Artykuł

Artur Szutta: Zapiski międzyplanetarnego podróżnika. Wyimki

Popularyzator nauki 2020
A jeśli życie pojawiło się w wielu miejscach Wszechświata, by przejść podobną drogę od prostych bakterii do inteligencji, od prostych umysłów do umysłów wrażliwych na prawdy matematyki, a może nawet te dotyczące moralnego dobra, dokąd zaprowadziłoby nas takie odkrycie?

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2023 nr 1 (49), s. 31–32. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Z badań archeologów wynika, że celem dziesięciu misji RP było zbadanie kilku wybranych egzoplanet znajdujących się w tak zwanej strefie życia. Poniżej opublikowano zachowane fragmenty z podróżnego dziennika polskiego badacza Jana Kosmicznego. Istniały dwie wersje tego zapisu, elektro­niczna (przepisana przez pokładową SI-skrybę) oraz tradycyjna zapisana na papieropodobnym nośniku w razie, gdyby silne wyładowania magnetyczne zniszczyły zapis elektroniczny. Niestety wersja elektroniczna zaginęła, wersja tradycyjna zaś uległa znacznym zniszczeniom.

Planeta X (wiele lat świetlnych od Ziemi)

W 2222 r. przybyliśmy do układu planetarnego gwiazdy XXXL, wokół której krążyło 5 planet. Druga z nich, o masie stanowiącej 1,2 masy Ziemi, z atmosferą zawierającą tlen i azot, znajdowała się w strefie życia. Jeszcze przed lądowaniem odkryliśmy [fragment nieczytelny]. Po horyzont rozciągały się zielono falu­jące korony drzew [fragment nieczytelny]. Gatunek tej rośliny dominował w strefie równikowej X [fragment nieczytelny]. Korzystając z kwantowego mikroskopu, przebadaliśmy jej strukturę molekularną [fragment nieczytelny]. Na hologramie naszym oczom ukazała się znajoma poskręcana drabina helisy. Analiza chemiczna nie pozostawiała żadnych wątpliwości [fragment nieczytelny] kwasy nukleinowe. Tak daleko od Ziemi. Dr Kowalska uważa, że to potwierdza hipotezę panspermii […].

Planeta Y (jeszcze dalej niż X)

Na przełomie 2223 i 24 r. udało nam się pokonać kolejne lata świetlne w kierunku następnej gwiazdy [nazwa nieczytelna] posiadającej jedną planetę o masie stanowiącej 1,1 masy Ziemi krążącą na skraju strefy życia. Większa jej część na północy i południu pokryta była białą warstwą śniegu i lodu, jednak dość szeroki (na ok. 4 tys. kilometrów) pas przyrównikowy mienił się błękitem wód i tęczą barw lądów – dużych wysp, z których jednak żadna nie była godna miana kontynentu. Pośród [brak kilku stron].

[Fragment nieczytelny] ku nam szczupła istota, posuwając się na dwóch wiotkich kończynach z wysuniętymi do przodu pięciopalczastymi (sic!) dłońmi [fragment nieczytelny]. Ich język brzmiał jak mlaśnięcia przeplatane świszczącymi stukotami (przechodzącymi w gwizdanie) [kilka słów nieczytelnych]. Naszemu SI-tłumaczowi zabrało kilka dni rozszyfrowanie znaczeń dźwięków języka tego ludu (na widok sylwetek i twarzy – tak, twarzy – słowo „lud” samo ciśnie się na pióro). [fragment nieczytelny] Myślący wierzyli, że są stworzeni przez Rodziców Niebios, na Ich podobieństwo, i że ci nakazali im obdarowywać jeden drugiego „uwagą i życzliwością” (cytuję za SI-tłumaczem). [fragment nieczytelny] przechowują dzieła swoich wybitnych „miłujących-myślenie”, pośród których największą estymą cieszy się księga O proporcjach niełamliwych. Traktuje ona o [fragment nieczytelny]. Ta z kolei dotyczy „posunięć niesięgających wnętrza, które odbijają się od oka wysokoczujących” [brak stron]. Prof. Wybicki (nasz pokładowy filozof), gdy już oddalaliśmy się od planety Myślących, oznajmił nam, że przekonania naszych nowych przyjaciół zdają się dowodzić prawdziwości uniwersalizmu etycznego, nie miał jednak pewności co do tego, w jaki sposób [fragment nieczytelny].

Księżyc nieznany, krążący wokół oceanicznej nieznanej planety (dalej niż suma odległości X i Y od Ziemi)

[…] W roku [fragment nieczytelny], po naprawieniu usterek generatora [słowa nieczytelne], dotarliśmy do nieznanego układu dwóch gwiazd i jednej planety, która krążyła wokół obu słońc, kreśląc w kosmosie znak nieskończoności [brak stron].

Naszym oczom ukazała się potężna monolityczna budowla, cała porośnięta rdzawolistną roślinnością [fragment nieczytelny] elektroniczna biblioteka. Dr Szewczuk (ten z Chersonia) stwierdził, że musi to być „arka wiedzy” jakiegoś wysokorozwiniętego ludu [fragment nieczytelny]. Po kilku tygodniach udało nam się rozszyfrować działanie komputera nadzorującego bibliotekę. Dr Szewczuk (ta ze Lwowa) oraz dr Kamiński (nasz astrobiolog) odczytali fragmenty jednego z plików, zatytułowanego (jeśli wierzyć SI-tłumaczowi) Wszechposzukiwania samoorganizujących się struktur [fragment nieczytelny]. Kolację zdominowała dyskusja nad słowami wieńczącymi jedną z sekcji odczytanego przez Szewczuk i Kamińskiego pliku: „Algorytm jest wszędzie ten sam […] dążenie do powstania w‑sobie-obecnych zdolnych do pokonania dośrodkowej grawitacji działań [fragment nieczytelny]”. Prof. Wybicki nie mógł zasnąć. Podej­rzewa [dalszych stron brak].


Artur Szutta – filozof, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego, specjalizuje się w filozofii społecznej, etyce i metaetyce. Jego pasje to przyrządzanie smacznych potraw, nauka języków obcych (obecnie węgierskiego i chińskiego), chodzenie po górach i gra w piłkę nożną.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Zuzanna Bołtryk

Najnowszy numer filozofuj "Kłamstwo"

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy