Artykuł Filozofia języka Gawędy o języku

Wojciech Żełaniec: #2. Dlaczego grupa nominalna nie jest listą nazw?

Stojąca na stacji, ciężka, ogromna, taka, że pot (a dokładnie mówiąc: oliwa) z niej spływa – ile to pań? A, i jeszcze do tego ta lokomotywa!… Prawdziwa banda pięciu!

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2018 nr 2 (20), s. 35–36. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku  PDF.


Wróćmy do problemu, dlaczego wyrażenie językowe, takie jak np. koń jest biały, nie jest listą nazw. Pogląd, że nią jest, choć z pozoru absurdalny, można znaleźć u niektórych filozofów, którzy lubią niekiedy kokietować i prowokować swoją udaną naiwnością. Dlaczego więc koń jest biały nie jest listą nazw? Zauważmy, że słowo jest nie jest nazwą, i to już wystarcza. Ale co z wyrażeniem typu biały koń? Nie jest to zdanie, lecz tzw. grupa nominalna (ang. noun phrase) czy grupa „imion” (łacińskie nomina), nazw, ale wyrażenie to nie jest listą nazw, a przynajmniej nie tak jest najczęściej używane. Oczywiście, można sobie wyobrazić okoliczności, w których mogłoby być. Na przykład jeśliby ktoś otrzymał polecenie nazywania kolejno ukazujących mu się na ekranie przedmiotów i najpierw ukazałby mu się, powiedzmy, oficer rosyjskiej armii carskiej z roku 1918, a potem koń – wtedy mielibyśmy właśnie listę nazw: biały, koń. Podobnie czerwona, róża: najpierw ukazuje się obywatelka o zapatrywaniach zdecydowanie lewicowych, a następnie kwiat z rodzaju Rosa. Ale w obu wypadkach lista nazw ­będzie pisana i wymawiana inaczej niż grupa nominalna: w pisowni człony listy zaznacza się przecinkiem, przejściem do nowego wiersza lub innym jeszcze znakiem, np. kolejną cyfrą; w wymowie natomiast akcentuje się (przynajmniej w języku polskim) każdy człon z osobna. Czerwona, róża brzmi inaczej niż czerwona róża. Samo usunięcie więc niebędącego nazwą słówka jest nie upodobni wystarczająco wyrażenia koń jest biały czy róża jest czerwona do listy nazw.

Grupa nominalna, taka jak biały koń czy czerwona róża, cechuje się, w odróżnieniu od listy nazw, spójnością fonetyczną czy graficzną, ale przede wszystkim spójnością gramatyczną (zob. słynny artykuł Ajdukiewicza z roku 1935 Die syntaktische Konnexität w „Studia Philosophica”). To gramatyka „zlepia” w całość nazwy, tworząc z nich grupy nominalne, które przez to, że są tak zlepione, nie są już listami nazw.

Lepiszcze” to jest w różnych językach różne, i to bardzo! Przyjrzyjmy się kilku przykładom:

W języku polskim, jeśli dana grupa nominalna składa się, jak w biały koń czy czerwona róża, z przymiotnika i rzeczownika, to oba muszą być tego samego rodzaju gramatycznego. Niepoprawne jest więc wyrażenie *biała koń czy *czerwony róża (w językoznawstwie wyrażenia niepoprawne zaznacza się gwiazdką). Nie dotyczy to grup nominalnych złożonych z dwóch rzeczowników, np. człowiek orkiestra, herod baba, dziecko żołnierz, ale dotyczy znów takich, które składają się z dwu przymiotników, np. Wielka Warszawska czy opłakiwany zaginiony. W przypadku list nazw taka reguła nie obowiązuje: możemy powiedzieć czerwony, róża, jeśli na ekranie ukaże się najpierw mężczyzna-socjaldemokrata, a potem kwiat.

Taka zgodność rodzaju gramatycznego jest typem tzw. składni zgody. Coś podobnego znajdujemy w wielu językach europejskich, np. rosyjskim, niemieckim, francuskim i w innych językach, które mają rodzaj gramatyczny. Inaczej w angielskim, gdzie go (prawie) nie ma. Angielski zapewnia spójność gramatyczną grupom nominalnym regułą, że przymiotnik, taki jak red czy white, w zasadzie nie może stać bez następującego po nim rzeczownika, a jeśli rzeczownik można czy trzeba pominąć (np. dlatego, że jest domyślny lub nieznany), to należy go zastąpić uniwersalnym zaimkiem one. Dodatkowo, gramatyka angielska każe poprzedzać grupę nominalną jakimś określnikiem, np. a, the, this, that. White horse nie jest grupą nominalną, ale nie jest też listą nazw. A white horse czy that white horse jest grupą nominalną, a white one, a horse jest listą nazw.

W języku swahili, jak w każdym języku z rodziny bantu, składnia zgody polega natomiast na tym, że przymiotnik stojący po rzeczowniku — inaczej niż w angielskim, gdzie zawsze stoi przed nim — musi być zaopatrzony w odpowiedni przedrostek, skorelowany z tzw. klasą, do której należy poprzedzający go rzeczownik. Np. czerwona róża to waridi jekundu, gdzie jekundu to forma przymiotnika ekundu (czerwony) z przedrostkiem j-, właściwym dla klasy, do której należy rzeczownik waridi (róża). Gdyby czerwony był koń, mówiłoby się farasi nyekundu, bo farasi (koń) zalicza się do innej klasy niż waridi. Biały koń to farasi nyeupe, a biała róża to waridi jeupe (jak więc jest biały w języku swahili – czytelnik z łatwością sam tego dociecze). Klasy rzeczowników w językach bantu są nieco podobne do naszych rodzajów gramatycznych, ale jest ich więcej (kilkanaście) i odgrywają one w gramatyce tych języków większą rolę niż rodzaje w języku polskim.


Wojciech Żełaniec – filozof generalista filozof i społeczny, stypendysta Humboldta (Würzburg 1995–1997), kierownik Zakładu Etyki i Filozofii Społecznej w Instytucie Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego (wnswz.strony.ug.edu.pl). Ostatnia publikacja: Universality of punishment, Antonio Incampo and Wojciech Żełaniec (eds.), Bari 2015 (jako współautor i współredaktor). Hobby: czytanie i recytowanie poezji.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Fotografia: Ekaterina

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy