Artykuł Filozofia społeczna

Anna Dąbrowska: Tabu, czyli zakaz

Dabrowska czarne l
Nie ma społeczeństw czy społeczności, w których nie obowiązywałyby żadne zakazy tabuistyczne. Są one ważne ze względu na utrzymanie w równowadze systemu społecznego, przestrzeganie zasad moralnych, zapobieganie niepotrzebnym napięciom.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2021 nr 2 (38), s. 6–8. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Tabu jest wyrazem pochodzącym z języka tonga używanym na wyspie o tej samej nazwie, leżącej na południowym Pacyfiku. Do języków europejskich trafił pod koniec XVIII w. dzięki kapitanowi Jamesowi Cookowi, który zapisał je w dzienniku okrętowym w czasie jednej z podróży dookoła Ziemi. Bardzo trudno jest dokładnie przetłumaczyć na języki europejskie polinezyjskie słowo tabu. Najczęściej mówi się o dwóch podstawowych znaczeniach: połączeniu „zakazany” i „święty”. Trudność pokazuje i to, że na język tonga nie można przełożyć samego słowa święty (ang. holy) – zawsze konieczne jest uzupełnienie o zakazany (ang. forbidden). Tabu w językach europejskich z czasem zawęziło znaczenie, znacząc tylko „zakazany”.

Tabu to zjawisko kulturowe wyrażające się zakazywaniem określonych zachowań, w tym zachowań językowych. Tradycyjne tabu nakładane jest na kogoś/coś, kto/co posiada tajemnicze i niezrozumiałe właściwości i jest otoczone szacunkiem, a nawet pewnym lękiem – np. osoba władcy, bóstwo, groźne zwierzęta czy zjawiska. Współczesne tabu dotyczy takich tematów, o jakich nie mówi się w danym społeczeństwie, ponieważ są one z jakiegoś powodu niewygodne.

Nie ma społeczeństw czy społeczności, w których nie obowiązywałyby żadne zakazy tabuistyczne. Są one ważne ze względu na utrzymanie w równowadze systemu społecznego, przestrzeganie zasad moralnych, zapobieganie niepotrzebnym napięciom. Naruszenie tabu zazwyczaj powoduje szok otoczenia lub sprowadza karę na naruszającego zakaz, np. w postaci społecznego potępienia czy poczucia winy. W najgorszym wypadku jest przestępstwem lub wykroczeniem ściganym przez prawo (np. zabójstwo, kazirodztwo, kanibalizm, naruszenie czyjejś godności).

Współcześnie zakazy tabuistyczne są zakazami społecznymi. Przyczyny ich pojawiania się są pozajęzykowe – odzwierciedlają one sytuację panującą w grupach społecznych, w szeroko rozumianej kulturze, w sposobie przekazywania czy komentowania informacji w różnego rodzaju mediach. Istnienie tabu przypomina człowiekowi, że jest on częścią społeczności, wobec której ma zobowiązania. Leszek Kołakowski twierdził, że

lepiej wierzyć nawet w ewidentnie głupie tabu, niż pozwolić im zniknąć.

Istnienie i wartość tabu wyraźnie widać, kiedy jest łamane – na przykład zabijanie w czasie wojny, pogarda dla ludzi słabych czy chorych, naruszenie sacrum, łamanie praw człowieka.

Tabu komunikacyjne

Jednym z zakazów tabuistycznych jest zakaz używania pewnych słów w określonych środowiskach – jest to tak zwane tabu komunikacyjne. Wspiera je magiczna wiara, że zjawisko i jego nazwa są ze sobą nierozerwalnie związane, a wypowiedzenie danej nazwy powoduje w nieunikniony sposób pojawienie się odnoszącej się do niej osoby czy związanego z tą nazwą zjawiska. Świadectwem takiego przekonania jest funkcjonujące do dziś w wielu językach powiedzenie o wilku mowa, a wilk tu, używane w sytuacji, kiedy mówimy o kimś i ta osoba właśnie się pojawia. Taki zbieg okoliczności wyjaśniano sobie w ten sposób, że już samo wypowiedzenie zdania Janek powinien się tym zająć ma magiczną właściwość zmaterializowania Janka, bo Janek wchodzi właśnie do pokoju (albo telefonuje). Powiedzenie nie wywołuj wilka z lasu jest ostrzeżeniem, żeby nie prowokować nieszczęścia. Jak widać, w obu tych powiedzeniach występuje wilk, nazwa drapieżnego zwierzęcia niegdyś niezwykle groźnego dla samotnych wędrowców. Strach przed nim spowodował nałożenie tabu na nazwę, której lepiej było nie wypowiadać (by wilk się nie pojawił).

Działające współcześnie tabu nowożytne obejmuje zakazy moralne, towarzyskie, etyczne i związane z etykietą językową. Powodowane jest uprzejmością, delikatnością, grzecznością, czyli – krótko mówiąc – dobrym wychowaniem, ale także dbałością o własny interes, roztropnością, przyzwoitością czy skromnością. Cały czas działa też tabu pierwotne – mające źródło w strachu przed niezrozumiałymi siłami (przykładem może być Lord Voldemort w Harrym Potterze, którego imienia bano się wymawiać), przestrzeganiu określonych zasad wiary (np. nie wymawiaj imienia Pana Boga swego nadaremno; całkowite tabu nałożone na imię Jahwe w judaizmie).

Odpowiedzią języka na tabu jest używanie eufemizmów, czyli okreś­leń łagodzących. Dlatego nie mówi się o krajach biednych czy zacofanych, lecz o rozwijających się, a zamiast bezrobocia są ludzie poszukujący pracy; chętniej mówi się o singlach czy singielkach, a nie o starych kawalerach czy starych pannach. Nie mówi się o ludziach starych, ale o seniorach. A więc w miejsce wyrazów kojarzących się negatywnie wprowadza się takie, które podobnych asocjacji nie wywołują.

Tabuizowane sfery życia ulegają zmianom

W dziejach społeczności obszary, na które nałożone jest tabu, z czasem ulegają zmianie. Obecnie łatwo jest zaobserwować – zwłaszcza w sferze oficjalnej – zanikanie tabu nałożonego niegdyś na część czynności fizjologicznych. Współczesne reklamy bez eufemizmów mówią wprost o zaparciach, wzdęciach, nietrzymaniu moczu, menstruacji, poceniu się, erekcji czy hemoroidach. Jeszcze dwadzieścia kilka lat temu trudno byłoby sobie wyobrazić, że ktoś publicznie (a nie na przykład u lekarza) wypowiada się w ten sposób. (Choć już na spotkaniach towarzyskich mówi się inaczej albo omija takie sprawy i na część czynności fizjologicznych nadal nałożone jest tabu, np. na sferę wydalania).

Rozwój technologii komputerowych i związane z tym rozrywki doprowadziły do sytuacji, w której śmierć – na przykład w grach – jest stanem odwracalnym, a więc niegroźnym. Jako gracze możemy dysponować kilkoma życiami. Jednak w rzeczywistości niechętnie mówi się o śmierci wprost. Choć teraz, w czasie pandemii, sytuacja jest nieco inna – codziennie dowiadujemy się o liczbie zgonów. Śmierć z jednej strony przeraża, z drugiej – powszednieje.

Zatem mogłoby się wydawać, że istnienie tabu jest zjawiskiem społecznie korzystnym, łagodzącym obyczaje i zmniejszającym napięcia społeczne. I jest tak w istocie, jednak nie zawsze i nie ­bezwzględnie. Zdarza się, że ­nakładanie tabu na pewne wyrazy i pojęcia przez nie nazywane może pomagać celowo fałszować rzeczywistość. Jeśli nie mówi się wprost o raku (chorobie), pomniejsza się jego grozę i w związku z tym wywołuje u osób chorych poczucie braku zagrożenia. Lekarze przez dłuższy czas musieli przekonywać, by nazywać tę chorobę po imieniu i leczyć, bo w wielu wypadkach stała się uleczalna. W takich wypadkach nazwanie zjawiska wprost jest korzystniejsze niż posługiwanie się omówieniami. Z kolei w polityce eufemizowanie służy pomniejszeniu błędów rządzących lub ukryciu niekorzystnych zjawisk. Na przykład jeśli pada stwierdzenie, że dostawy stały się mniej rytmiczne, to wypowiedź taka ukrywa fakt, że po prostu występują braki w zaopatrzeniu. (Należy przy tym podkreślić, że kłamstwa nie są eufemizmami, ponieważ w eufemizmie zazwyczaj pojawia się choćby drobny element zgodny z rzeczywistością). Przykładem eufemizmu, dzięki któremu można uniknąć oskarżenia kłamstwa, jest powiedzenie, że ktoś mija się z prawdą.

Z czasem eufemizmy zużywają się, pojawiają się więc nowe. Przykładem może być inwalida, słowo uznane w pewnym okresie za wyraz stygmatyzujący. W jego miejsce zaczęto używać słowa niepełnosprawny, będącego zresztą dokładnym tłumaczeniem poprzednika. Niepełnosprawny zużył się, więc wprowadzono osobę z niepełnosprawnościami, w którym to wyrażeniu liczba mnoga zaciemnia obraz, o jaką niepełnosprawność chodzi.

Współcześnie niektóre obszary tabu kurczą się. Sprzyja temu tzw. kultura obnażania, przesunięcie – aż do ekshibicjonizmu – granic prywatności, kultura zwierzeń oraz seksualizacja kultury.


Anna Dąbrowska – profesor zwyczajny w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Jej zainteresowania naukowe obejmują między innymi lingwistykę kulturową, polszczyznę cudzoziemców i popełniane przez nich błędy, dzieje nauczania języka polskiego jako obcego, współczesny języki polski i zachodzące w nim przemiany. Autorka kilku książek i stu kilkudziesięciu artykułów naukowych.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Natalia Biesiada-Myszak

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy