Artykuł Historia filozofii starożytnej

Epiktet: Obojętność wobec rzeczy od nas niezależnych

Twórcą stoicyzmu był Zenona z Kition, który przybywszy do Aten założył czwartą ze starożytnych szkół nazwaną Portykiem. Stoicyzm zyskał popularność również w Rzymie, gdzie do jego wybitnych zwolenników należeli Epiktet, Marek Aureliusz i Seneka. Epiktet był z urodzenia niewolnikiem. Z uwagi na przejawiany przez niego zapał do filozofii, a może raczej wątłe zdrowie, jego pan – Epafrodyt, sekretarz gabinetu Nerona – pozwolił mu się kształcić. Wkrótce Epiktet stał się jednym z największych stoików rzymskich. Encheiridion, z którego pochodzi poniższy fragment, to zbiór pięćdziesięciu trzech maksym dotyczących życia codziennego spisany przez jednego z uczniów Epikteta na podstawie nauk jego mistrza. Epiktet podkreśla w nich różnicę między rzeczami zależnymi od nas a tymi, które od nas nie zależą, oraz zachęca nas do pogodnej akceptacji własnego losu, stanowiącego cząstkę racjonalnego porządku świata.

Tekst ukazał się w Sokrates i syreny. 55 podróży filozoficznych po świecie podksiężycowym i nadksiężycowym, s. 148–149. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


1. Z wszystkich rzeczy jedne są od nas zależne, drugie zaś niezależne. Zależne są od nas: sądy, popędy, pragnienia, odrazy i jednym słowem – to wszystko, co jest naszym dziełem. Niezależne natomiast są od nas: ciało, mienie, sława, godności i jednym słowem – to wszystko, co nie jest naszym dziełem. I dlatego te rzeczy, które od nas zależą, z natury są wolne i nie podlegają żadnym zakazom ani przeszkodom, te natomiast, które od nas nie zależą, nie przedstawiają żadnej wartości, spełniają służebną rolę i stanowią cudzą własność. Pamiętaj zatem, że jeśli rzeczy służebne z natury zaczynasz uważać za wolne, a cudze za własne, sam się zaprzęgniesz w niewolę, będziesz rozwodził skargi i żale, doznawał niepokoju, miotał złorzeczenia zarówno na bogów, jak i na ludzi. Jeżeli jednak to tylko, co twoje, uważać będziesz za swoją własność, i przeciwnie – to, co jest cudzą własnością – za przynależne, jak jest w rzeczywistości, do kogoś innego, wtedy nikt nigdy nie będzie na ciebie wywierał przymusu, nikt nie będzie sprawiał ci przeszkód, ani ty sam nie będziesz nikomu złorzeczył, nikogo oskarżał, niczego zgoła czynił wbrew swojej woli, nikt nie wyrządzi ci krzywdy, w nikim nie będziesz miał wroga, bo też i niczego nie doznasz, co by rzeczywiście szkodliwe było dla ciebie.

A zatem jeżeli dążysz do osiągnięcia tak wielkich dóbr, pamiętaj o tym, że nie jest ci wolno z miernym nakładem wysiłku brać się do tak wzniosłego dzieła, ale że musisz jednych rzeczy raz na zawsze się wyrzec, drugich – chwilowo poniechać. Jeżeli jednak zechcesz posiąść te wielkie dobra, a jednocześnie i godności piastować i opływać w bogactwa, bardzo możliwe, że nie zdobędziesz ni godności, ni bogactw, a to dla tej przyczyny, że dążysz do osiągnięcia dóbr wyższego rzędu, a już z całą pewnością nie dopniesz tego, przez co jedynie rodzi się wolność i szczęście.

Starajże się tedy każdemu gwałtownemu wyobrażeniu natychmiast przeciwdziałać, tak mówiąc: „Jesteś tylko wyobrażeniem, czczą marą rzeczy, którą przedstawiasz”. Następnie zbadaj owe wyobrażenie i oceń jego wartość wedle takich prawideł, jakie posiadasz, a przede wszystkim i nade wszystko wedle tego prawidła, czy przedstawia ono rzeczy zależne, czy niezależne. I jeśli przedstawia rzecz jakąś, która nie jest od nas zależna, z miejsca wypowiadaj swe zdanie: „Nic a nic mnie to nie obchodzi”.

51. […] A zatem już teraz uznaj się za godnego prowadzić życie, jak człowiek doskonały i czyniący postępy, a wszystko, co ci się wyda dobrem prawdziwym, niech będzie dla ciebie prawem, którego nie wolno przekroczyć. I jeśli cię czeka trud lub przyjemność, sława lub hańba, przywiedź to sobie na pamięć, że oto teraz nadchodzi pora zapasów, że oto właśnie nastają igrzyska olimpijskie, że nie ma już czasu na żadną zwłokę oraz że nawet jeden dzień, jeden uczynek rozstrzyga o tym, czy szansę czynienia postępów zachowasz czy też utracisz. W ten sposób Sokrates nabył doskonałości, ponieważ we wszystkich przypadkach, jakie się jemu zdarzały, nie zwracał on na nic innego uwagi, jak tylko na wskazania rozumu. Ty natomiast, chociaż, rzecz oczywista, nie jesteś Sokratesem, to jednak winieneś żyć jak ten, kto przynajmniej pragnie być Sokratesem.

Przełożył Lech Joachimowicz


Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

Najnowszy numer filozofuj "Kłamstwo"

3 komentarze

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy