Artykuł Historia filozofii starożytnej Lekcja filozofii

Jacek Wojtysiak: #6. Platon

Platon jaskinia
Fragment podstawy programowej do filozofii: Uczeń wyjaśnia platońską teorię idei; objaśnia platońską teorię poznania; krytycznie rekonstruuje platoński argument na rzecz nieśmiertelności duszy; porównuje platońską i biblijną koncepcję początku świata; przedstawia oraz interpretuje wielkie alegorie Platona (jedna do wyboru); wskazuje na wybranym przykładzie na obecność platonizmu w późniejszych epokach.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2019 nr 1 (25), s. 48–50. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Jaskinia

Wyobraźcie sobie ludzi żyjących w jaskini. Kajdanami przykuto ich nogi i szyje tak, że nie mogą zmienić miejsca swego pobytu ani widzieć tego, co znajduje się poza nimi. Ponieważ wejście do jaskini jest otwarte, dochodzi do środka światło, a na jej ścianach pojawiają się cienie rzeczy znajdujących się poza nią. Kajdaniarze jednak nic nie wiedzą o źródle tych cieni i biorą je za prawdziwe rzeczy. Nawet wyzwoleniec, któremu dane jest wyjść z jaskini, z początku nie może przyzwyczaić się do blasku słońca i uwierzyć, że znajduje się w prawdziwym świecie. Dopiero gdy dojdzie do siebie, odkryje jego nieporównywalną wartość. Nie jest jednak w stanie przekonać do niej tych, co pozostali na dole w kajdanach.

Powyższa opowieść – alegoria jaskini – to najsłynniejsza opowieść filozoficzna. Jej autorem jest Platon (427–347 r. przed Chr.) – myśliciel, o którym powiada się, że niemal cała filozofia europejska (od IV wieku przed Chr. aż do dziś) to nic innego jak… przypisy do jego dzieł. Rzeczywiście, Platon jako pierwszy z filozofów pozostawił po sobie ogromną i zróżnicowaną – pod względem stylu i treści – spuściznę pisemną (kilkadziesiąt dialogów i listów) oraz ustną (tzw. nauki niepisane). Stanowi ona pierwszy wielki system filozoficzny, wyczerpująco – choć wielogłosowo – odpowiadający na fundamentalne pytania o strukturę całej rzeczywistości, o naturę ludzkiego poznania, o cel i długość życia ludzkiego, o najwyższe wartości i o organizację życia społecznego. Jego śmiałe odpowiedzi były przez wieki komentowane i dyskutowane – aprobująco, polemicznie lub korygująco. Niemal wszystkich z nich można doszukać się w przytoczonej opowieści. Więcej, opowieść ta – jak każdy zawsze aktualny i niezmiernie pojemny archetyp kultury – zachęca nas do odnalezienia w niej własnego życia. Zanim więc przeczytacie mój tekst do końca, spróbujcie zinterpretować powyższą alegorię na własny rachunek. Zobaczycie wtedy, że – jak głosi hermeneutyka – nasze rozumienie tekstu zależy od zasobów przeżyć, z jakim do niego przystępujemy; sam tekst zaś zmienia nas tak, że po spotkaniu z nim wychodzimy inni, niż byliśmy przed lekturą.

Idee

Zgodnie z dominującą wykładnią filozofii (i powyższej alegorii) Platona ogół tego, co istnieje, dzieli się na dwie sfery – sferę przedmiotów fizycznych, wśród których aktualnie żyjemy, i sferę przedmiotów idealnych, które są poza naszym bezpośrednim zasięgiem. Pierwsze mają się do drugich tak, jak cienie do autentycznych rzeczy lub jak niedoskonałe ucieleśnienia do ich doskonałych wzorców. Owe rzeczy lub wzorce – stanowiące „prawdziwszą” lub „lepszą” rzeczywistość – Platon nazwał ideami lub formami.

Skąd wiadomo, że idee istnieją? Jeden z argumentów za ich istnieniem wygląda następująco. Przedmioty fizyczne układają się w grupy (zbiory), których elementy są do siebie podobne. Każdą z tych grup opatrujemy osobnym pojęciem i nazwą. Przykładowo: do elementów jednej grupy stosujemy nazwę drzewo, do innej – ptak, a do jeszcze innej – skała. Pierwsza z tych nazw, oznaczając każde drzewo, jednocześnie odnosi się jakoś do tego, co wspólne wszystkim drzewom, lub do tego, co łączy wszystkie drzewa w jedną grupę. Owo coś to właśnie idea drzewa lub drzewo samo w sobie, lub – jeśli nagniemy język – drzewość. Idea drzewa nie jest jego nazwą czy pojęciem, gdyż realnie (a nie tylko w języku lub głowie) upodabnia do siebie wszystkie drzewa. Upodabnia – dodajmy – nie naruszając różnic między drzewami. Dlatego nie może też być ani jakimkolwiek konkretnym drzewem, ani jakimkolwiek zespołem drzew. A może idea drzewa jest jakąś wspólną „częścią” wszystkich drzew? Trudno jednak pomyśleć, by w wielości drzew zamieszkiwało coś jednego. Raczej idea drzewa stoi „nad” wszystkimi drzewami jako ich wzorzec, do którego każde drzewo – na swój sposób – się upodabnia. To samo można powiedzieć o idei ptaka, idei skały itd. Są one jakby modelami czy schematami wszystkich ptaków, wszystkich skał itd.

Konkluzją powyższego argumentu jest twierdzenie, że idee istnieją niezależnie od fizycznych przedmiotów i niezależnie od naszych umysłów. Pogląd ten, jako jedno ze stanowisk w tzw. sporze o uniwersalia (czyli o to, co ogólne lub powszechne), nazwano platonizmem (od imienia, a ściślej przezwiska, Platona) lub idealizmem (od słowa idea). Platońska teoria idei zawiera jeszcze co najmniej dwa ważne twierdzenia. Po pierwsze, idee stanowią hierarchię układającą się według stopnia ogólności. Na jej szczycie stoi najogólniejsza Idea Jedni – upodabniająca do siebie lub łącząca ze sobą wszystkie przedmioty. Po drugie, idee istnieją znacznie silniej niż przedmioty fizyczne. Idee, jako byty ogólne, niefizyczne i pozaświatowe, są niezmienne (bo jak inaczej miałyby być wzorcami?), wieczne (bo od niczego nie zależą), poznawalne wyłącznie intelektem (bo tylko intelekt ma dostęp do rzeczy niefizycznych).

Konsekwencje

Platon nie poprzestał na zbudowaniu teorii idei i – na co wskazują jego późne pisma – na jej krytycznym roztrząsaniu. Rozwinął bowiem szereg jej konsekwencji. Zwrócę tu uwagę na trzy z nich: epistemologiczną, antropologiczną i etyczną.

Skoro idee – najważniejszy czynnik rzeczywistości – są poznawane wyłącznie intelektem, to zmysły mogą odgrywać w naszym poznaniu co najwyżej rolę pomocniczą. Zmysły ukazują nam zmienne i rozmaicie ograniczone rzeczy fizyczne, ale ich powiązania możemy zrozumieć tylko dzięki intelektowi. On przecież ma dostęp do idei, które łączą te rzeczy w sensowne całości. Jednym ze sposobów wyjaśniania owej dostępności jest teoria anamnezy, czyli przypominania sobie przez intelekt tego, z czym bezpośrednio kiedyś obcował. Skoro pod wpływem zmysłowego kontaktu z fizycznymi przedmiotami – tłumaczył Platon – zaczynamy rozumieć odpowiednie idee, znaczy to, że przypominamy je sobie tak, jak niegdyś były nam one wprost dane.

Koncepcja anamnezy wiąże się z koncepcją duszy. Intelekt to najważniejsza władza duszy ludzkiej. Jeśli więc intelekt-dusza przypomina sobie coś, z czym nie ma wprost do czynienia, przebywając w ciele, powstaje pytanie: kiedy i jak dusza bezpośrednio znała idee? Hipoteza Platona brzmi następująco: dusza znała idee, obcując z nimi, przed swym zjednoczeniem z ciałem. Znaczy to, że związek duszy z ciałem nie jest konieczny oraz że życie duszy wyprzedziło życie ciała. Jeśli dodamy do tego, że dusza – przez swą niefizyczność oraz zainteresowanie ideami – bardziej przypomina te ostatnie niż ciała, rozsądniej jest wierzyć w nieśmiertelność duszy niż traktować ją jako śmiertelną.

