Spory dotyczące podstawowych twierdzeń naturalizmu
Niech za przykład posłuży tutaj Galen Strawson, który – wraz z wieloma innymi naturalistami – upiera się, że naturalista nie może uznawać wyłonienia się umysłu z samej aktywności neuronalnej mózgu, jeżeli ów umysł miałby być rozumiany jako coś radykalnie odmiennego od tej aktywności. Jego zdaniem, kluczowe dla naturalizmu jest twierdzenie, że „natura nie czyni skoków”, czyli że wszystko, co powstaje, musi wynikać z tego, co już istnieje, choćby w formie zalążkowej. Z drugiej strony mamy naturalistkę Elly Vintiadis, zdaniem której naturaliści właśnie powinni uznawać tego rodzaju skoki czynione przez naturę, jeśli na to wskazują dowody empiryczne, gdyż to one są dla naturalizmu najważniejsze, a nie jakieś wstępne założenia odnośnie do tego, jak działa natura.
Takich przykładów sprzeczności w charakterystyce podstawowych twierdzeń współczesnego naturalizmu można by wymienić bardzo dużo. Dokłada się do tego fakt, że naturalizm jest najpopularniejszą we współczesnej filozofii i dobrze kojarzącą się etykietą. Przyznają to sami filozofowie. Barry Stroud napisał, że termin „naturalizm” jest jak termin „pokój na świecie”, zauważając, że znaczna część filozofów przysięga wierność naturalizmowi i pragnie maszerować pod jego sztandarem, ale wciąż wybuchają spory o to, co jest odpowiednie lub akceptowalne dla naturalisty. Od podobnych spostrzeżeń rozpoczyna się wpis o naturalizmie na stanfordzkiej encyklopedii filozofii, jednej z najpopularniejszych internetowych encyklopedii filozoficznych.
Retoryczne definiowanie naturalizmu
Aby lepiej zrozumieć, co doprowadziło do zarysowanej powyżej sytuacji, warto przyjrzeć się najczęstszym próbom doprecyzowania naturalizmu. Zdecydowanie dominują wśród nich definicje oparte na pojęciu „naturalności” oraz pojęciu „naukowości”. Temu pierwszemu nie zamierzam poświęcać tutaj zbyt wiele miejsca. Zaznaczę jedynie, co było zresztą wspominane już w innych tekstach wydanych numerze „Filozofuj!” o naturalizmie, że znaczenie słowa „naturalny” jest zależne od historii i koncepcji w których jest ono używane, a zatem w skrócie jest ono wieloznaczne. Wskazuje się nawet, że jest to prawdopodobnie jedno z najbardziej wieloznacznych słów w kulturze zachodniej i odradza się jego używania w kontekście akademickim właśnie z tego powodu. Nie bez znaczenia dla omawianego problemu jest też fakt, że jest ono popularne w języku potocznym, a zatem na pierwszy rzut oka wydaje się zrozumiałe. Dodatkowo, samo w sobie ma pozytywny wydźwięk, budzi pozytywne skojarzenia, co sprawia, że bywa wykorzystywane do przekonywania innych w sprawach moralności, polityki, w reklamach różnych „naturalnych” produktów oraz właśnie w filozofii, najczęściej przez naturalistów, choć nie tylko. Jeśli pojawia się jakieś doprecyzowanie pojęcia „naturalności” w kontekście naturalizmu, to najczęściej w formie przeciwstawienia go pojęciu „nadnaturalności”. Niestety, poza różnymi potocznymi i nieraz sprzecznymi ze sobą skojarzeniami, a także dodatkowym nacechowaniem wartościującym „nadnaturalności”, pojęcie to nie wnosi wiele nowego w precyzowaniu naturalizmu.
Przechodząc do wątku związanego z pojęciem nauki, z wywiadu z Mario De Caro opublikowanego w 61. numerze „Filozofuj!”, można wyczytać, że naturalizm polega między innymi na odrzuceniu wszelkich wyjaśnień i bytów sprzecznych z tak zwanym „naukowym obrazem świata”. Jest to bardzo popularny sposób definiowania naturalizmu. Nie jest jednak jasne na czym dokładnie miałby polegać ów „naukowy obraz świata”. Po pierwsze, istnieją niezgodności między samymi teoriami poszczególnych nauk, na przykład między fizyką a biologią, na co wskazuje choćby John Dupré, ale także istnieją niezgodności wewnątrz samej fizyki między jej najważniejszymi współczesnymi teoriami: mechaniką kwantową i ogólną teorią względności. Co więcej, na podstawie wyników badań naukowych różni naukowcy wyciągają przeróżne, sprzeczne ze sobą obrazy świata. Szczególnie wyraźnie widać to na przykładzie poglądów następujących fizyków: naukowy obraz świata Seana Carrolla jest bliższy materializmowi, naukowy obraz świata Henry’ego Stappa – dualizmowi, a naukowy obraz świata Menasa Kafatosa – idealizmowi. Po drugie, historia nauki pokazuje, że teorie naukowe, uznawane za niepodważalne, mogą zostać odrzucone lub przekształcone do tego stopnia, że obrazy świata, jakie można z nich wyprowadzić, ulegają radykalnym zmianom. Obraz świata przyszłej, bardziej rozwiniętej nauki, jakkolwiek dałoby się go jednoznacznie ustalić, może okazać sprzeczny z tym, co naturalistom takim jak Mario De Caro obecnie kojarzy się z „naukowym obrazem świata”.
Jeszcze innym popularnym sposobem precyzowania naturalizmu jest wskazywanie na metody naukowe jako te, z których powinni korzystać naturaliści. Jednak także tutaj, poza ogólnymi skojarzeniami, brak jest jasności. Badania, które miały doprowadzić do jednoznacznego odróżnienia metod naukowych od nie-naukowych, doprowadziły przede wszystkim do konkluzji, że pojęcie ogólnych metod naukowych nie ma sensu. Można o tym przeczytać w pracach takich filozofów nauki jak Alan Chalmers czy Larry Laudan. Różne przedsięwzięcia i różne cele poznawcze wymagają różnych, odpowiednich dla siebie metod. Nieraz to właśnie niekonwencjonalne metody, takie jak aprioryczne eksperymenty myślowe, prowadzą do przełomowych odkryć – jak miało to miejsce przy powstaniu fizyki relatywistycznej, jeśli wierzyć samemu Einsteinowi.
Przywołani powyżej filozofowie nauki zwrócili uwagę na jeszcze jeden bardzo istotny tutaj aspekt „naukowości”. Otóż pojęcia „nauka”, „naukowy” i pochodne, nie są opisowe, a wartościujące. „Naukowy” w znacznej części wypowiedzi oznacza coś w rodzaju „rzetelny w kontekście poznawczym” i bardzo często jest to wykorzystywane w przekonywaniu innych do określonych racji. Naturalizm zatem, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się definiowany opisowo, jest w rzeczywistości definiowany w sposób wartościujący, przy wykorzystaniu wartościujących (i niejednoznacznych poza tym) pojęć.
Skutki wartościującego definiowania naturalizmu
Takie, być może nie do końca świadomie wartościujące, definiowanie naturalizmu prowadzi do problematycznych skutków. Mario De Caro w przywoływanym już wywiadzie oznajmił, że „naturalistyczna perspektywa jasno pokazuje dlaczego stanowisko antynaukowe jest nieakcepowalne w filozofii. Oznacza to, że przestarzałe poglądy, takie jak kartezjański dualizm czy teoria inteligentnego projektu, są z tego punktu widzenia nie do przyjęcia”. Stwierdzenie to budzi zastrzeżenia na wielu poziomach. Przede wszystkim nie jest jasne, w jaki sposób „naturalistyczna perspektywa jasno pokazuje dlaczego stanowisko antynaukowe jest nieakcepowalne w filozofii”. Z kontekstu można jedynie domyślać się, że to jasne pokazywanie polega na odrzucaniu koncepcji, które nie zgadzają się z preferowaną przez naturalistów wersją naukowego obrazu świata. Po drugie, na początku wywiadu sam cytowany filozof zaznaczył, że spór między naturalizmem, a antynaturalizmem to bardzo ważna kwestia we współczesnej filozofii. Czy ów spór polega więc na tym, że część niesfornych filozofów – antynaturalistów – uprawia coś, co jest nieakceptowalne w filozofii? Czy należałoby im zabronić pisania artykułów i odebrać tytuły naukowe, skoro zostały uzyskane na podstawie rozpraw, które nie powinny być akceptowane w filozofii? Po trzecie, dualizm kartezjański – wizja ducha w maszynie – w swojej oryginalnej formie nie jest już oczywiście aktualny, ale, jak metaforycznie ujął to Noam Chomsky, to nie duch, lecz maszyna została wyegzorcyzmowana przez rozwój nauki, to znaczy postrzeganie świata fizycznego na wzór maszyny, w której złożoność zachowań powstaje na skutek bezpośrednich popchnięć, działania dźwigni i kół zębatych. Tymczasem filozofowie z przeszłości, myślący o przyrodzie jako o maszynie, traktowani są jako prekursorzy naturalizmu i bardzo trudno byłoby znaleźć wypowiedź, że takie przestarzałe poglądy są niezgodne z naturalizmem. Po czwarte, tego rodzaju wypowiedzi sugerują, że wszelkie przedsięwzięcia badawcze, które przypominałyby dualizm kartezjański czy teorię inteligentnego projektu, są antynaukowe i prawdopodobnie w związku z tym w jakimś sensie nierzetelne. Jednak naukowcy i filozofowie, którzy podejmują takie badania i argumentują za takimi poglądami, najczęściej twierdzą, że robią to rzetelnie i nie są przy tym antynaukowi. Obok już wspomnianego Henry’ego Stappa, który otwarcie broni dualizmu jako czegoś, co jego zdaniem wynika z aktualnego stanu fizyki, warto przywołać tu treść Manifestu post-materialistycznej nauki, który został opracowany przez naukowców z różnych dziedzin. Jego autorzy wyrażają poglądy bliskie kartezjańskiemu dualizmowi jednocześnie podkreślając, że nie wynika to z odrzucenia nauki, a właśnie z postawy badawczej otwartej na wszelkiego typu dowody empiryczne.
Oczywiście, można i należy zgłaszać wątpliwości metodologiczne do pracy różnych badaczy, krytykować twierdzenia słabo uzasadnione lub sprzeczne z dobrze uzasadnioną wiedzą, ujawniać pozaracjonalne motywy badawcze oraz religijny dogmatyzm, jeśli zniekształca procesy poznawcze. Tego rodzaju kontrowersje pojawiają się współcześnie w szczególności względem teorii inteligentnego projektu. Wypadałoby jednak odróżniać antynaturalizm od nierzetelności oraz tzw. szurstwa, czyli ulegania pseudonaukowym ideom. Tymczasem retoryka naturalistów, którą można zaobserwować w przywołanym wywiadzie z Mario De Caro, nieraz sprowadza się do zarzucania filozoficznym przeciwnikom nierzetelności, czy antynaukowości w samym założeniu ich postępowania. Przy takim postawieniu sprawy, oczywiście nikt nie chce być antynaturalistą, gdyż nikt nie chce być postrzegany jako z wyboru nierzetelny. Pojęcie naturalizmu rozszerza się i rozwadnia. Przykład tego zjawiska można znaleźć w artykule Roberta Poczobuta, również opublikowanym w numerze „Filozofuj!” o naturalizmie, według którego niegdysiejsi antynaturaliści metodologiczni nazywają się obecnie naturalistami nieredukcyjnymi, choć głoszą dokładnie to samo, co głosili wcześniej.
Naturaliści mają ewidentne upodobania ontologiczne, mianowicie – w dużym skrócie i uproszczeniu – nie lubią idei, które za bardzo kojarzą się z tradycyjnie rozumianą duchowością. Jednocześnie, jak zostało powyżej pokazane, swoją argumentację przeciwko tym ideom opakowują nieraz w niejasne pojęcia wartościujące takie jak „naukowość” czy „naturalność”, sugerując tym samym, lub wprost pisząc, że ich przeciwnicy są z gruntu nierzetelni. Tymczasem, co nie powinno budzić kontrowersji, prace naturalistów również nie są wolne od różnego rodzaju problemów metodologicznych, nieuzasadnionych skoków w rozumowaniach, czy dogmatyzmu. A skoro tak jest, może w takim razie krytykując taki czy inny dualizm, teorię inteligentnego projektu lub skrajny redukcyjny materializm, lepiej jest skupiać się na samych tego rodzaju niedociągnięciach niezależnie od tego czy dana teoria ma posmak bliski upodobaniom naturalistów czy go nie ma. Koncentrowanie się zaś przede wszystkim na tym, czy spełnione są różne niejasne naturalistyczne preferencje, czy autor złożył hołd dominującej we współczesnej filozofii etykiecie, odciąga uwagę od krytycznego przyglądania się temu, czy dana argumentacja jest rzetelnie przeprowadzona.
Warto doczytać:
Artykuły:
- G. Strawson, Fizykalistyczny panpsychizm, „Roczniki Filozoficzne” vol. 66, nr 1 (2018), s. 181–205.
- E. Vintiadis, Why a Naturalist Should Be an Emergentist about the Mind, „SATS” 14 (2013), nr 1, s. 38–62.
- B. Stroud, The Charm of Naturalism, „Proceedings and Addresses of the American Philosophical Association” 70 (1996), nr 2, s. 43–55.
Rozdziały w książkach:
- L. Laudan, The Demise of the Demarcation Problem, [w:] Physics, Philosophy and Psychoanalysis: Essays in Honor of Adolf Grünbaum, red. R. S. Cohen, L. Laudan, Dordrecht 1983, s. 111–127.
Książki:
- J. Dupré, The Disorder of Things: Metaphysical Foundations of the Disunity of Science, Harvard 1995.
- S. Carroll, The Big Picture: On the Origins of Life, Meaning, and the Universe Itself, New York 2016.
- M. Kafatos, R. Nadeau, The Conscious Universe: Parts and Wholes in Physical Reality, New York 2000.
- H. Stapp, Mindful Universe: Quantum Mechanics and the Participating Observer, Berlin 2007.
- A. Chalmers, Czym jest to, co zwiemy nauką?, Wrocław 1993.
Źródła internetowe:
- D. Papineau, Naturalism, https://plato.stanford.edu/entries/naturalism/ [dostęp: 11.04.2025].
- N. Chomsky, Science, Mind, and Limits of Understanding, https://chomsky.info/201401__/ [dostęp: 11.04.2025].
- Manifesto for a Post-materialist Science, https://opensciences.org/about/manifesto-for-a-post-materialist-science [dostęp: 11.04.2025].
Polemika z numerem „Filozofuj!” Naturalizm.
Bartosz Kurkowski: Absolwent informatyki i ekonometrii UEP oraz filozofii UAM. Z zawodu jest programistą zajmującym się m.in. sztuczną inteligencją. Do jego zainteresowań należą filozofia umysłu, filozofia nauki, filozofia języka i metafizyka. Pasjonat długodystansowych wyjazdów rowerowych i wypraw górskich.
Grafika: freepik
Prowadzenie portalu filozofuj.eu – finansowanie
Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach Programu „Społeczna Odpowiedzialność Nauki II”.
Skomentuj