Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2016 nr 4 (10), s. 22–23. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Spójność myślowa jakiegoś poglądu obejmuje jego wewnętrzną niesprzeczność (zob. #1 w „Filozofuj!” 2016 nr 2), a także wolność od urojeń (zob. #2 w „Filozofuj!” 2016 nr 3), z nich bowiem rodzi się nieład. W przypadku światopoglądu wchodzi w grę jeszcze jedno: obecność takich przekonań, z których powstaje przeświadczenie co do sensu istnienia bardziej lub mniej optymistyczne (w skrajnym przypadku – pesymistyczne poczucie braku sensu). Spójność wymaga, żeby to przeświadczenie było powiązane logicznie z innymi elementami światopoglądu, a nie wzięte jakoś znikąd (choć wytłumaczalne może być np. chemią mózgu).
Świadomość sensu to stan bardzo złożony, którego rozpoznanie wymaga odróżnienia wiedzy opisowej od normatywnej. Ta pierwsza zawiera sądy opisujące, jaka jest rzeczywistość. Sądy te mogą być prawdziwe lub fałszywe. Ta druga zawiera sądy normatywne, krócej normy, mówiące, jaka powinna być rzeczywistość świata ludzkiego. Te określamy nie w kategoriach prawdy lub fałszu, lecz słuszności lub niesłuszności.
Słuszność normy rozpoznajemy przez odwołanie się do motywującej ją wartości. Jest np. wartością ludzkie życie i stąd mamy normę: „powinno się chronić życie ludzkie”. System wartości stanowi istotny składnik światopoglądu, toteż w pełnej analizie światopoglądu należałoby poświęcić mu wiele uwagi, ale gdy trzeba się streszczać, można się ograniczyć do kwestii norm. Jest to możliwe dzięki temu, że z reguły zachodzi wzajemne przyporządkowanie określonej normy do określonej wartości, toteż co się stwierdza o jednej sferze, ma z reguły odwzorowanie w drugiej.
Jedne normy są absolutne, czyli obowiązujące w każdym czasie i miejscu, inne zaś historyczne, co znaczy, że ich obowiązywalność zależy od okoliczności dziejowych czasu i miejsca. Ważnym czynnikiem spójności światopoglądu jest to, żeby norma historyczna była w nim umocowana jako wniosek wynikający z jakiejś normy absolutnej oraz opisu istotnych dla sprawy okoliczności historycznych. Słuszność rozważanej normy historycznej zależy od słuszności normy absolutnej w roli przesłanki oraz od prawdziwości opisu historycznego.
Chcąc uprzystępnić trudno uchwytne pojęcia abstrakcyjne, praktykuje się studium przykładu (case study). Do tej roli dobrze się nadaje kontrowersyjna kwestia równego traktowania płci. W pewnych światopoglądach normą jest równość praw i obowiązków, w innych – nierówność na korzyść płci męskiej. Chodzi o prawa wyborcze dla kobiet, ich prawo do dziedziczenia, równe płace dla obu płci, równe szanse awansu w miejscach pracy, prawo do studiów wyższych, ochronę prawną przed przemocą w rodzinie itd.
Czy nierówność płci w jednych kulturach, a ich równouprawnienie w innych są to normy absolutne czy historyczne? Jeśli te drugie, to na jakie należy się w tym przypadku powoływać przesłanki historyczne?
Przykładem pomocnym w odpowiedzi może być wiadomość, że parlament indonezyjski zawiesił prace nad ustawą o równym traktowaniu płci, mającą realizować zalecenia konwencji ONZ w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet. Uczynił to po protestach organizacji islamistycznych, które argumentują, że konwencja stoi w sprzeczności z wartościami i normami islamu*. Przeczy ona m.in. faworyzującej mężczyzn zasadzie szariatu dotyczącej dziedziczenia. Daje też kobietom niedopuszczaną przez szariat możliwość wyboru męża. W tych i innych punktach konwencja przeciwstawia się ogólnej normie koranicznej, że mężczyzna powinien w każdym aspekcie dominować nad kobietą, np. że kobieta nie powinna nigdy zarabiać więcej niż mężczyzna.
Indonezja jako członek ONZ jest zobowiązana do respektowania Międzynarodowego Paktu Praw Osobistych i Politycznych, który (prócz wyżej wymienionej konwencji) zapewnia te prawa na równi kobietom i mężczyznom. Wyobraźmy sobie, że pewien członek parlamentu Indonezji chce być posłuszny Koranowi, a jednocześnie jako polityk uznaje normę, że kraj powinien respektować międzynarodowe zobowiązania. To czyni jego światopogląd tak niespójnym, że przestaje on funkcjonować jako wzorzec postępowania.
Dałoby się przywrócić spójność, odróżniając normy absolutne od historycznych i traktując normy szariatu jako słuszne historycznie w czasach Proroka i jeszcze długo potem, ale nieprzystające do obecnego stanu cywilizacji. Czy teologię koraniczną stać na taki manewr myślowy na rzecz spójności? Trudno powiedzieć, nie będąc jej znawcą.
Jest to natomiast możliwe w teologii katolickiej. To prawda, że w kwestii kobiecej normy nieco podobne do koranicznych znajdujemy w listach Pawła Apostoła (1 Tm 2,11–15). Mamy dziś jednak do dyspozycji odróżnienie norm moralnych absolutnych i historycznych, inteligentnie pomyślane przez św. Tomasza z Akwinu w argumentacji na temat stopni obowiązywania prawa moralnego (S.Th., I‑a II-ae, q.94, a.4). Można więc uznać zalecenia Pawła za słuszne dziejowo w jego czasach (uszanowawszy tym autorytet Biblii), a niekoniecznie w obecnej fazie historii. Podsumujmy:
Zawiłe rozwiążesz spory,
odróżniając dziejów pory,
i gdy starczy ci czujności,
by uniknąć niespójności.
To ci stworzy życia wzory.
Witold Marciszewski – profesor dr hab. nauk humanistycznych w zakresie logiki. Wykładał na UW, w Collegium Civitas, Uniwersytecie w Salzburgu i in. Jego najbardziej znana książka to Logic from a Rhetorical Point of View (Wyd. De Gruyter). Prowadzi blog: marciszewski.eu. Ulubione zajęcie: rozmowy z żoną na wszelkie tematy.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska. W pełnej wersji graficznej można go przeczytać > tutaj.
< Powrót do spisu treści numeru.
Skomentuj