Zauważmy jeszcze, że skoro idee istotnie przewyższają świat fizyczny, nie tylko powinny być przedmiotem naszego zainteresowania poznawczego, lecz także powinny stanowić przedmiot naszych dążeń. Z tego względu najwyższa idea stanowi w systemie Platona nie tylko zwornik wszystkich rzeczy, lecz także wzorzec najważniejszych i zjednoczonych ze sobą wartości. Idea Jedni jest więc samym Dobrem, Prawdą i Pięknem. I swoją wspaniałością pociąga ludzkie dusze. Kto dostrzeże jej blask odbity w rzeczach tego świata, wkracza na drogę miłości. Miłość ta jednak – miłość platoniczna w źródłowym znaczeniu – nie zatrzymuje się na tym, co cielesne, lecz wznosi się coraz wyżej aż do duchowej kontemplacji „piękna samego w sobie”. Jej osiągnięcie jest przy tym warunkowane „zerwaniem kajdan”, czyli głęboką przemianą naszego myślenia i postępowania, trudem odwracania się od zmysłowych miraży i doczesnych celów – w stronę tego, co prawdziwe, wieczne i doskonałe.

Broda Platona

Na słynnym fresku Rafaela Szkoła Ateńska Platon jest przedstawiony jako starzec z długą brodą i palcem wzniesionym ku górze. Ten gest ma symbolizować główną zasługę Platona – odkrycie przez niego (na poziomie czysto filozoficznym) wyższej rzeczywistości pozafizycznej. Z kolei długą brodę antyplatonicy interpretowali nieraz jako niezamierzony symbol ontologicznego maksymalizmu Platona, czyli nadmiernej – niejako samorozrastającej się – liczby bytów postulowanych w jego filozofii. Rzeczywiście, myśl Platona dzieli filozofów do dziś. Jedni – naturaliści – uważają, że takie byty jak idee, dusze, wartości nie istnieją realnie lub istnieją co najwyżej jako przedmioty pochodne względem przyrody. Ich przeciwnicy natomiast dopatrują się w filozofii Platona paradygmatu metafizyki antynaturalistycznej i przynajmniej część tego, co mówił Platon, traktują na serio.

Jednym z obszarów, w którym wciąż uwidacznia się spór między platonizmem i antyplatonizmem, jest filozofia matematyki. Platonicy – których wśród matematyków i filozofów matematyki jest niemało – sądzą, że natura obiektów matematycznych przypomina Platońskie idee. (Zresztą Platon wśród bytów idealnych umieszczał właśnie liczby i figury geometryczne). Przydatność matematyki w naszym poznaniu – zauważają – świadczy o tym, że obiekty matematyczne (i prawa nimi rządzące) są czymś przez nas odkrywanym, a nie wymyślanym. „Gdzie” jednak one istnieją? Na pewno nie w świecie fizycznym, który – choć policzalny i geometrycznie modelowalny – nie składa się ani z liczb, ani z figur geometrycznych. W takim razie ich miejscem zamieszkania musi być inny świat – równie obiektywny jak świat fizyczny, lecz odróżniający się od niego istotnymi cechami.

Nie będziemy tu wchodzić w szczegóły sporu o naturę przedmiotów matematycznych. Wystarczy zaznaczyć, że już sam fakt jego aktualności stanowi kolejne świadectwo na rzecz tezy, że broda Platona jest długa w jeszcze jednym sensie. Otóż jej długość trafnie symbolizuje wpływ myśli Platona na całą filozofię i kulturę europejską: myśl ta rozrosła się i sięga naszych czasów.

Rzeczywiście, platonizm to wielki nurt filozofii i kultury europejskiej. Traktuje on nasz świat jako tylko namiastkę jakiejś doskonalszej lub pełniejszej rzeczywistości i nakazuje nam do tej rzeczywistości zmierzać: bądź to w wymiarze poznawczym, bądź to w aspekcie moralnym, bądź religijnym. To platonizmowi przypisuje się istotny wpływ na rozwój matematycznego przyrodoznawstwa, które nie zadowoliło się opisem zmysłowych i zmiennych fenomenów, lecz poszukiwało ukrytych i stałych praw przyrody. To w platonizmie tkwią źródła idei wychowania jako pracy nad sobą w świetle etycznego wzorca. To platonizm wreszcie okazał się najatrakcyjniejszą ofertą dla myślenia religijnego – myślenia, które naszego źródła i przeznaczenia upatruje w nadprzyrodzoności.


Jacek Wojtysiak – profesor filozofii, kierownik Katedry Teorii Poznania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Autor podręczników do filozofii: Pochwała ciekawości oraz Filozofia i życie. W pracy naukowej tropi dwa słowa: byćdlaczego. Poza tym lubi leniuchować na łonie rodziny, czytać Biblię, słuchać muzyki barokowej i kontemplować przyrodę. Uzależniony od słowa drukowanego i od dyskutowania ze wszystkimi o wszystkim. Hobby: zbieranie czapek z różnych możliwych światów.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Hanna Urbankowska

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy