Antropologia Artykuł Filozofia umysłu

Andrzej Dąbrowski: O naturze emocji

Współcześnie emocjami zajmuje się wiele różnych dziedzin naukowych. Zagadnieniem tym od zarania dziejów interesowali się filozofowie. Proponowali przeróżne rozwiązania i koncepcje. Często oryginalne, nieintuicyjne i kontrowersyjne.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2017 nr 4 (16), s. 9–11. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku  PDF.


Istnieje wiele interesujących pytań na temat emocji. Oto niektóre z nich: Czym tak naprawdę są emocje? Jak powstają? Jaką rolę w ich powstawaniu pełnią poznanie i ocena zdarzeń? Gdzie znajdują się emocje – w ciele, w mózgu, w umyśle? Jak odróżnić je od innych aspektów doświadczenia? Czy emocje dają się w pełni wyrazić w języku? Jaką pełnią rolę w różnorakiej twórczości i działaniu człowieka? W tym artykule zmierzę się z pytaniem pierwszym.

Warto może wyjść od znanego podziału zjawisk psychicznych, zaproponowanego przez Immanuela Kanta, a podjętego i kultywowanego później przez wielu innych filozofów. Kant uświadomił sobie, że oprócz woli i poznania ważną rolę w życiu człowieka odgrywają także uczucia, takie jak upodobanie, wzniosłość czy zachwyt. Poznanie nie jest ani wolą, ani uczuciem. Wola nie jest poznaniem ani uczuciem. A uczucie nie jest ani poznaniem, ani wolą. Istnieją zatem trzy odrębne klasy zjawisk: poznanie, wola i uczucia. Poznanie dostarcza nam danych o świecie, uczucia oceniają te dane, a wola – generując działania – umożliwia zajęcie odpowiedniej postawy.

Emocje jako sądy

W historii filozofii emocje były rozumiane różnie. Istnieje długa tradycja, która traktuje emocje jako swoiste zjawiska umysłowe, a dokładniej – poznawcze. W pewnych emocjach, np. w radości, w przerażeniu i gniewie, można wyróżnić – jak się wydaje – przynajmniej kilka elementów: poznawczy, (od)czuciowy, fizjologiczny i neurologiczny, ekspresyjny, a także motywacyjny. Większość z nich to elementy przygodne (tzn. takie, bez których emocje mogłyby funkcjonować), a jedynie niektóre – jeden lub dwa – są konieczne (tzn. takie, bez których emocje nie mogłyby funkcjonować). Wedle zwolenników kognitywnych (poznawczych, bo łac. cognitio – poznanie) koncepcji emocji konstytutywnym (czyli koniecznym) elementem emocji jest komponent poznawczy. Z tego wynika, że emocje są ściśle skorelowane z poznawaniem, interpretacją i oceną sytuacji czy zdarzeń. Niektórzy idą jeszcze dalej i twierdzą, że emocje są po prostu sądami, myślami lub przekonaniami, ewentualnie siecią przekonań i pragnień.

Do najstarszych kognitywnych koncepcji emocji należy rozwiązanie stoików, których jednym z czołowych przedstawicieli był Chryzyp. Jego zdaniem emocje mają charakter poznawczy w tym sensie, iż są tożsame z sądami:

Stoicy uważają, że namiętności są to pewne sądy […], jak mówi Chryzyp w dziele O namiętnościach. Np. chciwość pieniędzy wynika wedle nich z przekonania, że pieniądz jest rzeczą piękną, podobnie pijaństwo, rozwiązłość i inne tym podobne namiętności.

[Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów, s. 420]

W gruncie rzeczy, wedle Chryzypa wszystkie emocje składają się z dwóch sądów: (1) z sądu na temat tego, co jest przede mną – w grę wchodzi tu jakieś dobro lub zło (korzyść lub krzywda) i (2) z sądu, w którym akceptuję ten stan rzeczy. Wedle Chryzypa sądy wartościujące związane z emocjami są niemal zawsze fałszywe (jak te, że pijaństwo i rozwiązłość to coś pięknego). Dlatego nie można emocjom ufać i należy je odrzucić. W tym celu Chryzyp wypracował praktykę terapeutyczną, dzięki której można w pełni kontrolować emocje.

Emocje jako myśli

Później do stoików nawiązywało wielu filozofów – w tym Martha Nussbaum. Jej zdaniem emocje są sądami wartościującymi. Jej pojmowanie emocji-sądów odbiega jednak od ujęcia stoickiego. Stoicki pogląd – w interpretacji Nussbaum – był silnie skoncentrowany na treści emocji, którą dałoby się wyrazić w języku. W ten sposób eliminowano emocje z życia niemowląt i zwierząt, które nie posługują się językiem. Nussbaum uznała, że w kontekście współczesnej wiedzy pogląd ten jest nie do utrzymania. Ponadto stoicy uważali, że przyjęcie pewnego sądu zawsze jest aktem dobrowolnym – jesteśmy w stanie przyjąć lub zaprzeczyć temu, co się przed nami zjawia w taki a taki sposób. A zatem koncepcja stoików jest silnie woluntarystyczna. Nussbaum odrzuca oba aspekty psychologii emocji stoików: propozycjonalny i woluntarystyczny. Wciąż jednak utrzymuje, że emocje mają charakter poznawczy – są przede wszystkim myślami. Z takiego postawienia sprawy wynika m.in. to, iż wszelkie inne elementy towarzyszące emocjom – ich aspekt odczuciowy, fizjologiczny czy motywacyjny – są tylko przygodne i niekonieczne. Przykładowo: takie emocje jak żal lub gniew mają subiektywne zabarwienie, ale to odczucie jest różne dla różnych ludzi, ma różną intensywność. Natomiast zawsze zawierają pewne myśli. Podobnie rzecz ma się ze zmianami cielesnymi. Czasami emocje mogą zawierać jakieś poruszenia ciała, ale nie zawsze, i często de facto ich nie zawierają (porównaj smutek czy żal). Ani odczucie, ani procesy cielesne nie należą do koniecznych elementów żadnej emocji. Ponadto emocje mogą, ale nie muszą, być źródłem działania. A zatem są one wyłącznie myślami nastawionymi na odpowiednio zinterpretowane obiekty. Jako takie, emocje mają charakter ewaluacyjny, to znaczy – przypisują pewną wartość rzeczom, zdarzeniom lub osobom.

Emocje jako odczucia

Istnieje też tradycja, która traktuje emocje jako zjawiska łączące komponent poznawczy z prymitywnym odczuciem przyjemności lub przykrości. Fakt ten odnotował już Arystoteles w Retoryce.

Współcześnie poglądu, że przyjemność i przykrość tworzą podstawę wszystkich emocji broni, m.in. Nico Frijda. Jednakże zredukowanie emocji do reakcji związanej z odczuciem przyjemności lub przykrości wydaje się poważnym uproszczeniem. Oczywiście emocje mogą być przyjemne lub przykre na wiele różnych sposobów. Co więcej, jakaś emocja może być – w zależności od sytuacji i kontekstu – bardziej lub mniej przyjemna albo przykra. Wydaje się też, że wśród emocji mogą być takie, które nie są ani przyjemne, ani przykre, a jednak towarzyszą im pewne subiektywne odczucia. Żeby się o tym przekonać, wystarczy zapytać kogoś, co dokładnie odczuwa, kiedy przeżywa pewne emocje. Jakiego rodzaju są to odczucia, np. gdy przeżywa zdziwienie lub lekkie zakłopotanie. Przekonamy się wówczas, jak sądzę, że słowa takie jak „przyjemność” i „przykrość” niewiele w tych sytuacjach objaśniają.

W takim przypadku lepiej jest zrezygnować z mówienia o tym, że emocje ściśle wiążą się z przyjemnością lub przykrością, i zgodzić się, że towarzyszą im wielorakie subiektywne odczucia. Problem jednak w tym, że fenomenalny charakter emocji wiąże się też z innymi zjawiskami, np. z doświadczeniem percepcyjnym (np. przyjemność słuchania pięknej muzyki), z odczuciami cielesnymi (np. uczucie bólu, głodu, zawrotów głowy) czy z nastrojami (np. depresja). A zatem czysto jakościowe doświadczenie nie może być wyróżnikiem emocji jako odrębnej klasy zjawisk psychicznych.

Emocje jako skłonności do działania

Niektórzy współcześni badacze, głównie psychologowie, wskazują na jeszcze inną ważną cechę emocji: aspekt motywacyjny. Przy czym przynajmniej dwie sprawy trzeba tutaj odróżnić. A mianowicie samą skłonność do działania i kwestię motywacji, która prowadzi do zorganizowanego działania. Skłonność do działania stanowi integralny element emocji i ściśle wiąże się z aspektem odczucia: gniew skłania do ataku, strach – do ucieczki, miłość – do bliskości. Oprócz tego emocja może stanowić motyw, który kształtuje cel działania. Wówczas między emocją a działaniem może pojawić element rozeznania, wyboru środków i świadoma decyzja. Przykładowo pewna osoba może poczuć się obrażona lub skrzywdzona i – w związku z tym – może postanowić i zaplanować zemstę. Osoba zakochana może natomiast szczegółowo zaplanować obdarowanie swojego wybranka imponującym prezentem z okazji kolejnej rocznicy ślubu, który to prezent ma być wyrazem jej zaangażowania i przywiązania.

Wieloskładnikowe teorie emocji

Na początku artykułu odnotowałem, iż każda wyraźna emocja może zawierać różne elementy. Twórcy i przedstawiciele różnych teorii próbowali zwykle wyeksponować jeden z nich kosztem innych. Przedstawiciele rozwiązań kognitywnych za konstytutywne uważają wybrane elementy poznawcze, a motywacyjnych – skłonność do działania. Natomiast zwolennicy teorii odczuciowych wskazują na subiektywno-jakościowe doświadczenia jako element podstawowy emocji. W wyniku takich zabiegów otrzymywaliśmy skrajne rozwiązania, które wcześniej lub później napotykały różnego rodzaju trudności. Tymczasem praktycznie każda emocja powstaje pod wpływem spostrzeżenia i interpretacji zjawisk w świecie; każda też wiąże się z pewnymi odczuciami, które towarzyszą zmianom neurologicznym i fizjologicznym. Emocjom można ponadto przypisać moc pobudzania do działania i ekspresji. W związku z tym nic nie stoi na przeszkodzie, jak się wydaje, aby przyjąć, że emocje to wieloskładnikowe stany psychofizyczne:

[definicja emocji]
stany (1) poznawczo-ewaluacyjne, (2) skorelowane ze zmianami neurofizjologicznymi, (3) o subiektywnym odczuciu, (4) z tendencją do działania i (5) ekspresji.

Podejście to zakłada m.in., że (a) poszczególne elementy emocji są ściśle ze sobą powiązane, tak że (b) tworzą jeden stan całego organizmu (emocje nie są ani tylko umysłowe, ani tylko cielesne), © żaden ze składników nie jest ani uprzywilejowany, ani konieczny, (d) obecność i siła poszczególnych składników w różnych emocjach jest różna, (e) wszystkie elementy występują w pełnych i silnych emocjach – w emocjach pełnowymiarowych, (f) w emocjach niepełnowymiarowych niektóre ze składników są słabo obecne, ale mogą też w ogóle nie występować.


Andrzej Dąbrowski – doktor filozofii. Pracuje w Zakładzie Kognitywistyki Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Zajmuje się wybranymi zagadnieniami z epistemologii, filozofii umysłu i kognitywistyki. Pasje: teatr, sztuka (niekoniecznie jej najnowsze formy) i architektura.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Fot.: © freshidea

Najnowszy numer filozofuj "Kłamstwo"

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy