Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2025 nr 1 (61), s. 26–29. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Jak zdefiniowałbyś naturalizm?
W najogólniejszym sensie termin „naturalizm” oznacza pogląd, wedle którego nie istnieje nic, co wykracza poza naturę. Taka definicja nie jest jednak uniwersalna, ponieważ uzależnia pojęcie naturalizmu od rozumienia terminu „natura”, którego znaczenie radykalnie zmieniało się na przestrzeni dziejów. Wystarczy wspomnieć o rozmaitych koncepcjach natury, jakie w różnych epokach reprezentowali „naturalistyczni” filozofowie, tacy jak myśliciele jońscy, Arystoteles, Roger Bacon, Baruch Spinoza, Izaak Newton, biolodzy sprzed czasów Karola Darwina czy przedstawiciele pragmatyzmu. Dlatego dyskutując o naturalizmie, musimy najpierw rozważyć, do jakich koncepcji natury odwołują się filozofowie określający siebie mianem naturalistów.
Czy uważasz, że opozycja między naturalizmem a antynaturalizmem wyznacza istotną linię podziału we współczesnej filozofii? Gdzie przebiega ta linia?
Tak, uważam, że ta opozycja jest istotna. Jeśli ograniczymy analizę do współczesnej dyskusji, pytanie o naturalizm/antynaturalizm można ująć w ten sposób: „Czy w epistemologii i ontologii dopuszcza się wyjaśnienia i byty sprzeczne z naukowym obrazem świata?”. Zwolennicy naturalizmu powiedzieliby, że nie należy tego robić, podczas gdy antynaturaliści przyjęliby stanowisko przeciwne. Jest to pogląd metafilozoficzny i dotyczy tego, jak należy uprawiać filozofię. To bez wątpienia bardzo ważna kwestia.
Jakie formy naturalizmu są Ci najbliższe, a od których się dystansujesz?
Niektórzy współcześni naturaliści, tzw. naturaliści naukowi, rozumieją naturę wyłącznie jako przedmiot badań nauk przyrodniczych, jeśli nie wyłącznie fizyki. Inni, tzw. liberalni naturaliści, twierdzą, że choć przedmiot badań nauk przyrodniczych stanowi fundamentalny element pojęcia natury, to go nie wyczerpuje, a więc mogą istnieć składniki natury, które – mimo iż nie są sprzeczne z wiedzą naukową – znajdują się poza zasięgiem naukowych metod. Ta druga grupa posiada więc znacznie szersze rozumienie natury niż pierwsza. Bardzo sympatyzuję z liberalnym naturalizmem. Pozwala on bronić autonomii konceptualnych ram tzw. „obrazu manifestującego się” i jego niezależności od obrazu naukowego. Czy naprawdę możemy wierzyć w świat pozbawiony wolności, świadomości, normatywności, intencjonalności i moralności? W tej kwestii całkowicie zgadzam się z moją drogą zmarłą przyjaciółką, Lynn Baker, która twierdziła: „Nie powinniśmy ufać metafizyce, która czyni zwyczajne, ale istotne zjawiska niezrozumiałymi”. Jednocześnie liberalny naturalizm należycie respektuje naukowy obraz świata.
Jakie kategorie i twierdzenia uważasz za najważniejsze dla naturalizmu?
Rozważania na ten temat można podzielić na trzy części. Z ontologicznego punktu widzenia liberalni naturaliści twierdzą, a naukowi naturaliści zaprzeczają, że pewne realne byty – np. właściwości normatywne, intencjonalne stany umysłowe czy podmioty moralne – są nieredukowalne, ale fakt ich istnienia można uzgodnić z faktem istnienia bytów, które należą do domeny ontologii opartej na naukach przyrodniczych. Z epistemologicznego punktu widzenia liberalni naturaliści twierdzą, a naukowi naturaliści zaprzeczają, że pewne formy poznania – np. rozumowanie a priori, analiza pojęciowa czy introspekcja – chociaż są nieredukowalne do naukowego poznania, to nie są z nim niezgodne. Z metafilozoficznego punktu widzenia liberalni naturaliści twierdzą, a naukowi naturaliści zaprzeczają, że filozofia jest niezależna od nauki pod względem przedmiotu, metody i celu, choć nie powinna być z nią niezgodna.
Jakie widzisz zalety naturalizmu?
Naturalistyczna perspektywa jasno pokazuje, dlaczego stanowisko antynaukowe jest nieakceptowalne w filozofii. Oznacza to, że przestarzałe poglądy, takie jak kartezjański dualizm czy teoria inteligentnego projektu, są z tego punktu widzenia nie do przyjęcia. Jednak jeszcze ważniejszy jest fakt, że to stanowisko odrzuca takie szkodliwe koncepcje filozoficzne, jak skrajny relatywizm, który wynika z rozmaitych form postmodernizmu. Jak wspomniałem, zdecydowanie wolę liberalny naturalizm od naukowego naturalizmu właśnie ze względu na tendencje scjentystyczne obecne w tym ostatnim poglądzie.
Czy widzisz jakieś wady lub ograniczenia naturalizmu?
Wolę mówić o wyzwaniach, przed którymi stoi naturalizm. Naukowi naturaliści muszą zmierzyć się z „problemem umiejscowienia” – muszą wyjaśnić cechy potocznego obrazu świata, które na pierwszy rzut oka nie pasują do obrazu naukowego (w tym odpowiedzialność moralną, wolną wolę, świadomość, intencjonalność, normatywność). Ich głównymi strategiami są eliminatywizm i redukcjonizm wobec tych zjawisk, co uważam za bardzo nieprzyjemną alternatywę. Natomiast liberalni naturaliści są pluralistami w ontologii, epistemologii i metafilozofii, choć odrzucają wszelkie antynaukowe elementy wizji świata.
Liberalni naturaliści muszą natomiast wyjaśnić relację między naukowym a manifestującym się obrazem świata, zakładając, że oba są uzasadnione i nieredukowalne względem siebie. Kwestię tę nazywam „problemem pojednania” – i uważam, że nie jest ona łatwa. Ponadto liberalni naturaliści powinni wytłumaczyć, jakiego rodzaju niezgodność – logiczną, pojęciową, pragmatyczną czy też inną – mają na myśli, kiedy twierdzą, że odrzucają wyjaśnienia lub byty niezgodne z naukowym obrazem świata. To również jest trudna kwestia; nazwijmy ją „problemem niezgodności”.
Jak oceniasz współczesne strategie obrony naturalizmu w filozofii umysłu i epistemologii?
Naukowi naturaliści zazwyczaj stosują strategie zgodne z wizją redukcjonistyczną lub eliminatywistyczną. Dlatego niektórzy z nich bronią takich poglądów, jak wewnątrzgatunkowe wersje teorii identyczności ciało–umysł lub form epistemologicznego eksternalizmu, w których normatywne pojęcie uzasadnienia nie odgrywa żadnej roli. Ponadto eliminatywizm wobec stanów intencjonalnych, wolnej woli i świadomości jest dość powszechny. Liberalni naturaliści są znacznie bardziej przychylni poglądom, które zachowują zdroworozsądkowe intuicje dotyczące intencjonalności, wolności i normatywnego uzasadnienia.
Jak oceniasz współczesne strategie obrony naturalizmu w etyce i estetyce?
Główne pytanie w tym przypadku brzmi, czy oceny etyczne i estetyczne mogą zostać zredukowane do nienormatywnych wyjaśnień naukowego obrazu świata. Głęboko wierzę, że nie jest to ani konieczne, ani możliwe. Na przykład, odnosząc się do etyki cnót (która jest moją ulubioną koncepcją etyczną), można powiedzieć, że phronesis – będąca pojęciem normatywnym, a nie deskryptywnym – nie może zostać zredukowana do nienormatywnych pojęć psychologii poznawczej, biologii czy neurobiologii.
Na marginesie warto dodać, że wbrew temu, co twierdzi większość naukowych naturalistów, normatywność przenika również pojęcia naukowego obrazu świata. Jak mawiał Hilary Putnam, „normatywność jest wszechobecna”.
Jaka jest różnica między naturalizmem metodologicznym a metafizycznym? Czy te wersje naturalizmu są logicznie zależne od siebie, czy niezależne?
Oczywiście metodologiczny i metafizyczny naturalizm są logicznie niezależne. Na przykład ktoś może przyjąć nienaturalistyczne stanowisko dotyczące istnienia cudów, jednocześnie uznając, że nauka oraz filozofia nie mogą ich wyjaśnić i dlatego powinny ograniczyć się do badania tego, co jest zgodne z naukowym obrazem świata. Można też być fizykalistą w ontologii, ale jednocześnie uznawać, że należy przyjąć pluralizm metod; takiego poglądu bronił m.in. Donald Davidson.
Tłumaczenie: Piotr Biłgorajski
Mario De Caro – prof. filozofii moralnej na Uniwersytecie Roma Tre; przewodniczący Włoskiego Towarzystwa Filozofii Moralnej. Zajmuje się filozofią moralności, etyką sztucznej inteligencji, filozofią umysłu, filozofią filmu i historią filozofii wczesnej nowożytności. Interesuje się muzyką klasyczną i historią filmu.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Natalia Biesiada-Myszak
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Skomentuj