Artykuł Eksperymenty myślowe

Artur Szutta: E‑Daimonion

Zmorą debaty publicznej w pierwszych dekadach XXI w. były tzw. bańki informacyjne, polaryzacja społeczeństwa, niechęć uczestników do dłuższych, zniuansowanych wypowiedzi oraz obniżający się poziom języka. Dyskutanci wyrażali swoje opinie za pomocą lakonicznych „Super!”, „Wow!”, „Zaj…te!”, „Spoko!” albo „Dno!”, „Cienizna!”, „Spie…aj ruski trollu!”, rzadko wysilając się na wskazanie głębszych racji dla swoich stanowisk, wysuwanie argumentów. Nad demokracją zawisły ciemne chmury. Ale to było dawno temu. Wszystko zmieniło się wraz z nastaniem ery sztucznej inteligencji, w szczególności E-Daimoniona.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2024 nr 1 (55), s. 28–29. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Λόγος i drugie oświecenie

Dziś łatwo o tym pisać w dobie drugiego oświecenia, kiedy czarne karty naszej historii stanowią odległą przeszłość, a teraźniejszość i przyszłość globalnej demokracji rysują się w różowych barwach. Około 2030 r., kiedy świat był o krok od trzeciej wojny światowej, Ilona Maszt, wynalazczyni, innowatorka i właścicielka jednej z największych korporacji AI, doznała olśnienia. Otarłszy się o śmierć (w nie dość jasnych okolicznościach), zrozumiała, że kluczowe dla przyszłości demokracji (a tym samym dla całego świata) będzie opanowanie przez ludzi trudnej cnoty logosu.

Logos to nie nowa cnota, to za jej sprawą starożytni Grecy definiowali człowieka słowami ζῷον λόγον ἔχον i dzięki niej ludzie mogą komunikować się ze sobą, przekonywać, współpracować jako istoty wolne i wolność drugich respektujące. To dzięki tej cnocie możliwa jest demokracja, w której ludzie debatują, a miejscem uprawiania polityki jest parlament, którego nazwa pochodzi od włoskiego parlare, czyli rozmawiać. Najgorliwsi zwolennicy tej cnoty odwołują się do Natchnionego Pisma, które imieniem tym określa samego Boga, praktykowanie cnoty logosu traktują zaś jako wyraz najwyższej religijności. Drugie oświecenie, mówiąc krótko, stanowiło powrót do praktykowania λόγου na skalę całych społeczeństw Zachodu, które rozprzestrzeniło się na cały glob.

Przyjaciel od kołyski

Kluczem do sukcesu był prosty wynalazek, nowatorskie zastosowanie AI. Każdy rodzic chciałby mieć mądre dziecko. Nie każdy jednak wie, jak się do wychowania takiego dziecka zabrać. Nie każdy też ma na to czas i siły. Kierując się tymi założeniami, sama będąc matką dwójki dzieci, Ilona Maszt wpadła na pomysł stworzenia sztucznej inteligencji-zabawki, która byłaby wiernym towarzyszem dziecka, rosnącym wraz z nim od pierwszych chwil opanowania przez nie języka, nie opuszczając go także w trudnych latach dorastania, gotowym służyć „przyjaźnią” także w dorosłym życiu.

Joanna

Oto wspomnienia Joanny, profesor filozofii, autorki filozoficznej książki roku 2100, wybranej w konkursie o Nagrodę im. Kazimierza Twardowskiego, filozoficznej autobiografii zatytułowanej Oświetlona droga życia. Na stronie 23 autorka pisze: „od pierwszych dni mojego dzieciństwa towarzyszył mi jego głos. Kiedy płakałam, nucił przynoszące mi ulgę melodie. Kiedy zaciekawiona patrzyłam w niebo, szeptał mi słowa o ptakach latających wysoko, o chmurach, o słońcu. Pewnego dnia zapytałam: – Co to? – i wskazałam na ptaka skaczącego obok wózka na płocie. – Sroka – powiedział – chcesz wiedzieć, skąd się wzięły sroki? […] 

Opowiadał bajki, mnóstwo bajek. Pamiętam, że były pełne czarów, o dziwnych światach, ludziach dobrych i złych, mężnych i tchórzliwych, o trudnych wyborach i przemianach w tych, którzy ich dokonują, o pięknie, nadziei, o skarbach ukrytych pod ziemią i w sercach ludzkich. Już wówczas zasiał we mnie pragnienie, którego jeszcze nie umiałam ubrać w słowa, pragnienie dobra i szlachetności”.

Marek (obecny prezydent RP)

Jakaż była moja radość, kiedy jego głos przemówił do mnie z moich pierwszych smartokularów, które dostałem od rodziców na 8. urodziny. To był ten sam głos, który pamiętałem z wczesnego dzieciństwa, głos, którym przemawiał do mnie mój pluszak »Józio«. Myślałem, że go straciłem na zawsze, gdy wypadł mi z rąk do jakiejś rzeki. Okazało się, że czekał w chmurze na ponowną aktywację, gdy tylko rodzice kupią mi jego następnego awatara. – Cześć, Marku! Jak miło cię widzieć – powiedział. – Chciałbyś usłyszeć historię o pewnym pasterzu, który znalazł pierścień o czarodziejskiej mocy? – zapytał. Przez całe dzieciństwo zarzucał mnie opowieściami z odległych czasów, odległych światów, które zasiały we mnie pragnienie podążania ścieżką szlachetności”.

Marysia (Prezes Stowarzyszenia Otwartych Obywateli)

Wiek dorastania był dla mnie trudnym okresem. Rodzice drażnili mnie na każdym kroku. – Rób to, nie rób tamtego! – miałam ich serdecznie dość. E‑Dajmonion zawsze wiedział, w jaki sposób ze mną rozmawiać, jak wciągnąć mnie w rozmowę, jak sprawić, żebym zamiast się unosić i zamykać wysłuchała jego racji, a w odpowiedzi sama formułowała swoje. Nauczył mnie, że drugi człowiek zasługuje na wysłuchanie, że nawet jeśli mówi rzeczy, które mnie wydają się głupie, to w jego słowach znajduje się klucz do jego zrozumienia. Bo tylko rozumiejąc drugiego człowieka, mogę się z nim porozumieć. Tylko otwierając się życzliwie na jego słowa, mogę sprawić, że on otworzy się na moje”.

Dziś wychowanków E‑Daimoniona są miliony. Są to ludzie o szlachetnych i otwartych umysłach, zdolni i chętni do życzliwej wymiany zdań, argumentujący i otwarci na argumenty. Demokracja nigdy nie miała się lepiej!

***

Wielu zwolenników sztucznej inteligencji uważa, że może ona być doskonałym edukatorem. Jak twierdzą, potrafi ona (albo wkrótce będzie umiała) odpowiednio dobrać słowa, aby przykuć naszą uwagę i otworzyć na nowe treści oraz aby rzeczy trudne stały się zrozumiałe. Jeśli dać by jej możliwość wychowania ludzi od wczesnych lat, mogłaby stworzyć szlachetnych i cnotliwych obywateli, którzy w przeciwieństwie do ich rodziców i dziadków będą umieli stworzyć prawdziwą wspólnotę obywatelską. Jednak czy piewcy AI mają rację? Czy nasza przekorna natura posłucha głosu rozumu uosobionego w AI-E-Daimonionie? No i ostatnie pytanie: a może ten daimonion okaże się jednak demonem, który zamiast oświeconych obywateli wychowa ślepo posłusznych poddanych nowego Wielkiego Brata? Zachęcam do dyskusji!


Artur Szutta – filozof, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego, specjalizuje się w filozofii społecznej, etyce i metaetyce. Jego pasje to przyrządzanie smacznych potraw, nauka języków obcych (obecnie węgierskiego i chińskiego), chodzenie po górach i gra w piłkę nożną. Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF. < Powrót do spisu treści numeru. Ilustracja: ChatGPT


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy