Dowcip filozoficzny

Deszcz

Fryderyk Nietzsche anegdota

Fryderyk Nietzsche jako dziecko był niebywale wręcz odpowiedzialny. Pewnego dnia po ukończeniu lekcji (uczęszczał wówczas do szkoły w Naumburgu) rozpętała się wielka ulewa. Dzieci co sił w nogach rozpierzchły się do swych domów w obawie przed niechybnym przemoczeniem. Udawały przy tym żaby, radośnie podskakując i rechocąc.

Mały Fryderyk jako jedyny zdawał się trzeźwo oceniać sytuację. Pomaszerował w kierunku swego domostwa samotnie, powolnym krokiem. Marsz zajął mu tak wiele czasu, że przemókł do suchej nitki. Matka, zobaczywszy go w takim stanie, zaczęła go karcić. Fryderyk odparł jej, że obowiązujący aktualnie regulamin jego szkoły stanowi wyraźnie, że placówkę opuszczać należy – bez względu na zaistniałe okoliczności – kolejno, bez zdenerwowania i zamieszania. Ot, rozsądne dziecko!


Dowcip został opublikowany w dziale „Z przymrużeniem oka” > „Filozofuj!” 2019, nr 5: Spory bioetyczne


Mile widziana pomoc przy tworzeniu działu „Dowcip filozoficzny”. Kontakt: redakcja@filozofuj.eu.

🚫 OSTRZEŻENIE: NASZ MAGAZYN NA SKRAJU ZAGROŻENIA! 🚫 Szczegóły zob. tutaj.

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2023 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować