Artykuł Etyka

Jacek Malczewski: Dlaczego należy zalegalizować eutanazję

Postulatowi prawnej dopuszczalności eutanazji zazwyczaj przeciwstawia się argument z równi pochyłej oraz pogląd, że życie ludzkie jest wartością, którą należy chronić zawsze i niezależnie od okoliczności. Jeśli jednak uznamy, że w tej kwestii mamy do czynienia z powoływaniem się na wartość jedynie symboliczną, argument z równi pochyłej jest niepoprawny, a naszym obowiązkiem jest minimalizacja cierpienia innych, to wydaje się, iż nie ma żadnych przeszkód do uznania, że powinna zostać zalegalizowana.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2019 nr 5 (29), s. 25–27. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Zawsze mamy dość siły – gorzko kpi La Rochefoucauld – aby znieść cudze nieszczęścia”. Naszym moralnym obowiązkiem powinna być wszakże minimalizacja cierpienia innych, a już na pewno nieprzeszkadzanie tym, którzy usiłują mu zapobiec. Dlaczego więc legalizacja eutanazji i pomocy lekarza w samobójstwie budzi tak wielki sprzeciw? Dlaczego nieuleczalnie chory i nieznośnie cierpiący pacjent nie miałby – jeśli sobie tego zażyczy – szybko i bezboleśnie umrzeć z rąk specjalisty?

Prawo do życia i do śmierci

Z punktu widzenia etyki, medycyny i prawa dopuszczalne jest niepodjęcie lub zaprzestanie terapii podtrzymującej życie, kiedy nie przynosi już ona pacjentowi żadnych korzyści i przedłuża tylko cierpienie lub agonię. Uznaje się wówczas, że zaniechanie terapii nie jest zabójstwem, a zaledwie przyzwoleniem na śmierć z przyczyn naturalnych. Z kolei u terminalnie chorych coraz powszechniej stosuje się terapie paliatywne, w których skuteczne opanowanie bólu i cierpienia środkami farmakologicznymi incydentalnie wiąże się ze skróceniem życia. Eutanazja i pomoc lekarza w samobójstwie uchodzą jednak (niesłusznie) za przypadek gatunkowo odmienny. Umyślne zabijanie (nawet w celu eliminacji niedającego się znieść cierpienia) godzi bowiem w zadawnione kulturowe tabu: zasadę świętości i nienaruszalności życia ludzkiego, która zabrania swobodnego dysponowania życiem (tak cudzym, jak i własnym). Podważanie symbolicznych wartości (nawet jeśli jest racjonalne i etycznie uzasadnione) odruchowo budzi silną, negatywną reakcję emocjonalną; stąd właśnie bierze się wspomniany opór przeciwko legalizacji eutanazji.

W kulturze zachodniej od dłuższego czasu upowszechnia się jednak przekonanie, że świętość i godność naszego życia zależy raczej od wyborów, których dokonujemy w celu kształtowania go wedle własnych przekonań, przy dobrowolnym i samodzielnym określaniu jego wartości. Autonomiczna decyzja o zakończeniu własnego życia, zwłaszcza w sytuacji niedającego się znieść cierpienia, winna podlegać ochronie ze strony moralności i prawa. Nie istnieje tu żadne obiektywne kryterium umożliwiające postronnemu obserwatorowi stwierdzenie, czy cudze cierpienie jest na tyle nieznośne, że usprawiedliwia wybór wcześniejszego zgonu: jedynym wiarygodnym kryterium jest subiektywne przekonanie osoby cierpiącej. Zresztą nawet jeśli ból, strach, wpływ leków, naciski otoczenia, brak fachowej wiedzy medycznej czy możliwość błędu diagnostycznego mogą w niektórych przypadkach limitować zdolność decyzyjną chorego, nie można blankietowo zakładać, że ograniczenie takie występuje zawsze i u wszystkich pacjentów.

Warunki legalizacji eutanazji

Na gruncie prawa karnego zabójstwo (nawet na żądanie i pod wpływem współczucia) oraz współdziałanie w cudzym samobójstwie są atakiem na jedno z najważniejszych dóbr podlegających ochronie prawnej: ludzkie życie. Aby zalegalizować eutanazję i pomoc lekarza w samobójstwie, należy zatem dokonać kluczowego rozstrzygnięcia o charakterze aksjologicznym: uznać, że autonomicznie wyrażone pragnienie śmierci motywowane niedającym się znieść cierpieniem może usprawiedliwić ustanowienie wyjątku od ogólnej reguły chroniącej ludzkie życie. Na przyjęcie takiego rozwiązania zdecydowały się jak dotąd Holandia, Belgia, Luksemburg i Kanada, gdzie zalegalizowano obie praktyki, a także dziesięć stanów USA, w których prawnie dopuszczono pomoc lekarza w samobójstwie. Zastosowano w tym celu tzw. kontratyp stanu wyższej konieczności, który uwalnia od odpowiedzialności karnej lekarzy pomagających umrzeć – pod warunkiem skrupulatnego dopełnienia prawnie zdefiniowanych procedur – tym nieuleczalnie chorym i cierpiącym pacjentom, którzy tego zażądają (natomiast osoby niebędące lekarzami bądź lekarze niedopełniający procedur odpowiadają karnie na zasadach ogólnych). Procedury te mają upewnić lekarzy co do faktu, że wyrażone przez pacjenta żądanie śmierci jest w pełni dobrowolne, przemyślane i trwałe oraz że cierpienie jest przez pacjenta subiektywnie odczuwane jako niemożliwe do zniesienia i nie da się go złagodzić w inny akceptowalny przez niego sposób.

Eutanazja i pomoc lekarza w samobójstwie muszą być używane w charakterze środka ostatecznego i wyjątkowego. Incydentalnych błędów i nadużyć uniknąć się wprawdzie nie da (podobnie jak w dowolnym innym obszarze medycyny czy w ogóle każdej sferze życia poddanej regulacji prawnej), ale ryzyko ich wystąpienia jest skutecznie minimalizowane dzięki wspomnianym procedurom oraz szczelnemu systemowi nadzoru i kontroli ze strony państwa. Mimo to przeciwnicy legalizacji utrzymują, że doprowadzi ona do osłabienia ogólnej reguły zakazującej zabijania, że obie praktyki zmienią się wraz z upływem czasu w rutynową i przedwczesną alternatywę dla opieki paliatywnej oraz że akceptacja śmierci na żądanie doprowadzi do zgody na uśmiercanie pacjentów wbrew ich woli. Obawy te uzasadniane są za pomocą argumentu z równi pochyłej (slippery slope argument). Zakłada on, najogólniej rzecz biorąc, że zezwolenie na (skądinąd neutralne lub pożądane) zjawisko X pociągnie za sobą niepożądane konsekwencje, w związku z czym nie można zezwolić na X.

Argument z równi pochyłej

Wersja logiczna argumentu głosi, że z powodu nieusuwalnej nieostrości języka, w którym formułowane są prawne kryteria dopuszczalności i kontroli eutanazji, nie da się w logiczny sposób oddzielić przypadków pożądanych od niepożądanych. Elastyczna interpretacja tych kryteriów ma jakoby prowadzić do przesuwania granic dopuszczalności tej praktyki. Jednak jak dotąd parlamenty i sądy skutecznie radzą sobie z wyraźną demarkacją, kierując się względami nawet jeśli nie do końca usprawiedliwionymi logiką, to sensownymi z perspektywy pragmatycznej (np. w Holandii uznano, że nieznośne cierpienie wynikające z utraty poczucia sensu życia przez starszego, zniedołężniałego i samotnego człowieka nie jest okolicznością usprawiedliwiającą skorzystanie z eutanazji).

Wersja empiryczna argumentu głosi, że dopuszczenie przypadku wyjściowego uruchomi mechanizm przyczynowy (o charakterze psychologicznym lub socjologicznym), który pośrednio, niczym padające kostki domina, doprowadzi do faktycznej akceptacji kolejnych niepożądanych przypadków, a także licznych, niedających się kontrolować nadużyć. Aby wykazać istnienie takiego domniemanego i rozciągniętego w czasie związku przyczynowego, należy jednak – zamiast snuć probabilistyczne spekulacje – odwołać się do empirycznej obserwacji. Na szczęście dysponujemy wynikami badań systematycznie prowadzonych w krajach, które zalegalizowały eutanazję i pomoc lekarza w samobójstwie. Dane te po pierwsze pokazują, że odsetek śmierci spowodowanych obiema praktykami utrzymuje się na bardzo niskim i relatywnie stałym poziomie. Po drugie nie są one wcale nadużywane wobec członków upośledzonych i podatnych na wiktymizację grup społecznych, takich jak np. mniejszości etniczne czy zniedołężniałe osoby starsze. Po trzecie system nadzoru i kontroli działa szczelnie i skutecznie. Legalizacja eutanazji i wspomaganego samobójstwa jest przedsięwzięciem bezpiecznym i dobrze służy minimalizacji zbędnego cierpienia.


Jacek Malczewski – dr nauk prawnych, filozof, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Autor monografii Eutanazja: gdy etyka zderza się z prawem, współautor Systemu Prawa Medycznego. Oprócz bioetyki i prawa medycznego para się historią myśli politycznej. Z zamiłowania muzyk i poeta: gra na basie i pisze teksty w zespole Stonerror.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Małgorzata Uglik

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy