Artykuł Eksperymenty myślowe Etyka

Artur Szutta: Życie pełne sensu a życie pełne wrażeń

Wiele osób uważa, że sensowne życie sprowadza się do przyjemnych lub radosnych wrażeń. Sprawdźmy prawdziwość tego poglądu, dokonując eksperymentów myślowych.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2015 nr 2, s. 45–46. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Trzymając się głównego tematu tego numeru „Filozofuj!”, proponuję chwilę refleksji nad kwestią sensu życia. Zakładam, że życie sensowne jest wypełnione tym, co warte naszych dążeń. Taka odpowiedź jednak nie zadowala: nie wskazuje bowiem, jakie konkretnie wartości i dlaczego zasługują na to, aby do nich dążyć. Niestety, nie proponuję tutaj ostatecznej, rozwiewającej wszelkie wątpliwości odpowiedzi, ale zachęcam do refleksji. A dokładniej – do eksperymentów myślowych poświęconych silnie zakorzenionej w umysłach współczesnych ludzi idei, że sens naszego życia sprowadza się do przyjemnych bądź radosnych przeżyć.

Żyć przyjemnie, nie mieć zmartwień! Czyż nie przemawiają do nas te słowa? Każdy z nas ma marzenia, każdy z nas zamyśli się czasem nad tym, jak to pięknie byłoby mieszkać w uroczo położonym domu z ogródkiem (też uroczym), wyruszyć w podróż dookoła świata, spędzić romantyczne chwile z piękną dziewczyną albo superprzystojnym i miłym chłopakiem, albo potańczyć, a nawet poczytać wciągającą książkę. Wszystkie te przykłady łączy jedna cecha: dają przyjemne wrażenia, poczucie radości. Warto sobie zadać pytanie, czy to ze względu na przyjemność i radość, które dają takie chwile, życie byłoby warte przeżycia? Innymi słowy, czy same przyjemne przeżycia mogą uczynić nasze życie sensownym?

Maszyna przeżyć

Światowej sławy filozof, Robert Nozick uważał, że odpowiedź na to pytanie jest negatywna i aby tego dowieść, w swojej równie sławnej książce Anarchia, państwo, utopia (tłum. P. Maciejko i M. Szczubiałka, Warszawa: Wydawnictwo Aletheia, 2010, s. 61–64) zaproponował eksperyment myślowy znany pod nazwą „maszyna przeżyć”. Oto i on w nieco zmodyfikowanej wersji.
Wyobraźcie sobie, że istnieje możliwość podłączenia Waszego umysłu na całe życie do wirtualnego świata, w którym moglibyście prowadzić życie pełne najwspanialszych wrażeń. Byłoby ono bardzo podobne do realnego życia, co więcej, myślelibyście, że to jest prawdziwe życie. Różnica polegałaby na tym, że program komputerowy – mając wgląd w wasze myśli – gwarantowałby, że Wasze najgłębsze pragnienia będą się spełniały.

Wystarczy (gdybyście już w takim świecie się znaleźli) pomyśleć „chcę być piękny/a” i zaraz spojrzeć w lustro, aby się przekonać, że jesteście piękni. Potwierdzają to pełne zachwytu spojrzenia innych osób, napotkanych w tym świecie. Oczywiście nie będą to prawdziwe osoby, ale jedynie komputerowe symulacje, jednak nie będziecie tego świadomi. Jeśli komuś zamarzą się moce Supermana śmigającego nad dachami miast – proszę bardzo! Pisanie wierszy, za które „świat” obdarzy Was uznaniem, a może Nagrodą Nobla (jeśli tylko takie będzie Wasze marzenie)? Dlaczego nie?! Tron zwycięskiego władcy wielkiego imperium? Da się zrobić! Cokolwiek sobie wymarzycie, spełni się! O spotkaniu wielkiej miłości – istoty, która zarówno swoją urodą, jak i pięknem charakteru będzie Was olśniewać, a która ponadto będzie Was uwielbiać jak nikt na tym świecie – już nawet nie wspomnę… Jednocześnie, aby czerpanie radości z życia w świecie wrażeń nie nadwyrężyło Waszego ciała, maszyna zadba o to, aby było ono zawsze zdrowe i wypoczęte. Jeśli zażyczycie sobie ciszy, będzie cisza. W końcu i cisza może być przyjemna.

Dlaczego nie

Brzmi zachęcająco, wręcz zniewalająco. Nozick uważał jednak, że nie zgodzilibyśmy się podłączyć do maszyny wrażeń z kilku powodów. Po pierwsze, w świecie doznań trudno mówić, że nasze osiągnięcia są autentycznie nasze. Napisany przez nas wiersz nie będzie napisany przez nas, ale cicho, niby w natchnieniu, podyktowany przez komputer (komputery wierszy nie piszą, ale mogą ze swojej bazy danych wykorzystać wiersze prawdziwych poetów, i to tych najlepszych). Większą satysfakcję jednak daje napisanie wiersza niż jego przepisanie. Po drugie, podłączenie się do takiej maszyny byłoby pewnego rodzaju samobójstwem, rezygnacją z określonej tożsamości. Nie bylibyśmy przecież tak naprawdę żadną z tych złudnych osobowości ze świata przeżyć, a jedynie podłączonym do maszyny ciałem. Po trzecie, takie podłączenie stanowiłoby „zamknięcie w rzeczywistości stworzonej przez człowieka”, co oznaczałoby odcięcie się od możliwości kontaktu z „głębszą rzeczywistością”, pozbawienie szansy na spotkanie z czymś większym niż dotychczasowe wytwory człowieka.

Niestety, moje doświadczenia z rozmów z wieloma osobami, w tym doktorantami filozofii, są takie, że bez wahania zanurzyliby się w świecie maszyny przeżyć. Nie martwi ich fakt, że wszystko byłoby udawane, łącznie z ich tożsamością; wszak, jak mówi jeden z bohaterów filmu Matrix, prawdziwe są jedynie doznania, a te w świecie maszyny przeżyć byłyby nie tylko prawdziwe, ale i w intensywności swojej niedoścignione. Argument, że pozbawiamy się w ten sposób szansy na spotkanie z czymś większym, też nie wydaje się dla współczesnego człowieka przekonujący. Dziś dominuje pogląd, zgodnie z którym istnieje tylko świat materialny i chociaż kryje on w sobie jeszcze wiele tajemnic, posiada w sobie wiele piękna, to nie jest to coś, bez czego nasze życie będzie pozbawione głębszego wymiaru. Czy dobrze jednak moi rozmówcy przemyśleli swój wybór? Czy rzeczywiście wystarczy iluzja, byle była doskonale przekonująca i przyjemna? Na koniec proponuję dwa małe eksperymenty.

Nieszczęśliwy mąż i zapomniany przyjaciel

Pewien mąż był bardzo szczęśliwy, miał bowiem wspaniałą żonę. Była piękna, troszczyła się o niego, okazywała mu czułość i spełniała wszystkie jego marzenia – tak przynajmniej myślał. Do czasu, kiedy zbyt wcześnie wrócił z pracy, cichutko, aby sprawić żonie niespodziankę. I wtedy, zakradając się do pokoju, usłyszał jej słowa. Rozmawiała z koleżanką przez telefon, „Brzydzę się nim, jest prymitywny, brzydki, odpychający. Gardzę nim, ale udaję, że go kocham, bo ma dużo kasy”. Zszokowany i zdruzgotany mąż po cichu opuszcza dom i udaje się do najbliższego pubu, aby utopić swój smutek w alkoholu. Tam podchodzi do niego naukowiec neurofizjolog, który mówi, „Mam dla ciebie rozwiązanie. Weź tę tabletkę. Sprawi ona, że zapomnisz wszystko, co się wydarzyło w ciągu ostatnich kilku godzin i wszystko będzie jak dawniej”. Czy wzięlibyście tę tabletkę na miejscu nieszczęśliwego męża?
Dla tych, którzy mają wątpliwości, proponuję eksperyment drugi. Po wielu latach nieobecności przyjedzie do Waszej miejscowości na jeden wieczór Wasz najlepszy przyjaciel z dzieciństwa. Zaprasza Was na kolację. Już cieszycie się na spotkanie. Na pewno będzie to miła rozmowa: śmiech, wspomnienia, po prostu bardzo miły wieczór. Podchodzi jednak do Was ten sam neurofizjolog i mówi: „Proponuję Ci, abyś zamiast na spotkanie, przyszedł do mojej pracowni i podłączył się do maszyny przeżyć, która wygeneruje przeżycie spotkania z twoim przyjacielem, gwarantując jednocześnie, że będzie ono o wiele bardziej przyjemne, nie okaże się rozczarowaniem, a wytworzy w tobie taką ilość endorfin (i innych przyjemnościorodnych neuroprzekaźników), że nawet idealna romantyczna randka z realnego świata nie miałaby szans”. Załóżmy, że możemy neuronaukowcowi zaufać. Czy przystalibyście na jego propozycję?


Artur Szutta – filozof, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego, specjalizuje się w filozofii społecznej, etyce i metaetyce. Jego pasje to przyrządzanie smacznych potraw, nauka języków obcych (obecnie węgierskiego), chodzenie po górach i gra w piłkę nożną.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 PolskaW pełnej wersji graficznej można go przeczytać > tutaj.

< Powrót do spisu treści numeru 2/2015: Sens życia.

 


Zachęcamy do dyskusji pod tekstem lub na naszym fanpage’u.

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy