Eseje interpretacyjne Filozofia w filmie Spotkania filozoficzne z Gutek Film

Anna Maria Piskorska: W ramach rzęs. Galeria portretów Céline Sciammy

Portret kobiety w ogniu
Jaka jest siła spojrzenia? Twórcza czy niszcząca? Jest szansą bliższego poznania czy sposobem tworzenia w głowie fałszywych obrazów? Pomaga w miłosnym zapomnieniu o sobie czy wręcz przeciwnie: jest narzędziem do władczego panowania nad tym, kogo się pożąda?

Odpowiedź twórczyń Portretu kobiety w ogniu uderza w te dobrze nam znane (bo przez nas wymyślane) dychotomie. I proponuje alternatywne – bardziej malownicze i meandryczne – drogi refleksji.

Portret nr 1 – „Portret kobiety w ogniu”. A oto przykład malarstwa preromantycznego. Obraz przedstawia zwróconą do nas tyłem kobiecą postać w ciemnej krynolinie, której kraniec płonie żywym ogniem, gdy ta idzie nocą w stronę pustych pól. Widzimy wyraźnie, jak blade światło księżyca przegrywa z żywym płomieniem – metaforą trawiącej ją namiętności. Wiedziona tęsknotą za obiektem swej niespełnionej miłości kobieta idzie pewnie i samotnie wprost w objęcia mroku. Zwróćmy uwagę na sprawne ope-rowanie światłocieniem i konsekwentne decyzje w doborze palety barw. Teraz proszę państwa dalej.

Portret nr 2 „Praportret nad kominkiem”. Ubrana w udrapowane konwenanse na jednolitym tle obo-wiązujących norm, w konwencjonalnym ułożeniu ciała, nawet jeśli ma moje rysy, wydaje się obca. Martwa, więc nieśmiertelna. Przyjechała do zamku na długo przede mną. Gdy weszłam w bieli po raz pierwszy do nowego domu, spotkałam się z jej spojrzeniem. Wyniosłym i oceniającym, którym śledzi teraz każdy mój ruch. Rozglądam się niepewnie i dostrzegam nieśmieszny żart: to nie ona była wzorowana na mnie, lecz ja na niej.

Portret nr 3 „Uniwersalny zielony gorset”. Każda z nas w pewnym momencie zapozuje do portretu, związana tym samym gorsetem, który trwale deformuje naturalne kształty. Indywidualne piersi i kibić zostaną obwiązane ideałami sztuki i mocno ściśnięte przez uniwersalny wzorzec. Ustalony nie przez nas i nie dla nas, lecz wiążący na lata. Ten portret przetrwa po nas, zamiast nas.

Portret nr 4 „Pierwszy ogień”. Jeśli zaś kto poczuje płomień niezgody, będzie musiał sięgnąć po destrukcyjną moc ognia. Wymazanie twarzy z portretu i symboliczne spalenie portretu bez twarzy. Siła, która niszczy, jest tą samą, która tworzy nowe.

Portret nr 5 „Uważne spojrzenie”.

Héloïse: – Patrzysz na mnie jak nikt dotąd.

Marianne: – Gdy ci się przyglądam, stajesz się niepowtarzalnie piękna.

H:  – Pod wpływem twego wzroku zaczęłam pragnąć tak wielu rzeczy!

M zagląda w jej oczy: – Pytałaś mnie, jak to jest kochać: uważne spojrzenie nieci iskry, a z nich rodzi się płomień.

Portret nr 6 – „Kobieta rodząca kamień”. Koncentracja, czyli uważne przebywanie z tą świata cząstką, która się mieści w polu widzenia. A jeśli pewna prze(y)padłość kobieca prowokuje proceder, który się odbywa tylko po kryjomu za zamkniętymi drzwiami chaty na odludziu? Wówczas to właśnie utkwione w nim oczy urealniają go i dowartościowują jego trudne sensy. I tak droga ku emancypacji bierze swój początek w nieodwracaniu głowy i niezamykaniu oczu.

Portret nr 7 – „Portret pamięciowy”. Wreszcie spojrzenie, które uwiecznia. Pod zamkniętymi powiekami pozostaną żywe obrazy pamięci. Twoje wyobrażenie mojego uśmiechu, moje wspomnienie twoich sprawnych dłoni. Będziesz na zawsze piękna, bliska, ukochana – wyzwolona z ciemnej materii na rzecz świetlistej idei. Wolna od ograniczeń świata żyć będziesz w mym dziele.

Héloïse: – Umrę.

Marianne: – Tak. Żeby żyć wiecznie.

Portret nr 8 – „Prawda nagości”. Spod zwojów koronek, jedwabiów, atłasów i taft wyłuskuję pewną prawdę o tobie i sobie. Nieskrępowaną naszym społecznym statusem, warunkami życia i zasadami powszechnej gry, z którymi za dnia musimy się liczyć. Nagą prawdę, prawdę nagości. Z linearnie płynącego czasu wydobywam jedną chwilę wolną od balastu przeszłości i przyszłości. Przeżyta w ten sposób będzie na zawsze naszym podziemnym źródłem ucieczki od życia w pudrach, szminkach i wszach.

Portret nr 9 – „Widmowa biała dama”. Wbrew sobie wciąż widzę ciebie w ślubnej sukni – przeznaczonej dla innych niż moje oczu, uszytej na miarę naszych czasów. Niezależnie od materiałów, z których jest zrobiona: najcięższej sukni świata.

Portret nr 10 – „Portret po latach”. Zawieszony w przestrzeni pamięci portret ukochanej nie podlega podziałom na prawdę i ułudę, lecz świadczy o pewnym gwałtownym poruszeniu serca. Ogląda się go zamkniętymi oczami. A oglądając, wciąż maluje od nowa.

Portret nr 11 – „Portret kobiety w ogniu II”. Głęboko przeżyte zdarzenie potrafi trwale zmienić sposób odczuwania świata. Namiętność zaś nie wiąże się z konkretnym aktem, lecz jest wszelkim sposobem intensyfikowania życia. Muzyka, piękny pejzaż czy doskonała fraza także mają tę moc, by skutecznie wzmocnić twoją egzystencję. Przyczyną pierwszej namiętności zazwyczaj był ktoś inny. Lecz źródłem wszystkich kolejnych jesteś już ty sama.

***

Wszędzie ramy: obrazu – lustra – okna. Ramy pola widzenia i myślenia. Źródła poznania, strumienie świadomości. I nagłe skłębione fale uczuć uderzające o brzeg – granicę czasu.

Portret kobiety w ogniu, reż. Céline Sciamma, Francja, 2019


Anna Maria Piskorska – filmoznawczyni z filozoficznym zapleczem (absolwentka MISH), doktorantka w Instytucie Sztuk Audiowizualnych UJ. W środowe wieczory prowadzę „Spotkania filozoficzne” w Kinie pod Baranami w Krakowie. Interesuję się tym, co pomiędzy. W swoich próbach pisarskich poszukuję nowego języka do opisu kina artystycznego, bo widzę, że coś ważnego nam (krytykom filmowym) konsekwentnie umyka. Lubię mocną kawę i ten moment w ciągu dnia, tuż przed zmierzchem. Kontakt: a.m.piskorska@gmail.com

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy