Artykuł

Arkadiusz Chrudzimski: #11.Przyczynowość

osoba siedząca pod palmą
W naszych wyjaśnieniach, zarówno potocznych, jak i naukowych, notorycznie powołujemy się na związki przyczynowe. Przyczynowość traktowana jest przy tym zwykle jako pojęcie modalne. Gdy mówimy, że A przyczynowo sprawia B, stwierdzamy coś więcej niż tylko fakt, że B nastąpiło po A (mimo że z reguły nie chcemy powiedzieć, iż za owym przyczynowaniem stoi metafizyczna czy logiczna konieczność). W nieco bardziej technicznym języku powiemy, że obok konieczności logicznej czy metafizycznej występuje jeszcze konieczność fizyczna i to o nią właśnie chodzi, gdy odwołujemy się do związków przyczynowych.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2025 nr 1 (61), s. 37–39. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Hume

Modalne rozumienie przyczynowości zachwiane zostało przez Davida Hume’a. W słynnych fragmentach Traktatu o naturze ludzkiej pisze, że nie możemy mieć żadnego pojęcia koniecznego związku pomiędzy oddzielnymi fenomenami, gdyż jedyne, co może być nam dane, to ich systematyczne następstwo. Argumentacja ta zakłada oczywiście skrajną, Hume’owską wersję empiryzmu pojęciowego, pod którą zapewne mało kto by się dziś podpisał. Niemniej sam pomysł, aby związki przyczynowe zredukować do systematycznego następstwa fenomenów, okazał się bardzo atrakcyjny.

Propozycja ta stwarza jednak pewne problemy. Już Thomas Reid zauważył, że zgodnie z taką wykładnią dzień musiałby być przyczyną nocy, a noc z kolei – przyczyną dnia. W życiu codziennym wszyscy odróżniamy też regularności przypadkowe od regularności związanych z przyczynowością. Nawet gdyby okazało się, że przypadkowych regularności tak naprawdę nie ma, to – jak się wydaje – posiadamy przynajmniej ich pojęcie, różniące się istotnie od pojęcia regularności przyczynowej. Aby to zrozumieć, wystarczy wyobrazić sobie świat opisowo nieodróżnialny od naszego, ale taki, w jakim wszystkie systematyczne następstwa zjawisk, kładzione zazwyczaj na karb związków przyczynowych (a zatem np. to, że ciała spadające swobodnie poruszają się ruchem jednostajnie przyspieszonym, a kamienie rzucone z odpowiednią siłą rozbijają szyby), są dziełem szczęśliwego trafu. Wydaje się, że doskonale rozumiemy różnicę pomiędzy tymi dwoma światami, a zatem – wbrew temu, co sądził Hume – mamy jakieś pojęcie związków przyczynowych, różne od pojęcia systematycznego następstwa fenomenów.

Warunki konieczne i wystarczające

Jak stwierdziliśmy, projekt zredukowania modalności związków przyczynowych do regularności jest bardzo atrakcyjny. Jedną z jego realizacji zaproponował John Leslie Mackie. W swej analizie posługuje się pojęciami warunków koniecznychwarunków wystarczających. Wyjaśnienia przyczynowe w rodzaju: „Spięcie spowodowało pożar”, nie polegają, zdaniem Mackie’ego, na wskazaniu ani tradycyjnie rozumianego warunku koniecznego (bo przecież pożar może być wywołany również czymś innym niż spięcie), ani wystarczającego (ponieważ potrzebne są również inne czynniki, jak chociażby obecność łatwopalnych materiałów oraz tlenu). Wyjaśnianie przyczynowe dokonuje się zawsze w kontekście warunków towarzyszących, obecnych w danej ­sytuacji, i polega na wskazaniu takiego niezbędnego (w tym kontekście) czynnika (warunku koniecznego w danym kontekście), że wspomniane warunki towarzyszące wzięte razem z owym czynnikiem są już wystarczającym warunkiem pożaru. Jeśli zaś chodzi o to, czym są warunki konieczne i wystarczające, to Mackie wyjaśnia je w kategoriach regularności zachodzących w świecie, co sprawia, że jego analiza jest w ostatecznym rachunku Hume’owska.

W koncepcji odwołującej się do regularności w naszym świecie da się jednak znaleźć różne trudności. Jedną z nich jest problem praw nieegzemplifikowanych. Z pewnością istnieje wiele potencjalnych prawidłowości ­kauzalnych, które nie są egzemplifikowane w naszym świecie (nie znajdziemy w naszym świecie przypadków tych praw) po prostu dlatego, że nie zaszły w nim odpowiednie warunki.

Analiza kontrfaktyczna

W związku z trudnościami koncepcji odwołującej się do regularności w naszym świecie David Lewis proponuje analizę w kategoriach nierzeczywistych okresów warunkowych. Zdania, które wyrażają związki przyczynowe, nie są jedynie raportami o tym, że zjawisku A towarzyszy zjawisko B, ale mówią o tym, iż zjawisko B nastąpiłoby, gdyby nastąpiło zjawisko A. Zgodnie z teorią Lewisa (wielu światów) zdanie takie jest prawdziwe wtedy, gdy istnieje świat, w którym zachodzi A oraz B i który jest bardziej podobny do naszego świata niż jakikolwiek świat, w którym zachodzi A, lecz B nie zachodzi.

Zauważmy, że wyjście poza świat aktualny pozwala łatwo poradzić sobie z problemem praw nieegzemplifikowanych. Mogą być one nieegzemplifikowane w naszym świecie, jednak w uniwersum światów możliwych znajdziemy zawsze takie, w jakich dane prawa są egzemplifikowane.

Analiza Lewisa ma naturalnie swoje problemy, związane głównie z doprecyzowaniem pojęcia stopniowalnego podobieństwa pomiędzy światami, a także z samą koncepcją możliwych światów, rozumianych jako wielkie konkrety, która została przedstawiona w 9. odcinku tego cyklu. Jeśli jednak zaakceptujemy te trudności, to wyjaśnienie Lewisa możemy uznać za Hume’owskie, z tą różnicą, że autor teorii wielu światów odwołuje się do regularności, które nie są ograniczone do naszego świata, ale rozciągają się na zbiór światów „fizycznie możliwych”, czyli „wystarczająco podobnych” do naszego.

Realizm w stosunku do związków przyczynowych

Oprócz wyżej opisanych podejść istnieją koncepcje, zgodnie z którymi przyczynowość nie superweniuje na regularnościach, lecz jest czymś dodatkowym. Jeśli przypomnimy sobie którąś z teorii własności opisanych w pierwszych odcinkach tego cyklu, zapewne przyjdzie nam na myśl, że przynajmniej w pewnym stopniu natura tych własności sprowadza się właśnie do tego, że wyposażają one indywidua w pewne przyczynowe moce czy energie. Fakt, że orzech kokosowy posiada określoną masę oraz twardość, decyduje o tym, iż gdy spadnie nam na głowę, efektem będzie (co najmniej) spory guz.

Zwolennicy takiego ujęcia różnią się w kwestii tego, czy natura własności wyczerpuje się w takich przyczynowych mocach – czyli w dyspozycjach do wchodzenia w związki przyczynowe – czy też własności te posiadają jakąś „kategorialną” bazę. Zwo­lennikiem tej pierwszej koncepcji jest na przykład Richard Holton. Zgodnie z nią indywidua stają się w zasadzie węzłami przyczynowych dyspozycji, zaś całe uniwersum możemy sobie wyobrażać jako sieć takich dyspozycji. David Malet Armstrong uważa z kolei, że każda dyspozycja sprowadza się do pewnej własności kategorialnej; np. kruchość szyby jest efektem jej wewnętrznej struktury. Jeszcze inni, jak John Heil, stoją na stanowisku, że własności mają naturę dwoistą – są zarazem kategorialne i dyspozycjonalne.

Realizm w stosunku do praw przyrody

Jaki jest stosunek pomiędzy własnościami i ich przyczynowymi mocami a regularnościami w świecie, opisywanymi przez prawa przyrody? We współczesnej metafizyce analitycznej dość powszechnie przyjmuje się, że prawa natury mają charakter przygodny, co oznacza tyle, że nasze uniwersum mogłoby być rządzone innymi prawami.

W związku z tym Armstrong uważa, że prawa przyrody nie mogą wypływać wprost z natury własności. Zgodnie z jego ujęciem są one relacjami wyższego rzędu, relacjami zachodzącymi nie pomiędzy indywiduami, lecz pomiędzy własnościami. Zgodnie z definicją, którą poznaliśmy w 7. odcinku tego cyklu, są to jednak relacje zewnętrzne, a zatem takie, jakie nie wypływają z natury swych członów. W związku z tym same moce przyczynowe (dyspozycje) są też przygodne. Mają one swą bazę z jednej strony w kategorialnej naturze własności, z drugiej zaś we wspomnianych (zewnętrznych) relacjach pomiędzy nimi.

Można jednak stanąć na innym stanowisku i, jak Sydney Shoemaker, twierdzić, że prawa przyrody są wewnętrznymi relacjami pomiędzy własnościami, a zatem relacjami, które z konieczności wypływają z samej natury zaangażowanych własności. Wówczas twierdzenie o przygodności praw znaczyłoby po prostu tyle, że mogłoby się tak zdarzyć, iż w naszym uniwersum egzemplifikowane byłyby nieco inne własności.


Warto doczytać:

  • T. Placek, Przyczynowość, w: red. S. T. Kołodziejczyk, Przewodnik po metafizyce, Kraków 2011, s. 355–383.
  • M. J. Loux, Metafizyka. Współczesne wprowadzenie, tłum. M. Iwanicki, Lublin 2021, rozdział 6.

Arkadiusz Chrudzimski – profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zajmuje się ontologią, epistemologią, teorią intencjonalności oraz historią szeroko rozumianej tradycji brentanowskiej. Jest współwydawcą nowej edycji dzieł Brentana (Sämtliche veröffentlichte Schriften) oraz serii filozoficznej Phenomenology and Mind (obie serie w wydawnictwie De Gruyter). W czasie wolnym lubi podróżować, fotografować i słuchać muzyki.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0.

W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Lubomira Platta


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy