Felieton Niepotrzebne skreślić

Błażej Gębura: Komisja Kontroli Gier i Zakładów

image url
Chyba nic nie przydaje się w życiu bardziej niż zdolność do konsekwentnego kierowania własnym losem. Problem w tym, że o wiele łatwiej jest odkryć ogromne złoża platyny bez wychodzenia z domu. Zanim zdecydujemy się wykonać jakiś określony ruch, którego skutki są nie do końca czytelne, oczekujemy raczej wskazówki w postaci skinięcia głową, wymierzonego w naszą stronę „przedmiotu przypominającego pistolet” lub dźwięku dzwonka, który sygnalizuje właściwą odpowiedź.

W genialny sposób wyraził tę zależność Henri Bergson, gdy w „Dwóch źródłach moralności i religii” stwierdził, że za każdą tabliczką z zakazem „w półcieniu, niejasno wyobrażony, stoi strażnik, który spisuje protokół”. Jako istoty społeczne instynktownie szukamy aprobaty dla naszych poczynań, metodą prób i błędów chcąc odgadnąć, czego się właściwie od nas wymaga. Oczywiście można próbować, ale jest to dość wymagająca łamigłówka. Myślę, że zamiast tracić na nią czas, najlepiej przyjąć, że wszystkie oczekiwania, sugestie i porady swoim charakterem nie różnią się zbytnio od kulinarnych „propozycji podania”. Zawsze bowiem lepiej prezentują się na opakowaniu niż wtedy, gdy wylądują już na talerzu. Być może więc najlepiej zachowywać się tak, jakby tej lobbującej za różnymi opcjami zbiorowości, nazywanej przez niektórych społeczeństwem, w ogóle nie było, a przynajmniej w momencie, gdy próbujemy podjąć jakąś kluczową decyzję.

Jeśli sami nie damy rady rozstrzygnąć tej kwestii i uznamy, że racje na rzecz wykluczających się odpowiedzi utknęły niczym odważniki na jakiejś nieruchomej wadze, to zawsze można zdać się na los i próbować udowodnić, że powiedzenie, iż jest ślepy, w pewnym sensie jest wyjątkowo nietrafione. Warto jednak pamiętać o tym, że czasem może być tak, iż odwołanie się do werdyktu, jaki ogłasza przypadek, choć wydaje się niezwykle wygodne, jest zwyczajnie niemożliwe. Rzut monetą zupełnie traci sens, jeśli próbujemy go wykonać, będąc na przykład w stanie nieważkości. A jeśli tak, to być może kosmos nie ceni przypadku zbyt wysoko. Trzeba też wziąć pod uwagę możliwość, że wszystkie kostki do gry są oszukane i pokazują tylko to, co zawsze miały pokazać. Fakt, że kilka razy z rzędu wyrzuciliśmy szóstkę, może więc równie dobrze oznaczać, że determinizm jest prawdziwy i stało się dokładnie to, co z góry zakładał scenariusz.

Sam osobiście w to nie wierzę. Równie dobrze musiałbym przyjąć, że ludzie, których podobizny wypełniają witryny zakładów fotograficznych, mają jakieś rzeczywiste życie, pełne możliwości, problemów i konkretnych celów, a za każdym razem, gdy o tym myślę, to dochodzę do wniosku, że to ponad moje siły. Jeśli jednak się mylę, to nie ma sensu popadać w rozpacz, a tym bardziej w stoicyzm, który jest po prostu jej bardziej wyrafinowaną i zakamuflowaną wersją. Na szczęście jest jeszcze hazard z jego niezwykle przyjemną iluzją, że na dłuższą metę można pogodzić ze sobą sukces i ryzyko. Mam tu na myśli zwłaszcza gry liczbowe, w których zawsze do zgarnięcia jest jakaś potrójna kumulacja. W takiej sytuacji najrozsądniej będzie zacząć od małych kwot i pamiętać, że przecież ostatecznie nie znamy wyniku losowania, nawet jeśli zanim do niego dojdzie, ktoś na zapleczu w pośpiechu próbuje zapamiętać zwycięski ciąg trzydziestu liczb.


Błażej Gębura – Doktor filozofii. Zajmuje się filozofią religii, metafilozofią i epistemologią. W wolnych chwilach rąbie drewno i nałogowo czyta powieści szpiegowskie. Hobby: pisanie i kolekcjonowanie płyt jazzowych.

Kolejny felieton z cyklu „Niepotrzebne skreślić” ukaże się za dwa tygodnie.

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy