ON: Gotowe. Podoba ci się?
ONA: Piękny mur, trzeba przyznać. Wyrazy uznania za absolutną precyzję, z jaką ułożyłeś cegły. Sprawia wrażenie struktury geometrycznej, którą zaprojektował komputer.
ON: Wiedziałem, że go docenisz.
ONA: Ale dlaczego postawiłeś ten mur, jeśli mogę spytać? Mamy dzisiaj tendencję do wznoszenia murów, które nas dzielą, a należałoby raczej otwierać okna i budować mosty.
ON: Jest to eksperyment filozoficzny. Chciałem dowieść, że dana rzecz może być częścią właściwą samej siebie.
ONA: Nie wydaje mi się, że to dobry pomysł. Chcesz dowieść niemożliwego? Nie ma rzeczy, która mogłaby być częścią właściwą samej siebie, jeśli przez „część właściwą” rozumiesz część, która nie jest tym samym, co całość. To prawo ogólne wynikające z definicji.
ON: Taki właśnie mam zamiar. Najnowsza literatura przedmiotu zwraca uwagę, że nie jest w istocie niemożliwe znalezienie kontrprzykładów dla twojego prawa, a mur to potwierdza.
ONA: Wyjaśnij.
ON: Nie było to najłatwiejsze. Użyłem pomniejszacza jądrowego Pikolit i zestawu marki TimeSend do budowy wehikułu czasu. Postawiłem mur wczoraj rano, w sobotę, wykorzystując dokładnie pięćset prostokątnych cegieł. Następnie za pomocą Pikolitu zmniejszyłem cały mur do rozmiarów pojedynczej cegły. Po południu umieściłem tę cegłę w wehikule TimeSend, ustawiłem końcową datę podróży w czasie na przedwczoraj (piątek, godzina dziesiąta) i nacisnąłem guzik zapłonu.
ONA: Po czym w sobotę użyłeś tej cegły wraz z czterystoma dziewięćdziesięcioma dziewięcioma innymi do budowy muru…
ON: Dokładnie. A zatem cegła ta jest częścią właściwą samej siebie, skoro jest częścią właściwą muru, który z kolei nie jest niczym innym jak tą właśnie cegłą.
ONA: Zdaje mi się, że to nieco przewrotny eksperyment…
ON: Zwykłe sprawdzenie możliwości. A ponieważ coś jest możliwe, jest też rzeczywiste ‒ masz ten mur przed sobą. Wynika z tego, że prawo ogólne, o którym mówiłaś, jest fałszywe. W pewnych przypadkach, powiedzmy nawet: w dosyć szczególnych przypadkach, coś może być częścią samego siebie.
ONA: Nie byłabym tego taka pewna. W gruncie rzeczy ta twoja cegła, nazwijmy ją m, jest całym murem M. A zatem m nie jest częścią właściwą M; to część, która jest tożsama z całością. Prawo zostało uratowane!
ON: Przyznasz jednak, że w pewnym jasnym i intuicyjnym sensie m jest różne od M. Zacznijmy od tego, że cegła jest mniejsza od muru…
ONA: Tak i nie. Jest mniejsza jako cegła, ale jest taka sama jako mur (bo cegła jest murem). Jak by to powiedzieć: cegła jest ilościowo różna od muru, ale numerycznie jest z nim tożsama. A jeśli jest numerycznie tożsama, nie jest swoją częścią właściwą.
ON: Nadal jednak przyznajesz, że istnieje sens, w którym cegła jest mniejsza od muru, czyli od siebie samej. To już dobry wynik, zważywszy, że założeniem miało być „prawo ogólne”, zgodnie z którym nic nie może być mniejsze od siebie samego.
ONA: Powiemy zatem, że istnieje sens, w którym coś może znajdować się na lewo od siebie albo nad sobą, albo w sobie?
ON: Oczywiście. Jeśli chcesz, dowiodę ci tego. Wystarczy nieco zmodyfikować eksperyment…
ONA: Nie sądzisz, że w ten sposób zadajesz gwałt językowi? Mówisz, że wyrażenia takie jak „być częścią”, „być mniejszym”, „być na lewo od” itd. mogą być używane w trybie zwrotnym, chociaż nauczyliśmy się mówić, jakby tak nie było.
ON: Prawda. To jednak pokazuje tylko, że nadaliśmy tym wyrażeniom błędny, zbyt ograniczony sens. Jeśli chcesz, możemy też powiedzieć, że przypisaliśmy im znaczenie naiwne, które nie uwzględnia pewnych możliwości. Fizyka wykazała, że w języku potocznym posługujemy się faktycznie terminami nieścisłymi, na przykład gdy mówimy, że dwa przedmioty stykają się, albo że dwa wydarzenia są równoczesne. Jeśli przyznajemy fizyce prawo do poprawiania naszego sposobu mówienia, dlaczego nie przyznać takiego prawa metafizyce?
ONA: Zauważ, że używając Pikolitu wraz z TimeSend, zdołasz również dowieść, iż coś może być równocześnie pionowe i poziome albo zarazem czerwone i białe czy w całości i rozbite itd. Nie wydaje ci się, że to za dużo?
ON: Nie nam decydować, czy za dużo. Przestrzeń możliwości jest tym, czym jest, czy ci się to podoba, czy nie.
ONA: Ale w ten sposób dochodzisz do sfalsyfikowania zasady niesprzeczności. Jeśli ta sama rzecz może być równocześnie czerwona i biała, to znaczy, że może być czerwona i nieczerwona!
ON: Zasada niesprzeczności… Jak mawia filozof Graham Priest: „Być i nie być, oto jest odpowiedź!”.
Tłumaczenie: Patrycja Mikulska
Achille Varzi – profesor filozofii Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku.
Strona internetowa.
Roberto Casati – profesor filozofii francuskiego Centre National de la Recherche Scientifique (CNRS) w Paryżu. Strona internetowa.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej można go przeczytać > tutaj
Ilustracja: Mira Zyśko
Skomentuj