Artykuł

Avigail Eisenberg: Multikulturalizm, prawa mniejszości i prawa kobiet

Uznanie praw i zwyczajów mniejszości stanowi ważne osiągnięcie wielokulturowych państw zachodnich. Zarazem niektóre z tych praw i zwyczajów budzą w nas silny sprzeciw moralny, zwłaszcza jeśli wydają się niezgodne z zasadą równości płci. Przykładem tego konfliktu jest zwyczaj noszenia chust przez muzułmanki, który nadal wywołuje ożywioną dyskusję w państwach europejskich. Omówienie możliwych rozwiązań tego konfliktu stanowi dobrą sposobność do dalszego namysłu nad istotą i granicami tolerancji.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2016 nr 7, s. 24–26. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


W 1989 roku kilku uczennicom we Francji zabroniono uczęszczania do liceum ze względu na to, że zasłaniają głowę hidżabem. Hidżab jest jednym z kilku rodzajów nakryć głowy noszonych przez muzułmanki. Niektóre muzułmańskie kobiety zasłaniają nie tylko włosy, ale też twarz i resztę ciała. Władze francuskiej szkoły zakazały noszenia hidżabu, gdyż, jak twierdziły, dziewczęta były do tego zmuszane przez swoje rodziny. Uznano również, że tak jak inne „symbole religijne”, hidżab narusza francuską zasadę laïcité, której celem jest wyłączenie religii ze sfery publicznej po to, aby umożliwić stworzenie wspólnoty narodowej wolnej od podziałów i różnic między obywatelami. Według zasady laïcité „ostentacyjne symbole religijne” podkreślają różnice kulturowe i religijne, co z kolei osłabia poczucie wspólnoty Francuzów.

Multikulturalizm a równość płci

Sprawa ta zyskała rozgłos pod nazwą l’affaire du foulard (sprawa chusty) i wywołała w Europie i Ameryce Północnej dyskusję na temat konfliktu między multikulturalizmem a równością płci. W centrum tej debaty znalazły się praktyki podkreślające różnice między kobietami a mężczyznami, takie jak noszenie muzułmańskiej chusty. Okazało się, że prawa kulturowe mniejszości mogą wchodzić w konflikt z innymi prawami. Na przykład zwyczaj zasłaniania głowy nakłada na kobiety wymóg skromności, ale już nie na mężczyzn, a inne kulturowe i religijne praktyki, np. zasady rozwodu, aranżowane małżeństwa, testy dziewictwa, wnoszenie posagu, poligamia czy obrzezanie mają na celu kontrolę kobiet i podporządkowanie ich mężczyznom.

W ostatnim ćwierćwieczu seksistowskie zwyczaje i tradycje były głównym powodem wielu kontrowersji z udziałem mniejszości. Przywołuje się je często na dowód tego, że multikulturalizm chroni różnice kulturowe kosztem prawa kobiet i dziewcząt do równego traktowania.

W kontekście tych sporów przez multikulturalizm rozumie się moralny i polityczny pogląd na temat różnorodności kulturowej, który broni równego traktowania wszystkich ludzi niezależnie od tego, z jakiej kultury pochodzą, i sprzeciwia się wymaganiu od nich, aby wyrzekli się istotnych elementów własnej kultury. Według obrońców multikulturalizmu ma on na celu zapewnienie wszystkim równego dostępu do korzyści i możliwości płynących z przynależności do danego społeczeństwa. Od członków mniejszości nie należy więc wymagać porzucenia własnej kultury lub religii, podobnie jak nie wymaga się tego od większości.

Z drugiej strony, liberalne państwa demokratyczne mają obowiązek chronić prawa wszystkich obywateli, co oznacza między innymi, że mężczyźni i kobiety powinni być traktowani na równi. Gdy prawo chroni tradycje kulturowe i religijne, jak tego wymaga multikulturalizm, pojawia się ryzyko, że może się to odbywać kosztem praw kobiet należących do mniejszości (a być może i innych praw). Czy zatem można połączyć multikulturalizm i prawa mniejszości bez poświęcenia praw kobiet, czy też, jak sądzi część krytyków, multikulturalizm po prostu szkodzi kobietom?

Opcja pierwsza: ochrona równych praw

Pierwsza odpowiedź na to pytanie skupia się na różnicy między wchodzącymi tu w konflikt prawami: prawami kulturowymi i prawami związanymi z równością płci. W państwach wielokulturowych niektórzy przyznają pierwszeństwo równości płci i argumentują za wprowadzeniem prawa, które ograniczy seksistowskie praktyki kulturowe. Według nich nie ma znaczenia, czy tego rodzaju praktyki są częścią kultury większości, czy mniejszości. Liczy się tylko to, czy są one seksistowskie. Inni przypisują większą wagę ochronie praw kulturowych i argumentują, że mniejszości kulturowe powinny mieć prawo do zachowania swoich zwyczajów, nawet tych, których większość osób nie pochwala. Według nich multikulturalizm chroni unikalne kultury mniejszości, a zwłaszcza te praktyki, od których zależy ich przetrwanie. Zakazanie tych zwyczajów byłoby równoznaczne z żądaniem, aby mniejszości upodobniły się do większości, a właśnie przed tym multikulturalizm ma chronić.

Nie ma zgody co do tego, które prawa – kulturowe czy równości płci – należy chronić w wypadku konfliktu, chociaż panuje jednomyślność, że mamy tu do czynienia z rzeczywistym konfliktem niewspółmiernych praw. Ta pierwsza opcja sugeruje, że multikulturalizm nie dostarcza żadnych rozwiązań dla tego typu dylematów. Przeciwnie, multikulturalizm zdaje się być źródłem problemu, ponieważ zwiększa ryzyko pojawienia się konfliktu praw.

Opcja druga: uznanie kultur

Druga opcja zachęca nas do tego, aby zamiast na prawach skupić się na wartościach, które mają być chronione przez te prawa, i ocenić, w jaki sposób faktyczne praktyki pomagają jednostkom i grupom zachować własną kulturę i tożsamość. Powinniśmy ustalić, jakie znaczenie mają owe praktyki dla tożsamości grupy czy jednostki. Jak ważna jest dana praktyka dla podtrzymania odrębności danej grupy kulturowej i jej tożsamości? Jak ważna jest ona dla jednostki? Co stanie się, kiedy dana praktyka zostanie ograniczona lub zakazana? Po ustaleniu odpowiedzi na te pytania możemy porównać znaczenie kontrowersyjnych praktyk kulturowych ze skutkami ich ograniczenia i zdecydować, czy wymagają one ochrony, czy nie.

Druga opcja a l’affaire du foulard

Spójrzmy przez pryzmat tej drugiej opcji na l’affaire du foulard. Pierwsze pytanie, jakie powinniśmy zadać, brzmi: jak ważny jest zwyczaj noszenia chusty dla danej grupy. Odpowiedź na to pytanie może wymagać przeprowadzenia odpowiednich badań, ale ogólnie wiemy, że zasłanianie głowy jest oznaką skromności, której oczekuje się od dziewcząt i kobiet, i dlatego odgrywa ważną rolę w niektórych kulturach i rodzinach muzułmańskich. Wiemy również, że odrębność grupy rzadko zależy od praktykowania jednego konkretnego zwyczaju kulturowego. Noszenie chusty może być kulturowo istotne, ale społeczność muzułmańska raczej nie rozpadnie się, jeśli dziewczętom i kobietom zabroni się zasłaniać głowę w miejscach publicznych. Możemy więc wyciągnąć z tego wniosek, że zakazanie tej praktyki nie stanowi wielkiego zagrożenia dla tej kultury.

Rozważmy ten zwyczaj także z perspektywy dziewcząt i kobiet, które noszą chusty. Możemy mieć podejrzenie, które trzeba potraktować poważnie, że to mężczyźni narzucają tę praktykę kobietom. Z drugiej strony uczennice we francuskim sporze twierdziły, że wybrały noszenie chusty ze względu na osobiste przekonania i wartości. Podobnie twierdzi wiele innych muzułmanek. Niektóre noszą je jako oznakę skromności, inne, aby okazać posłuszeństwo rodzinie lub dać wyraz swej wierze. Niezależnie od tego, jaka jest prawda, wygląda na to, że prawo zabraniające zasłaniania głowy siłą rzeczy ogranicza zwyczaj, który ma odmienne znaczenia dla różnych osób. U podstaw niektórych z tych znaczeń leżą istotne wartości, takie jak indywidualna autonomia oraz wolność religijna.

Jakie będą skutki zabronienia tej praktyki? Czy taki zakaz osiągnie swój cel? Jeśli tym celem jest ochrona wspólnoty Francuzów, to możemy zastanawiać się, czy wymóg jednorodnego ubioru skutecznie przyczyni się do budowania poczucia wspólnoty. Możemy spytać, czy jednorodność stroju jest ważniejsza niż jednorodność opar­ta na równej wolności ubierania się zgodnie z własnym upodobaniem. Jeśli celem jest ochrona równości płci, to powinniśmy zapytać, czy zakaz zasłaniania głowy w miejscach publicznych poprawi w jakiś sposób pozycję muzułmańskich kobiet i dziewcząt. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie. Albo zakaz ów zostanie zignorowany, albo, jeśli prawdą jest, że kobiety i dziewczęta są zmuszane do tej praktyki przez mężczyzn, wprowadzenie go może sprawić, iż w niektórych rodzinach kobietom zabroni się w ogóle wychodzenia z domu.

Omówione tu względy pokazują, z jak ważnym problemem mamy do czynienia. Sprawa ta ma potencjalnie wielkie znaczenie dla niektórych kobiet i dziewcząt, a zarazem niewielką lub niejasną wagę dla wspólnoty muzułmańskiej i francuskiej. Opcja odwołująca się do uznania kultur przemawia więc za ochroną zwyczaju noszenia chust i sprzeciwem wobec jego prawnego zakazu.

Problem uprzedzeń i stereotypów

Opcja postulująca uznanie kultur pozwala uniknąć arbitralnego przypisania pierwszeństwa jednemu z praw przy rozwiązywaniu konfliktów. Opiera się ono bowiem na ocenie wpływu danej praktyki kulturowej na tożsamość jednostek i grup. Taka ocena jednak nie jest wolna od ryzyka. Jedno z niebezpieczeństw polega na tym, że oceniając w ten sposób, kierujemy się uprzedzeniami i stereotypami, które często wpływają na to, jak większość postrzega mniejszość. Multikulturalizm wymaga odrzucenia takich uprzedzeń i stereotypów oraz sprawiedliwego traktowania wszystkich zróżnicowanych grup i jednostek. To zaś z kolei wymaga jak największej wiedzy na ich temat.

Przełożyła Elżbieta Drozdowska

 

Pytania do tekstu
1. Na jakiej podstawie dominujące kultury, które same tolerują pewien stopień seksizmu w swoich własnych praktykach, mogą krytykować mniejszości?
2. Jakie są obowiązki multikulturowych państw demokratycznych w zakresie uzgodnienia praktyk imigrantów z wartością równości płci? Jak powinny być wypełniane te obowiązki? Kto powinien być odpowiedzialny za ich wypełnianie?
3. Szkodliwe stereotypy na temat mniejszości często ujawniają, w jaki sposób przedstawiciele większości rozumieją mniejszości. Jak zagwarantować to, że na działania policjantów, sędziów i ustawodawców nie będą miały wpływu tego rodzaju uprzedzenia?

Avigail Eisenberg – profesor politologii na Uniwersytecie Victoria w Kanadzie, autorka m.in. Reconstructing Political Pluralism (Albany 1995) oraz Reasons of Identity: A Normative Guide to the Political and Legal Assessment of Identity Claims (Oxford 2009). Strona internetowa: web.uvic.ca/polisci/eisenberg/

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 PolskaW pełnej wersji graficznej można go przeczytać > tutaj.

< Powrót do spisu treści numeru.

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy