Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2025 nr 3 (63), s. 6–8. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Intuicje jako wglądy/sądy a priori
Zgodnie z klasycznym rozumieniem intuicje są wglądami, które pojawiają się w sposób bezpośredni, bez potrzeby przeprowadzania rozumowań lub dowodzenia na podstawie doświadczenia. Są one często traktowane jako forma wiedzy apriorycznej, czyli właśnie niepochodzącej z doświadczenia. Tego rodzaju stanowisko można odnaleźć już u Platona, który w teorii anamnezy uznawał intuicyjne poznanie prawd matematycznych za przypomnienie wiecznych idei, oraz u Arystotelesa, który wprowadził pojęcie nous, czyli intelektualnej zdolności uchwycenia pierwszych zasad. W nowożytności René Descartes uznawał intuicję intelektualną za fundament wiedzy pewnej, a Immanuel Kant wskazywał na istnienie intuicji czystych, wglądów (niem. Anschauungen), takich jak te dotyczące czasu i przestrzeni, jako koniecznych warunków doświadczenia.
Na przykład intuicyjna pewność, że „jeśli A równa się B, a B równa się C, to A równa się C”, wydaje się nie wynikać z obserwacji świata, lecz z samej struktury naszego myślenia (naszej zdolności rozumienia). Tego rodzaju intuicje, często pojawiające się w epistemologii, metafizyce czy filozofii matematyki, dotyczą praw logiki, podstawowych reguł matematycznych lub relacji pojęciowych.
Stanowisko to ma swoich zwolenników także współcześnie. George Bealer czy Laurence BonJour argumentują, że intuicje tego typu są niezależnym źródłem wiedzy, porównywalnym do percepcji w odniesieniu do świata fizycznego. Bealer twierdzi, że intuicje aprioryczne, czyli uprzednie wobec doświadczenia, wynikają z naszej zdolności rozumienia, ujmowania pojęć (w tym relacji między pojęciami) i są niezależne od indywidualnych uprzedzeń czy uwarunkowań psychologicznych.
Charakterystyczną cechą intuicji a priori jest to, że wydają się uniwersalne – niezależnie od kultury i doświadczenia. Ludzie dochodzą do tych samych intuicyjnych prawd logicznych czy matematycznych niezależnie od miejsca i czasu. BonJour podkreśla, że intuicje te pełnią istotną rolę w procesie uzasadniania twierdzeń w filozofii i nauce, ponieważ stanowią punkt wyjścia dla rozumowania.
Krytycy tego podejścia, m.in Timothy Williamson, argumentują jednak, że to, co nazywamy intuicją a priori, to w rzeczywistości po prostu bardzo silne przekonania wynikające np. z naszej wiedzy i praktyki językowej. Mimo to obrońcy intuicji a priori utrzymują, że bez nich filozofia utraciłaby zdolność do badania zagadnień pozaempirycznych, takich jak natura konieczności, struktura logiczna rzeczywistości czy zasady matematyczne.
Intuicje jako intelektualne jawienia (ang. seemings)
Zgodnie z innym podejściem do intuicji są one pewnego rodzaju intelektualnym jawieniem, ale niekoniecznie przekonaniem czy sądem.
W ten sposób określa intuicje Michael Huemer w książce Ethical Intuitionism. Jego zdaniem są to stany mentalne analogiczne do percepcji, ale dotyczące prawd abstrakcyjnych, takich jak prawa logiczne czy zasady moralne. Intuicja polega zaś na tym, że dana teza wydaje się prawdziwa w sposób natychmiastowy i bezpośredni, bez konieczności dowodzenia jej za pomocą wcześniejszego rozumowania czy doświadczenia empirycznego. Podobnie intuicje rozumie Ernest Sosa w A Virtue Epistemology. Jak sugeruje, intuicje mogą być wyrazem sprawności poznawczej, podobnie jak percepcja, a nie tylko pewnym rodzajem sądu a priori. W takim ujęciu intuicje pełnią rolę heurystyczną – mogą wskazywać drogę do prawdy, ale nie są automatycznie jej gwarantem. Sosa sugeruje, że takie intuicje mogą mieć różny stopień wiarygodności w zależności od tego, czy są wynikiem dobrze rozwiniętej zdolności poznawczej.
Z kolei krytycy tego stanowiska, np. Timothy Williamson, zwracają uwagę, że jeśli intuicje są tylko subiektywnymi przeżyciami, to ich rola jako narzędzia filozoficznego staje się problematyczna – jak bowiem ustalić, które intuicje są wiarygodne, a które wynikają z przypadkowych uwarunkowań psychologicznych czy kulturowych?
Intuicje jako heurystyki poznawcze
Zgodnie z trzecim rozumieniem intuicji są one efektem szybkiego, automatycznego przetwarzania informacji, które mogą mieć charakter heurystyk (myślenia na skróty). W tym ujęciu intuicje nie stanowią niezawodego źródła wiedzy, lecz raczej efekt działania wrodzonych mechanizmów poznawczych, które pozwalają nam szybko reagować na różne sytuacje.
Daniel Kahneman w książce Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym opisuje dwa systemy myślenia: pierwszy, który działa szybko i intuicyjnie, oraz drugi – wolniejszy i bardziej analityczny. Intuicje wpisują się w działanie systemu pierwszego, są natychmiastowymi, często nieuświadomionymi reakcjami, które mogą być przydatne, ale jednocześnie podatne na błędy poznawcze. Podobnie Timothy Williamson w The Philosophy of Philosophy – choć nie redukuje intuicji do heurystyk – sugeruje, że intuicje nie różnią się zasadniczo od innych form ludzkiego poznania i choć filozoficzne mogą być użyteczne, to nie powinny być traktowane jako autonomiczne (tym bardziej niezawodne) źródło wiedzy.
Krytycy tego podejścia, tacy jak Ernest Sosa, zwracają uwagę, że choć intuicje mogą podlegać błędom, nie oznacza to, że są bezużyteczne – odpowiednio wytrenowane zdolności intuicyjne (np. w matematyce czy logice) mogą być bardzo wiarygodne. Niemniej podejście heurystyczne skłania do większego sceptycyzmu wobec intuicji i podkreśla potrzebę ich empirycznego badania, co znajduje odzwierciedlenie w filozofii eksperymentalnej, której zwolennicy argumentują, że intuicje mogą różnić się w zależności od kultury czy kontekstu psychologicznego.
Intuicje jako wytwory kompetencji językowych
Według kolejnego podejścia intuicje filozoficzne nie są specjalnym rodzajem poznania, lecz wynikają z naszej znajomości języka i struktur pojęciowych. W tym ujęciu intuicje nie stanowią autonomicznego źródła wiedzy, lecz efekt naszych wcześniejszych doświadczeń z językiem i myśleniem.
Tak intuicje rozumie Michael Devitt, który w Ignorance of Language argumentuje, że intuicje, zwłaszcza te dotyczące znaczenia i stosowania pojęć, nie różnią się zasadniczo od innych przekonań opartych na naszej wiedzy lingwistycznej i empirycznej. Na przykład intuicja, że „okrąg nie może być kwadratem”, nie wynika z jakiejś tajemniczej zdolności poznawczej, lecz po prostu z faktu, że znamy znaczenie słów „okrąg” i „kwadrat” oraz reguły ich użycia w naszym języku.
Devitt uważa, że skoro intuicje są jedynie skutkiem naszych kompetencji językowych i doświadczeń, to ich wartość jako źródła wiedzy filozoficznej staje się problematyczna. Zamiast polegać na intuicjach filozofowie powinni bardziej skupiać się na analizie empirycznej i naukowej.
Niemniej, zdaniem takich autorów jak Sosa czy Bealer, filozofia nie może polegać wyłącznie na metodach empirycznych, ponieważ bada również pojęcia i struktury myślowe, które nie zawsze dają się sprowadzić do wiedzy językowej.
Intuicje w filozofii eksperymentalnej
Według ostatniego omawianego tu stanowiska intuicje są traktowane jako zjawiska empiryczne, podlegające badaniu psychologicznemu i społecznemu. Zamiast uznawać intuicje za niezależne źródło wiedzy filozoficznej filozofowie eksperymentalni badają je metodami nauk społecznych – przeprowadzają ankiety, eksperymenty i analizy statystyczne, aby sprawdzić, jak ludzie intuicyjnie (czyli spontanicznie) reagują na różne problemy filozoficzne.
Zwolennicy tego podejścia, np. Joshua Knobe, Shaun Nichols czy Stephen Stich, argumentują, że intuicje mogą być bardzo zmienne i zależne od czynników kulturowych, językowych i psychologicznych. Na przykład w eksperymentach Knobe’a ludzie w różnych kulturach wykazywali odmienne intuicje moralne i metafizyczne, co miałoby podważać pogląd, że intuicje są uniwersalne i obiektywne.
A jeśli intuicje są podatne na wpływy okoliczności kulturowych lub psychologicznych, to czy filozofowie powinni w ogóle na nich polegać? Zwolennicy filozofii eksperymentalnej, np. Jonathan Weinberg, sugerują, że jeśli filozofia ma być naukowo wiarygodna, to musi zweryfikować swoje metody i unikać opierania się na intuicjach, które mogą być subiektywne i niejednolite. Wielu filozofów odnosi się jednak krytycznie do wniosków filozofów eksperymentalnych, choć niekoniecznie odrzucają przy tym samą filozofię eksperymentalną. Alvin Goldman w artykule Philosophical Intuitions: Their Target, Their Source, and Their Epistemic Status argumentuje, że intuicje ekspertów filozoficznych są bardziej wiarygodne niż intuicje laików badane w eksperymentach, ponieważ wynikają z głębszego rozumienia problemów filozoficznych.
Jak widać, debata na temat natury intuicji filozoficznych oraz ich wiarygodności jako źródła wiedzy nadal trwa. Kolejne artykuły publikowane w tym numerze „Filozofuj!” mają na celu przybliżenie przynajmniej niektórych jej wątków. Życzę wam miłej lektury.
Warto doczytać:
- Arystoteles, Kategorie. Analityki pierwsze. Analityki wtóre, przeł. K. Leśniak, Warszawa 2013.
- G. Bealer, Intuition and the Autonomy of Philosophy, w: M. R. DePaul, W. Ramsey (red.), Rethinking Intuition: The Psychology of Intuition and Its Role in Philosophical Inquiry, Lanham 1998, s. 201–239.
- A. R. Booth, D. P. Rowbottom (red.), Intuitions, Oxford 2014.
- R. Descartes, Medytacje o pierwszej filozofii, przeł. M. i K. Ajdukiewiczowie, Warszawa 1994.
- M. Devitt, Ignorance of Language, Oxford 2006.
- A. Goldman, Philosophical Intuitions: Their Target, Their Source, and Their Epistemic Status, „Grazer Philosophische Studien” 2007, vol. 74, s. 1–26.
- D. Kahneman, Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym, przeł. P. Szymczak, Poznań 2012.
- I. Kant, Krytyka czystego rozumu, przeł. R. Ingarden, Warszawa 2001.
- J. Knobe, S. Nichols (red.), Experimental Philosophy, Oxford 2008. Platon, Menon, przeł. W. Witwicki, Kęty 2021.
- J. Pust, Intuition, Oxford 2000.
- E. Sosa, A Virtue Epistemology: Apt Belief and Reflective Knowledge, Volume I, Oxford 2007.
- S. Stich, The Fragmentation of Reason: Preface to a Pragmatic Theory of Cognitive Evaluation, Cambridge (MA) 1990.
- T. Williamson, The Philosophy of Philosophy, wyd. 2., Oxford 2022.
Artur Szutta – filozof, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego, specjalizuje się w filozofii społecznej, etyce i metaetyce. Jego pasje to przyrządzanie smacznych potraw, nauka języków obcych (obecnie węgierskiego i chińskiego), chodzenie po górach i gra w piłkę nożną.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Agnieszka Zaniewska
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
„jeśli filozofia ma być naukowo wiarygodna […]”
Jeśli taką chce ją uczynić filozof, jeśli chce się krępować takimi więzami, to — jeśli jest szczery i nie jest to tylko grą obliczoną na wymierne zyski dot. kariery akademickiej — chyba nie rozumie on swojej dyscypliny/powołania.
Nie rozumie, że jakiekolwiek kompleksy wobec osiągnięć nauki są nieporozumieniem, co więcej, to on, filozof, ma ostatnie słowo w kwestii wiarygodności, obiektywności czy „metody naukowej” (99% naukowców wierzy, że jest coś takiego, pomijam oczywiście matematyków).
Sami naukowcy są w tych sprawach jak dzieci (nawet nie badzo są pewni, czy tworzą modele ku saving the appearances, czy coś więcej, raczej ich intuicje ciążą ku temu więcej, ale przyparci do muru szybko się pocą) a ich osiągnięcia są, owszem, ważne dla cywilizacji, ale światła na najważniejsze zagadnienia filozofii rzucić nie mogą, cytując klasyka: „wyżej d**y nie podskoczysz” 😉
(Doceniam jednak natchnienie pochodzące z pewnych skrajnych interpretacji mechaniki kwantowej i być może refleksji dot. podstaw matematyki, to już jednak nie jest nauka).