Myślenie krytyczne

Jakub Pruś KM #16. „Równie dobrze można powiedzieć, że …” – czyli rzecz o analogiach logicznych 

W dyskusji nie zawsze jest czas na to, by rozkładać argument na czynniki pierwsze i oceniać po kolei wszystkie przesłanki i inferencje, z czym moglibyśmy mieć problemy. Można jednak zbudować kontrargument, używając tego samego schematu argumentu, który prowadzi do absurdalnego wniosku – wtedy możemy spektakularnie podważyć argument rozmówcy. 

ostatnim artykule z cyklu  była mowa o takich porównaniach, które są podstawą do zbudowania tzw. argumentu z analogii. Porównywać możemy jednak nie tylko obiekty lub klasy obiektów, ale także schematy argumentacyjne – jak pokazuje praktyka robimy to nad wyraz często i nierzadko przynosi to efektowny rezultat w postaci pięknej riposty. Analogia logiczna (nazywana również kontrargumentem analogicznym) bywa używana zarówno do podważania jak i do oceny argumentów – zwykle poprzedzamy ją takimi wyrażeniami jak „rozumując w ten sposób, można by dojść do wniosku …” lub „idąc tym tokiem myślenia możemy powiedzieć, że …”. Spróbujmy więc zastanowić się, jak zbudowana jest analogia logiczna i co jest ważne przy jej ocenie – ale zacznijmy od przykładu:

A: Serena Williams jest jedną z najbardziej znanych sportsmenek na świecie, a więc Serena Williams musi być bardzo bogata. 

B: Ach tak? Mike Tyson też jest jednym z najbardziej znanych sportowców na świecie, więc wedle twojej logiki też powinien być bogaty. Problem w tym, że jest jednym z największych bankrutów wśród celebrytów!

Pomimo tego, że ten sposób oceniania i kontrargumentowania jest bardzo powszechny, to w istocie jego zrozumienie wymaga kilkuetapowej analizy logicznej. No bo co robi osoba B wobec argumentu osoby A? Najpierw wydziela z niego przesłanki i wniosek, po czym wydobywa zawarty w rozumowaniu schemat argumentacyjny, a następnie podstawia pod ten schemat inne stałe (i to nie byle jakie, bo z bardzo zbliżonej klasy, tj. popularnych sportowców), które po podstawieniu dają sprzeczny ze stanem faktycznym wniosek. A skoro otrzymany wniosek jest fałszywy, to użyty schemat wnioskowania nie może być dedukcyjny. I to wszystko wydarza się w sposób niesamowicie szybki i intuicyjny w tej prostej ripoście!

Budowa analogii logicznej

Żeby krok po kroku wytłumaczyć na czym polega analogia logiczna, musimy (znowu!) rozpocząć od schematów argumentacyjnych. A cóż to takiego? Łatwiej będzie to zobaczyć, gdy ułożymy argument w listę:

P1. Serena Williams jest jedną z najbardziej znanych sportsmenek na świecie.
[P2. Bardzo znani sportowcy są bogaci.]
Zatem
W. Serena Williams jest bogata.

Warto zauważyć, że wydobyliśmy tu, niewypowiedzianą w argumencie, ukrytą przesłankę (P2). Teraz wystarczy zastąpić stałe zmiennymi, pod które będzie można podstawiać inne obiekty – w ten sposób uzyskujemy schemat argumentacyjny:

P1. x jest jedną z najbardziej znanych sportsmenek na świecie.
P2. Bardzo znani sportowcy są bogaci.
Zatem
W. x jest bogata.

Ostatnim krokiem jest podstawienie za zmienną takiej stałej, która pozostawi przesłankę pierwszą prawdziwą, ale jednocześnie da fałszywy wniosek. Wówczas 

P1. Mike Tyson jest jednym z najbardziej znanych sportowców na świecie.
P2. Bardzo znani sportowcy są bogaci.
Zatem
W. Mike Tyson jest bogaty. – FAŁSZ

Jak widać trzeba się niemało napisać, żeby przedstawić ten proces formułowania kontrargumentu analogicznego. Przypomina to metodyczną analizę argumentu, w której najpierw standaryzujemy argument, przedstawiamy na diagramie jego strukturę, a następnie oceniamy akceptowalność każdej przesłanki oraz siłę każdej inferencji. Posługując się tą metodą doszlibyśmy zapewne do oceny P2 i po wykonaniu testu na inne możliwości okazałoby się, że możemy sobie wyobrazić, ba, że faktycznie istnieje taki x, gdzie jest popularnym sportowcem oraz nie jest bogaty – a więc moglibyśmy odrzucić P2. Rzecz jasna, w dyskusji (zwłaszcza przed publicznością, kamerą lub w internetowym komentarzu) zwykle nie ma czasu lub miejsca na to, by rozkładać argument na czynniki pierwsze i oceniać każdą jego część z osobna, aby w końcu wydobyć tę przesłankę lub przejście inferencyjne, które jest słabe. Z kolei błyskotliwe podstawienie pod ten schemat obiektu, który czyni wniosek jawnie fałszywym jest nie tylko znacznie szybsze, ale sprawia wrażenie błyskotliwej riposty (nie znaczy to, że jest ona poprawna, ale nierzadko trzeba się wiele natrudzić, żeby również na nią odpowiedzieć). I tu leży największa wartość analogii logicznych – pozwalają one szybko i spektakularnie podważyć czyjś argument. 

Przykłady analogii logicznej

Rozważmy kilka przykładów takich analogii – poniższy argument zawiera najprostszy przykład analogii logicznej, bo używa się tu tego samego schematu wnioskowania, co w poprzednim argumencie:

A: Poprawne rozwiązania wszystkich zadań maturalnych są dostępne na stronie naszej szkoły. Rozwiązanie zadanie nr 8 jest opublikowane na stronie naszej szkoły. Zatem rozwiązanie zadania nr 8 jest poprawne.

B: Równie dobrze można powiedzieć, że skoro wszystkie zdjęcia zrobione w telefonie są zapisywane w pamięci telefonu, to znaczy, że dowolny plik zapisany w pamięci telefonu, np. podcast lub książka, jest zdjęciem zrobionym przez ten telefon!

W tym przykładzie argumenty dzielą tylko jedną rzecz – schemat wnioskowania. Wygląda on następująco:

P1. Wszystkie x, które należą do zbiorunależą też do zbioru Q.
P2.należy do Q.
Zatem
W. x należy do P.

Po zbudowaniu schematu zapewne już widać, że popełniono tu błąd w rozumowaniu (tzw. błąd odwróconej implikacji). W takich przypadkach analogia logiczna dotyczy tylko schematu wnioskowania i nie ma znaczenia do czego porównujemy, bo podstawiamy całe zdania, nie nazwy. Zwykle jednak (jak w pierwszym przykładzie) porównywane obiekty lub sytuacje muszą być podobne pod znaczącymi względami. Rozważmy więc przykład kontrargumentu analogicznego zaczerpniętego z dyskusji o legalizacji związków partnerskich, pomiędzy posłami Michałem Szczerby i Konradem Berkowiczem:

KB: Argument, że powinien być związek par homoseksualnych zalegalizowany, równie dobrze można przełożyć na argument, że powinien być zalegalizowany związek trójkątów. Są w Polsce trójkąty, są grupy przyjaciół, które chcą być w jakichś relacjach, i chcą móc się odwiedzać w szpitalu!

Spróbujmy na tej podstawie najpierw odtworzyć pierwotny argument:

P1. Osoby w związkach homoseksualnych mieszkają w Polsce, chcą bez przeszkód wchodzić lub pozostawać w takich związkach.
W. Związki partnerskie powinny być w Polsce zalegalizowane.

Kontrargument posła Berkowicza będzie wyglądał następująco:

P1. Osoby w „związkach-trójkątach” mieszkają w Polsce, chcą bez przeszkód wchodzić lub pozostawać w takich związkach.
W. „Związki-trójkąty” powinny być w Polsce zalegalizowane.

Jak możemy ocenić ten argument? Należy się na pewno zastanowić, czy wymienione w pierwotnym argumencie cechy związków homoseksualnych są wystarczające do wniosku o legalizacji związków partnerskich – być może są jeszcze jakieś cechy, z powodu których jesteśmy w stanie zgodzić się na legalizację związków partnerskich? Należy także zapytać, czy nie ma istotnych różnic między związkami homoseksualnymi a związkami trój- lub wieloosobowymi. Można by pewnie zwrócić uwagę na to, że są jakościowe różnice pomiędzy związkami dwuosobowymi a związkami wieloosobowymi lub na to, że te drugie są statystycznie mniej trwałe, co może być znaczące ze względu na stabilność cenioną w społeczeństwie. A jeśli takie różnice możemy wskazać, wówczas analogia logiczna załamuje się, podobnie jakby to było w normalnych argumentach z analogii.

Rozważmy jeszcze ostatni przykład, tym razem zawarty w… memie:

Z lewej strony nauczycielka mówi do młodych ludzi: „Nie mogę was edukować w zakresie bezpiecznego seksu, bo to mogłoby was uczynić rozwiązłymi”. Z prawej strony nauczyciel mówi: „Nie mogę wam tłumaczyć jak działają poduszki powietrzne, bo ta wiedza może sprawić, że nie będziecie widzieć nic złego w rozbijaniu się o różne rzeczy”.

W tym przykładzie mamy do czynienia z analogią logiczną, która naturalnie ma nas skłonić do odrzucenia argumentu podnoszonego w debacie publicznej przeciwko edukacji seksualnej w szkołach. Spójrzmy najpierw na rozumowanie, które przypisuje się przeciwnikom edukowaniu dzieci w tej sferze:

P1. Edukacja seksualna w szkołach może spowodować, że młodzi ludzie staną się rozwiąźli.
W. Nie powinniśmy pozwalać na edukację seksualną w szkołach.

Teraz spójrzmy na rozumowanie, które jest podobne do poprzedniego, ale które prowadzi do absurdalnego wniosku – co ma pokazać, że również i poprzednie rozumowanie jest absurdalne.

P1. Edukacja w zakresie działania poduszek powietrznych może spowodować, że przyszli kierowcy staną się mniej ostrożni podczas jazdy samochodem.
W. Nie powinniśmy pozwalać na edukację przyszłych kierowców w zakresie działania poduszek powietrznych.

Jak ocenicie, Drodzy Czytelnicy, powyższą analogię logiczną? Czy ten kontrargument podważa poprzedni argument? A może są jakieś istotne różnice?


Warto doczytać: 

T. Govier, Logical Analogies, „Informal Logic” 1985, nr 7, 27–33.
K. Szymanek, Argumenty z podobieństwa, Katowice 2008.
K. Szymanek, K. Wieczorek, Sztuka argumentacji. Rozszerzone ćwiczenia w badaniu argumentów, Warszawa 2020.
K. Wieczorek, Sztuka kontrargumentacji cz. 2, „Filozofuj!” 2019, nr 3, s. 30–31.


Jakub Pruś – pracuje w Instytucie Filozofii Akademii Ignatianum w Krakowie. Redaktor czasopisma „Forum Philosophicum”. Zajmuje się teorią argumentacji i logiką prawniczą. Miłośnik szachów, zapasów i śpiewania kołysanek.

Mem znaleziony > tutaj

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy