Artykuł Filozofia kultury Filozofia nauki Filozofia społeczna Filozofia techniki

Bartosz Kośny: Pozytywistyczna mitologizacja nauki

„Nauka nam wszystko wyjaśnia. A jeśli coś poza nią wykracza, to nie warto zawracać sobie tym głowy!”. Z takim hasłem na sztandarze maszerował przez XIX wiek pozytywizm – nurt filozoficzny napędzany bezprecedensowym wówczas rozwojem nauk przyrodniczych. Niektórzy jego przedstawiciele widzieli w fizyce, biologii i chemii konie pociągowe przyrostu wiedzy, a w opartej na niej technice – zbawienie ludzkości od wszelkich utrapień. Choć pod koniec XX stulecia entuzjazm filozofów wobec nauki osłabł, niektóre pozytywistyczne tezy do dziś funkcjonują w przestrzeni publicznej.

Przesadne nadzieje

Gdy w latach 70. XIX wieku uzdolniony muzycznie i matematycznie młodzieniec Max Planck rozważał, czy podjąć studia z fizyki, pewien profesor odradzał mu ten wybór. Jak twierdził, na tym polu już niemal wszystko odkryto. Być może chciał, aby Planck zaangażował swój intelekt w twórczość muzyczną. Ten na szczęście nie posłuchał, choć nie wiedział jeszcze, że po latach jego badania doprowadzą do rewolucji w fizyce i tym samym udowodnią, jak bardzo profesor się mylił.

Niemniej, przytoczona sytuacja pokazuje, jaki panował w tamtym czasie nastrój wśród uczonych. Epoka romantyzmu pozostawała jedynie wspomnieniem. Przełomowe odkrycia w dziedzinie elektrodynamiki czy teorii ewolucji z jednej strony, a z drugiej rozwój techniki i medycyny prowadziły naukowców i filozofów do wiary w nieograniczony potencjał nauki. Wyobrażano sobie, że już wkrótce zrodzi ona technologie, które pozwolą uporać się z głodem i chorobami oraz nadadzą egzystencji ludzkiej nową jakość.

Przekonanie, że nauki ścisłe są najskuteczniejszym narzędziem w ujarzmianiu przyrody i poznawaniu świata skłoniło w efekcie wielu myślicieli do wniosku, że pozostałe dyscypliny wiedzy są właściwie bezużyteczne, a nawet szkodliwe: teologia hamująca niegdyś renesansową astronomię, mętna i niepraktyczna metafizyka – istne kule u nogi postępu.

Pierwszy pozytywista

Leszek Kołakowski zauważył, że niektóre wątki natury pozytywistycznej można dostrzec już w pismach starożytnych Greków, a później u scholastyków. Jednak utarło się, że właściwy pozytywizm zaczyna się od Augusta Comte’a, czyli kilkadziesiąt lat przed rozpoczęciem studiów przez Plancka.

Comte głosił idee reformy społecznej w oparciu o osiągnięcia nauki. Wyznawał ewolucjonistyczną wizję historii, wedle której miarą postępu cywilizacyjnego jest rozwój intelektualny. Twierdził, że społeczeństwa przechodzą przez trzy stadia rozwoju. Pierwszym jest faza teologiczna – wówczas świat tłumaczony jest za pomocą mitów. Druga jest fazą metafizyczną, kiedy to wyjaśnianie ma charakter spekulatywny, lecz nadal jest dalekie od poprawnego opisu rzeczywistości. Potem dopiero nadchodzi trzecia, tzw. faza pozytywna, gdzie świat analizuje się w oparciu o fakty. To już są czasy nauki. Dopiero społeczeństwo istniejące w tej fazie może być racjonalne i ma szansę na szczęście.

Samowystarczalna fizyka

W latach dwudziestych XX wieku w Austrii i Niemczech wezbrała nowa fala myśli pozytywistycznej, której najbardziej znaną reprezentację stanowiła grupa filozofów, matematyków i fizyków znanych jako Koło Wiedeńskie. Zapoczątkowany przez nich wpływowy kierunek filozoficzny zwany jest neopozytywizmem. Podobnie jak ich dziewiętnastowieczni poprzednicy, byli nastawieni wrogo do teologii i metafizyki.

Neopozytywiści uważali, że to fizyka, jako najdojrzalsza, powinna stanowić wzorzec dla pozostałych nauk przyrodniczych. Ponadto wierzyli, że wszelkie sądy o charakterze metafizycznym są bezsensowne, gdyż jedyną prawomocną instancją wyjaśniania świata jest sformalizowany język fizyki oparty na pomiarach i doświadczeniach. Według nich tylko fizyka dostarcza w pełni wiarygodne opisy rzeczywistości, zaś to, co wymyka się jej metodom, jest poznawczo bezwartościowe.

Nadzieje zawiedzione

Wiek XX ukazał, że wiara neopozytywistów była przesadzona. Fizyka okazała się krnąbrna: zasada nieoznaczoności Heisenberga obaliła wiarę w nieograniczony potencjał poznawczy pomiarów. Ponadto badania filozofów oraz historyków dostarczały kolejnych przykładów czerpania przez nauki ścisłe z dyscyplin tradycyjnie uważanych za humanistyczne. Fizyka i matematyka nie były jedynym źródłem poznania, same korzystały z innych dyscyplin.

Osiągnięcia polskiego logika Jana Łukasiewicza dobitnie ilustrują to zjawisko. W latach dwudziestych przedstawił systemy tzw. logik wielowartościowych, które oddziałały w następnych dziesięcioleciach na matematykę, a później informatykę. Jednak idee logiczne zrodziły się w jego umyśle dzięki studiowaniu metafizyki Arystotelesa oraz w wyniku filozoficznej krytyki determinizmu. Uczony stojący jedną nogą w matematyce, a drugą w filozofii ewidentnie wykracza poza ideały neopozytywizmu.

Druga połowa ubiegłego stulecia przyniosła zawód innego rodzaju. Potężna technologia nie tylko nie zbawiła ludzkości, ale spowodowała dodatkowe zagrożenia. Broń atomowa w dobie konfliktu ZSRRUSA mogła zakończyć istnienie cywilizacji w każdej chwili, wzrosło zanieczyszczenie środowiska. Nowe media zwiększyły dostęp zarówno do informacji, jak również dezinformacji.

Nauka zmitologizowana

Od kilkudziesięciu lat filozofowie są ostrożniejsi. Niektórzy zupełnie zwątpili w naukę, ale większość jedynie zrezygnowała z jej całkowitej afirmacji. Bezkrytyczne spojrzenie zastąpiła głębsza analiza. Mimo to wielu ludzi nadal wyznaje comte’owską wizję świata.

Publicysta i historyk Yuval Noah Harari to obecnie najpopularniejszy myśliciel spod znaku pozytywizmu. W swych bestsellerowych książkach przedstawia wizję świata ocalonego przez naukę. W biotechnologii i nanotechnologii widzi szansę na pokonanie wszelkich chorób, a nawet na nieśmiertelność. Jego wizja jest równie przesiąknięta religijnym entuzjazmem jak wizja Comte’a; już nie kapłani, lecz naukowcy oferują zbawienie. Dawne systemy religijne jedynie racjonalizowały cierpienie i śmierć, teraz pokona je wiara prawdziwa – nauka.

W tym obrazie humanistyka znów przybiera postać balastu, a nie stymulującej poznawczo dziedziny wiedzy. Na co komu rozważania metafizyczne, skoro jest mechanika kwantowa? Na co komu antropologia filozoficzna, skoro to genetyka definiuje człowieka? Nie zastanawiajmy się, kim jesteśmy. Zastanawiajmy się: kim, a właściwie czym chcemy się stać! Ideę tą filozofowie nazywają transhumanizmem.

Harari, choć nawołuje do cierpliwości w oczekiwaniu na nowy wspaniały świat, proponuje narrację, wedle której to tylko kwestia czasu, nim obecny człowiek, a zatem i jego obecna humanistyka, odejdą do lamusa.

Co w tym złego?

Obraz nauki serwowany przez pozytywistów, zarówno dawnych, jak i współczesnych, jest po prostu fałszywy. Nauki ścisłe nie są samowystarczalne i czerpią z humanistyki. Ponadto mają ograniczenia, które znamy… dzięki naukom ścisłym.

Przede wszystkim niepokojące jest bezkrytyczne uwielbienie nauki. To prawda, że człowiek zmienia świat i samego siebie używając wiedzy i techniki. Ale za sprawą historii wiemy też, że nie zawsze szedł we właściwą stronę. Obecnie dysponujemy jeszcze potężniejszymi technologiami. Tylko czy poznaliśmy samych siebie na tyle, żeby prawidłowo obrać kierunek planowanych zmian? Czy inżynieria genetyczna pozwoli nam wykroczyć ponad dobór naturalny, czy może odsłoni jego nieznane wcześniej aspekty? Czy nanotechnologia nie wymknie się spod kontroli? Czy na pewno kierunek postępu jest wyznaczany przez prawdziwą naukę, czy przez jej wypaczony, wyidealizowany obraz? Być może znów, tak jak nasi przodkowie, kierujemy się jedynie pięknie brzmiącym mitem?


Słowniczek:

Determinizm – pogląd filozoficzny mający kilka wariantów. W ogólności głosi on, że cała rzeczywistość jest splątana w ciągi przyczynowo-skutkowe, czyli stan wszechświata w danej chwili ma zakodowane w sobie wszystkie przyszłe stany wszechświata.

Transhumanizm – zbiorcze określenie idei filozoficznych i politycznych nawołujących do zaprzęgnięcia technologii w celu stworzenia nowego człowieka, który będzie zdrowszy i długowieczny za sprawą inżynierii genetycznej oraz szczęśliwszy dzięki innym zdobyczom techniki.

Zasada nieoznaczoności Heisenberga – reguła fizyki kwantowej, która mówi, że niemożliwe jest dowolnie dokładne określenie pewnych par wielkości fizycznych. Stanowi konsekwencję dualizmu korpuskularno-falowego.

Biogramy:

August Comte (1798 — 1857) – filozof francuski, fundator programu filozofii pozytywnej. Jego idee oddziaływały na uczonych z całego świata, m.in. na gruncie filozofii społecznej i filozofii medycyny.

Jan Łukasiewicz (1878 — 1956) – polski filozof i logik, reprezentant szkoły lwowsko-warszawskiej. Najdonioślejszym owocem jego badań było sformalizowanie tzw. logik wielowartościowych, czyli takich, gdzie oprócz prawdy i fałszu występują inne wartości logiczne.

Max Planck (1858 — 1947) – niemiecki fizyk, luteranin, noblista. Prowadził badania na polu wielu subdziedzin fizyki, lecz najwięcej sławy przysporzyło mu sformułowanie koncepcji kwantów energii, która dała początek fizyce kwantowej.

 

Warto doczytać:

L. Kołakowski, Filozofia pozytywistyczna, Warszawa 2015

Y. N. Harari, Homo Deus. Krótka historia jutra, Kraków 2018

J. Łukasiewicz, O zasadzie sprzeczności u Arystotelesa, Warszawa 1987

 


Bartosz Kośny – magister filozofii, zainteresowany filozofią nauki, filozofią przyrody i logiką. Lubi górskie wędrówki i spory na forach internetowych.

 

 

 

Ilustracja: Pixabay

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

  • Miłe złego początki”?!
    Pozytywizm/nauka/rozwój/wynalazki/odkrycia/edukacja/rozwój/postęp jak najbardziej tak! Ale to było… Obecnie w XXI stuleciu i tak mamy zapaść intelektualną/każdą, więc nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, ponieważ nie ma… mleka! I coraz tez bardziej nie ma komu płakać… brakuje światłych ludzi/osobowości/indywidualności jak np. w XIX stuleciu…i wcześniej.

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy