Antropologia Artykuł

Nick Bostrom: Transhumanizm jest sposobem myślenia o przyszłości*

Wywiad z profesorem Nickiem Bostromem, jednym z czołowych transhumanistów, twórcą manifestu transhumanistycznego Transhumanist FAQ, założycielem Instytutu Przyszłości Ludzkości na Uniwersytecie Oksfordzkim.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2017 nr 6 (18), s. 24–25.  W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku  PDF.


Zacznijmy może od najbardziej podstawowego pytania: czym jest transhumanizm?

Transhumanizm możemy zdefiniować na dwa sposoby.

Po pierwsze, jako ruch intelektualno-kulturowy, który podkreśla możliwości i potrzebę fundamentalnej poprawy kondycji ludzkiej poprzez rozwijanie i upowszechnianie technologii mających wyeliminować procesy starzenia się oraz umożliwiających znaczne zwiększenie ludzkich zdolności intelektualnych, fizycznych i psychologicznych.

Po drugie, jako badanie konsekwencji, nadziei i potencjalnych zagrożeń wynikających ze stosowania technologii pozwalających przezwyciężać podstawowe ludzkie ograniczenia, jak również badanie kwestii etycznych wiążących się z rozwijaniem i użytkowaniem takich technologii.

Wiele osób uważa, że transhumanizm jest utopijną i zgubną ideologią, inni z kolei twierdzą, że to poważny nurt filozoficzny, podobnie jak platonizm, tomizm, marksizm, czy fenomenologia. Które stanowisko jest bliższe prawdy?

Myślę, że niektóre ze wspomnianych „poważnych prądów filozoficznych” zawierają utopijne i niebezpieczne elementy ideologiczne!

Transhumanizm obejmuje szeroki zakres stanowisk. W jego obrębie możemy znaleźć wiele istotnych i interesujących pomysłów, głoszonych przez przenikliwych filozofów, ale również sporo szalonych koncepcji i ekscentrycznych dziwaków.

Z jakich tradycji i założeń filozoficznych czerpie transhumanizm?

Transhumanizm jest raczej luźno zdefiniowanym ruchem. Wzrastał powoli, a jego źródeł można doszukiwać się w świeckim humanizmie i w koncepcjach epoki oświecenia. Transhumanizm utrzymuje, że obecną naturę człowieka można usprawnić dzięki zastosowaniu rozwiązań naukowych oraz racjonalnych metod, które mają umożliwiać ulepszanie ludzkiego zdrowia, poszerzać możliwości intelektualne i fizyczne oraz umożliwiać większą kontrolę nad samopoczuciem czy stanami mentalnymi. Transhumaniści proponują, by każda osoba miała możliwość korzystania z takich środków, które pozwoliłyby na rozwój różnych aspektów zdolności poznawczych, emocjonalnych i fizycznych. Jest to nie tylko naturalne przedłużenie tradycyjnych celów medycyny czy technologii, lecz również wielka humanitarna sposobność prawdziwej poprawy kondycji ludzkiej.

Głównymi koncepcjami w transhumanizmie są superdługowieczność, superdobrobyt oraz superinteligencja. Pana interesuje szczególnie ta ostatnia. Czym jest zatem superinteligencja?

Superinteligencję możemy zdefiniować jako każdy intelekt, który pod względem zdolności poznawczych znacznie przewyższa człowieka dosłownie w każdej dziedzinie.

Do jakiego stopnia ludzie mogą konkurować ze sztuczną inteligencją?

Ludzkie ograniczenia w przetwarzaniu informacji są znaczące, dlatego przetwarzanie maszynowe znacznie będzie przewyższać te o podłożu biologicznym. Nawet stosując radykalne wzmocnienie poznawcze, nie sprawimy, by nasze mózgi mogły przekroczyć możliwości oferowane przez maszyny (podobnie jak możliwości naszych mięśni zostały pod względem siły i wytrzymałości przekroczone przez możliwości urządzeń mechanicznych).

Być może transludzi nie powinniśmy już uważać za ludzi. Być może te nowe istoty będą czymś innym, jakimś rodzajem postczłowieka?

Czasami warto rozważyć zagadnienie potencjalnych przyszłych istot, których podstawowe zdolności będą radykalnie wykraczać poza możliwości obecnych ludzi i nie będą już jednoznacznie ludzkie – według naszych obecnych standardów. Jednym z określeń dla tych istot jest „postczłowiek” (ważne by uniknąć nieporozumień, „postczłowiek” nie odnosi się do istot żyjących po ludzkiej epoce ani nie ma nic wspólnego z „życiem pośmiertnym” czy też z posthumanistami; w szczególności termin ten nie oznacza, że ludzie nie będą już istnieć). Rozmawiając o postczłowieku zazwyczaj jednak lepiej jest najpierw skupić się na tym, jakie konkretne cechy tych przyszłych istot mamy na myśli, a dopiero potem debatować o tym, jak te istoty nazywać. Ostatecznie niewiele wynika z dyskusji na temat tego, jaką nazwą należy określić tak złożone
zjawisko.

Gdzie należy postawić granicę między ludźmi a postludźmi? Kiedy będziemy wiedzieli, że granica została przekroczona? Czy powinniśmy ją przekraczać?

Słowo „transczłowiek” odnosi się do formy pośredniej między człowiekiem a postczłowiekiem. Zważywszy na to, jak zastosowanie np. medycyny czy technologii informacyjnych umożliwia nam wykonanie wielu rutynowych czynności, które zadziwiłyby ludzi żyjących w starożytności, można by zapytać, czy już nie jesteśmy transludźmi. Pytanie to z pewnością jest prowokacyjne, ale ostatecznie nie jest ono w pełni sensowne, ponieważ koncepcja transczłowieka jest ciągle zbyt niejasna, by udzielić na nie jednoznacznej odpowiedzi. Transhumanista to po prostu ktoś, kto opowiada się za transhumanizmem. Dlatego dziennikarze i pisarze, którzy wskazują, że transhumaniści to osoby uważające siebie za transludzi, popełniają błąd. Aprobowanie filozofii, która głosi, że pewnego dnia każdy powinien mieć możliwość rozwinięcia się poza granice obecnych możliwości człowieka, z pewnością nie jest tożsame z uznaniem siebie za kogoś lepszego, kogoś „bardziej zaawansowanego” niż inni ludzie. Wydaje się prawdopodobne, że zwykły fakt życia nieograniczonego czasowo, a przy tym spędzonego w zdrowiu i aktywnego, przy jednoczesnym gromadzeniu i zachowaniu wspomnień, umiejętności i inteligencji, będzie wskazywał na kondycję postludzką.

Postludzie mogą być całkowicie syntetyczną sztuczną inteligencją, umysłami wzmocnionymi dzięki ich transferowi do środowiska cyfrowego bądź też być rezultatem wielu drobnych biologicznych ulepszeń człowieka. Zrealizowanie kondycji postludzkiej może więc przebiegać w różnych kierunkach. Gdy staramy się przewidywać dalszą przyszłość postludzkości, tracimy zdolność wyobrażania sobie tego, jakie konkretnie formy mogłaby ona przyjąć. Jeśli oprócz poprawy zdrowia do istoty postludzkości należy zdolność do myślenia i doświadczania, jakich dziś, przy naszych obecnych możliwościach, nie umiemy nawet sobie wyobrazić, to nie ma się co dziwić, że jesteśmy tak bardzo ograniczeni w naszych przewidywaniach tego, jak postludzkość mogłaby wyglądać.

Prawdopodobnie postludzie będą kształtować siebie i swoje otoczenie na tak wiele nowych i daleko idących sposobów, że jakiekolwiek spekulacje na temat szczegółowych cech postludzi i świata postludzkiego z góry wydają się skazane na niepowodzenie.

* Niektóre treści w wywiadzie pochodzą z wcześniejszych publikacji autora.


Nick Bostrom – ur. 1973 r., profesor filozofii na Uniwersytecie Oksfordzkim, autor licznych publikacji z zakresu superinteligencji, wzmocnień ludzkich, symulacji komputerowej i analiz ryzyka przetrwania ludzkości w wyniku różnych katastrof. Jego bestseller Superinteligencja. Scenariusze, strategie, zagrożenia ukazał się również po polsku. Strona www autora: nickbostrom.com.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: peshkova

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy