Artykuł Kognitywistyka

Helen Beebee, Michael Rush: O mózgach mężczyzn i kobiet

Beebee Rush logo biale l
Czy jeżeli między mózgami kobiet i mężczyzn istnieją różnice, oznacza to, że różnice między zachowaniami kobiet i mężczyzn są wrodzone, a więc nieuniknione?

Download (PDF, 1.02MB)


Jest to jedno z bardzo popularnych pytań. Kryjący się za nim sposób myślenia powraca, ilekroć jakiś pomysłowy neuronaukowiec odkryje różnicę między mózgami mężczyzn (ich większością lub wieloma z nich) a mózgami kobiet (ich większością lub wieloma z nich). Wytaczany wówczas argument wygląda mniej więcej tak: „A widzisz? Neuronauka dowodzi, że mężczyźni i kobiety najzwyczajniej się różnią. Po prostu są inaczej zaprogramowani. To dlatego na przykład pielęgniarki są na ogół kobietami, a doradcy – mężczyznami, to dlatego kobiety przeważnie lepiej sobie radzą z zadaniami wymagającymi podzielności uwagi, a mężczyźni z tymi wymagającymi koncentracji”.

Filozofia (…) pomaga ujawniać błędy w myśleniu. Można by sądzić, że przywoływanie najnowszych ustaleń naukowych jest z definicji przeciwieństwem niedbałego myślenia. Nic podobnego: wszystko zależy od tego, jak przechodzi się od danych naukowych do wniosku. Obalmy więc przedstawiony wyżej argument, dobrze?

Fizykalizm i jego konsekwencje

Zacznijmy od założenia, że psychika – wszystkie przekonania, cechy charakteru, preferencje i cała reszta – jest „realizowana” przez mózg lub jakoś w nim zakodowana. Z grubsza taki pogląd można określić mianem „fizykalizmu”. Zgodnie z nim absolutnie wszystko jest utworzone z czegoś fizycznego czy w czymś takim „zrealizowane”. Założenie to można oczywiście kwestionować; nie przyjmie go zwłaszcza ktoś, kto wierzy w istnienie Boga lub duszy, ponieważ żaden z tych bytów – o ile istnieje − nie składa się z czegoś fizycznego. Jeśli jednak odrzucacie to założenie, to mamy dla was ćwiczenie: zastanówcie się, czy argument, nad którym pracujemy, ma sens bez założeń fizykalizmu − a jeśli nie, to dlaczego?

Mo, Amir i spółka

W świetle fizykalizmu, gdy dwoje ludzi różni się pod jakimś względem psychicznym, ich mózgi również będą różne. Załóżmy na przykład, że Mo, w przeciwieństwie do Amira, mówi płynnie w języku urdu. Przy założeniu fizykalizmu musi istnieć między nimi jakaś różnica fizyczna. Ponieważ zdolności językowe ludzi są zakodowane w ich mózgach, a nie, powiedzmy, w palcach u stóp, ta fizyczna różnica dotyczy ich mózgów: mózg Mo musi być w jakiś sposób inny od mózgu Amira. To samo dotyczy przypadku, w którym Jane (w odróżnieniu od Jacka) umie pomnożyć w pamięci 32 przez 32, lub sytuacji, w której Shaun (inaczej niż Shayane) pamięta początek Bohemian Rhapsody. I tak dalej.

Może kiedyś, w odległej przyszłości neuronaukowcy będą w stanie skanować lub badać mózgi ludzi i na tej podstawie określać, w jakich językach są oni biegli, jak dobrze radzą sobie z liczeniem w pamięci lub jakie melodie znają na pamięć. Może tak, może nie − nie ma to teraz znaczenia. Liczy się to, że psychiczne różnice między ludźmi pociągają za sobą istnienie różnic między ich mózgami, niezależnie od tego, czy ktokolwiek może obecnie (lub będzie mógł w przyszłości) dokładnie je umiejscowić.

Dwa pytania

Mamy więc dwa pytania. Przyjmijmy, że faktycznie muszą istnieć odpowiednie różnice między mózgami Mo i Amira, Jane i Jacka oraz Shauna i Shayane. Czy można z tego wywnioskować, że są one wrodzone – że są różnicami, z którymi te osoby się rodzą? I czy wynika z tego, że owe różnice są czymś, na co żadna z tych osób nie ma wpływu? Odpowiedź na oba te pytania jest przecząca. Żaden z tych wniosków nie jest uprawniony. Mo nie urodził się ze zdolnością płynnego mówienia w urdu, Jane nie urodziła się z umiejętnością mnożenia liczb w pamięci, a Shaun nie urodził się ze znajomością początku Bohemian Rhapsody. Nie mamy również powodów, by sądzić, że Amir, Jack lub Shayane nie mogą przekształcić swoich mózgów w taki sposób, że nabędą tego rodzaju zdolności. I nie muszą w tym celu przeprowadzać własnoręcznie na swoich mózgach żadnych ryzykownych operacji – wystarczy na jakiś czas znaleźć się w otoczeniu, w którym mówi się w urdu, popracować nad liczeniem w pamięci lub włożyć trochę wysiłku, by zapamiętać początek Bohemian Rhapsody. Zmieńcie cechy swojego umysłu, a − całkiem dosłownie − zmienicie także cechy swojego mózgu. To właśnie oznacza fizykalizm w odniesieniu do umysłu.

Nie wynika z tego, że w chwili narodzin między mózgami różnych ludzi zupełnie brak różnic, które wpływają lub mogą wpływać na ich zdolności umysłowe, cechy charakteru lub cokolwiek innego; nie oznacza to też, że możemy zmienić dowolną cechę naszego mózgu. Gdyby Amir był kotem, a nie ośmioletnim chłopcem z Toronto, jego mózg z pewnością nie miałby takich cech, w jakie muszą być wyposażone mózgi, aby ich posiadacze nauczyli się mówić płynnie w urdu. Oczywiście nie potrzebujemy neuronauki, aby się o tym przekonać – i bez niej tę wiedzę o kotach już mieliśmy. Bez wątpienia mózgi niektórych ludzi już w momencie narodzin dają im większą lub mniejszą zdolność do nauki nowego języka, liczenia w pamięci lub zapamiętywania melodii. Nie możemy jednak w żadnym razie wnioskować z faktu istnienia różnic między mózgami osób, które urodziły się jakiś czas temu – jak Mo i Amir – że takie różnice istniały już w momencie ich narodzin. Nie możemy też wnioskować, że ani teraz, ani w przyszłości Amir nie będzie w stanie opanować urdu.

Kobiety i mężczyźni

Wracamy więc do naszego wyjściowego pytania: „Jeżeli między mózgami kobiet i mężczyzn istnieją różnice, czy oznacza to, że różnice między zachowaniami kobiet i mężczyzn są wrodzone, a więc nieuniknione?”. Wykazaliśmy, że istnienie różnic między mózgiem Mo a mózgiem Amira w wieku 8 lat nie implikuje, iż różnice te są wrodzone lub nieuniknione. Według naszej najlepszej wiedzy, w chwili narodzin mózg Amira był tak skonstruowany, iż mógłby się on z pewnością nauczyć urdu, gdyby znalazł się w odpowiednim otoczeniu lub trafił na zajęcia z tego języka. I z tego co wiemy, Amir jest teraz lub będzie w przyszłości w pełni zdolny do opanowania urdu. Nie ma żadnego powodu, by zaprzeczać, że to, co odnosi się do Mo i Amira − lub ogólnie osób mówiących i nie mówiących w urdu − dotyczy także mężczyzn i kobiet.

Mamy nadzieję, że przekonaliśmy was, iż odpowiedź na nasze wyjściowe pytanie jest zdecydowanie przecząca. Załóżmy na przykład, że kobiety są na ogół bardziej zdolne do empatii niż mężczyźni. W takim razie musi istnieć między nimi jakaś różnica w obszarach mózgu odpowiedzialnych za empatię. Czy wynika z tego, że muszą też istnieć wrodzone różnice między mężczyznami i kobietami? Nie wynika − tak samo jak fakt, że Mo, w przeciwieństwie do Amira, potrafi mówić w urdu, nie dowodzi, że muszą istnieć między nimi wrodzone różnice. Czy wynika z tego, że jakaś konkretna kobieta nie może stać się mniej empatyczna albo że jakiś konkretny mężczyzna nie może zwiększyć swojej empatii? Bynajmniej − tak samo jak obecne różnice między mózgiem Mo a mózgiem Amira nie oznaczają, że Amir nie może nauczyć się mówić w urdu. Zadanie wykonane.

Wrodzone różnice a wychowanie

Ważne jest, by jasno zaznaczyć, czego tu nie ustaliliśmy. Nie ustaliliśmy, że nie ma żadnych wrodzonych lub nieuniknionych różnic między cechami psychicznymi mężczyzn i kobiet. Ustaliliśmy jedynie, że nie powinno się wnioskować o istnieniu takich różnic z dostępnych danych neuronaukowych. Warto jednak zwrócić uwagę, że istnieje sporo faktów, które zdają się całkiem nieźle tłumaczyć, dlaczego istnieją pewne ogólne psychiczne różnice między mężczyznami i kobietami − faktów nie mających nic wspólnego z neuronauką. Weźmy pod uwagę wiele różnic między sposobami wychowywania chłopców i dziewczynek: jakie dostają zabawki, jaką wagę przykłada się do ich urody, jakich zachowań oczekują od nich rodzice, nauczyciele i kultura, w której dorastają itd. O tych faktach dowiadujemy się nie z filozofii czy neuronauki, ale z innych dyscyplin – na przykład socjologii czy psychologii społecznej i rozwojowej – chociaż oczywiście filozofia może mieć swój wkład do tych rozważań. W wypadku pytań, które są ważne, mamy do czynienia ze współpracą, a nie z rywalizacją.

Tłumaczyli: Izabela Chwalewska,
Marta Glinka, Anna Głowik,
Łucja Mazurek, Ewelina Sztuka
i Piotr Tomaszewski


Helen Beebee, Michael Rush, On Men’s and Women’s Brains, w: tychże, Philosophy: Why It Matters, Polity Press, Cambridge 2019.
Przekład za zgodą Autorów i Wydawcy.

Książkę można zakupić na stronie wydawnictwa Polity.


Helen Beebee – profesorka filozofii na Uniwersytecie w Manchesterze, autorka m.in. Hume on Causation (Routledge 2006) oraz Free Will: An Introduction (Palgrave 2013). Strona internetowa

 

Michael Rush – wykładowca na wydziale filozofii Uniwersytetu w Birmingham. Specjalizuje się w filozoficznych zagadnieniach dotyczących wdzięczności, a także metafizyką procesów. Wspólnie z Helen Beebee jest autorem książki Philosophy: Why It Matters (Polity 2019)

Ilustracja: kadr z filmu Gambit królowej

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy