Czego nie wiemy o filozofii średniowiecznej?

Agnieszka Kijewska: #9. Paradoksy dialektyki – Piotr Damiani

Lew Szestow w dziele Władza kluczy napisał znamienne słowa o Piotrze Damianim: „Był w średniowieczu taki człowiek, o imieniu Piotr Damiani, który twierdził, że dla Boga jest możliwe nawet i byłe uczynić niebyłym, i, jak sądzę, nic nie stoi na przeszkodzie, by wsadzić taki kij pomiędzy koła szybko mknącego rydwanu filozofii” (tłum. J. Chmielewski, Kęty 2005, s. 54).

Download (PDF, 1.26MB)


Słowa te powtarzają utrwaloną opinię o Damianim (1007–1072) jako o tym, który – przypisując Bogu moc zmiany przeszłości – podważył tym samym zasadę niesprzeczności, niszcząc w konsekwencji moc filozoficznej argumentacji.

Dialektycy vs. antydialektycy

W tradycji historiografii filozoficznej Damiani funkcjonuje jako typowy antydialektyk starający się ograniczyć pole działalności rozumu, występując zdecydowanie przeciwko filozofii, która w jego opinii powinna być „służebnicą” teologii. Aby zrozumieć istotę kontrowersji toczącej się w wieku XI i będącej – słusznie czy nie – nazywaną sporem między dialektykami i antydialektykami, należy wprowadzić kilka niezbędnych wyjaśnień. Czym jest owa dialektyka, o którą toczy się spór? Jak już pisałam w innym miejscu, wieki średnie przejęły starożytny schemat edukacji oparty na siedmiu sztukach wyzwolonych. Sztuki te podzielono na sztuki trivium – potrójną drogę, która obejmowała gramatykę, retorykę i właśnie dialektykę, oraz na sztuki quadrivium, na które składały się nauki matematyczne – arytmetyka, geometria, astronomia i muzyka. Dialektyka jako sztuka trivium była – w węższym rozumieniu – synonimem logiki i opierała się na jedynych dostępnych wówczas tekstach Arystotelesa w tłumaczeniu i z komentarzem Boecjusza, a mianowicie chodzi o Kategorie z Porfiriuszową Izagogą, Hermeneutykę (O zdaniu) oraz Boecjuszowe traktaty o sylogizmach kategorycznych i hipotetycznych czy O różnicach topicznych. Także niektóre traktaty teologiczne Boecjusza, jak np. O hebdomadach, były przykładem precyzji terminologicznej oraz zastosowania metody aksjomatycznej w teologii.

W związku z tym, że udostępnione przez Boecjusza dzieła logiczne Arystotelesa były jedynymi znanymi wówczas tekstami Stagiryty, a z twórczości Platona znane były jedynie fragmenty Timajosa, to dialektyka – w rozumieniu szerszym – stała się także synonimem filozofii w ogóle. Myśliciele wczesnego średniowiecza, podążając tropem Boecjusza, stosowali te logiczne narzędzia filozofii do formułowania i rozwiązywania problemów teologicznych. W ten sposób ów dyskurs nabierał precyzji i ścisłości, ale kłopot pojawiał się wówczas, gdy rozwiązania, do których dochodzono, wydawały się sprzeczne z prawdami wiary. Jedną z takich toczących się wówczas kontrowersji była tzw. kontrowersja eucharys­tyczna, której głównym „bohaterem” stał się Berengariusz z Tours. Może jeszcze będzie okazja wspomnieć o tej postaci. Tymczasem Piotr Damiani zabrał głos w innej kwestii – w dyskusji na temat Bożej wszechmocy i to właśnie zaproponowane przez niego rozwiązanie sprawiło, że zaczął uchodzić za typowego wroga dialektyki, niechętnego wszelkiej wiedzy. Często przytaczano fragment jego listu O świętej prostocie (117), w którym pisał, że pierwszym nauczycielem gramatyki był szatan w raju, bo nauczył ludzi odmieniać słowo Bóg w liczbie mnogiej.

Te obiegowe, negatywne opinie o Damianim nie biorą pod uwagę jednego istotnego faktu – że był on jednym z najbardziej wykształconych ludzi swego czasu i nie występował nigdy przeciwko wiedzy jako takiej, ale przeciwko jej nadużyciom i przeciwko próżnej ciekawości, która odwodziła od tego, co jest zasadniczym celem życia człowieka, a przede wszystkim mnicha (bo św. Piotr Damiani należy do wybitnych przedstawicieli kultury monastycznej).

Boża wszechmoc

Piotr Damiani, po trudnym okresie dzieciństwa, uczył się sztuk wyzwolonych i prawa w najlepszych ówczesnych szkołach w Rawennie, Faenzie i Parmie. Jednakże w pewnym momencie porzucił – wzorem św. Benedykta – światową egzystencję i osiadł w pustelni w Fonte Avellana, z którą pozostał związany do końca swojego życia, choć początkowo często opuszczał jej mury, odbywając liczne podróże czy też pełniąc obowiązki biskupa Ostii i kardynała. Z całą żarliwością, często nie przebierając w słowach, włączył się w dzieło reformy Kościoła (reforma gregoriańska), najpierw aktywnie, później tylko piórem, wykorzystując w tym celu wszystkie swoje nieprzeciętne zdolności retoryczne.

W czasie jednej ze swoich podróży, zapewne ok. roku 1067, wizytował opactwo benedyktyńskie na Monte Cassino i zaproszony do stołu opata Dezyderiusza przysłuchiwał się czytanej podczas posiłku lekcji, a był to fragment z Listu św. Hieronima do Eustochium, w którym czcigodny ojciec twierdził, że:

chociaż Bóg wszystko może, to jednak nie może podnieść dziewicy po upadku (Św. Hieronim 2022, List 22, 5).

Przy opackim stole rozgorzała dyskusja na ten temat, a Damiani sprecyzował jeszcze swoje stanowisko w liście (119) skierowanym do opata, a zaty­tułowanym O wszechmocy Bożej:

Choć pełen trwogi – wyznaję – jako że nie miałem śmiałości podważać świadectwa tak wielkiego męża – jednak ojcu, który ma jednego ze mną ducha (to znaczy Tobie, oczywiście), powiedziałem szczerze, co myślę. Przyznaję – powiadam, że sąd ten nigdy mi się nie podobał, gdyż zwracam uwagę nie na to, kto mówi, lecz co się mówi. Wydaje się bowiem rzeczą nader haniebną, aby tak lekko przypisywać brak mocy Temu, kto może wszystko […] (Damiani 2008, 2, s. 31–33).

Broniąc Bożej wszechmocy, Damiani nie wahał się wystąpić nawet przeciwko autorytetowi wielkiego św. Hieroni­ma. Jednakże w jego rozumieniu Boża wszechmoc ma pewne „ograniczenie”, jeśli w ogóle tak to można określić tę właściwość:

Rzeczy złych bowiem Bóg nie może czynić, ponieważ nie może ich nawet chcieć. W żadnym wypadku nie należy jednak tego przypisywać niedostatkom mocy, lecz raczej naturalnej dobroci wyjątkowej łagodności (Tamże, 4, s. 43).

Przyczyną istnienia każdej rzeczy jest Wola Boża, ale Bóg nie może chcieć rzeczy złych, bo zło jest niczym, jak to już wykazywał św. Augustyn. Chociaż Bóg wszystko może, to będąc Auto­rem natury i jej praw, respektuje – kierując się swoją dobrocią – prawa, które ustanowił. Zastanawiając się nad możliwością zmiany przeszłości, należy także wziąć pod uwagę specyficzny sposób Bożego istnienia, którym – jak już o tym pisał Boecjusz – jest wieczność, będąca ciągłym „teraz”. A zatem dla Boga nie ma tego, co przeszłe i przyszłe:

Albowiem Bóg wszystko, co mógł, bez wątpienia i może: u Niego, mianowicie, tak jak nie ma «bytu teraźniejszego» i «bytu przeszłego», tylko «byt wieczny», tak samo nie ma «mocy teraźniejszej» i «mocy przeszłej», tylko moc, która jest zawsze nieruchoma i trwa nieprzerwanie. Bóg nie mówi bowiem: «Jestem, który byłem», ale raczej: «Jestem, który jestem» […](Tamże, 17, s. 109).

Damiani, sprzeciwiając się nadużyciom dialektyki, zwalczał argumenty dialektyków ich własną bronią. Nie odrzucał całkowicie tego użytecznego narzędzia, jakim jest dialektyka, uważał jednak, że nie powinna mieć ona głosu decydującego w kwestiach wiary:

Oczywiście, prawideł wywiedzionych z argumentacji dialektyków i retorów nie należy pochopnie stosować wobec tajemnic Bożej mocy; to, co zostało wymyślone jako pomoc w układaniu sylogizmów lub wniosków wypowiedzi, nie może narzucać się uparcie świętym prawom i sprzeciwiać Bożej potędze koniecznością swych wniosków. Jeśli jednak wiedza ludzka jest czasem używana do objaśniania słów Pisma św., to nie powinna zuchwale uzurpować sobie prawa do bycia nauczycielką, lecz jak niewolnica służyć z należnym posłuszeństwem swej pani, aby, krocząc przodem, nie zbłądziła i, zwiedziona wnioskami z powierzchownego znaczenia słów, nie zgubiła światła wewnętrznej cnoty oraz prostej drogi prawdy (Tamże, 7, s. 55).

Oceniając stanowisko Piotra Damianiego, warto pamiętać, że jako mnich-eremita wszystkie swoje wysiłki – zarówno te ascetyczne, pisarskie i reformatorskie – skoncentrował na praktyce chrześcijańskiego życia, którego celem jest kontemplacja Boga; mawiał: „Moją gramatyką jest Chrystus”. Ciekawą interpretację jego dokonań zaproponował Zbigniew Kadłubek w swojej analizie Hymnu o rajskiej radości Damianiego:

I Damiani był założycielem myśli egzystencjalistycznej w chrześcijaństwie […]. Damiani pragnął poznawać i przeżywać świat jako źródło Wiecznego Bycia. «Naukowe» i teoretyczne sposoby objaśniania świata nie zajmowały go […]. Żyć znaczy przezwyciężać życie. Filozofować znaczy ćwiczyć się, a nie pisać traktaty; cela mnicha jest «warsztatem ćwiczeń duchowych» […]. Filozofia służy życiu, a nie życie filozofii (Kadłubek 2005, s.7).

Takie życie można wieść tylko za murami klasztoru, który Damiani nazywa rajem. Tam są warunki do realizacji wszystkich potencjalności człowieka, który jest nastawiony na kontemplację ostatecznej Prawdy:

Tutaj są zieleniące się łąki Pism, tu jest przepływający obok falujący potok łez, który wylewa owa miłość niebiańska, cedząc najczystsze uczucia. Tutaj są wyniosłe drzewa chóru świętych, a nie ma żadnego drzewa, które by się nie cieszyło pełnią owocu. To jest ów stół niebiański, przy którym Bóg jest zarazem karmiącym i pokarmem, obdarowującym i darem, ofiarowującym się i ofiarą, gościem i gościną. Tu zostało sprowadzone Wszechmocnego bogactwo, tu rozlewa się chwała anielska (Kazanie 59, za: Kadłubek 2005, s. 31).

Nie dziwi zatem, że Dante w swojej Boskiej komedii włożył w usta Piotra Damianiego – przebywającego wśród rajskich przestworzy – następujące słowa:

Tam – rzecz ciągnął – wiernie i gorliwie
Bogu służyłem, który świętym świeci.
I tam na chlebie tylko i oliwie
lekko pędziłem zimy dni i lata,
wciąż kontemplując dużo i szczęśliwie.
Była dla nieba siejba tam bogata,
w owym klasztorze; dziś to ugór Boży,
co prędko jasne stanie się dla świata.
Piotrem Damianem byłem, śród przestworzy
zaś adriatyckich, w domu Naszej Pani,
Piotrem Grzesznikiem tylko, co się korzy (Raj, pieśń 21, tłum. A. Kuciak, Kraków 2006).


Warto doczytać

  • Damiani P., O wszechmocy Bożej, tł. I. Radziejowska, wstęp: M. Olszewski, Kęty 2008.
  • Damiani P., Pisma monastyczne, tł. E. Buszewicz, wstęp: K. Skwierczyński, Kraków 2018.
  • Grzesik T., Proces racjonalizacji wiary na tle sporu tzw. dialektyków z antydialektykami, [w:] Przewodnik po filozofii średniowiecznej: od św. Augustyna do Joachima z Fiore, red. A. Kijewska, Kraków 2012, s. 119–136.
  • Kadłubek Z., Rajska radość, św. Piotr Damiani, Katowice 2005.
  • Kadłubek Z., Św. Piotr Damiani, Kraków 2006.
  • Św. Hieronim, Listy do Eustochium, tłum. B. Degórski, Kraków 2022.

Agnieszka Kijewska – historyk filozofii starożytnej i średniowiecznej, kierownik Katedry Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej KUL. W swojej pracy naukowej zajmuje się dziejami starożytnego i średniowiecznego neoplatonizmu, a w szczególności twórczością św. Augustyna, Boecjusza, Jana Eriugeny, szkoły w Chartres i Mikołaja z Kuzy. W czasie wolnym lubi zwiedzać muzea, czytać literaturę piękną, słuchać muzyki i uprawiać ogródek.

Ilustracja: Skryba średniowieczny przy pracy, Liber Floridus, 1120 r, Wikimedia Commons

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy