Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2024 nr 6 (60), s. 6–7. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Niekontrowersyjne przykłady
Zacznijmy od kilku niekontrowersyjnych przykładów kłamstwa. Przykład 1. Kobieta kupująca na targu owoce pyta sprzedawcę, czy przypadkiem nie są one „niedzisiejsze”. „Dziś rano je zrywałem!” – pada odpowiedź, przy czym sprzedający dobrze wie, że to nieprawda. Owoce zerwał kilka dni temu. Przykład 2. Uczeń oddaje nauczycielowi pracę domową, którą przepisał od koleżanki. Na pytanie, czy samodzielnie wykonał zadane ćwiczenia, odpowiada, że tak. Przykład 3. Pożyczający pieniądze obiecuje znajomemu, że odda je za kilka dni (jak tylko otrzyma swoją pensję), ale wcale nie zamierza oddawać.
Co sprawia, że w każdym z tych przykładów mamy do czynienia z kłamstwem? Zastanówmy się. Jedna osoba mówi drugiej nieprawdę, mając tego świadomość i mając na celu przekonanie tej drugiej, że ów wypowiadany fałsz jest prawdą. Na podstawie tych przykładów kłamstwo można by zdefiniować następująco: Definicja 1. X kłamie wtedy i tylko wtedy, gdy X świadomie wypowiada fałsz (wyraża fałszywy sąd) w celu przekonania adresata swojej wypowiedzi, że to prawda.
Definicja klasyczna
Z pewnością wiele kłamstw podpada pod powyższą definicję, ale czy obejmuje ona wszystkie kłamstwa (i tylko kłamstwa)? Rozważmy taki oto przykład: Przykład 4. Żona jest przekonana, że jej mąż zamordował sąsiada, ale zapytana przez policję, gdzie był jej mąż w momencie morderstwa, odpowiedziała, że pracował w ogrodzie. Okazuje się, że mąż jednak nie zamordował sąsiada (pomińmy szczegóły, w jaki sposób tego dowiedziono) i rzeczywiście cały dzień spędził, pracując w ogrodzie.
Czy kobieta pytana o męża kłamała? Z definicji wynika, że nie, ale jakie są wasze intuicje? Jeśli jest to przykład kłamstwa (tu zachęcam do przeczytania eksperymentu myślowego na s. 24–25 tego wydania), to nasza definicja wymaga modyfikacji; a zatem: Definicja 2. X kłamie wtedy i tylko wtedy, gdy X świadomie wyraża sąd, który uważa za fałszywy, w celu przekonania adresata swojej wypowiedzi, że to prawda.
Powyższa definicja jest w zasadzie tożsama z tym, co przez kłamstwo rozumieli św. Augustyn, św. Tomasz z Akwinu, Immanuel Kant i większość współczesnych filozofów, dlatego uchodzi za klasyczną (tradycyjną) definicję kłamstwa. Można w niej wyróżnić 4 kluczowe elementy: a) wyrażenie sądu; b) przekonanie wyrażającego sąd, że ten sąd jest fałszywy (nieszczerość wypowiedzi); c) skierowanie tej wypowiedzi do (niekoniecznie określonego) adresata; d) intencja wprowadzenia adresata w błąd (aby przyjął fałszywy pogląd za prawdę).
W debacie na temat kłamstwa przedmiotem sporów jest praktycznie każdy z tych elementów. Przedstawię kilka kolejnych przykładów, które, zdaniem niektórych, podważają tradycyjną definicję kłamstwa, ewentualną jej modyfikację (lub obronę w nienaruszonym stanie) pozostawiając wam. Wyrażanie sądu Przykład 5. Dziewczyna zaproszona przez kolegę ze studiów na randkę w odpowiedzi pokazuje mu obrączkę na palcu serdecznym. Nie jest jednak mężatką.
Zdaniem niektórych mamy tu do czynienia z kłamstwem bez wyrażania sądu. Zdaniem innych takie zachowanie może być odczytane jako wprowadzenie w błąd, decepcja, która jeszcze kłamstwem nie jest. Inni uważają, że wyrażać sądy można za pomocą nie tylko słów (pisanych i mówionych), ale także gestów i zachowania, o ile dadzą się zinterpretować w danym kontekście jako wyrażanie sądu. Przykład 6. Dziennikarz zwraca się do polityka: „Czy przestał pan już bić swoją żonę?”. Przykład 7. W środku nocy ktoś włamuje się do domu, w którym nocują dwie dziewczynki (rodzice wyjechali). W krytycznym momencie jedna z nich krzyczy: „Tato, wstawaj, ktoś idzie!”. Złodziej przestrasza się i ucieka.
Pytania, prośby, wykrzyknienia itd. nie wyrażają sądów, a zatem, zgodnie z definicją, nie mamy tu do czynienia z kłamstwem. Czy aby na pewno? A może jednak czasami wyrażają one sądy, ale nie wprost? Przykład 8. Jan czyta rodzicom na głos list od nauczyciela. W liście znajduje się pewna niemiła dla niego informacja. Uczeń jednak zgrabnie pomija niewygodne zdanie.
W tym przypadku nikt nie wyraża sądu (uważanego za fałsz), ale jedynie pomija się pewną informację. Czy nie możemy jednak mówić tu o jakiejś formie kłamstwa? A może to po prostu forma oszustwa inna niż kłamstwo?
Uważanie wyrażanego sądu za fałszywy
Przykład 9. Pewien działacz podziemia w PRL‑u jedzie pociągiem. Do jego przedziału wpada policja. Na pytanie, dokąd jedzie, odpowiada: „Do Gdańska!”. Na co policjant rzuca: „Ty kłamco! Powiedziałeś, że jedziesz do Gdańska, abym pomyślał, że jedziesz do Warszawy, ale ja wiem, że ty jedziesz do Gdańska!”. Przykład 10. Max, który dopuścił się kradzieży pieniędzy, na pytanie, czy to on je ukradł, odpowiada ironicznie: „Ta, pewnie!”. Robi to dla odwrócenia od siebie podejrzeń.
W obu powyższych przykładach bohaterzy zdają się mówić prawdę, ale zdaniem niektórych filozofów kłamią. Przykład 11. Na pytanie przechodnia, czy most jest bezpieczny, Jan odpowiada: „Może pan spokojnie po nim przejść”, choć faktycznie nie wie, czy most jest bezpieczny. Brak mu zatem przekonania, że to, co mówi, jest fałszem.
Czy Jan kłamie? Wedle tradycyjnej definicji nie byłoby to kłamstwo. Przykład 12. Żonaty prezydent pewnego kraju na pytanie, czy miał intymną relację z pewną młodą kobietą, odpowiada: „Nie mam z nią żadnej intymnej relacji”.
Rzeczywiście nie ma on z nią takiej relacji, bo zerwali ze sobą znajomość jakiś czas temu. Czyż jednak ów prezydent nie mija się z prawdą na tyle, że mielibyśmy ochotę powiedzieć: „Skłamał”, choć w pewnym sensie powiedział prawdę?
Kierowanie wypowiedzi do adresata
Zdaniem niektórych autorów wystarczy, że wypowiemy fałsz lub sąd, który uważamy za fałszywy, by móc nam zarzucić kłamstwo. Nie musimy kierować tych słów do nikogo. Przykład 13: Trzydziestoletni Zygmunt prowadzi konwersację z chatbotem. Na pytanie, ile ma lat, odpowiada, że 12. Załóżmy, że żadna prawdziwa osoba nie będzie miała wglądu w treść tej konwersacji, ale dzięki tej fałszywej informacji Zygmunt będzie mógł np. otworzyć jakiś plik. Czy kogoś okłamał? Przykład 14: Maks wraz z innym gangsterem omawiają plany napadu, ale dla bezpieczeństwa (w razie gdyby ktoś ich podsłuchiwał) podają wiele fałszywych informacji, dając sobie dyskretne sygnały, kiedy nie mówią prawdy. Jeśli kłamią, to kogo okłamują?
Intencja wprowadzenia w błąd
Przykład 15. Maks w obecności Janka, policjanta pracującego pod przykryciem (Maks zna jego tożsamość), mówi: „W naszym gangu nie ma żadnego szpiega”.
Maks nie może chcieć przekonać Janka, że w gangu nie ma szpiega, bo Janek doskonale wie, że to nieprawda (sam nim jest). A jednak wydaje się, że Maks kłamie, choć w odniesieniu nie tyle do twierdzenia, że w gangu jest szpieg, ile do tego, że w to wierzy. Być może zatem należałoby zmodyfikować nieco naszą definicję kłamstwa? Przykład 16. Student wie, że jeśli sam nie przyzna się do winy, nie wyrzucą go ze studiów. Ale jego wina jest dowiedziona ponad wszelką wątpliwość. Nikt mu nie wierzy i on wie, że nikt mu nie uwierzy, a mimo to mówi: „Ja tego nie zrobiłem”. Czy kłamie?
Powyższe przykłady to kropla w morzu. Ujawniane przez nie (prawdziwe lub wyimaginowane) problemy z tradycyjną definicją kłamstwa to tylko fragment debaty. Niemniej wystarczą na dobrą dyskusję i lepsze rozumienie tego, czym kłamstwo jest, a czym nie.
Warto doczytać:
- J. E. Mahon, The Definition of Lying and Deception, w: Stanford Encyclopedia of Philosophy, https://plato.stanford.edu/entries/lying-definition/ (dostęp: 15.10.2024).
- T. L. Carson, Lying and Deception, Oxford 2001.
- J. Kucharski, Usprawiedliwione kłamstwo we współczesnej etyce stosowanej, Kraków 2014.
- R. M. Chisholm, T. D. Feeham, The Intend to Deceive, „The Journal of Philosophy” 1997, Vol. 74, No. 3, s. 143–159.
Artur Szutta – filozof, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego, specjalizuje się w filozofii społecznej, etyce i metaetyce. Jego pasje to przyrządzanie smacznych potraw, nauka języków obcych (obecnie węgierskiego i chińskiego), chodzenie po górach i gra w piłkę nożną.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Agnieszka Zaniewska
Ps.:
“Kłamstwo, czyli… usprawiedliwiana jak usprawiedliwiona prawda!?”
/…/
Natomiast udręczony przez samego siebie i zmęczony, pod naciskiem Losu/Historii, Piłat pytał jakby sam siebie jednak o prawdę a nie o kłamstwo, gdyż to było, i jest chyba trudniejsze…
Vide: ST/Biblia/NT, Tora, judaizm, chrześcijaństwo, KKK… W. Szekspir /all/, “MiM” MB…
Truth and Trust