Za każdym razem, gdy mówię, że jestem nauczycielem filozofii w szkole podstawowej, reakcja jest zawsze taka sama. Na twarzach moich rozmówców maluje się pełne niedowierzania spojrzenie, kiedy wyobrażają sobie mnie wykładającego Traktat logiczno-filozoficzny Wittgensteina w klasie składającej się z osłupiałych siedmiolatków
– wyznaje Esposito.
Zapewnia jednak, że nie zasypuje dzieci ani nazwiskami filozofów, ani fachowymi terminami filozoficznymi. Niemniej nie stanowi to wytłumaczenia, dlaczego warto nauczać filozofii dzieci, nadal można mieć wątpliwości:
Czy dzieci nie powinny uczyć się pisania i czytania zamiast zastanawiać się nad tym, czy drzewa, które upadają pośrodku niezamieszkałego lasu, wydają jakikolwiek dźwięk?
Po pierwsze wydaje się, że dzieci mają naturalną zdolność do filozofowania. Są ciekawe świata i niewiele kwestii uznają za oczywiste. Esposito – jak sam mówi – raczej praktykuje z uczniami filozofię niż jej uczy.
Zawsze też podczas zajęć, staram się siadać z tyłu klasy; jestem tam po to, aby pomóc dzieciom w przedstawieniu swoich myśli, jednak tak naprawdę to tylko od nich zależy, w którą stronę podążać będzie dyskusja i same zadecydują, o czym będą chciały rozmawiać.
Postawa dzieci ciągle zdumiewa Esposito:
Ostatnio prowadziłem lekcje dotyczącą podróży w czasie. W odpowiedzi na moje stwierdzenie, że „czas jest jedynie wrażeniem”, dziesięcioletni chłopczyk po chwilowym zastanowieniu powiedział: „Czas jest czymś innym dla nas, a czym innym dla Wszechświata, ponieważ sto lat upływa w nim w błyskawicznym tempie, natomiast dla ludzi jest to niezwykle długi okres… Dlatego czas może być w pewnej mierze wrażeniem”.
Po drugie, filozofia uczy logicznego i krytycznego myślenia, poprawnego argumentowania, a także dostrzegania słabych punktów w cudzej argumentacji, co jest kapitalną kompetencją w pluralistycznym i demokratycznym społeczeństwie.
Pomocne okazują się w tym dziwaczne, nieprawdopodobne przykłady, które zdają się być usuwalne z – a przez to zupełnie nieistotne dla – naszego realnego świata (tak jak w przykładzie drzewa w lesie). Jednakże te ćwiczenia są gimnastyką myślową, treningiem dla umysłu, by mógł on funkcjonować w sposób bardziej klarowny i kreatywny, co może przynieść korzyść dla każdego aspektu naszego życia
– przekonuje Esposito.
Dlaczego więc wizerunek filozofii jest nieadekwatny do jej faktycznej przydatności? Esposito tłumaczy, że ludzie często mylą fakt, że kompetencje uzyskane dzięki filozofii są przydatne w bardzo wielu zawodach i sferach życia społecznego czy kulturalnego, z tym, że filozofia jako taka nie przygotowuje wprost do konkretnego zawodu, aktywności społecznej czy kulturalnej, przez co uważana je za nieużyteczną.
Jednak Esposio widzi w kształceniu filozoficznym perspektywiczne korzyści:
Im więcej uczę, tym bardziej jestem przekonany, że nauka kwestionowania swoich własnych poglądów jest największą korzyścią, jaka płynie z uprawiania filozofii. Zachęcając dzieci do badania świata z perspektywy innej niż ich własna, filozofia stwarza pokolenie „dociekliwych umysłów”, które będą dorastać walcząc z założeniami, które nas ograniczają. Możliwe, że któryś z nich w końcu rozstrzygnie: czy wspominane wyżej drzewo jest w stanie wydać jakikolwiek dźwięk?
Przetłumaczył Jakub Bugajski, przejrzał i poprawił tłumaczenie Jacek Jarocki
Źródło: The Guardian
Zachęcamy do dyskusji pod tekstem lub na naszym fanpage’u.
Skomentuj