Słowa kluczowe: Robert Grosseteste, metafizyka światła, arystotelizm eklektyczny
Jeden z naszych mistrzów, o. prof. Edward Iwo Zieliński OFMConv. (1939–2010), myśliciel równie przenikliwy i subtelny jak Jan Duns Szkot (1265/66–1308), autor, którym Ojciec Profesor z pasją się zajmował w swoim naukowym życiu, często dokonywał korekt obiegowych poglądów na temat myśli wieków średnich. Jednym z takich poglądów było przekonanie dotyczące zasadniczych nurtów wieku XIII, które wyróżniało w tym czasie postępowy nurt arystotelesowsko-tomistyczny i konserwatywny augustyński. Przykładem wspomnianego ujęcia może być synteza znajdująca się w I tomie Historii filozofii Władysława Tatarkiewicza, gdzie charakteryzując myśl XIII wieku autor pisze:
Na tle stosunku do nowej filozofii Arystotelesa rozdzieliły się stanowiska XIII w. Dla filozofii, hodowanej na platońsko-augustyńskim idealizmie, realizm i empiryzm Arystotelesa był rewolucją; i scholastycy rozdzielili się na konserwatystów i postępowców-arystotelików. Różnica między obozami była zresztą tylko różnicą stopnia, żaden bowiem z filozofów XIII wieku nie wyzbył się całkowicie dawnego augustynizmu i żaden nie został całkowicie obcy Arystotelesowi. Konserwatywni myśliciele wypowiadali się za Augustynem w teologii, a za Arystotelesem w filozofii: stanowisko ich oznaczane było nazwą „augustynizmu XIII wieku”. Tworzyli długo najliczniejszy obóz (…), a pozycję zwolenników Augustyna wzmacniały zakazy kościelne studiowania Arystotelesa. Niektórzy augustyniści korzystali z interpretacji Arystotelesa przez Awicennę, i z tego powodu mówi się częstokroć o „augustynizmie awicennizującym” (Tatarkiewicz, 1983, s. 256).
Wraz z rozwojem studiów mediewistycznych, edycją tekstów autorów scholastycznych, zaczęto coraz lepiej i pełniej poznawać wiek XIII — „złoty wiek scholastyki” i korygować nieco wcześniej przyjęte stanowiska. Do grona takich badaczy zaliczyć można Fernanda van Steenberghena (1904–1993), profesora Katolickiego Uniwersytetu w Leuven, którego badania dotyczyły recepcji arystotelizmu w wieku XIII, głównie w twórczości Sigera z Brabancji, Boecjusza z Dacji i ich relacji do myśli św. Tomasza z Akwinu oraz całościowej prezentacji nurtów wieku XIII. Uczynił to w monografii Filozofia w wieku XIII, którą przełożył na język polski właśnie o. prof. Zieliński i wydał w Wydawnictwie KUL w r. 2005. Iwo Zieliński już znacznie wcześniej w swoich wykładach czy publikacjach odwoływał się do systematyzacji nurtów wieku XIII zaproponowanej przez van Steenberghena. Zdaniem flamandzkiego uczonego, filozoficzna szkoła augustyńska ukształtowała się dopiero w drugiej połowie XIII wieku, jako reakcja na arystotelizm i tomizm oraz na potępienia z 1277 r. Wśród jego przedstawicieli znaleźli się Wilhelm z La Mare, Piotr Olivi, Mateusz z Aquasparta, Jan Peckham czy Roger Marston (van Steenberghen, 2005, 414–416).
Wcześniej, na początku wieku XIII działali tacy mistrzowie, którzy pozostając w ramach nauki świętej dawali „coraz więcej miejsca dla spekulacji filozoficznych” (tamże, s. 134), jak Wilhelm z Auxerre, Filip Kanclerz, Wilhelm z Owernii czy Aleksander z Hales. van Steenberghen zapytuje:
Jak należy scharakteryzować stanowisko filozoficzne dopiero co wyliczonych magistrów? Trudno przypiąć im określoną etykietkę, ponieważ źródła filozoficzne, które stanowią pokarm tych pierwszych prób spekulacji teologicznej, są bardzo różne. Jasne jest w każdym razie, że w żaden sposób nie odpowiadałaby rzeczywistości etykietka „augustynizm”, tak samo zresztą jak „arystotelizm”, mimo że wpływ Arystotelesa na tych pierwszych teologów spekulatywnych wydaje się już przeważać: ich myślenie zostało ukształtowane i uformowane przez dialektykę Arystotelesa. Razem z logiką wniknęło do ich umysłów wiele podstawowych pojęć metafizycznych; inne dotarły do nich poprzez źródła arabskie i żydowskie, głównie przez Awicennę, a później przez Awerroesa i Majmonidesa. Na płaszczyźnie filozoficznej mamy odtąd do czynienia z bardziej lub mniej rozwiniętymi formami arystotelizmu eklektycznego lub, jeśli kto woli, arystotelizmu neoplatonizującego (…) Nie zapominajmy wreszcie, że chodzi tu o dzieła teologiczne: wszystkie te spekulacje filozoficzne rozwijane są w ramach teologii, a w konsekwencji zaś – w duchu Augustyńskim (tamże, s. 139).
Ta charakterystyka dotyczyła przede wszystkim Uniwersytetu Paryskiego, ale podobna sytuacja miała miejsce na Uniwersytecie w Oksfordzie. van Steenberghen przyrównał środowisko oksfordzkie do szkoły w Chartres, gdzie zainteresowania naukowe (przyrodnicze), przeplatały się z wpływami arabskiego platonizmu w filozofii (por. tamże, s. 150). Tym, kto znacząco przyczynił się do ożywienia studiów filozoficzno-teologicznych w Oksfordzie w pierwszej połowie wieku XIII był niewątpliwie Robert Grosseteste, który sam inspirował się myślą chartryjczyków.
Informacje na temat jego życia są dość skąpe: uczeni sugerują, że urodził się ok. roku 1168 w Stradbroke, gdyż przed rokiem 1190 został magistrem sztuk wyzwolonych. Był jednym z pierwszych kanclerzy Uniwersytetu w Oksfordzie, zapewne w latach 1215–1235, a w roku 1235 został powołany na biskupa Lincolnu. Kwestią dyskusyjną wciąż pozostaje, czy i w jakim charakterze, Grosseteste przebywał na Uniwersytecie Paryskim (por. tamże, s. 152–153). Jego intelektualną postawę van Steenbergen scharakteryzował następująco:
Jako filozof Robert Grosseteste jest kolejnym reprezentantem arystotelizmu eklektycznego. Na arystotelesowskim fundamencie (logika i podstawowe doktryny metafizyczne) buduje on filozofię będącą pod silnym wpływem neoplatonizmu augustyńskiego, greckiego (Liber de causis), arabskiego (Awicenna) i żydowskiego (Awicebron oraz Izaak Israeli). (Tamże, s. 155).
Jednym z pierwszych dzieł Grosseteste, świadectwem jego młodzieńczych intelektualnych fascynacji, jest wprowadzenie do siedmiu sztuk wyzwolonych (De artibus liberalibus). Jest to próba połączenia nowej arystotelesowskiej koncepcji nauki z tradycyjnym schematem wiedzy reprezentowanym przez sztuki wyzwolone. Warto podkreślić fakt, że autor wskazuje tutaj na wieloraki terapeutyczny aspekt sztuk: oddziałują one w sposób pozytywny nie tylko na sferę intelektualną człowieka, ale także na emocjonalną, a nawet stan fizyczny (por. Podkoński, s. 318). W ten sposób zdobywanie wiedzy staje się drogą przywracania utraconej równowagi i pełnej harmonii bytu ludzkiego oraz środkiem oczyszczenia z tego, co ją zakłóca:
Trzy przyczyny sprawiają, że błąd i niedoskonałość wkrada się w nasze ludzkie działania: ignorancja zaciemnia rozum (mens), z braku umiaru skłonność (affectus) już to nie dosięga, już to przekracza to, co należyte, słabość zaś ciała sprawia, że moce i członki odpowiedzialne za ruch niepewne są i niewystarczająco silne. W przypadku zatem każdego działania fałszywego lub niewłaściwego konieczne jest takie pokierowanie i wsparcie, dzięki któremu dokona się oczyszczenie z błędu i uzupełnienie braku. Oczyszczenie z błędów i doprowadzenie do doskonałości w odniesieniu do naszych działań dokonuje się zaiste za sprawą siedmiu sztuk [wyzwolonych], które to pośród działów filozofii z tego powodu wyróżnia się mianem sztuk, że tylko one, korygując, powodują, iż działania ludzkie stają się doskonałe (Grosseteste, O sztukach wyzwolonych 1–2, s. 323).
Szczególną rolę w przywracaniu tej utraconej harmonii ma muzyka. Rozważania Grosseteste pozostają tu pod znaczącym wpływem Boecjusza, którego Wprowadzenie do muzyki (Institutio musica) stało się podstawowym średniowiecznym podręcznikiem w tej dziedzinie. Boecjusz wyróżnił tam trzy podstawowe rodzaje muzyki, które są ze sobą ściśle powiązane, a mianowicie: muzykę świata, muzykę człowieka i muzykę instrumentalną. Źródłem muzyki świata jest sam Bóg, który stwarza rzeczy wzorując się na ideach zawartych w Swoim umyśle, a narzędziem stwarzania są liczby. Liczby są konstytutywnym elementem pozostałych typów muzyki, a zadaniem nauki o harmonii jest wskazanie najbardziej odpowiednich zestrojów (por. Kijewska, 2011, s. 248–254). W ślad za Boecjuszem, Grosseteste czyni z muzyki jedną z podstawowych nauk o strukturze świata i człowieka:
Skoro więc zarówno harmonia głosu, jak i gestów ciała człowieka jest uregulowana wedle tych samych proporcji, którym podporządkowane są dźwięki i poruszenia [wszystkich] pozostałych ciał, muzyka zajmuje się nie tylko harmonią głosu ludzkiego tudzież gestykulacji, lecz także instrumentów i tych, którzy znajdują upodobanie w dźwiękach lub poruszeniach, a poza tym wszystkim harmonią sfer. A ponieważ od ruchu niebios pochodzi zgodność czasów i ich układ oraz porządek świata niższego i wszystkich rzeczy złożonych z czterech elementów, i koniecznie należy doszukiwać się harmonii przyczyn sprawczych w ich skutkach, rozważania z zakresu muzyki obejmują również proporcje między interwałami oraz elementami konstytuującymi świat niższy, a nadto strukturę samych tychże elementów (Grosseteste, O sztukach wyzwolonych 6, s. 326).
Tym, co rzuca się w oczy przy lekturze tych tekstów jest ogromne zaufanie do wiedzy, przypisanie filozofii funkcji „korygującej i doskonalącej” ludzkie działania (por. tamże 9, s. 327). Wiedza z dziedziny sztuk wyzwolonych, na pozór abstrakcyjna i teoretyczna, okazuje się ważnym elementem nadającym „smak” i harmonię ludzkiemu życiu. Prawdziwa mądrość obejmuje bowiem zarówno aspekt teoretyczny, jak i praktyczny, albo, inaczej mówiąc, potrafi zastosować wiedzę teoretyczną do praktycznych kwestii życiowych:
Mędrcem jest więc ten, kto zna właściwą proporcję dla określonego ciała ludzkiego i [wie,] które proporcje wyznaczają zgodność elementów w człowieku, jego zasadniczych części, tchnień życiowych i duszy z ciałem; a nadto [umie wskazać,] jak te same proporcje są wytwarzane w liczbach [zawartych w] dźwiękach tak, że kolejne i liczebne wchodzą w duszę i ze stanu nierównowagi (…) wszystko przywraca do właściwego porządku (…). [Mędrcem jest ten,] kto nadto wie, jak radość wypełnia tchnienia życiowe, a jak smutek je może zdusić, jakie zawirowanie wywołuje w nich złość, a jak śmiałość sprawia, że wpływając na siebie same, wprawiają się w ruch i popędzają, jak w lękliwych od siebie uciekają, a jak w łagodnych szczególnym spokojem są powściągane. Ten, który potrafi z instrumentów muzycznych wydobyć odpowiednie dźwięki, ten łatwo mógłby odmieniać nastrój ducha u kogo by tylko chciał (tamże, 10, s. 328).
To nauczanie o muzycznej harmonii wszechświata i człowieka przywodzi na myśl średniowieczne wątki mikrokosmiczne, o których już pisałam, a które – za Platonem – dopatrują się ścisłych paralel pomiędzy strukturą wszechświata i człowieka, układem części świata i wewnętrznym zestrojem bytu ludzkiego. Obecność tych wątków jest swoistą pieczęcią platonizmu wyciśniętą na nauczaniu danego myśliciela, a jeszcze mocniej podkreśla potrzebę zgłębiania świata dla lepszego poznania miejsca i przeznaczenia człowieka. Robert Grosseteste także podejmuje ten wątek, pisze bowiem:
Wszechmocny Bóg człowieka samego w sobie i dla siebie stworzył. Korpus człowieka składa się z ciała i kości. I dzieli się mianowicie na cztery elementy. Ma bowiem w sobie coś z ognia, coś z powietrza, coś z wody i coś z ziemi. Właściwość ziemi tkwi w ciele, wody we krwi, powietrza w oddechu, ognia w życiodajnej ciepłocie. Tak to czwórpodzielny system ciała ludzkiego stanowi obraz czterech elementów. Głowa odnosi się do nieba i w niej znajduje się dwoje oczu niby światła słońca i księżyca. Pierś łączy się z powietrzem, gdyż podobnie jak z niej wydobywa się tchnienie oddechu, tak z powietrza zrywa się podmuch wiatrów. Brzuch zaś upodabnia się do morza ze względu na zgromadzenie w nim wszelkich płynów na podobieństwo zlewiska wód. Kończyny wreszcie porównywane są z ziemią i jak ziemia jędrne (O tym, że człowiek jest małym światem za: Boczar, 1994, s. 131).
O strukturze wszechświata i fundamentalnej roli światła w jego powstaniu, w ujęciu Grosseteste, będzie jeszcze mowa, gdyż tę niezwykle interesującą koncepcję zwykło się określać mianem metafizyki światła. Tutaj chciałabym zaakcentować jeszcze raz ważny element jego nauczania: zewnętrzna i wewnętrzna struktura człowieka odzwierciedla strukturę wszechświata. Istotnym czynnikiem przywracającym człowiekowi utraconą wskutek ignorancji, braku umiaru czy słabości równowagę, jest wiedza, zdobywanie mistrzostwa w sztukach wyzwolonych. Grosseteste pisał: „głowa człowieka odnosi się do nieba…”. Jeśli człowiek o tym zapomina, popada w ciemność i zniewolenie. Warto zatem przytoczyć słowa wielkiego Boecjusza z O pocieszeniu jakie daje filozofia:
Ach, jak lecąc i zapadając się w głęboką przepaść
umysł słabnie, traci własne światło
i całym sobą zmierza w zewnętrzną ciemność,
jak, w ziemskiej wichurze wzniecona,
w nieskończoność rozszerza się niszcząca troska!
Ten człowiek, niegdyś wolny, zwykł wędrować
po otwartym niebie powietrznymi ścieżkami (…).
Badał i tłumaczył rozliczne przyczyny
tajemnic ukrytych w naturze.
Teraz leży, znękany, światło myśli zgasło,
na szyi obroża z ciężkich łańcuchów,
głowę opuścił, zmiażdżony, bez siły,
bez woli patrzy w pustą ziemię (Boecjusz, O pocieszeniu, jakie daje filozofia I, ii, s. 29–30).
Warto doczytać:
- Boecjusz, O pocieszeniu, jakie daje filozofia, przeł. G. Kurylewicz, M. Antczak, Kęty 2006.
- R. Grosseteste, O sztukach wyzwolonych, przeł. R. Podkoński, „Edukacja Filozoficzna” 72 (2021), s. 323–330.
- O tym, że człowiek jest małym światem, [w:] M. Boczar, Grosseteste, Warszawa 1994, s. 131.
- A. Kijewska, Filozof i jego muzy. Antropologia Boecjusza – jej źródła i recepcja, Kęty 2011.
- R. Podkoński, Roberta Grosseteste traktat „O sztukach wyzwolonych” (wprowadzenie do przekładu), „Edukacja Filozoficzna” 72 (2021), s. 317–321.
- W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 1, Warszawa 19819.
- F. van Steenberghen, Filozofia w wieku XIII, przeł. E. I. Zieliński, Lublin 2005.
Agnieszka Kijewska – historyk filozofii starożytnej i średniowiecznej, kierownik Katedry Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej KUL. W swojej pracy naukowej zajmuje się dziejami starożytnego i średniowiecznego neoplatonizmu, a w szczególności twórczością św. Augustyna, Boecjusza, Jana Eriugeny, szkoły w Chartres i Mikołaja z Kuzy. W czasie wolnym lubi zwiedzać muzea, czytać literaturę piękną, słuchać muzyki i uprawiać ogródek.
Ilustracja: Wikimedia Commons (licencja)
Prowadzenie portalu filozofuj.eu – finansowanie
Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach Programu „Społeczna Odpowiedzialność Nauki II”.
Skomentuj