Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2020 nr 3 (33), s. 58. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Jak kiedyś dowodziła prof. Anna Wierzbicka, istnieją uniwersalne wartości obecne w każdej kulturze, które można wyrazić językowo. Jednak istnieje jeszcze jeden fenomen językowy, który jest znany kulturom z całego świata – przekleństwa.
Benjamin K. Bergen jest kognitywistą i profesorem na Wydziale Nauk Kognitywnych Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego. Jego głównym obszarem badań jest wpływ języka na strukturę umysłu i mózgu, zwłaszcza w kontekście koncepcji ucieleśnionego poznania, zgodnie z którą procesy poznawcze są kształtowane przez całe ciało, nie tylko mózg, a także dzięki interakcji ciała ze środowiskiem. Skupia się również na koncepcji metafor Lakoffa jako narzędziach językowych powszechnie stosowanych w społeczeństwie w celu sprowadzania abstrakcyjnych idei do konkretnych pojęć poprzez analogię. Ostatnio jednak wziął na językowy celownik temat nietypowy i delikatny, choć z pewnością znany każdemu, komu przynajmniej raz w życiu zepsuła się drukarka lub miał do czynienia z call center.
Chodzi konkretnie o przekleństwa, a także wyzwiska, słowa tabu, rasistowskie terminy i wiele innych partykuł wzmacniających mających na celu… no właśnie, co? Przeklina niemal każdy, ale nie każdy zastanawia się nad sensem używanych wulgaryzmów, nad ich historią, ich rolą w społeczeństwie i kulturze, a także oddziaływaniem na nasz umysł. Właśnie na tym skupia się najnowsza książka Bergena.
Bergen zagłębia się w tematykę wulgaryzmów z niezwykłą dokładnością, analizując je w kategoriach przekleństw i wyzwisk o charakterze sakralnym, seksualnym, związanych z wydzielinami ciała, a także obejmujących słowa tabu, czyli uwłaczające mniejszościom etnicznym lub skierowane do określonej mniejszości, na przykład do homoseksualistów. Przedstawia statystyki dotyczące poziomu obraźliwości i wulgarności poszczególnych terminów w różnych kulturach i krajach. Prezentuje także etymologię poszczególnych wulgaryzmów charakterystycznych dla danego kraju wraz z rolą, jaką pełniły w historii.
Amerykański językoznawca wyjaśnia, dlaczego w niektórych krajach nazwanie kogoś zwierzęciem może być bardziej obraźliwe od wyzwania jego rodziny lub dlaczego przypisanie komuś choroby może okazać się naszym największym błędem. Ponadto w tekście znajdziemy odpowiedzi na pytania, jak przeklinają głuchoniemi, czy przekleństwa mogą służyć jako element kampanii politycznej lub ile może nas kosztować przeklinanie w miejscu publicznym.
What the F. to pozycja zdecydowanie warta przeczytania; wyjaśnia nie tylko mechanizmy kryjące się za jednym z najbardziej znanych narzędzi naszego językowego asortymentu, ale skłania też do stawiania pytań dotyczących sensu cenzury, zależności między przekleństwami a samopoczuciem, a także rolą wulgaryzmów w rozwoju młodego umysłu. Pozycja godna polecenia zarówno tym kulturalnym, jak i tym, którym zdarza się od czasu do czasu powiedzieć coś niestosownego.
Albert Łukasik
Benjamin K. Bergen, What the F. Co przeklinanie mówi o naszym języku, umyśle i nas samych, tłum. Zuzanna Lamża, Copernicus Center Press, Kraków 2019, 413 s.
Interesują Cię recenzje innych książek filozoficznych? Zajrzyj do naszego działu Omówienia i recenzje.
Jednak lepiej tłumaczył to również z UWr. /dawniej im. B. Bieruta! Czyli polskiego Stalina/ śp. prof. J. Woronczak /m.in. jego tysiącstronicowa praca o “Bogarodzicy “!/, który na wykładach, ledwo słyszalnych, powtarzał, iż filolog nie powinien wstydzić się wulgaryzmów, czyli po prostu nazwać rzecz po imieniu i przeklnac!
JW RIP
Pozdrowienia dla Autora!
“Odpowiednie dać rzeczy słowo…” Poeta.