Artykuł Filozofia umysłu

Adam Tuszyński: Gdzie kończy się umysł, a zaczyna reszta świata? W poszukiwaniu umysłu rozszerzonego

Smartfon, laptop, notatnik lub zwykła kartka. Czy te (i inne) z pozoru zwyczajne i tak dobrze nam znane przedmioty codziennego użytku mogą stanowić naturalne rozszerzenie naszych procesów poznawczych? Na czym właściwie miałoby polegać takie rozszerzenie? Jak zmienia się pod wpływem takiego ujęcia nasze rozumienie tego, czym jest umysł?

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2018 nr 6 (24), s. 18–20. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Andy Clark i David Chalmers przedstawiają w artykule The Extended Mind (1998) niezwykle śmiałą wizję „uwolnienia” umysłu z zamkniętej przestrzeni naszej głowy (obecną już w notatkach Ludwiga Wittgensteina wydanych pt. Zet­tel w 1967 roku), a nawet ciała. Narzędzia takie jak laptop, smartfon, tablet czy nawet zwykły notatnik stają się w sposób dosłowny częścią naszych procesów poznawczych – i tym samym naszego umysłu. Jak twierdzą autorzy, rozszerzają go.

Ta przełomowa w swym charakterze praca rozpaliła żarliwą, trwającą do dziś debatę na temat natury tego, czym jest umysł i poznanie, i jak należy je badać.

Podejmiemy tutaj próbę odpowiedzi na pytanie, czym tak właściwie jest tzw. rozszerzony umysł. Przyjrzymy się w tym celu kluczowemu argumentowi, który przedstawiony został w artykule z 1998 roku. Przytoczymy także podstawowe problemy, z którymi musiało jak dotąd zmierzyć się omawiane przez nas stanowisko.

Otto i Inga

Jednym z najsłynniejszych twierdzeń Clarka i Chalmersa jest to, że „procesy poznawcze nie są (wszystkie) w głowie”. Umysł przekracza granice naszej czaszki i naszego ciała. Co więcej, autorzy ci uważają, że:

[…] czaszka i skóra nie są żadną świętością. Informacje są traktowane jako przekonania na mocy odgrywanych przez nie ról. Nie ma powodu, żeby taką istotną rolę mogły odgrywać tylko czynniki zlokalizowane wewnątrz ciała.

Najbardziej znany argument za przyjęciem tezy o rozszerzonym umyśle ­zilustrowany jest za pomocą przypadku dwóch osób, Otta i Ingi. Zarówno Otto, jak i Inga mają zamiar odwiedzić Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku. Inga przypomina sobie, że muzeum zlokalizowane jest na Pięćdziesiątej Trzeciej ulicy. Udaje się więc tam i je zwiedza. Jest przekonana, że muzeum jest na Pięćdziesiątej Trzeciej ulicy, ma co do tego pewność. Co więcej, była o tym przekonana, zanim sobie o tym przypomniała; przekonanie to było w jej pamięci. Otto natomiast cierpi na chorobę Alzheimera i zawsze ma przy sobie notatnik. Zapisuje w nim wszystkie istotne dla siebie informacje. Innymi słowy, notatnik jest dla Otta tym, czym pamięć biologiczna dla zdrowej osoby. Gdy Otto chce udać się do Muzeum Sztuki Nowoczesnej, sięga po swój notatnik i dowiaduje się dzięki niemu, że muzeum zlokalizowane jest na Pięćdziesiątej Trzeciej ulicy. Tak jak Inga żywi on przekonanie, że muzeum znajduje się właśnie na Pięćdziesiątej Trzeciej ulicy i miał to przekonanie, nawet zanim odczytał informację o lokalizacji muzeum z notatnika. Przypadek Otta jest analogiczny do przypadku Ingi. Informacje w notatniku funkcjonują w ten sam sposób, co informacje zawarte w pamięci, w tzw. przekonaniach nieaktualnych. Jedyna różnica jest taka, że znajdują się one poza granicami naszej czaszki i skóry. Nie stanowią one zatem granicy, poza którą nasze przekonania nie mogą istnieć. Wszelkie informacje są przekonaniami ze względu na funkcje, które pełnią. To, gdzie realizowane są te funkcje, nie ma żadnego znaczenia.

Reasumując:
1. To, czy jakąś informację możemy uznać za przekonanie, zależy od funkcji, jaką pełni.
2. Jeśli informacja w notatniku Otta funkcjonuje jako stan mózgu (tj. odgrywa tę samą rolę, co przekonanie zlokalizowane w pamięci biologicznej zdrowego człowieka), to tworzy ona przekonanie.
3. Przekonania Otta są więc stanem jego umysłu.
4. Notatnik należy do najbliższego otoczenia Otta, a więc do świata zewnętrznego względem jego czaszki i skóry.
5. Wniosek: Umysł rozszerza się na świat zewnętrzny.

Umysł rozszerzony będziemy więc rozumieć jako ścisłe sprzężenie ze sobą naszych naturalnych (biologicznych) zdolności poznawczych z niektórymi elementami świata zewnętrznego. Innymi słowy, jako dynamiczny i złożony system poznawczy.

Co ciekawe, częścią tak skonstruowanego systemu mogą stać się nie tylko przedmioty, ale i inni ludzie. Na przykład wtedy, kiedy próbujemy grupowo rozwiązać jakiś problem. Takie postawienie sprawy rodzi oczywiście konkretne trudności.

Podstawowe problemy

Nie mamy tu sposobności, aby omówić całe spektrum zarzutów i problemów, które zostały postawione wobec omawianego stanowiska. Skupimy się tutaj na dwóch podstawowych problemach.

1. Problem nieokreśloności granic systemu poznawczego – wielu badaczy zwraca uwagę na to, że trudno jest określić granice rozszerzonego systemu poznawczego. W szczególności, jeśli rozważymy tutaj wspomnianą powyżej możliwość, kiedy to inni ludzie stają się częścią naszego systemu poznawczego. Gdzie kończy się jeden podmiot poznający, a zaczyna drugi? Jak rozróżnić w takim wypadku jeden system poznawczy od drugiego? Czy mamy tu do czynienia z jednym, grupowym systemem?
2. Nieustalone składniki systemu – system poznawczy w rozumieniu Clarka i Chalmersa nie ma ustalonych składników. Innymi słowy, bardzo trudno jest określić zbiór wszystkich istotnych dla funkcjonowania systemu poznawczego elementów (oraz relacji, jakie między nimi zachodzą). Problem ma swoje źródło w założeniu, że choć rozszerzony system poznawczy ma strukturę dynamiczną i otwartą, to nie znaczy to, że obejmuje dowolne elementy. Jak wybrać te, dzięki którym system poznawczy będzie mógł sprawnie wykonywać swoje zadanie?

Zarówno jeden, jak i drugi zarzut wynikają z obawy niektórych filozofów (np. R. Menary’ego i M. Wilsona – zob. „Warto doczytać”), że tak otwarty, dynamiczny, ale i złożony system poznawczy może być niestabilny, tj. zbyt łatwo może dojść do rozprzężenia jego elementów. Dlaczego? Wskazywany jest tu m.in. brak wyróżnienia przez Clarka i Chalmersa naszego biologicznego układu poznawczego – a więc mózgu – jako centralnej jednostki zarządzającej całym rozszerzonym system poznawczym. Bez takiego wyróżnienia, twierdzą niektórzy, zacierają się granice między elementami systemu i nie sposób ich odróżnić od elementów nienależących do systemu. Nie wystarczy tutaj, jak pisze Menary w książce Cognitive Integration. Mind and Cognition Unbounded (zob. „Warto doczytać”), samo przyczynowe oddziaływanie elementów na siebie, musi być jeszcze coś, co je integruje.

Czy na pewno jednak Clark i Chalmers deprecjonują w tak radykalny sposób nasze biologiczne zdolności poznawcze, zrównując je z funkcjami niektórych elementów świata zewnętrznego?

Umysł nie może zostać ograniczony do mózgu – to dla Clarka i Chalmersa jest jasne. Jednak to właśnie nasz mózg posiada zdolność do odnajdywania odpowiednich elementów środowiska i wykorzystywania ich przy sprawnej realizacji zadań poznawczych. To mózg decyduje o ich istotności. Takie, a nie inne zdolności mózgu mogą mieć swe źródło w takiej, a nie innej jego ewolucji.

Na pytanie jednego ze studentów o to, gdzie leży granica pomiędzy jednym podmiotem poznającym a drugim w przypadku, kiedy to inni ludzie stają się częścią naszego systemu poznawczego (i odwrotnie), Andy Clark odpowiedział: There’s always the CPU – zawsze mamy do dyspozycji procesor, centralną jednostkę sterującą całym układem, czyli mózg. To on określi poszukiwaną przez nas granicę.

Krótkie podsumowanie

Gdzie kończy się umysł, a zaczyna reszta świata? Pytanie nieprzypadkowe, bo to właśnie nim Andy Clark i David Chalmers rozpoczynają w artykule z 1998 roku swoje rozważania na temat rozszerzonego umysłu.

Umysł jest sprzęgnięty z elementami świata zewnętrznego w dynamiczny, ewoluujący i otwarty system poznawczy. Świat stanowi dla niego naturalne rozszerzenie. Przedmioty codziennego użytku, dostępne nam na co dzień laptopy, smartfony, tablety itp., przez swoje funkcje potrafią przejąć, odciążyć nasze naturalne funkcje poznawcze w celu sprawnej realizacji stojących przed nami zróżnicowanych zadań poznawczych.

Umysł korzysta z elementów świata zewnętrznego i sam stanowi jego integralną część. W szczególności kiedy staje się on częścią systemu poznawczego innego podmiotu poznawczego, drugiego człowieka, z którym staramy się np. rozwiązać jakiś problem.

Granica pomiędzy umysłem a światem nie jest więc ściśle określona. Co nie oznacza, że nie istnieje. Ten dynamiczny system poznawczy ma wszak w swym centrum mózg, umiejętnie zarządzający elementami świata zewnętrznego, dobierający je pod względem funkcji w taki sposób, by zadanie, które przed nami stoi, zostało zrealizowane jak najbardziej sprawnie.

Dyskusja nad zasadnością teorii rozszerzonego umysłu wciąż trwa. Zadaniem niniejszego tekstu nie było przechylenie szali z jednej strony na drugą. Niezaprzeczalnym faktem jest, że przedstawione tu stanowisko wywołało niemałe poruszenie w świecie zarówno nauki, jak i filozofii. Teoria Clarka i Chalmersa postawiła do góry nogami całą naszą teorię na temat natury umysłu i poznania. Historia nie tylko nauki, ale też świata uczy nas, że rewolucje nieustannie i nieodwracalnie zmieniają znany nam obraz świata. Niezwykle śmiała wizja umysłu, z którą mamy tu do czynienia, jest właśnie taką rewolucją. Jej koła wciąż się toczą, a jej wynik zna tylko czas.


Adam Tuszyński – doktorant Uniwersytetu Warszawskiego. Absolwent Uniwersytetu w Edynburgu. Przedmiotem jego filozoficznych badań jest grupowe działanie i możliwość zawiązania się tzw. grupowego sprawcy i umysłu. Prywatnie mąż, ojciec dwojga dzieci, account manager w agencji reklamowej oraz miłośnik muzyki rockowej i zapalony perkusista amator.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Agata Kulik-Worek

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy