Czego nie wiemy o filozofii średniowiecznej?

Agnieszka Kijewska: #6. Boecjusz, sztuki wyzwolone i harmonia muzyczna

Niezwykle charakterystycznym platońskim rysem nauczania Boecjusza było połączenie nauk matematycznych z teologią. W swoim dziele Wprowadzenie do arytmetyki stwierdził on, że ten, kto lekceważy nauki matematyczne, nie osiągnie żadnego poznania filozoficznego, gdyż to dzięki tej poczwórnej drodze umysł człowieka wznosi się na szczyty prawdziwego zrozumienia.

Download (PDF, 1.39MB)


Zaczynając pisać te historycznofilozoficzne felietony, zapowiedziałam, że będę się koncentrować głównie na tych autorach, którzy w jakiś sposób podejmowali kwestie związane z wizją człowieka jako mikrokosmosu. Kiedy podchodzimy do dziejów filozofii z tego właśnie punktu widzenia, w sposób naturalny na czoło wysuwa się problematyka struktury świata i człowieka oraz ich wzajemnych relacji. W tym kontekście pojawia się jeszcze inny, niezwykle istotny problem. Skoro Platon stwierdził, że

nie ma żadnej symetrii czy asymetrii ważniejszej od tej, która ma miejsce między samą duszą a ciałem (Platon 1986, 87d),

to jak należy rozumieć samą ową harmonię występującą między tymi elementami struktury człowieka?

Artes liberales

W starożytnych i wczesnośredniowiecznych szkołach nauka o harmonii należała do dziedziny muzyki, będącej jedną ze sztuk wyzwolonych (artes liberales), które stanowiły podstawowy schemat wszelkiego ówczesnego kształcenia. W starożytności niezwykle popularnym podręcznikiem do nauczania sztuk było zaginione dziś dzieło Marka Terencjusza Warrona (116 p.n.e.-27 n.e.) o dziewięciu sztukach (Disciplinarum libri IX), znane także pod tytułem Muzy. Warron przedstawiał tam sztuki wyzwolone pod postacią dziewięciu kobiet, bo jego wykaz sztuk obejmował także architekturę i medycynę, podczas gdy u późniejszych autorów został on zredukowany do siedmiu sztuk. Niemniej to dzieło stało się podstawowym źródłem wiedzy o sztukach zarówno dla św. Augustyna, jak i Marcjana Kapelli (360–428 r.), autora popularnego i komentowanego podręcznika sztuk pt. O zaślubinach Filologii i Merkurego. Augustyn, sam niegdyś nauczyciel retoryki, w jednym ze swoich dialogów wygłosił następującą pochwałę sztuk:

Bo studium sztuk wyzwolonych, oczywiście skromne i właściwe, przysparza prawdzie godnej umiłowania wielbicieli bardziej zagorzałych, bardziej wytrwałych i stałych, tak że z jeszcze większym zapałem do niej dążą, z jeszcze większą uporczywością jej szukają, a na koniec znajdują jeszcze większą słodycz w trwaniu przy niej – oto, Licencjuszu, co się nazywa życiem szczęśliwym (Św. Augustyn 1999, s. 173).

Schemat siedmiu sztuk wyzwolonych został wypracowany przez Kasjodora (zm. 583 r.), który – w momencie, gdy Italię pustoszyły najazdy i wojny – organizował w swojej posiadłości w Vivarium klasztor na wzór benedyktyński. Prowadzona tam działalność miała za zadanie ocalenie z kultury klasycznej tego, co można było jeszcze ocalić. Sam Kasjodor chciał zapewnić potomnym możliwość stosownego wykształcenia i to zadanie miał pełnić jego podręcznik wprowadzający do sztuk wyzwolonych (Institutiones). Dzieło to składało się z dwóch ksiąg: pierwsza z nich była wprowadzeniem do lektury Pisma Świętego, druga natomiast była wykładem sztuk wyzwolonych. W przedmowie do tej księgi, przywołując Księgę Przysłów, Kasjodor wskazywał, dlaczego sztuk powinno być siedem:

Mądrość zbudowała sobie dom i wyciosała siedem kolumn” (Prz 9, 1).

Wśród tych kolumn świątyni Mądrości najpierw wznosiły się te, które zostały określone mianem „potrójnej drogi” (trivium), obejmujące gramatykę, będącą źródłem i fundamentem pozostałych sztuk, retorykę oraz logikę zwaną dialektyką. Po nich następowały dyscypliny matematyczne, które już w szkołach platońskich były niezbywalnym elementem wszelkiego kształcenia (por. Platon, Państwo 521c-531c). Obejmowały one cztery dyscypliny (quadrivium): arytmetykę, geometrię, muzykę i astronomię. Sam Kasjodor uważał, że to jego poprzednik na urzędzie sekretarza królewskiego, Boecjusz (480–525), wprowadził do świata łacińskiego nauki matematyczne składające się na „poczwórną bramę wiedzy”, gdyż dzięki jego tłumaczeniom zostały udostępnione rozważania Pitagorasa na temat muzyki, astronomia Ptolemeusza, matematyka Nikomacha z Gerazy oraz geometria Euklidesa, a także Platońska i Arystotelesowska teologia.

Muzyka jako nauka o harmonii

Niezwykle charakterystycznym platońskim rysem nauczania Boecjusza było połączenie nauk matematycznych z teologią. W swoim dziele Wprowadzenie do arytmetyki stwierdził on, że ten, kto lekceważy nauki matematyczne, nie osiągnie żadnego poznania filozoficznego, gdyż to dzięki tej poczwórnej drodze umysł człowieka wznosi się na szczyty prawdziwego zrozumienia. Jest tak dlatego, że matematyka – jak już pokazywał to Platon — jest najskuteczniejszym narzędziem oczyszczenia oka umysłu, czyli tej władzy, która jako jedyna jest w stanie dostąpić oglądu rzeczywistości najwyższej (por. Platon, Państwo 527 d‑e).

Szczególne miejsce wśród nauk matematycznych zajmowała muzyka traktowana jako nauka o harmonii. W swoim Wprowadzeniu do muzyki Boecjusz wyróżnia trzy podstawowe rodzaje muzyki, czyli trzy zasadnicze obszary, w których realizuje się harmonia muzyczna, a mianowicie: muzykę świata, muzykę człowieka i muzykę instrumentalną. Pierwszym rodzajem muzyki jest muzyka świata, której twórcą jest sam Bóg stwarzający świat rzeczy na wzór idei zawartych w Jego Umyśle, a narzędziem tego stwarzania, podobnie jak to było w przypadku Platońskiego Demiurga, są liczby i relacje liczbowe, czyli liczba odniesiona do liczby. To właśnie one kształtują strukturę i ilość elementów budujących świat, kierują następstwem pór roku, ruchem nieba i gwiazd. Machina niebieska porusza się w sposób uporządkowany za pomocą stałych praw, a ten ruch ciał niebieskich, określony najdoskonalszymi proporcjami, jest źródłem dźwięku – muzyki sfer, tak harmonijnej, że niedostępnej naszym uszom. W swoim dziele O pocieszeniu, jakie daje filozofia Boecjusz tak zwraca się do twórcy owej muzycznej harmonii świata:

Twórco kolistego nieba gwiazd,
na niezmiennym siedzisz tronie,
toczysz niebieskie koło i w gwiazdy
wprowadzasz prawa i porządek.
Gdy księżyc jasny w pełni światło
bierze od ogni swego brata słońca,
zasłania wszystkie mniejsze gwiazdy,
a gdy zbliża się do Feba, traci
światło i jest w cieniu, w nowiu. (…)
Twoja moc rządzi porami roku,
Boreasz liście zdmuchuje drzewom,
a Zefir łagodny oddaje im nowe.
Arktur we wrześniu widzi ziarno,
Syriusz w lipcu bujne pole zboża.
Nic się nie wymknie dawnemu prawu,
ani nie przerwie swej właściwej pracy.
Tylko uczynków ludzi, władco,
nie chcesz wiązać zasłużoną miarą.
Czemu? (Boecjusz 2018, I, v).

Jak pisałam w poprzednim odcinku, cały ten niezwykły utwór Boecjusza, jakim jest O pocieszeniu, jakie daje filozofia, jest próbą odpowiedzi na dramatyczne pytanie, które zamyka powyższy cytat. Na razie potraktuję ów fragment jako wprowadzenie do drugiego rodzaju muzyki, a mianowicie muzyki człowieka. Ten typ harmonii jest dostrzegalny, zdaniem Boecjusza, w trzech obszarach: (1) w odpowiednim zestrojeniu elementów ciała, (2) w harmonijnym zestroju różnych części duszy obejmującej to, co racjonalne i nieracjonalne oraz (3) we wzajemnym dopasowaniu w strukturze bytu ludzkiego tego, co cielesne, z tym, co niecielesne. Problem wzajemnego połączenia tak różnych, heterogenicznych elementów, jak dusza i ciało, w jeden organizm, stanowił problem, nad którym pochylali się neoplatońscy komentatorzy Platona, na przykład Jamblich czy Porfiriusz. Odczytali oni dosłownie te słowa Platońskiego Timajosa (Platon 1986, 41 d), w których relacjonuje on, iż Demiurg z substancji duszy świata uczynił indywidualne dusze i umieścił je na gwiazdach jak na rydwanach. Dusze te w procesie zstępowania z gwiazd powlekały się materią astralną wypełniającą sfery niebieskie i właśnie ona stanowiła rodzaj „wózka duszy”, który sprowadzał duszę w ciało, a potem stanowił rodzaj subtelnego medium łączącego te dwie, tak odrębne sfery. Po rozłączeniu duszy z ciałem ów pojazd unosił duszę z powrotem do niebieskiej ojczyzny. Wydaje się, że właśnie to neoplatońskie nauczanie mógł mieć na myśli Boecjusz, gdy pisał w pieśni 9 z księgi III O pocieszeniu o Bogu-Twórcy powołującym do życia dusze ludzkie:

Dla tego samego tworzysz i dusze mniejsze, i życia
bardziej wzniosłe, stosowne dla lżejszych zaprzęgów.
Te dusze rozsiewasz na niebie i ziemi i sprawiasz, że
z Twej łaski, zapatrzone w Ciebie, wracają z ogniem w górę (tamże, III, 9).

Innym przejawem muzyki człowieczej jest harmonia występująca pomiędzy różnymi częściami duszy. Tutaj szczególnie istotne jest to, aby wyższa część rozumna dominowała nad częściami niższymi, nieracjonalnymi. Tylko wtedy, gdy część racjonalna i jej najwyższa władza, inteligencja, panują nad pozostałymi częściami duszy, zwłaszcza nad emocjami i pożądaniami, możliwe jest właściwe funkcjonowanie całego zestroju. To część racjonalna duszy nadaje właściwą miarę i powściąga części niższe, a ogromną pomocą w sprawowaniu tej kontroli jest trzeci typ muzyki, muzyka instrumentalna. Ta muzyka kształtuje obyczaje i charakter jednostek i całych narodów, które, stosownie do dominującego w nich temperamentu, cenią różne tonacje muzyczne. Wszystko to ma na celu wychowanie pełnego człowieka, który zrealizuje harmonijnie w swoim życiu to, do czego został powołany. Dlatego Boecjusz radzi:

Więc jeśli pragniesz
jasnym wzrokiem
zobaczyć prawdę
i prostą ścieżką
wiernie iść,
odrzuć radość,
lęk porzuć,
oddal nadzieję,
zwalcz ból.
Myśl jest zmącona
i bez przyszłości,
gdy słucha uczuć (Boecjusz 2018 I, vii).

W poprzednim odcinku pisałam, że według Boecjusza człowiek zajmuje szczególne miejsce we Wszechświecie, gdyż tworzy samego siebie właśnie poprzez wprowadzanie właściwej harmonii do swojego wnętrza. Ten typ muzyki człowieczej wymaga, aby to, co w człowieku najszlachetniejsze, czyli ludzki umysł, stał na czele całej natury ludzkiej, podporządkowując sobie wszystkie niższe władze. Dlatego Boecjusz kończy swoje O pocieszeniu, jakie daje filozofia zachętą:

Więc porzuć wady, uprawiaj cnoty, podnieś umysł do słusznych nadziei, do nieba zanoś pokorne modlitwy. Została ludziom wyznaczona, jeśli przestaną oszukiwać siebie, wielka konieczność prawego życia, bo wszystko, co czynią, czynią na oczach Sędziego, który to widzi (Boecjusz 2018 V, 6, s. 129).


Warto doczytać

Św. Augustyn, O porządku I, VIII, 24, tłum. J Modrzejewski, w: Dialogi filozoficzne, Kraków 1999.

Boecjusz, O pocieszeniu, jakie daje filozofia, tłum. G. Kurylewicz, M. Antczak, Kęty 2018.

A. Kijewska, Boecjusz, Kraków 2011.

A. Kijewska, Filozof i jego muzy. Antropologia Boecjusza – jej źródła i recepcja, Kęty 2011.

J. Marenbon: Dlaczego nadal warto czytać Boecjusza?

Platon, Timajos, tłum. P. Siwek, Warszawa 1986.


Agnieszka Kijewska – historyk filozofii starożytnej i średniowiecznej, kierownik Katedry Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej KUL. W swojej pracy naukowej zajmuje się dziejami starożytnego i średniowiecznego neoplatonizmu, a w szczególności twórczością św. Augustyna, Boecjusza, Jana Eriugeny, szkoły w Chartres i Mikołaja z Kuzy. W czasie wolnym lubi zwiedzać muzea, czytać literaturę piękną, słuchać muzyki i uprawiać ogródek.

Ilustracja: Codex Manesse, ok. 1305–1340, Wikimedia Commons

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy