Artykuł Historia filozofii starożytnej Lekcja filozofii Ontologia

Jacek Wojtysiak: #4. Atomizm

Fragment podstawy programowej do filozofii: Uczeń objaśnia stanowisko atomizmu i argumenty na jego rzecz; podaje przykłady wyjaśniania wybranych zjawisk w świecie w odwołaniu do procesów składania i rozkładania; przedstawia w zarysie historię poszukiwania w nauce nowożytnej i współczesnej najmniejszych cząstek materii; rekonstruuje ponadczasowy spór: materializm vs. dualizm.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2018 nr 5 (23), s. 47–49. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Pewien wybitny fizyk powiedział, że gdyby z całej ludzkiej wiedzy trzeba było ocalić jedno zdanie, wybrałby zdanie: „świat materialny składa się z atomów”. Zdanie to pierwszy raz wypowiedzieli dwaj starożytni greccy filozofowie: Leucyp oraz Demokryt. Ich twierdzenie przez wieki wywierało i do dziś wywiera ogromny wpływ na potoczne, naukowe i filozoficzne rozumienie materii. Jakie intelektualne motywacje za nim stoją?

W poszukiwaniu niezłożoności

Pierwsza motywacja wiąże się z zasadą, że złożone rzeczy należy wyjaśniać w odwołaniu do tworzących je prostszych składników. Jeśli te składniki też są złożone, trzeba z kolei poszukiwać ich podskładników itd. Czy tak można postępować w nieskończoność? Umysł ludzki nie jest do tego zdolny. W takim razie, aby posiadać efektywny obraz świata, musi pewne obiekty uznać za proste, dalej już niepodzielne. A ponieważ greckie słowo atomos znaczy właśnie niepodzielny, takie obiekty nazwano atomami.

Greccy atomiści wierzyli, że cała przyroda składa się z licznych atomów. Ideę tę podjęli nowożytni i współcześni uczeni, starając się potwierdzić ją empirycznie oraz przekształcić w rozbudowane teorie naukowe. Dzięki nim odkrywano coraz to nowe rodzaje atomów oraz związki między nimi a własnościami ciał, które tworzą. Pod koniec XIX wieku okazało się jednak, że atomy, które znalazły się na tzw. tablicy Mendelejewa, nie są niepodzielne. Nie są więc atomami w źródłowym sensie tego słowa. Choć chemicy nadal używają terminu atom w odniesieniu do najmniejszej cząstki materii posiadającej własności danego pierwiastka chemicznego, cząstka ta nie jest atomem, o którym myślał Demokryt.

Bliższe atomom Demokryta są tzw. cząstki elementarne, z których składają się atomy (w rozumieniu współczesnej nauki – fizyki i chemii) lub ich składniki. Rzecz w tym jednak, że nawet popularnonaukowy opis tych cząstek daleko odbiega od zdroworozsądkowego wyobrażenia ostatecznych – i dalej już niepodzielnych – cząstek materii. Naukowcy wyróżniają różne poziomy elementarności (np. protony i neutrony, tworzące jądra atomów, składają się z „uwięzionych” kwarków) oraz nie wykluczają poziomu jeszcze głębszego (np. tzw. strun). Co więcej, cząstki elementarne przekształcają się wzajemnie oraz odznaczają się dziwnymi własnościami, dzięki którym przypominają niekiedy bardziej „rozmyte procesy” niż wyodrębnione i umiejscowione rzeczy.

Klocki Lego

Jak widać, znaczną część nowożytnej i współczesnej nauki można potraktować jako próby rozwinięcia idei Demokryta. Z jednej strony próby te przyniosły ludzkości sukcesy poznawcze i techniczne. Z drugiej zaś w trakcie swej konkretyzacji idea ta nieraz musiała być modyfikowana, a „złapanie za nogi” prawdziwych, czyli ostatecznych, atomów okazało się niemal niemożliwe.

Dlaczego pomimo kłopotów z atomami myślenie o świecie w ich kategoriach było i jest tak popularne? Odpowiedź na to pytanie odsłania drugi motyw atomizmu . Otóż składanie i rozkładanie to jedne z najpowszechniejszych czynności fizycznych i umysłowych, jakie wykonujemy. Składamy mebel z zakupionych części, a rozkładamy go, gdy przestał być użyteczny. W wielu przedmiotach myślowo wyróżniamy ich składniki, a ubytek niektórych traktujemy jako zwiastun ich końca.

Na podstawie tych spostrzeżeń wielu filozofów przyjęło, że obserwowane przez nas rzeczy to po prostu konfiguracje czy zespoły (układy) bardziej podstawowych elementów. W takiej wizji świata powstawanie rzeczy polega na składaniu tych elementów, a ginięcie – na ich rozkładaniu. Świat jest więc jak zestaw budowli z klocków Lego. Z mnogości klocków można złożyć niemal wszystko. Przy czym w realnym świecie kloc­ki są zastąpione przez atomy, a budowniczym lub burzycielem nie jest dziecko, lecz siły natury.

Przypomnijcie sobie lekcje o chemicznej reakcji spalania wodoru, w wyniku której powstaje woda. Tę niezwykłą przemianę dwóch gazów w ciecz chemia tłumaczy jako łączenie się atomów wodoru z atomami tlenu. Odwrotnie jest, gdy przez wodę przepuścimy prąd elektryczny – woda rozkłada się na atomy tych dwóch pierwiastków. Choć zastosowanie do opisu podanych zjawisk modelu klocków Lego upraszcza sprawę, z pewnością oddaje ich istotę. Model klocków-atomów jest więc w wielu przypadkach poznawczo użyteczny.

Zmienna niezmienność

Powyższe motywy atomizmu, choć inspirowały Leucypa i Demokryta oraz przyczyniły się do rozwoju nauki, nie oddają istoty ich myśli. Tym bowiem, co przede wszystkim ją ukształtowało, była potrzeba rozwiązania nurtującego ich problemu filozoficznego.

Aby zrozumieć ten problem, przypomnijcie sobie z poprzedniej lekcji informacje o szkole eleackiej, która głosiła, że istnieje tylko jeden, niezmienny i wieczny byt. Wiemy, że (żyjący w V wieku przed Chr.) Leucyp znał ten pogląd, choćby dlatego, że – zanim dotarł do Abdery, gdzie nauczał tam urodzonego Demokryta – przebywał m.in. w Elei. Wiemy także, że mistrzem Leucypa był Melissos z Samos – ostatni wielki przedstawiciel wspomnianej szkoły, a zarazem znakomity wódz. O Melissosie wybitny polski eseista pisał, że sądził, iż „każda zmiana […], każdy ruch jest niczym innym niż złudzeniem. Mimo to był dowódcą z krwi i kości i bynajmniej jego prowadzenie walki nie było grą pozorów”, tym bardziej że jego „błyskawiczne wypady zyskały pełne respektu uznanie”.

Jak można myśleć, że nie ma ruchu i jednocześnie tak sprawnie się poruszać? Jak można głosić ideę jedynego bytu, a zarazem walczyć z licznymi siłami wroga? – oto pytania, na które chciał odpowiedzieć Leucyp, wpatrując się we wzór swego nauczyciela. Jego odpowiedź brzmiała mniej więcej następująco. Byt jest jakościowo jeden, ale niejako wyraża się w nieskończonej liczbie atomów, które nie różnią się od siebie niczym innym poza kształtami i wielkościami. Każdy atom – jako „wyraz” bytu – jest wieczny i wewnętrznie niezmienny, ale może zmieniać swoje położenie w przestrzeni-próżni. Wszystkie widzialne rzeczy to tylko zjawiska zmieniających się konfiguracji niezmiennych i niewidzialnych atomów. W ten oto sposób pierwsi atomiści próbowali w swej teorii pogodzić monizm z pluralizmem oraz statyzm z wariabilizmem.

Nie wiem, czy ta odpowiedź was zadowoli. Faktem jest jednak, że to właśnie ona wyznaczyła różne ważne szlaki myśli filozoficznej i naukowej.

Naturalizm

Demokryta uznaje się powszechnie za ojca materializmu lub naturalizmu, czyli poglądu głoszącego, że ostatecznie istnieją tylko ciała lub że wszystko, co jest, to przyroda (natura) czy jej tworzywo (materia). Jest sprawą dyskusyjną, czy czysto geometryczne i pozbawione masy atomy Demokryta były traktowane przez niego jako ciała. Jednak faktem jest, że jednoznacznie naturalistyczny atomizm pojawił się już kilkaset lat później, za sprawą Epikura i Lukrecjusza, i stał się wpływowym nurtem filozofii europejskiej.

Jeśli wszystko składa się z cielesnych atomów, to składają się z nich także ludzkie umysły. Czy jednak nasze myślenie da się pojąć wyłącznie w kategoriach oddziałujących ze sobą atomów lub podobnych fizycznych obiektów? Naturaliści mówią: „tak”, dodając przy tym, że w przypadku umysłów (a raczej mózgów) te obiekty są wyjątkowo subtelne lub wyjątkowo subtelnie się zachowują. (Demokryt wyprzedził tę ideę, twierdząc, że to, co nazywamy duszą, faktycznie składa się z atomów – tyle że szczególnie delikatnych i gładkich). Przeciwnicy tego poglądu twierdzą, że umysł ludzki ma naturę niematerialną. Większość z nich wiąże swą koncepcję z tzw. dualizmem – stanowiskiem, według którego człowiek składa się z dwu czynników: niematerialnej duszy (umysłu) i ciała. Powyższy spór, którego zalążki pojawiły się już w starożytności, to jeden z najważniejszych i życiowo najdonioślejszych sporów filozoficznych.


Jacek Wojtysiak – profesor filozofii, kierownik Katedry Teorii Poznania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Autor podręczników do filozofii: Pochwała ciekawości oraz Filozofia i życie. W pracy naukowej tropi dwa słowa: byćdlaczego. Poza tym lubi leniuchować na łonie rodziny, czytać Biblię, słuchać muzyki barokowej i kontemplować przyrodę. Uzależniony od słowa drukowanego i od dyskutowania ze wszystkimi o wszystkim. Hobby: zbieranie czapek z różnych możliwych światów.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: 3d_kot

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Sklep

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy