Antropologia Artykuł

Hanna Urbankowska: Filozof nie powinien być sam

Refleksja filozoficzna bywa egocentryczna. Jej punkt wyjścia stanowi często doświadczenie „ja”: własnego bycia, własnej świadomości.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2018 nr 4 (22), s. 23–25. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Ma to swoje dobre strony: badając bezpośrednie doświadczenie istnienia, filozofia zaczyna od kwestii fundamentalnej. Przypomnieć tu można kartezjańskie cogito ergo sum. Ale też taka refleksja, skupiona na własnym „ja” filozofa, zostawia z konieczności na drugim planie nie tylko świat, ale i innych ludzi. Zaczynając od doświadczenia własnego bycia, izoluje podmiot. Stąd rodzące się pytania o charakter, a nawet możliwość istnienia zewnętrznego, przedmiotowego świata. Ja istnieję – tego jestem pewien, bezpośrednio doświadczam mojego istnienia. Ale jak udowodnić istnienie świata, który mi się jawi? Jaka jest jego natura? Jaki ma on sens dla mnie, poznającego? Takie pytania stawia egocentryczna filozofia.

Skrajnym przypadkiem tego typu myślenia jest solipsyzm: postawa filozofa, który zastanawiając się, czy istnieje cokolwiek poza nim samym, dochodzi do konkluzji, że wobec braku dowodów można śmiało zwątpić w realność świata. Pierwszym przykładem takiego filozofa byłby grecki sofista Gorgiasz, utrzymujący, że nic nie istnieje (a gdyby nawet istniało, to byłoby niepoznawalne). Ta przepaść między poznającym człowiekiem a światem, nakreślona przez egocentryczną filozofię, znika jednak bez śladu w codziennym życiu. Zdaje się, że i sam Gorgiasz, jako błyskotliwy retor zaangażowany w politykę, swoim życiem udowadniał, że wierzy i w realność świata, i w ludzi, i w sens działania. Jaka jest zatem alternatywa wobec filozofii wychodzącej od „ja”?

Nie istnieje Ja w sobie, istnieje tylko Ja podstawowego słowa Ja–Ty i podstawowego słowa Ja–Ono. Kiedy człowiek mówi Ja, chodzi mu o jedno z nich [Martin Buber, Ja i Ty].

Dwa podstawowe słowa, o których mówi Buber, opisują dwojakie odniesienie człowieka do świata i innych. Relacja Ja–Ono dotyczy tych przypadków, gdy doświadczamy świata, badamy go, używamy, manipulujemy nim. To jest ten świat, o który możemy pytać: istnieje czy nie istnieje, do czego się może przydać? W ten sposób odbieramy świat, robiąc zakupy, czytając gazetę, prowadząc rozmowę z panią z banku. Relacja Ja–Ty stanowi z kolei wyróżnioną sferę, sferę prawdziwego spotkania z drugim człowiekiem. Inny, jaki pisał Emmanuel Lévinas, nie jest kolejną rzeczą ze świata. Twarz Innego wzywa nas do odpowiedzialności za drugiego człowieka, wprowadza w świat etyki, w świat wartości. Ksiądz Józef Tischner napisze metaforycznie, że w twarzy drugiego człowieka dostrzec można Krzyż: pionowa belka oznacza dobro, ruch ku górze, pozioma – ciążenie ku ziemi, zło.

Ty jesteś we mnie, a ja w Tobie, iż niesiemy siebie jako swe ciężary [ks. Józef Tischner, Filozofia dramatu].

Kim jest człowiek wedle filozofii dialogu? Przede wszystkim, jak napisze ksiądz Tischner, uczestnikiem dramatu, którego scenę stanowi świat. Jest wolny i musi sobie swoją wolność i godność uświadomić. Dramat toczy się między człowiekiem a człowiekiem, tu dokonują się najważniejsze wybory. Człowiek może otworzyć się na drugą osobę, ale może też kłamać, grać, jak rasowy aktor, zakładać różne maski. Może spotkać drugiego, lecz równie dobrze może go minąć, potraktować przedmiotowo. Pomiędzy ludźmi pojawia się zarówno ciężar odpowiedzialności, jak i lekkość, gdy czyjaś obecność jest wybawieniem: od samotności, od przeszłości. Tymczasem gra toczy się o najwyższą stawkę, na przestrzeni między dobrem a złem. Śmierć jest ostatecznym końcem dramatu. Za swoje wybory ponosimy odpowiedzialność. I filozofia, jeśli ma się na coś przydać, powinna dopomóc w tym, by zagubionego, często cierpiącego człowieka ocalić.

Idea nieskończoności – coś nieskończenie więcej zawarte w czymś mniej – wydarza się konkretnie jako relacja z twarzą [Emmanuel Lévinas, Całość i nieskończoność. Esej o zewnętrzności].

W spotkaniu z Innym człowiek styka się z równoległym wszechświatem. Prawdziwe spotkanie niesie za sobą czasem i przebudowę całego ludzkiego świata. Zmienia się sens rzeczy, hierarchia ich ważności, perspektywa. A nawet więcej: w relacji z innymi ludźmi także nasze istnienie nabiera sensu. Odnajdujemy swoje miejsce wśród bliskich. Praca człowieka zaczyna być pracą dla rodziny lub wspólnoty. Nadmorskie miasteczko staje się miejscem, w którym wspólnie spędzamy wakacje. Dobra książka nabiera wartości, gdy jest pożyczona od przyjaciela. Sam człowiek definiuje już siebie inaczej: jest ojcem rodziny, czyimś dzieckiem, mężem czy żoną. W świetle filozofii dialogu dobrze zrozumieć można pustkę odczuwaną po odejściu bliskiej osoby. Człowiek czuje się wtedy pozbawiony nie jakiegoś elementu zewnętrznego świata, ale wręcz części samego siebie. I jest to prawda, skoro nasza tożsamość kształtuje się i trwa w relacji z innymi.

Prawdziwe spotkanie nie zawsze łączy się z dialogiem w dosłownym sensie, z rozmową. Można tu pomyśleć o bliskości matki i małego dziecka, która obywa się bez słów. Albo o spotkaniu dwójki starych przyjaciół, którzy milczą, po prostu ciesząc się swoim towarzystwem. W takich relacjach dobrze widać, czym jest spotkanie: bycie z kimś, które rozciąga się także na ten czas, kiedy druga osoba fizycznie gdzieś odchodzi. Te szczególne, wyróżnione relacje, konstytuują ludzką tożsamość. Są szczególne, bo nie z każdym człowiekiem można się w podobny sposób spotkać, wymaga to czasu i angażuje całą istotę człowieka. Ale bez prawdziwych spotkań traci się człowieczeństwo; umyka to, co najistotniejsze. Filozofia dialogu myśli o człowieku nie tylko jako o duchowo-cielesnej całości, wyposażonej w takie atrybuty jak wolność i godność, ale przede wszystkim jako o kimś, kto – zmagając się z codziennym życiem – sam w sobie nie jest i nie powinien być kompletny; w swoim życiu potrzebuje i szuka bliskości drugiej osoby.

Chociaż my, śmiertelnicy, też nie widzimy nigdy Boga bez świata, a tylko świat w Bogu, widząc, kształtujemy wiecznie postać Boga [Martin Buber, Ja i Ty].

Zarówno Buber, Lévinas, jak i ksiądz Tischner poruszają się w kręgu wiary. Jak pisał Lévinas, w twarzy Innego widoczny jest ślad Nieskończonego. Stąd podstawowy nakaz etyczny, widoczny w twarzy drugiego człowieka: „Nie zabijaj!”. Inny jest bezbronny, ponosimy za niego odpowiedzialność dlatego właśnie, że jako ludzie jesteśmy zdolni również do czynienia zła.

Nieskończony – Bóg – jest ukryty w świecie i nie należy, jak pisał z kolei Buber, szukać go poza światem, ale jakby poprzez świat. Spotkanie z Innym czy spotkanie z przyrodą jest, pośrednio, spotkaniem z samym Stwórcą. I On jest – nie tylko, ale również – Osobą, z którą pozostajemy w relacji, może najważniejszej ze wszystkich. I wobec Boga, podobnie jak w relacjach z ludźmi, łatwiej jest wypowiedzieć słowo Ja–Ono niż Ja–Ty. Innymi słowy: łatwiej jest definiować, „kształtować postać Boga” według swojej wiedzy, niż wejść z Nim w żywą, zaskakującą relację. A tylko takie spotkanie może wpisać się w krąg dialogu, który może rozwinąć i przemienić ludzką tożsamość.

Filozofia dialogu jest myśleniem pełnym metafor. Wprowadza pewne pojęcia (jak Inny, Twarz czy Tischnerowski dramat), które ułatwiają myślenie o świecie ludzkich relacji w nowy sposób. Nie koncentruje się na budowie precyzyjnego systemu. Odwołuje się do naszych odczuć i intuicji. Uznając spotkanie za podstawowe wydarzenie ludzkiego życia, nie stawia już pytań podstawowych: o istnienie człowieka, o realność świata, o możliwość dowiedzenia istnienia Boga. Obecność Nieskończonego i siła, z jaką przenika świat, jest owocem wiary. Filozofia dialogu stanowi natomiast namysł nad ludzką kondycją, nad godnością człowieka, wagą naszych działań w świecie. Ukazuje, że człowiek jako osoba jest całością duchowo-cielesną, ale nie samowystarczalną. Nawet nie do końca odrębną, gdyż prawdziwie realizuje się jako część większej całości. A nawet więcej: to ta całość, bogate relacje z innymi, współtworzą istotę człowieka. Można powiedzieć, że prawdziwe życie toczy się tylko w dobrym towarzystwie.


Hanna Urbankowska – ur. w 1987 r. W 2016 r. obroniła na UW rozprawę poświęconą rozmaitym ujęciom sacrum w myśli Heideggera. Pasjonuje się niemieckim idealizmem, myślą Heideggera i filozofią polską.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: © by okalinichenko

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy