesu”, tworzony przez artystów nieprofesjonalnych, odrzuconych przez społeczeństwo, często chorych psychicznie. Charakteryzuje się spontanicznością i wychodzeniem poza szablony i wzorce obecne w sztuce klasycznej.

Arteterapia – forma psychoterapii polegająca na leczeniu pacjentów poprzez sztukę, którą traktuje jako podstawowy sposób komunikacji. Składa się z dwóch podstawowych elementów: twórczości osoby chorej oraz wspólnej pracy terapeutycznej nad jej wynikami.

Patogeneza – mechanizm odpowiedzialny za powstanie danego schorzenia. Obrazuje działanie czynników chorobotwórczych na ludzki organizm oraz jego reakcję.


Mateusz Tofilski – doktorant w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Śląskiego, absolwent Indywidualnych Studiów Międzyobszarowych . Interesuje się neurofilozofią oraz historią i kulturą Śląska.

Fot.: Some rights reserved by Freepht, CC0.

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

2 komentarze

Kliknij, aby skomentować

  • Przykładem twórczości osób chorych psychicznie jest autobiografia Sławomira Radomskiego “Blaski i cienie życia schizofrenika”. To wstrząsająca lektura, która pomimo wszystko pozostawia czytelnika w dobrym nastroju.

  • Pamiętam, że pisałem od zawsze. Jak siedziałem pod kuchennym stołem i pisałem sztukę o Neronie. Miałem wtedy 10, może 12 lat. Potem zatraciłem chęć do twórczej ekspresji, coraz rzadziej chwytałem za pióro i coraz rzadziej bawiłem się własną wyobraźnią. Pisanie odkryłem na nowo kilka lat po chorobie. Teraz pisuje niemal codziennie, zarówno w pracy Copywritera, jak i dla samego siebie, wydając kolejne tomiki poezji, wierszyków dla dzieci i opowiadań fantasy. Nie wiem czy choroba na nowo wyzwoliła moje chęci do działalności twórczej. Czy pozostały częściowo uśpione do czasu, gdy znów nabrałem sił na twórczość. Wiem, że zarówno czytanie książek, jak i sama działalność twórcza pozwala skupić mi się na czymś innym poza samym sobą. Dzięki temu zyskuje kilka dni spokojnego życia, bez nerwów i być może nawet bez zaburzeń.

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy