Artykuł Logika Ontologia

Jaką rolę pełni pojęcie istoty w dociekaniach filozoficznych? – wywiad z Fabricem Correią

istota

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2020 nr 1 (31), s. 25–27. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Co mają na myśli filozofowie, gdy mówią o istotach?

Chodzi przede wszystkim o kontrast pomiędzy cechami, które są istotne, a cechami, które są przygodne (tzn. nieistotne). Trump jest człowiekiem i urodził się w Nowym Jorku. Ta pierwsza cecha jest jego cechą istotną, natomiast tę drugą posiada tylko przypadkowo – a przynajmniej można tak twierdzić. Powszechny sposób odróżniania cech istotnych od przygodnych wykorzystuje modalne pojęcia koniecznościmożliwości: jeśli jakaś twoja cecha jest dla ciebie istotna, to masz ją „z konieczności”, czyli nie mógłbyś bez niej istnieć; z kolei jeśli masz jakąś cechę przypadkowo, to mógłbyś istnieć bez niej. Inny powszechny sposób dokonywania tego odróżnienia odwołuje się do pojęcia definicji: cechy istotne jakiejś rzeczy, w przeciwieństwie do jej cech przygodnych, definiują tę rzecz, czyli charakteryzują, czym ona jest. Mówiłem dotąd tak, jakby rozróżnienie istotne/przygodne dotyczyło tylko bytów, ale błędem byłoby uważać, że istnieje takie ograniczenie. W rzeczy samej często stosujemy to rozróżnienie do cech cech, na przykład gdy mówimy, że bycie zwierzęciem jest częścią bycia człowiekiem. Rozróżnienie na istotne/przygodne jest ważne w filozofii, ale nie jest tylko czysto filozoficzne: większość osób niebędących filozofami, a także filozofów poza godzinami pracy, rozróżnia te dwie kategorie cech.

Jakie są główne filozoficzne problemy i poglądy dotyczące istot?

Wśród ważnych filozoficznych pytań dotyczących istot rzeczy znajdują się takie jak:

  • Czym jest istotność? (Co to znaczy być cechą istotną?)
  • Jaką rolę pełni pojęcie istoty w dociekaniach filozoficznych?
  • Jakie ogólne kategorie bytów uznajemy za podstawowe i jakie są ich istotne cechy (np. kategorię substancji, kategorię zdarzeń czy kategorię uniwersaliów)?
  • Czy istnieją indywidualne istoty rzeczy, tzn. konieczne cechy, które indywidualizują byty, które je posiadają?

Każde z tych pytań wzbudziło ważną dyskusję, ale ze względu na ograniczenie miejsca skupię się tutaj tylko na pierwszym, które dla metafizyka jest najważniejsze. (Zauważ, że to pytanie samo w sobie jest pytaniem esencjalistycznym – dotyczy tego, czym jest istota istoty!) Istnieją dwa główne poglądy na ten temat, pogląd modalny i pogląd definicyjny. Odpowiadają one dwóm sposobom odróżniania cech koniecznych od przygodnych, o których wspomniałem wcześniej. Zgodnie z poglądem modalnym cecha jakiegoś bytu jest istotna tylko wtedy, jeśli ten byt nie mógłby bez niej istnieć. Z kolei według poglądu definicyjnego cecha bytu jest istotna (czyli należy do jego istoty) tylko wtedy, gdy definiuje ona, albo pomaga zdefiniować, ten byt. (By nie utrudniać, skupiam się tutaj na cechach istotnych rzeczy i podaję uproszczone wersje tych poglądów). Pomimo być może zewnętrznego podobieństwa poglądy te nie są kompatybilne.

Czym współczesne propozycje różnią się od poglądów historycznych? Jakie najciekawsze twierdzenia i argumenty są obecnie wysuwane?

Nie jestem historykiem filozofii, stąd byłoby mi trudno precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie. Arystoteles jest znany z tego, że przedstawił definicyjny pogląd na istotę rzeczy. Wiele z jego poglądów było bardzo wpływowych w historii filozofii i jego pogląd na istotę rzeczy zdecydowanie się wśród nich znajduje. Pogląd modalny był dość popularny przez dużą część XX wieku. Dzięki pracom Kita Fine’a pogląd definicyjny w ciągu ostatnich dwóch dekad w spektakularny sposób odzyskał wigor. Choć obecnie jest to pogląd dominujący, zwolennicy koncepcji modalnej wciąż próbują bronić różnych wersji swojego stanowiska. Wprawdzie bliżej mi do koncepcji definicyjnej, jednak uważam obecną debatę za, przynajmniej potencjalnie, interesującą i owocną.

Czym jest metafizyczne fundowanie i w jaki sposób pomaga nam zrozumieć istoty?

Fundowanie jest relacją między faktami; mówimy, że jeden fakt jest ufundowany w innych faktach, gdy ten pierwszy zachodzi na mocy tych pozostałych. (Dla ścisłości, istnieją różne koncepcje fundowania i niektóre z nich nie do końca pokrywają się z tym, co właśnie powiedziałem, ale by nie komplikować, zostanę przy tej względnie powszechnej charakterystyce). Uważa się, że fundowanie jest relacją zachodzącą obiektywnie, tzn. że łączy fakty niezależnie od tego, jak o nich myślimy czy mówimy. Wielu filozofów twierdzi, że fundowanie nie ma charakteru przyczynowego, ale jest to dyskusyjne. Niektórzy (wśród nich Fine) uważają fundowanie i istotę rzeczy za centralne pojęcia metafizyki, inni preferują pierwsze lub drugie, ale są też tacy, którzy odrzucają oba. Ci, którzy przyjmują oba te pojęcia, często zauważają ciekawe powiązania między nimi. Na przykład Fine charakteryzuje „konstytutywną” istotę rzeczy w terminach „konsekwencyjnej” istoty: konstytucyjnie istotne cechy są tymi konsekwencyjnie istotnymi cechami, które nie są ufundowane w innych konsekwencyjnie istotnych cechach. Wraz z Gideonem Rosenem zaproponowaliśmy też (inne) ujęcie realnych definicji w terminach ufundowania. Zaproponowano wiele innych ujęć powiązań między ufundowaniem a istotą rzeczy. Ja sam badałem ujęcie fundowania w terminach istot, a niedawno wraz z Alexem Skilesem broniłem ujednoliconego ujęcia fundowania i istot w terminach uogólnionego pojęcia tożsamości. Pytanie o to, jak łączą się fundowanie i istota, jest obecnie w centrum filozoficznych badań.

Jaki jest Pana pogląd na ten temat? Jak by Pan za nim argumentował?

Na chwilę obecną preferuję ujednolicone ujęcie fundowania, którego broniłem w artykule wraz z Alexem Skilesem (zobacz wyżej). Wydaje mi się ono wyjątkowo prawdopodobne, jako że dobrze pasuje do ogromnej liczby poszczególnych przykładów rzekomych wystąpień relacji fundowania oraz zajść faktów istotnościowych, a także ujednolica w wyjątkowo elegancki sposób trzy centralne pojęcia metafizyki (fundowanie, istotę i tożsamość).

Chcielibyśmy zakończyć nieco ogólniejszym pytaniem: jaką rolę według Pana pełni logika w filozofii? Czy mógłby Pan podać jakiś przykład?

Nie będę tu bardzo oryginalny. Logika jest, między innymi, ale być może przede wszystkim, nauką o rozumowaniu. Jako taka ma na celu wykrycie i usystematyzowanie poprawnych form wnioskowania (w szczególności wnioskowania dedukcyjnego, ale nie tylko). Część logiki zajmuje się naj­ogólniejszymi formami wnioskowania (tutaj znajdziemy logikę funktorów prawdziwościowych i kwantyfikatorów), inna część zajmuje się formami wnioskowania o konkretnych zagadnieniach (konieczność i możliwość, czas, wiedza, zobowiązanie…). Logika i filozofia są powiązane na wiele sposobów. Logika odgrywa w filozofii instrumentalną rolę: filozofowie produkują argumenty i w pewnych przypadkach wykorzystują teorie logiczne do precyzyjnego sformułowania i oceny swoich argumentów. Jednak logika, a przynajmniej znaczna jej część, jest sama dyscypliną filozoficzną. Dotyczy to zarówno „ogólnej” logiki, jak i logiki skupionej na szczegółowych zagadnieniach: logika modalna, tzn. logika konieczności i możliwości, należy do filozoficznych rozważań na temat konieczności i możliwości, logika temporalna jest częścią filozoficznych rozważań dotyczących tego, co jest, co było i co będzie, i tak dalej. W końcu logika odgrywa rolę w precyzyjnym formułowaniu teorii (teorii części i całości, umiejscowienia, podobieństwa, przyczynowości, preferencji, wartości, prawdy…). Takie teorie nie są systemami logicznymi per se, jednak każda przyjmuje w tle jakiś system logiczny (często tak zwaną logikę pierwszego rzędu z identycznością, ale mogą to być też inne systemy). Logiczne systemy i oparte na nich teorie formalne mają bardzo „techniczny wygląd” i czasami ludzie – zwykle studenci filozofii – narzekają, że tworzenie i studiowanie ich powinno należeć raczej do matematyki niż filozofii. Taki zarzut jest jednak podwójnie chybiony. Po pierwsze opiera się na poglądzie, że badania matematyczne są obce dociekaniom filozoficznym; historia filozofii jest pełna przykładów, które to podważają. Po drugie pomija podstawowy powód użycia narzędzi formalnych w filozofii: to, że dają one precyzję. Choć zarysowywanie ogólnych teorii jest niewątpliwie ważną częścią filozofii, rozważania filozoficzne muszą w końcu osiągnąć pewien stopień precyzji.

Tłumaczenie: Elżbieta Drozdowska


Fabrice Correia – profesor filozofii analitycznej na Uniwersytecie Genewskim. Specjalizuje się w metafizyce i logice filozoficznej. Jest autorem książek Existential Dependence and Cognate Notions (2005), As Time Goes By: Eternal Facts in an Ageing Universe (wraz ze Svenem Rosenkranzem, 2011) oraz Nothing To Come: A Defence of the Growing Block Theory of Time (2018).

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Małgorzata Uglik

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

  • Cha, jakby nie patrzeć, pozostaje powrót do źródeł, czyli boski Arystoteles! He‘s the best. Amen.

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy