Artykuł Greka i łacina z klasykami Historia filozofii starożytnej

Michał Bizoń: Starożytni o tym, co nie-zapomniane

Bizon baner
Heidegger przypomina, że greckie słowo oznaczające prawdę, ἀλήθεια, ma znaczenie negatywne. Jest to bowiem poprzedzony zaprzeczeniem (zawartym w przedrostku α-, tzw. alpha privativum) źródłosłów λαθ/ληθ, pochodzący od protoindoeuropejskiego pierwiastka leh2dh, oznaczającego zapominanie, umykanie uwadze, bycie ukrytym. Taki sens wybrzmiewa w maksymie Epikura λάθε βιώσας (lathe biosas) – żyj w ukryciu lub raczej: żyjąc, unikaj uwagi! Prawda jest zatem tym, co nie-ukryte.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2016 nr 3 (9), s. 26–27. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Εἰ δ’ ἄγ’ ἐγὼν ἐρέω, κόμισαι δὲ σὺ μῦθον ἀκούσας, αἵπερ ὁδοὶ μοῦναι διζήσιός εἰσι νοῆσαι. ἡ μὴν ὅπως ἔστιν τε καὶ ὁς οὐκ ἔστι μὴ εἶναι, Πειοῦς ἐστι κέλευθος — Ἀληθείῃ γὰρ ὀπηδεῖ – ἡ δ’ ὡς οὐκ ἔστιν τε καὶ ὡς χρεών ἔστι μὴ εἶναι, τὴν δή τοι φράζω παναπευθέα ἔμμεν ἀταρπόν. οὔτε γὰρ ἂν γνοίης τό γε μὴ ἐὸν – οὐ γὰρ ἀνυστόν – οὔτε φράσαις. Zatem powiem ci, ty zaś, wysłuchawszy opowieści, podążaj za nią, jakie są dwie jedyne drogi badania. Pierwsza, że jest i że nie może nie być. Jest to droga przekonania, prawdzie bowiem towarzyszy. Druga, że nie jest i że konieczne, aby nie było. Ta, mówię ci, jest drogą w każdej mierze niewiarygodną. Bowiem nie poznasz tego, co nie jest – nie jest to bowiem możliwe – ani tego nie wypowiesz [Parmenides, Fr 2].
[…] τὸ γὰρ αὐτὸ νοεῖν ἐστίν τε καὶ εἶναι. To samo bowiem jest myślane, co i istnieje [Parmenides, Fr. 3].
Ξένος: τούτων δὴ [τῶν λόγων] ποῖόν τινα ἑκάτερον φατέον εἶναι;
Θεαίτητος: τὸν μὲν ψευδῆ που, τὸν δὲ ἀληθῆ.
Ξένος: λέγει δὲ αὐτῶν ὁ μὲν ἀληθὴς τὰ ὄντα ὡς ἔστιν περὶ σοῦ.
Θεαίτητος: τί μήν;
Ξένος: ὁ δὲ δὴ ψευδὴς ἕτερα τῶν ὄντων.
Θεαίτητος: ναί.
Ξένος: τὰ μὴ ὄντ᾽ ἄρα ὡς ὄντα λέγει.
Gość: Jak zatem powinniśmy określić każde z tych dwóch zdań?
Teajtet: Jedno chyba nazwiemy fałszywym, drugie zaś prawdziwym.
Gość: Jedno z nich bowiem mówi odnośnie do ciebie, że rzeczy się mają tak, jak jest rzeczywiście.
Teajtet: No tak.
Gość: Drugie natomiast mówi inaczej, niż rzeczy się mają.
Teajtet: Tak.
Gość: Mówi o rzeczach, których nie ma, że są [Platon, Sofista 263b].
τὸ μὲν γὰρ λέγειν τὸ ὂν μὴ εἶναι ἢ τὸ μὴ ὂν εἶναι ψεῦδος, τὸ δὲ τὸ ὂν εἶναι καὶ τὸ μὴ ὂν μὴ εἶναι ἀληθές. Bowiem mówić o tym, co jest, że tego nie ma, lub o tym, czego nie ma, że jest, jest fałszem. Zaś o tym, co jest, że jest, oraz o tym, czego nie ma, że tego nie ma, jest prawdą [Arystoteles, Metafizyka, księga Gamma 1011b25].

U Homera termin ἀλήθεια (oraz jemu pokrewne, jak przymiotnik ἀληθής, alethes) jest zawsze przeciwstawiany nie tyle fałszowi, co kłamstwu (pojęcia te są jednakowoż określane tym samym terminem, τὸ ψεῦδος, to pseudos). Opozycja ἀλήθεια – ψεῦδος ma więc bardzo praktyczny wymiar. Szybko jednak terminy te zyskują teoretyczną głębię. I to nie byle jaką. U Parmenidesa prawda towarzyszy temu, co jest (lub: poznaniu tego, co jest). Droga Prawdy (lub: Przekonania, Πειθώ) opiera się na podstawowej przesłance eleackiej ontologii – mianowicie, że to, co jest (τὸ ὄν, to on, imiesłów od słowa εἶναι, einai – być), jest, a to, czego nie ma (τὸ μὴ ὄν, to me on), nie ma, lub – w dziś częściej spotykanej wersji, choć mniej zgodnej z greckim tekstem – że byt jest, a niebytu nie ma. Przeciwstawiona tej drodze jest Droga Fałszu, oparta na zasadzie ściśle przeciwnej, której nie można nawet poznać. I nic dziwnego – skoro bycie i myślenie to to samo. Nie-bycie byłoby zatem nie-myśleniem.

W tych tajemniczych wersach (bo Parmenides pisał filozofię wierszem) można dostrzec zalążki teorii, którą później nazwano korespondencyjną definicją prawdy. Nazwa ta sięga św. Tomasza z Akwinu i jego określenia prawdy (veritas) jako adequatio (lub correspondentia) rei et intellectus – zgodności rzeczy i myśli (De Veritate, q. 1, a. 1–3; Summa Theologiae, q. 16). Koncepcja, że prawda winna zgadzać się czy odzwierciedlać rzeczywistość, jest systematycznie rozwinięta po raz pierwszy u Platona (zwłaszcza w dialogach SofistaKratylos). Należy przede wszystkim zwrócić uwagę, że prawda i fałsz są cechami wypowiedzi lub zdań (λόγος, logos) i przysługują im w zależności od tego, co zdania te orzekają. Jeśli mówią o bytach (τὰ ὄντα, ta onta, pl. od τὸ ὄν), że (lub jak) są (ὡς ἔστιν, hos estin), to są prawdziwe. Jeśli zaś mówią o bytach, że nie są (po polsku: że ich nie ma), to są fałszywe. Zauważmy, że greckie słowo określające „byt” (τὸ ὄν) jest imiesłowem od słowa „być” (εἶναι). „Urzeczowiony” (i stąd potępiany przez Heideggera) współczesny język „bytów” (a nie: „bycia”) gubi więc nieco etymologiczny związek między podmiotem a orzeczeniem powyższego określenia prawdy, który natychmiast wychwyciłby każdy starożytny Grek. Gdyby chcieć przetłumaczyć je dosłownie, należałoby być może sformułować je jako głoszące, iż prawdą jest, że „będące bytuje”, fałszem zaś, że „będące nie bytuje” (lub że „nie-będące bytuje”, czego jednak Platon nie dodaje).

Koncepcja ta zadomowiła się na dobre w greckiej myśli. Powtórzył ją i rozwinął Arystoteles w Kategoriach, Hermeneutyce, a zwłaszcza w księdze Gamma Metafizyki. Znowu, prawda i fałsz to cechy zdań orzekających odpowiednio, zgodnie lub niezgodnie z tym, jak jest w rzeczywistości. W Hermeneutyce (16a3) dodaje, że myśli są „podobieństwami” (ὁμοιώματα, homoiomata, sing. ὁμοίωμα, homoioma) rzeczy (bytów). Teorię tę powtórzą w rozmaitych wersjach stoicy, cynicy i epikurejczycy. Różnice między tymi szkołami (a także między platonikami i perypatetykami) będą polegały nie tyle na samej definicji prawdy, co na określeniu jej kryteriów. Spór nie toczył się zatem o to, co czyni zdanie prawdziwym (lub fałszywym), ale o to, jak możemy ustalić, które zdanie jest prawdziwe, a które fałszywe. To jednak już problem nie tyle teorii prawdy, co psychologii i teorii percepcji.

Obrazu tego dopełnia słynna analiza Charlesa Kahna, który wykazał, że termin „być” ma w grece trzy znaczenia: egzystencjalne (że coś istnieje), orzecznikowe (że coś jest jakieś) oraz prawdziwościowe (że jest tak). Zwrot ἐστί (esti, dosł. jest) może funkcjonować w grece jako oznaczenie potwierdzenia (por. polskie „tak jest”). Sama gramatyka języka greckiego wskazuje więc na bliską relację między prawdą a istnieniem. Nic dziwnego zatem, że tzw. korespondencyjna teoria, która widzi w prawdzie odzwierciedlenie raczej rzeczywistości niż ludzkiej myśli, była tak powszechnie przyjęta wśród greckich autorów. Zdobywanie prawdy było dla nich badaniem tego, co jest. Jest, choć nie jest jeszcze poznane – jest więc jeszcze ukryte. Zatem filozofia istotnie jest odkrywaniem.

Jedną z pięciu rzek płynących przez krainę zmarłych Hades jest Lethe, rzeka zapomnienia. Zmarłe dusze (ψυχαί) piją z niej, zapominając swe poprzednie życie. Jak opowiada Platon w tzw. micie Era (Państwo, ks. X, 621ab), „pewną miarę tej wody każdy koniecznie wypić musiał”. Lecz „ponad miarę” piją tylko ci, „których rozum od tego nie ustrzegł”. Właśnie dzięki rozumowi, który odkrywa, a nie tworzy prawdę, może „Rzekę Zapomnień szczęśliwie przebrniemy, a duszy nie splamimy” (Państwo, 621c).


Michał Bizoń – absolwent fizyki i filologii klasycznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Doktor filozofii. Pracownik Instytutu Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalizuje się w historii pojęcia wolnej woli w starożytności i średniowieczu.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 PolskaW pełnej wersji graficznej można go przeczytać > tutaj.

< Powrót do spisu treści numeru.

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy