Kiedy myślimy o filozofii indyjskiej, to zwykle pojawia się przed naszymi oczami obraz jogi, medytacji, guru i fantazyjne opowieści o oświeceniu, nirwanie. Filozofia indyjska jest jednak czymś więcej… chociaż właściwie nie do końca.
Grubiutkie figurki roześmianego Buddy (a dokładniej – uśmiechniętego mnicha buddyjskiego, zwanego Hotei), muzyka relaksacyjna, kadzidełka i trochę niezrozumiałe słowa o wyzbyciu się „ja” oraz wyciszeniu emocji rysują obraz bajecznych Indii. Obfitujące w intensywne kolory i pikantne jedzenie Indie, rozpostarte na ogromnym terenie między górami Hindukusz a Ghatami, nad świętą rzeką Ganges, są domem przeróżnych guru, których nauki obiecują oświecenie. I chociaż nie bardzo wiadomo, jak to oświecenie rozumieć, to kusi ono wizją szczęścia i oderwania od znerwicowanego i stresującego życia. Taki jest oto orientalny sen o mocy indyjskiej myśli filozoficznej.
Oaza spokoju, szczęścia i satysfakcji – przemiana codziennej świadomości
Jednak filozofia indyjska to nie tylko obietnica oświeconego spokoju, to przede wszystkim próba osobistego zrozumienia i doświadczenia, czym jest szczęście rozumiane jako absolutna wolność i spełnienie, to wskazywanie praktyki wiodącej ku temu celowi, to – w końcu – przekształcenie podlegającej ciągłej zmianie myśli, codziennej świadomości. Zwykła, zabiegana, zestresowana i zdenerwowana świadomość ma bowiem stać się oazą spokoju, szczęścia i mądrości.
Fot.: Some rights reserved by mikegi
Nina Budziszewska – filozof i indolog z Zakładu Filologii Indyjskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Specjalizuje się w przedklasycznej filozofii indyjskiej (zwłaszcza w sankhji i jodze), pasjonatka sanskrytu, języka francuskiego, Orientu i wschodnich sztuk walki.
Skomentuj