Edukacja Boecjuszowa
W poprzednim felietonie przytoczyłam fragment tekstu Boecjusza (480–524/5) prezentujący jego zamiar udostępnienia tekstów Platona i Arystotelesa łacińskiemu czytelnikowi. Nawet mimo faktu, że Boecjusz zrealizował ów zamysł tylko częściowo, jego twórczość stała się fundamentem ówczesnej edukacji. Król Teodoryk w liście przytoczonym przez Kasjodora chwali Boecjusza za to, że najważniejsze kulturowe osiągnięcia Greków przeniósł na grunt łaciński. Pisał:
Dowiedzieliśmy się zatem, że Ty, wyposażony w rozległe wykształcenie i pijąc z samego źródła dyscyplin naukowych, zdobyłeś wiedzę o sztukach, którymi tylko nieświadomie zajmują się niewykształceni. Ty wszedłeś w myśl szkół ateńskich, połączyłeś togę z greckimi płaszczami, tak że greckie teorie uczyniłeś rzymską nauką. […] Dzięki Twoim tłumaczeniom muzyk Pitagoras i astronom Ptolemeusz są czytani przez Italczyków; arytmetyk Nikomach i geometra Euklides słuchani przez Auzonów; teolog Platon i logik Arystoteles dyskutują językiem Kwirynału; nawet dla Sycylijczyków przełożyłeś na łacinę badającego mechanikę Archimedesa. Jakiekolwiek też dyscypliny naukowe czy sztuki wydała utalentowana Grecja dzięki wybitnym mężom, Rzym otrzymał je w mowie ojczystej Twojego autorstwa (Kasjodor, Variae I, 45, 3–4, s. 49–50).
Fragment ten poświadcza zasadniczą rolę odegraną przez Boecjusza w formowaniu treści późnoantycznego i wczesnośredniowiecznego nauczania. Uczeni potwierdzają, że w tym trudnym dziejowo okresie nie zanikło nauczanie podstawowe (dostępne głównie przedstawicielom klasy średniej), a zamożniejsi, zwłaszcza ci należący do arystokracji, mogli kontynuować naukę w tzw. szkole gramatyka i szkole retora. Często temu nauczaniu patronowały wielkie rody, jak to było np. w przypadku teścia Boecjusza, Symmacha, w którego kręgu pozostawał Ennodiusz z Pawii, czy gramatyk Pryscjan (por. Riché 1995, s. 33–34, 37–38).
Szkoła Kasjodora i św. Benedykta
Wydaje się, że ówczesna podstawowa edukacja nie zawsze spełniała oczekiwania uczniów, może nie tyle nawet w aspekcie treści, co formy i charakteru przekazu oraz panującej tam atmosfery. Do jednej z takich rzymskich szkół uczęszczał równolatek Boecjusza, Benedykt (ok. 480–543/47), ojciec zachodniego monastycyzmu, o którym Grzegorz Wielki pisał:
Pochodził ze szlachetnego rodu, z prowincji Nursji. Stąd został posłany do Rzymu, gdzie studiować miał sztuki wyzwolone. Kiedy jednak spostrzegł, jak wielu spośród jego towarzyszy studiów wpada w przepaść występków, cofnął nogę którą już niejako postawił na progu świata. Obawiał się bowiem, że gdyby zakosztował coś niecoś z jego nauk, mógłby łatwo stoczyć się cały w otchłań bezdenną. Porzucił zatem studia, zostawił dom i majątek ojcowski, a pragnąc tylko Bogu się podobać, wyruszył na poszukiwanie habitu, który by sam wskazywał na święty sposób życia. Odszedł zatem pełen wiedzy, choć bez wykształcenia, nieuczony, choć wiedziony przez mądrość (Grzegorz Wielki, Dialogi II, prol. 1, s. 137–138).
Gdzie jednak można było znaleźć szkołę, która dostarczałaby zarazem wiedzy i mądrości? Szkołę, która uczyłaby nie tylko tego, jak pięknie i poprawnie mówić, ale też jak postępować właściwie? Jednym z takich miejsc był niewątpliwie klasztor Vivarium, założony przez Kasjodora, następcę Boecjusza na urzędzie ministra dworu króla Teodoryka. Była tam bogata biblioteka oraz skryptorium, w którym przepisywano księgi, a wszystko to miało służyć metodycznemu zdobywaniu wiedzy i mądrości, dlatego w centrum tego nauczania znajdowała się zawsze lektura i interpretacja Biblii (por. Riché, s. 174–180).
Podobnym ośrodkiem była szkoła założona przez św. Benedykta na Monte Cassino. Wybitny znawca dziejów edukacji, Pierre Riché, tak o niej pisał:
Jeśli sięgniemy po Regułę św. Benedykta, zobaczymy, że opat Monte Cassino w sposób zupełnie jednoznaczny używa słowa scola, mówiąc o klasztorze. We wstępie do Reguły mówi, że pragnie założyć dominici scola serviti („szkołę służby Pańskiej” – przyp. A.K.). […] Prawdą jest, że Benedykt niejednokrotnie stawia za wzór ćwiczenia wojskowe, lecz we fragmencie, o którym mowa wyżej, określa on klasztor jako miejsce, gdzie zdobywa się wiedzę. Może nawet celowo przeciwstawił on swoją „szkołę” klasztorną szkole swojej młodości, którą porzucił; szkołę Chrystusa, szkole antycznej – jak to zresztą już wcześniej zrobiło wielu innych (tamże, s. 120–121).
W tych trudnych czasach, naznaczonych najazdami i wojnami zarówno kontynent, jak i Wyspy Brytyjskie pokryły się siecią klasztorów (por. Karas, s. 64–67), które funkcjonowały na bazie Reguły św. Benedykta, reguły kolumbańskiej (klasztory iroszkockie) bądź mieszanej. Tak było w przypadku położonego w Nortumbrii opactwa Jarrow, w którym większość swojego życia spędził Beda Czcigodny (672/73–735), uczony, encyklopedysta – autor dzieła Natura wszechświata, egzegeta Pisma Świętego, autor Dziejów Kościoła Anglów. W swoim Komentarzu do Przysłów Salomona w bardzo pięknych słowach wyraża ideał pokornego, bo świadomego swej ograniczoności, poszukiwania wiedzy i mądrości, które mogłyby kształtować umysły i ludzkie postępowanie:
A rozumny zdobędzie ster. Nikt nie powinien się chełpić swoją wiedzą, ponieważ ten, kto nie stara się pilnie słuchać i rozumieć słów mądrych ludzi, nie potrafi właściwie sobą kierować. Zatem tym bardziej nie można powierzyć zadania kierowania innymi temu, kto sam nie chciał poddać się nauce ojców! To, co powiedział: Mądry słuchając, stanie się mądrzejszy, odnosi się do poznania tego, czego zrozumienie osiąga się dzięki mądrości. Natomiast to, co dodaje: A rozumny zdobędzie ster, odnosi się do prawości życia, której uczy się siebie i innych dzięki tejże mądrości (I, 1.5, s. 127–128).
Język tego tekstu i jego przesłanie wyraźnie pokazuje, że nurt monastyczny podzielał filozoficzne ideały starożytnych ćwiczeń duchowych: zdobywanie wiedzy nie było celem samym w sobie, ale miało służyć celom egzystencjalnym – zdobywaniu mądrości. Nie należy jednak mniemać, że edukacja oferowana przez szkoły przyklasztorne była dostępna wyłącznie dla mnichów. Istniały zewnętrzne szkoły przyklasztorne oferujące wykształcenie nie tylko kandydatom na przyszłych duchownych. W klasztorach benedyktyńskich funkcjonowała tzw. oblatura dostarczająca formacji intelektualnej i duchowej świeckim, także dzieciom. Przykładem tego może być edukacja św. Tomasza z Akwinu, który jako dziecko został oddany na naukę w klasztorze Monte Cassino.
Szkoła pałacowa Karola Wielkiego
Właśnie taki, monastyczny, charakter wczesnośredniowiecznej edukacji jest uzasadnieniem faktu, że Karol Wielki, podejmując reformę państwa, w tym reformę edukacji, zwraca się przede wszystkim do opatów, aby w podległych im klasztorach zaprowadzili niezbędne zmiany (Agnieszka Kijewska: #1. Szkotowa fizjologia, czyli nauka o naturze). W Ogólnym napomnieniu z 789 r. władca zaleca:
I żeby powstawały szkoły, w których chłopcy będą się uczyli czytać. Aby psalmy, nuty, śpiew, komput, gramatyka w poszczególnych klasztorach lub przy biskupstwach oraz księgi katolickie [były] starannie poprawione, ponieważ często się zdarza, że niektórzy chcą się modlić do Boga, lecz z powodu niepoprawnych ksiąg czynią to źle. I nie pozwólcie, by wasi uczniowie psuli je w czytaniu lub w przepisywaniu, lecz niech je piszą dojrzali ludzie z całą starannością (70, s. 130).
Król Karol Wielki nie tylko wydawał stosowne zalecenia dla poprawy poziomu edukacji, ale sam dawał przykład zainteresowania sztukami. Na jego dworze istniała tzw. szkoła pałacowa, która z jednej strony kształciła potrzebnych państwu urzędników, a z drugiej stanowiła krąg uczonych skupionych wokół króla, w którym to kręgu podejmowano niejednokrotnie ważkie kwestie filozoficzne i teologiczne. Biograf Karola, Einhard, tak wyrażał się o królu:
Sztuki wyzwolone gorliwie uprawiał, uczonych miał w wysokim poszanowaniu i otaczał ich wielkimi honorami. Gramatyki uczył się u starego Piotra z Pizy, diakona, w innych naukach był jego mistrzem Albinus (prawdziwe jego imię było: Alkuin), również diakon, pochodzenia saksońskiego z Brytanii, człowiek wszechstronnej wiedzy; u niego uczył się retoryki i dialektyki, głównie zaś astronomii, której najwięcej czasu i trudu poświęcał. Uczył się sztuki liczenia i z niezwykłą pilnością i ciekawością badał bieg gwiazd. Próbował i pisać (Einhard 1950, s. 48).
Alkuin (ok. 730–804), którego funkcję na dworze można by porównać do „ministra nauki i edukacji”, pisał dialogi, w których jego rozmówcą jest właśnie Karol Wielki. W dialogu O dialektyce Alkuin wyjaśnia swojemu rozmówcy, czym jest filozofia. Wychodząc od etymologii tego terminu, rozumianego jako miłość mądrości, przytaczał różne starożytne definicje filozofii, jak np. ta, że filozofia to dociekanie natury rzeczy, poznanie rzeczy ludzkich i boskich, sztuka dobrego życia czy medytacja nad śmiercią (Agnieszka Kijewska: #1. Szkotowa fizjologia, czyli nauka o naturze). Wszystkie te określenia wpisują się w rozumienie filozofii jako ćwiczenia duchowego.
Okres panowania Karola Wielkiego i jego następców był czasem formowania się śpiewu liturgicznego Kościoła zachodniego, zwanego chorałem albo śpiewem gregoriańskim, którego wzór zaczerpnięto z Rzymu. Sam władca był bezpośrednio zaangażowany w ujednolicanie liturgii „według wzorów rzymskich”:
Jeśli wierzyć doniesieniom Notkera, sam król przysłuchiwał się uważnie, sprawdzając, czy śpiew jest poprawny. Jego biograf Einhard relacjonuje, że odwiedzał kościół czterokrotnie w ciągu dnia i, gdyby tylko zechciał, mógłby publicznie intonować psalmy i czytania. Liturgia rzymska nie była mu obca, gdyż sam odwiedził Rzym w sumie cztery razy. W tym raz na Wielkanoc roku 787, którą spędził wraz z Hadrianem I, oraz na Boże Narodzenie roku 800, gdy był koronowany na cesarza (Hiley 2019, s. 556).
Szkoły biskupie i narodziny inteligencji
Obok szkół przyklasztornych i klasztornych zaczęły powstawać szkoły biskupie, pod patronatem lokalnego biskupa, organizowane w ośrodkach miejskich (Riché, s. 289–293). Szkoły te nabrały większego znaczenia przede wszystkim w XII w., wraz z intensywnym rozwojem miast. W tamtym właśnie czasie narodziła się inteligencja, klasa tych, którzy żyją z pracy umysłowej. Jacques Le Goff tak o tym pisał:
Na początku były miasta. Wraz z nimi rodzi się – na Zachodzie – inteligencja. Wraz z ich rozwojem wynikającym z roli handlowej i przemysłowej – powiedzmy skromniej: rzemieślniczej – pojawiają się fachowcy, którzy osiadają w miastach, gdzie dokonuje się podział pracy. Poprzednio klasy społeczne, wyróżnione przez Adelberona z Laonu: ci, którzy się modlą – to znaczy duchowni, ci, którzy bronią – szlachta, i ci, którzy pracują – poddani, z grubsza tylko odpowiadały rzeczywistej specjalizacji ludzi. […] Duchowni – przede wszystkim mnisi – często wypełniali wszystkie te funkcje; praca umysłowa była tylko jedną z dziedzin ich działalności. Nie stanowiła celu sama w sobie, lecz, podporządkowana innym zadaniom życiowym, zwracała się, w myśl reguły, ku Bogu. […] Człowiek, którego zawodem jest pisać lub nauczać – a raczej jedno i drugie jednocześnie, człowiek, który zawodowo pełni funkcję nauczyciela i uczonego, krótko mówiąc, intelektualista, rodzi się dopiero wraz z miastami (Le Goff 2023, s. 43–44).
W felietonie poświęconym szkole w Chartres (por. Kijewska, esej 12, s. 125–133) pisałam nieco o strukturze nauczania w szkole katedralnej, na przykładzie Chartres. Powrócę jeszcze do tego tematu w następnym eseju. A tymczasem zakończę słowami wielkiego XV-wiecznego poety, Franciszka Villona, który tak oto wyrażał żal za „utraconą szansą edukacyjną”:
Wiem to, iż gdybych był studiował
W płochey młodości lata prędkie
Y w obyczaiu zacnym chował,
Dom miałbych y posłanie miętkie!
Ale cóż, gnałem precz od szkoły,
Na lichey pędząc czas zabawie…
Kiedy to piszę dziś, na poły
Omal że serca wnet nie skrwawię…
(François Villon, Wielki Testament, XVI).
Warto doczytać
- Beda Czcigodny, Komentarze biblijne, t. 1, tłum. B. Kisiel, Kraków 2024.
- Einhard, Życie Karola Wielkiego, tłum. J. Parandowski, Wrocław 1950.
- Grzegorz Wielki, Dialogi, tłum. E. Czerny, A. Świderkówna, Kraków 2007.
- D. Hiley, Chorał Kościoła Zachodniego, tłum. M. Kaziński, Kraków 2019.
- Kasjodor, Variae, tłum. A. Kołtunowska, Kraków 2017.
- A. Kijewska, Czego nie wiemy o filozofii średniowiecznej, Lublin 2023;
- A. Kijewska, Metafizyczna odyseja. Filozofia Jana Szkota Eriugeny, Kęty 2023.
- J. Le Goff, Intelektualiści w średniowieczu, tłum. E. Bąkowska, Warszawa 2023.
- P. Riché, Edukacja i kultura w Europie Zachodniej: VI–VIII w., tłum. M. Radożycka-Paoletti, Warszawa 1995.
- Źródła prawne do dziejów reformy monastycznej w czasach karolińskich, tłum. A. Pieniądz, B. Leszkiewicz, Kraków 2020.
Zainspiruj się
- F. Villon, Wielki Testament, tłum. T. Żeleński-Boy, Warszawa 1973.
Agnieszka Kijewska – historyk filozofii starożytnej i średniowiecznej, kierownik Katedry Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej KUL. W swojej pracy naukowej zajmuje się dziejami starożytnego i średniowiecznego neoplatonizmu, a w szczególności twórczością św. Augustyna, Boecjusza, Jana Eriugeny, szkoły w Chartres i Mikołaja z Kuzy. W czasie wolnym lubi zwiedzać muzea, czytać literaturę piękną, słuchać muzyki i uprawiać ogródek.
Ilustracja: Boecjusz nauczający swoich uczniów, manuskrypt O pocieszeniu, jakie daje filozofia, 1385, wikimedia.org
Prowadzenie portalu filozofuj.eu – finansowanie
Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach Programu „Społeczna Odpowiedzialność Nauki II”.
Skomentuj