Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2017 nr 4 (16), s. 38–39. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
[Po biesiadzie Katon] wyszedł od nich, położył się i wziął do ręki jeden z dialogów Platona, ten o duszy. Przeszedłszy większą część zwoju spojrzał w górę i stwierdził, że nad głową nie wisi jego miecz. Zabrał go sługa, gdy Katon jeszcze ucztował. Przywołał sługę pytając, kto zabrał miecz. Chłopiec milczał. […] A przeczytawszy zwój do końca znów wezwał któregoś ze sług i już głosem ostrzejszym zażądał broni. Jednego nawet pięścią uderzył w twarz, że aż okrwawił sobie rękę. Pełen oburzenia głośno już krzyczał, że służba i domownicy wydają go bezbronnego nieprzyjacielowi, aż i syn z przyjaciółmi przybiegł z płaczem. […] Katon powstał, przeszył go wzrokiem groźnym i mówił: „[…] Nie wolno mi iść za własnymi myślami i odbiera mi się broń? Czemuż, mój drogi, nie zwiążesz ojca z rękami skrępowanymi do tyłu, aż przyjdzie Cezar i zastanie mnie nie mogącego się nawet bronić!” [Plutarch z Cheronei, Katon Młodszy [w:] Żywoty sławnych mężów, przeł. M. Brożek, Wrocław 1996].
Opisana przez Plutarcha scena rozegrała się w atakowanej przez wojska Juliusza Cezara Utyce w 46 r. p.n.e. Katon Młodszy, kwestor, pretor, trybun ludowy, był dla współczesnych i potomnych wzorem prawości i urzędniczej sumienności. Ascetyczny, surowy, prostolinijny w obyciu i bezwzględnie oddany ideałom Republiki sprzeciwił się Cezarowi dążącemu do władzy autorytarnej. Gdy po serii klęsk uzmysłowił sobie beznadziejność militarnej i politycznej sytuacji stronnictwa senackiego, najpierw zadbał o bezpieczeństwo swoich ludzi, a następnie – kiedy wreszcie słudzy i syn oddali mu jego miecz – popełnił samobójstwo.
Śmierć Katona stała się symboliczna. W przeciwieństwie do końca Sokratesa (399 r. p.n.e.), a później Seneki (65 r. n.e.), którzy de facto wykonali wydany na siebie wyrok śmierci, w samobójstwie Katona nie ma elementu przymusu. Nie ciążył na nim wyrok i raczej nic ze strony zwycięzców mu nie groziło. Cezar zapewne nie był wzorem cnót (zwłaszcza obywatelskich), ale z pewnością nie był też mściwy: szczerze płakał po śmierci swojego głównego oponenta, Pompejusza, podstępnie zabitego w Aleksandrii, nic złego nie stało się także synowi Katona po upadku Utyki. Katon wybrał samobójstwo nie z obawy przed gorszą śmiercią, ale z powodu pryncypialnej niezgody na nadchodzący nowy porządek: jako człowiek wolny nie chciał żyć pod rządami satrapy.
Ideały i postawa Katona wypływały z filozofii stoickiej. Żył według tych ideałów i zgodnie z nimi chciał także umrzeć, w pełni szanował jednak odmienne wybory swoich towarzyszy. Postawę Katona można by zatem uznać za przejaw typowej dla stoików, racjonalnej, dojrzałej etyki, akcentującej prawo do indywidualnych wyborów.
Ale w owej historii, opowiedzianej przez Plutarcha, nie wszystko się zgadza. Skąd wziął się ów gwałtowny gniew, który towarzyszył żądaniom Katona, by najbliżsi uznali jego wybór? Czyż stoicyzm nie wymaga pełnego opanowania emocji, dystansu do świata i umiejętności odnalezienia w każdej sytuacji wewnętrznej wolności? Czy gniew – jak uczył później Seneka – nie jest najgorszym z uczuć, którego stoik zawsze i wszędzie powinien się wystrzegać?
Zgodnie z ujęciem Arystotelesowskim gniew to złączona z bólem żądza odwetu za okazaną nam bez powodu wzgardę. Reakcja Katona najwyraźniej wynikała z obawy, że otoczenie uniemożliwi mu godną realizację powziętej decyzji, a w tle była też zapewne urażona duma z powodu zwycięstwa Cezara. Czy Katon miał jakieś szanse na rozumowe przekonanie towarzyszy, jak przystało stoikowi? Czasu było niewiele, upór otoczenia wyraźny, a Katon stał wszak w obliczu najtrudniejszej, także emocjonalnie, decyzji – o własnej śmierci. Zgodnie z tym, czego uczy współczesna psychologia (jawnie nawiązująca w tym punkcie do Arystotelesa), dzięki emocjom, które działają jak ogólne, półautomatyczne wzorce reakcji, potrafimy działać szybciej i skuteczniej, choć mniej precyzyjnie. Silniej też oddziałujemy na innych. Reakcja Katona jest zatem w pełni zrozumiała i psychologicznie uzasadniona, choć podważa istotę nauki tak bliskich mu stoików.
Co więcej, trudno uznać Katona za w pełni cnotliwego, nawet w kategoriach arystotelesowskich: pobicie przez niego bogu ducha winnego sługi wyraźnie pokazuje, że gniew nie tylko się ujawnił (co przeczy ideałom stoickim), ale był także nieadekwatnie gwałtowny, niepoddany kontroli (czego domaga się klasyczna nauka o cnocie). Jak nieco ironicznie zauważa Plutarch (który stoicyzmu nie cenił), Katon musiał za ten wybuch gniewu ciężko zapłacić: wymierzając sobie śmiertelny cios uszkodzoną na szczęce niewolnika ręką, zrobił to zbyt słabo, przez co jego agonia trwała znacznie dłużej, niż powinna.
Mimo wszystko chyba jednak lepiej, że Katon Plutarcha odchodzi jak człowiek z krwi i kości, a nie jak spiżowy pomnik. Prawdziwe życie nie bardzo pasuje do nazbyt wzniosłych ideałów, zwłaszcza tych, które w ogóle nie uwzględniają ludzkich namiętności.
Post scriptum: Czasem nawet biedny sługa może stać się na chwilę Cezarem (ale na wyjaśnienie mechanizmu przeniesienia psychologia musiała czekać jeszcze długo – aż do czasów Freuda).
Jacek Jaśtal – dr hab. filozofii, pracuje na Politechnice Krakowskiej. Zajmuje się metaetyką oraz historią etyki i moralności. Wolne chwile poświęca na czytanie książek historycznych oraz słuchanie muzyki operowej. Pasjonat długodystansowych wypraw rowerowych.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Skomentuj