Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2025 nr 2 (62), s. 25–27. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Czy dobro życia zależy bardziej od subiektywnych, czy od obiektywnych warunków jego oceny?
Jesteśmy różni, każdy z nas chce żyć w sposób zgodny z jego indywidualnością. Ten fakt może skłaniać do odpowiedzi, że dobre życie to coś całkowicie subiektywnego. Ale co to mogłoby oznaczać? Czasami przez określenie „subiektywne” rozumiemy stany podmiotu – nasz osąd, myśli, uczucia. Te stany są ważne, ponieważ jesteśmy świadomi swojego życia i reagujemy na to, jak ono przebiega. Jeśli życie nam się układa, powinniśmy to odczuwać jako coś pozytywnego. Jednak nasze życie to coś, co się dzieje obiektywnie, to coś realnego, co poświęcamy, angażując się w przedsięwzięcia mające dla nas głębokie znaczenie. Ważne jest nie tylko to, jak postrzegamy nasze życie, lecz również to, jakie rzeczywiście ono jest. Dlatego nie możemy powiedzieć, że dobre życie to jedynie coś subiektywnego – to coś więcej niż stan umysłu, niezależnie od tego, jak ważny byłby ten stan dla dobrego życia.
Czasami, mówiąc o subiektywności dobrego życia, mamy na myśli to, że każdy człowiek sam musi zdefiniować, czym jest dobre życie. Rzeczywiście, różnimy się od siebie, a zatem to, co jest dobrym życiem dla mnie, może zupełnie nie przypominać tego, co jest dobrym życiem dla ciebie. Niemniej mimo tych różnic istnieją pewne elementy, których, jak się wydaje, wymaga każde dobre życie. Wszyscy potrzebujemy przestrzeni na relacje z innymi, produktywność, kreatywność, zabawę i przynależność do wspólnoty. Te elementy mogą wyglądać różnie w życiu różnych osób, ale jeśli komuś brak któregokolwiek z nich – albo, co gorsza, nie docenia ich wartości – jego życie wydaje się ograniczone, poniżej tego, czego ludzie powinni pragnąć dla siebie i innych.
Pojęcie subiektywności przywołujemy też wtedy, gdy mówimy, że jeśli uważam swoje życie za dobre, to nikt nie może mi przypisać pomyłki co do tej oceny. Odłóżmy na bok pytanie, czy ktoś inny ma prawo wypominać nam błędy. Czasem sami zauważamy, że się mylimy i musimy coś zmienić w życiu – żałujemy więc przeszłych decyzji, zastanawiamy się nad obecnym stylem życia, szukamy rad dotyczących przyszłych wyborów i stwarzamy sobie okazje do rozwoju. Wygląda zatem na to, że jednak coś może być ważne (dobre albo złe) dla naszego życia niezależnie od tego, czy zdajemy sobie z tego sprawę w danym momencie. W przeciwnym razie, po co byłyby te wszystkie refleksje, poszukiwanie rady i wzrost?
Czy dobre życie jest czymś „całkowicie subiektywnym”? Istnieje wiele możliwych interpretacji tego stwierdzenia, ale w każdym przypadku prawda wydaje się bardziej złożona.
Przy okazji wspomnijmy, że filozof Jeremy Bentham uważał, iż dobre życie to życie pełne zachwytu, bez względu na to, co komu sprawia radość. John Stuart Mill nie zgadzał się z nim, twierdząc, że choć dobre życie jest przyjemne, to istnieją rzeczy, którymi ludzie powinni umieć się cieszyć, mimo że nie każdy będzie czerpał z nich radość. Może się wydawać, że myślenie Benthama jest bardziej demokratyczne. Jednak według jego podejścia nie byłoby powodu, by zwiększać dostęp do dóbr, które oferuje cywilizacja. W podejściu Milla taki powód istnieje – i czyż to nie czyni jego podejścia bardziej demokratycznym?
Jak ważne dla dobrego życia są relacje z innymi ludźmi?
Relacje każdego z nas będą różne, ale wydaje mi się, że są one jednym z najważniejszych elementów, które powinniśmy doceniać i w których powinniśmy odnajdywać spełnienie w dobrze przeżywanym ludzkim życiu. Relacje przynoszą nam bliskość, radość, towarzystwo i poczucie więzi. Co więcej, oferują nam niezwykle istotną możliwość wglądu w nas samych – przez to, jak nas widzą inni.
Jaka jest istota dobrego życia? Jakie są jego najważniejsze elementy?
Ludzkie życie obejmuje nasze uczucia, ale jest także czymś, co mamy wypełniać działaniem. Skupmy się jednak na chwilę na uczuciach. Kusi nas, by powiedzieć, że dobre życie oznacza posiadanie „pozytywnych” uczuć i brak „negatywnych”. Jednak częścią dobrze przeżywanego życia jest dostrzeganie wartości w rzeczach, które naprawdę są wspaniałe, oraz zła w rzeczach, które naprawdę są złe. Ktoś, kto doświadcza wyłącznie „pozytywnych” emocji, jest niedojrzały i płytki. Dobre życie to takie życie, w którym nasze uczucia są zharmonizowane ze zdrowym spojrzeniem na świat. Martha Nussbaum znaczenie emocjonalnej równowagi w dobrym życiu świetnie opisała w swoim eseju Who is the Happy Warrior?.
Jaką rolę w dobrym życiu odgrywają cnoty i moralność?
Cnota, według mnie, to zdolność do dokonywania takich wyborów i takiego odczuwania, które pomagają nam żyć dobrze, np. pomagają nam w byciu dobrym przyjacielem albo w trwaniu przy naszych wartościach mimo pokus czy zniechęcenia. Nie postrzegam cnoty jako wyodrębnionej części życia – na przykład tej, w której zajmujemy się „dobrymi uczynkami”. Cnota to sposób, w jaki przeżywamy całe swoje życie, a najważniejszą z cnót jest mądrość, czyli umiejętność dokonywania właściwych wyborów. Największym dziełem na temat cnoty w kontekście dobrego życia jest Etyka Nikomachejska Arystotelesa.
Jaki jest związek między bogactwem materialnym a dobrym życiem?
Ludzie często mówią: „To tylko pieniądze”, ale warto zastanowić się, czym tak naprawdę jest bogactwo materialne. To możliwość wyboru, to szansa na podejmowanie decyzji, to pewien stopień niezależności od woli innych. Nie zrozumcie mnie źle – chciwość, materializm czy konsumpcjonizm, nie wspominając już o zachłanności, to pewna droga do zmarnowania życia; jednak w życiu ważne jest budowanie materialnych podstaw, które pozwalają prowadzić życie na własnych warunkach.
Bogactwo ma także znaczenie w kontekście relacji i zobowiązań, które nadają życiu sens – takich jak opieka nad dziećmi czy starzejącymi się rodzicami. Myślę, że to właśnie powiązanie bogactwa i możliwości tłumaczy zależność między pozytywnym odniesieniem ludzi do swojego życia a ich dochodem. Jednak wyjaśnienie przyczyn tej zależności to już bardziej skomplikowana kwestia.
Ostatecznie zarabianie pieniędzy to także namacalny dowód na to, że świadczymy innym ludziom usługi, które mają dla nich prawdziwą wartość. To element życia, który zasługuje na szacunek.
Jeśli ktoś chciałby głębiej rozważyć temat negatywnych skutków chciwości, zachęcam do lektury Theory of Moral Sentiments (IV.1) Adama Smitha. Jeśli zaś chodzi o związek między dochodem a pozytywną oceną życia, polecam artykuł Matta Killingswortha Experienced Well-Being Rises with Income, Even Above $75,000 per Year.
Czy dobre życie jest czymś statycznym, czy dynamicznym?
Uważam, że dobre życie musi być dynamiczne, ponieważ samo życie jest dynamiczne. Po pierwsze, życie nigdy nie przestaje się zmieniać i stawiać przed nami nowych wyzwań, a dobre życie zależy od tego, jak na te wyzwania reagujemy. Po drugie, mamy świadomość, że nie wiemy wszystkiego – nawet tego, co mogłoby być dla nas cenne, gdybyśmy tylko mieli okazję to odkryć. To oznacza, że nie możemy po prostu stworzyć planu całego życia w jednym jego etapie i całą jego resztę spędzić na realizacji tego jednego planu.
Planowanie samo w sobie nie jest niczym złym, ale powinno ono obejmować także stwarzanie możliwości odkrycia innych wariantów ułożenia sobie życia, a tym samym możliwości doskonalenia lub zmiany planu. Oczywiście, gdy już dokonamy takiego odkrycia, nasze doświadczenia sprawią, że staniemy się nowymi ludźmi, a proces odkrywania zacznie się od nowa. Właśnie dlatego dobre życie jest dynamiczne. Na temat dynamizmu życia polecam lekturę artykułu Jamesa Buchanana Natural and Artifactual Man.
Jaką rolę odgrywa wolność w dobrym życiu?
Kusząca jest odpowiedź, że wolność jest ważna dla dobrego życia, ponieważ tylko ja wiem, jakie życie jest dla mnie najlepsze. Jednak bliżej prawdy, moim zdaniem, jest stwierdzenie, że wolność jest ważna, ponieważ nawet ja nie wiem, jakie życie jest dla mnie najlepsze. Jak mógłbym to wiedzieć? Kim jestem, kim mogę się stać i co mogę zrobić ze swoim życiem – to wszystko zmienia się i ewoluuje, a dowiaduję się tego w trakcie zdobywania nowych doświadczeń, które również mnie zmieniają i rozwijają.
Zgadzam się z Jamesem Buchananem, który powiedział, że potrzebujemy wolności, aby stać się ludźmi, którymi moglibyśmy chcieć się stać, nawet jeśli nikt – łącznie z nami samymi – nie może wiedzieć z góry, czy rzeczywiście tacy się staniemy. Mówiąc inaczej, wolność jest naturalnym środowiskiem dobrego ludzkiego życia.
Czy dobre życie wymaga celu lub sensu?
Uważam, że tak, ale z powodów, które właśnie przedstawiłem, nie powinniśmy mylić celu z jakimś wielkim, sztywnym planem na życie. Cel to coś, co rośnie, rozwija się i zmienia razem z nami.
Czy dobre życie jest osiągalne w niedoskonałym świecie?
Mam nadzieję, że tak, ponieważ niedoskonały świat to jedyny świat, jaki mamy. My sami jesteśmy częścią tego świata i również nie jesteśmy doskonali. Jednak uważam, że prowadzenie dobrego życia nie oznacza życia bez skazy. Oznacza raczej życie w najlepszy możliwy sposób, przy wykorzystaniu tego, co jest nam faktycznie dostępne – w tym niedoskonałości świata i naszych własnych słabości.
Mamy też świadomość, że nie wiemy wszystkiego, co chcielibyśmy wiedzieć, aby podejmować w pełni świadome decyzje dotyczące naszego życia. Częścią dobrze przeżywanego życia jest nauczenie się, jak radzić sobie z tą nieuniknioną niewiedzą i wciąż podejmować najlepsze decyzje, jakie realistycznie podjąć możemy.
Oczywiście inną kwestią jest to, jak dobrze żyć w świecie, który jest nie tylko niedoskonały, ale też głęboko niesprawiedliwy – co dla niektórych ludzi jest tragiczną rzeczywistością. Niesprawiedliwość była powszechna w Cesarstwie Rzymskim. Starożytni stoicy, a zwłaszcza Epiktet, obszernie pisali o tym, jak dobrze żyć, kontrolując to, co można – czyli siebie – w obliczu okropnych okoliczności, których nie da się zmienić.
Jaką rolę odgrywa samowiedza w dobrym życiu?
Dobre życie polega na życiu tak dobrze, jak to możliwe, uwzględniwszy to, czym dysponujemy. Oczywiście najważniejszym zasobem jesteśmy my sami – nasze mocne strony, talenty, możliwości, pokusy, słabości, wiedza i niewiedza. Dlatego życie w dobry sposób wymaga wiele uczciwości i odwagi, by realistycznie spojrzeć na to, kim jesteśmy, gdzie napotykamy trudności oraz ile możemy osiągnąć dzięki wysiłkowi.
Tłumaczenie: Artur Szutta
Daniel C. Russell – profesor filozofii na Uniwersytecie w Arizonie. Interesuje się historią filozofii, naturą cnoty, ludzkim dobrostanem i ekonomią. W wolnym czasie lubi grać muzykę soul.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Małgorzata Uglik
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Skomentuj