Antropologia Publicystyka

Anna Gawlik: Yuval Noah Harari – humanista mimo woli

Mówi się o Hararim: specjalista od wszystkiego – z ironią, a jakże. Skądinąd wiemy, że specjalizacja oraz bardzo szeroka wiedza muszą się wykluczać, zwłaszcza w czasach dzisiejszych, przeładowanych informacją. Tym cenniejszy jest namysł inteligentnego i wszechstronnego dyletanta, który żeglując po oceanie współczesnej wiedzy, omija rafy pseudonauki i wiry teorii spiskowych.

Czy Yuval Noah Harari, zadeklarowany krytyk humanizmu, zwłaszcza religijnego, zwraca się przeciw humanistycznym wartościom? W świetle jego filozoficznych, nader ogólnikowych założeń wydaje się, że tak. Lecz postawa Harariego w prostym i praktycznym znaczeniu zbieżna jest z humanistycznym ideałem. Wrażliwość na cierpienie wytycza mu cele.

Mówi się o Hararim: specjalista od wszystkiego – z ironią, a jakże. Skądinąd wiemy, że specjalizacja oraz bardzo szeroka wiedza muszą się wykluczać, zwłaszcza w czasach dzisiejszych, przeładowanych informacją. Tym cenniejszy jest namysł inteligentnego i wszechstronnego dyletanta, który żeglując po oceanie współczesnej wiedzy, omija rafy pseudonauki i wiry teorii spiskowych. Dość dobrze rozpoznaje globalne trendy, związane z nimi możliwości i zagrożenia.  W świecie konkurujących systemów wartości nie jest zagubiony – wie, w jakim kierunku zmierza. Chociaż odrzuca przewodniki religijne, nie rozstaje się z etycznym kompasem.

Nie przesadzajmy też z tym dyletanctwem. Wiedza Harariego, zwłaszcza historyczna, jest obszerna. Panorama dziejów, w jego ujęciu szeroka i zróżnicowana, prowadzi czytelnika przez kolejne etapy zawłaszczania przyrody przez człowieka. Ktokolwiek mierzy się z bezbrzeżnym tematem historii cywilizacji, musi selekcjonować fakty, przesiewać wiedzę, periodyzować – jednym słowem upraszczać. Czy mamy prawo robić z tego zarzut? Uproszczenie nie jest defektem opisu zjawisk złożonych, jeśli wychwytuje ich cechy istotne.

Harari ukazuje historię ludzkości na wzór darwinowskiej ewolucji – jako proces otwarty, poddany ogólnym prawom natury. Prawa rządzące ewolucją nie są ściśle deterministyczne. W zgodzie z autorem dodać tutaj trzeba, że rozwój cywilizacji jest w znacznie mniejszym stopniu zdeterminowany od ewolucji biologicznej. Jeśli Harari ośmiela się wypowiadać prognozy, to z zastrzeżeniem, że nie muszą się sprawdzić. Powiem więcej – z nadzieją, że nie wszystkie spełnią się.

Ekologicznie zorientowane podejście Harariego do historii ludzkości stało się potrzebą naszego czasu. Problem zmian, jakie człowiek wprowadza w środowisku przyrodniczym, widzimy coraz ostrzej. Świadomość opozycji między naturą a cywilizacją ugruntowała się już w oświeceniu. Lecz w poprzednich stuleciach nie była połączona z poczuciem zagrożenia. Przeciwnie – proces poznawania, zawłaszczania i wykorzystywania natury zdawał się być źródłem nieustannie rosnącego bezpieczeństwa i komfortu życia. Dzisiaj mało kto wątpi, że gatunek homo sapiens zagraża już nie tylko innym gatunkom, lecz i samemu sobie. Harari przywołuje wiele argumentów, które uzasadniają rosnący niepokój z tego powodu.

Humanizm bez duszy

Jedyne, aczkolwiek przy ocenie książek Harariego bardzo ważne, z czym zgodzić mi się trudno, to wizja człowieka, a ściślej istoty człowieczeństwa. Autor sugeruje, że proces ewolucji przenosi nas bezpośrednio ze świata zwierząt do świata, w którym człowiek-zwierzę zmienia siebie w hybrydę zwierzęcia i inteligentnej maszyny. W tym zadziwiającym, historycznym procesie nie ma miejsca dla niezniszczalnego, duchowego pierwiastka, którego obecność stanowiłaby rdzeń człowieczeństwa. Niematerialna istota ukryta w pojęciu ludzkiej duszy, zdaniem Harariego,  nie istnieje. Tym bardziej nie może być mowy o przypisaniu tej istocie świętości ani jakiejkolwiek wyższej rangi, która stawiałaby człowieka ponad światem zwierząt.

Całą gamę poglądów humanistycznych, nie tylko religijnych, różniących się co do opisu istoty człowieczeństwa, Harari stronniczo kondensuje. Humanizm zostaje zredukowany do antropocentryzmu i ustawiony w opozycji do humanitarnego traktowania zwierząt. Jest więc przedmiotem łatwej i słusznej krytyki. Istotę humanizmu Harari sprowadza do wywyższenia człowieka ponad świat natury.  Skutki tej „iluzji” wyższości widzi głównie przez pryzmat destrukcji, jakiej człowiek dokonywał i wciąż dokonuje w przyrodniczym środowisku. Nawet mit pradawnej harmonii człowieka z naturą zostaje przez Harariego podważony. Już pierwotni ludzie wykorzystując zdolność współpracy i myśliwski spryt wytępili niektóre gatunki zwierząt. W ewolucyjnej walce o byt pojawiła się nowa jakość – ludzka bezkonkurencyjność.

Harari zdaje się nie widzieć, że jedynej możliwej naprawy swoich błędów człowiek nie może dokonać inaczej niż z pozycji świadomego reżysera zmian, czyli jednak wywyższonej. Niejako wbrew deklarowanym poglądom, udziela lekcji odpowiedzialności za przyszłość ziemskiego ekosystemu i tym samym — naszego gatunku. Jest moralistą i wielokrotnie używa pojęć dobra i zła dokładnie w tym samym duchu, który kojarzymy z humanizmem. Gdyby ludzka świadomość nie była istotnie inna niż u zwierząt, nie mielibyśmy szansy wzięcia na siebie jakiejkolwiek odpowiedzialności. Pomimo tego zastrzeżenia, cenne w rozważaniach Harariego jest to, że dostrzega on ideologiczne pułapki oraz inne, istotne ograniczenia ludzkiej woli.

Futurolog?

Homo deus, czyli futurologia w wydaniu Harariego bardziej jest prowokacją niż prognozowaniem przyszłości. Nieśmiertelność, jaką przepowiada, budzi niepokój, nawet przerażenie. „Boskość” Harari traktuje z ironią. Homo deus żyjący w technologicznym raju przyszłości to nic więcej niż zmyślne zwierzę, które wyeliminowało ze swojego życia wszystkie ograniczenia własnej cielesności. Jest hybrydą udoskonalonego, genetycznie modyfikowanego organizmu i maszyny. Ten twór skoncentrowany na własnym szczęściu i nieskończonym przedłużaniu jego trwania to karykatura współczesnego indywidualizmu, hedonizmu, kultu młodości i wypierania śmierci.

Czy można poważnie traktować nieśmiertelność, kiedy mówimy o ciągłym dostarczaniu podzespołów i części zamiennych? Czy inżynieria genetyczna i komputerowa może ostatecznie wyrwać człowieka spod władzy praw natury? A jeśli nawet w pewnym stopniu będzie to osiągalne, czy tak przedłużane życie nie staje się mechanicznym teatrem absurdu?

Harari jest futurologicznym prowokatorem. Jego wizje to daleko posunięte i rozwinięte konsekwencje obecnych już trendów. Nie wskazuje bynajmniej drogi ku przyszłości, którą to iść powinniśmy. Lecz ostrzega i zmusza do refleksji nad pytaniem, w jakim kierunku już teraz zmierzamy.


Yuval Noah Harari  (ur. 1976) – izraelski historyk, profesor na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Jest autorem światowych bestsellerów : Sapiens – od ludzi do bogów, Homo deus – krótka historia jutra, 21 lekcji na XXI wiek.Interesuje go rozwój cywilizacji, współczesna kondycja oraz przyszłość ludzkiego gatunku.


Anna Gawlik – magister filozofii, absolwentka Wydziału Filozoficzno-Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego, zainteresowania filozoficzne łączy z rolą gospodyni domowej. Hobby: ogród, śpiew tradycyjny.

 

 


Za tydzień drugi z trzech esejów poświęconych Yuvalowi Harariemu autorstwa Anny Gawlik.

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

4 komentarze

Kliknij, aby skomentować

  • Kij w mrowisko ! I to juz trzeci raz w historii stosunkow: ludzie versus badacze. Pierwszy raz z Darwinem.Potem z E.O.Wilson’em z jego socjobiologia.I teraz Harari,ktory nie jest wlasciwie rozumiany.Kojarzy mi sie to takze z takim powiedzeniem,ze : geniusza(choc Harari nie jest nim),poznajemy po tym,ze wszyscy durnie tworza jednolity front przeciw niemu…
    Co z tego,ze zrobil pomylke lub niedociagniecie tu czy tam…? Hoimar von Ditfurth tez robil.
    S.Pinker tez,ale wazniejsze jest to,co Harari przekazuje generalnie w jego obszernym skrucie myslowym,jaka jest jego pierwsza praca.A skrot myslowy zawsze zawiera niedociagniecia.
    To czytelnicy,odbiorcy jego mysli powinni “dociagnac” sie w tak oszernej wiedzy.
    Blad,zas,jest przywilejem filozofow.
    Co z tego,ze jest on historykiem wojskowym…?!
    Dopoki opiera sie swiadomie w duzym stopniu na etologii,jego wnioski z historii dziejow Homo Sapiens beda wlasciwe,poniewaz jawazniejszym aspektem zycia,jest K.Lorenz’owskie zachowanie sie.
    Jego przewidywania naszej historii nie bardzo mnie interesuja,ale wolalbym je czytac niz Nostradamusa…
    Andrzej B

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy