Artykuł Felieton

Jan Woleński: Filozofia eksperymentalna?

Często mówi się, że filozofia jest dyscypliną „fotelową”, tj. można ją uprawiać, siedząc w fotelu, czytając dzieła innych, bez oglądania świata. To ostatnie ma znaczyć, że filozof nie posługuje się doświadczeniem.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2022 nr 3 (45), s. 36–37. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Jeśli ktoś zaoponuje i powie, że taka diagnoza (a właściwie oskarżenie o brak kontaktu z rzeczywistością) jest niesłuszna, ponieważ np. estetyk ogląda i analizuje dzieła sztuki, filozof języka musi mieć kontakt z mową i/lub pismem, a teoretyk percepcji docieka, co jest jej przedmiotem, to kolejna obiekcja może polegać na tym, że filozofowie nie eksperymentują, a prowadzą co najwyżej opisowe badania empiryczne, takie jakie prowadził np. Arne Næss nad rozumieniem prawdy przez wykształconych Norwegów.

Dyskusje na temat stosunku „królowej nauk” (cudzysłów zamierzony) do doświadczenia skłoniły niektórych przedstawicieli tej dyscypliny do prób zbudowania filozofii eksperymentalnej – można nawet powiedzieć, że jest to jedna z metafilozoficznych nowinek XXI w. Głównym celem eksperymentów filozoficznych jest testowanie intuicji. Od razu trzeba zaznaczyć, że nie chodzi o intuicję w sensie fenomenologów, tj. o aprioryczne (bezzałożeniowe) uchwycenie związków koniecznych przez wniknięcie w istotę rzeczy rozważanych fenomenów (zjawisk). Filozofowie eksperymentaliści mają na uwadze intuicje potoczne, które pojawiają się zarówno w związku z codziennymi sytuacjami, jak i badaniami naukowymi. Oto sformułowanie programu filozofii
eksperymentalnej:

Rozwijamy teorie filozoficzne w związku z ich zdolnością do wyjaśniania naszych filozoficznych intuicji, bronimy prawdziwości tych teorii, odwołując się do ich ogólnej zgodności z naszymi własnymi intuicjami, i uzasadniamy nasze przeświadczenia filozoficzne na podstawie ich zgodności z naszymi filozoficznymi intuicjami (Alexander 2012, s. 1).

To proste sformułowanie opiera się na następującym założeniu. Mamy cały szereg intuicji filozoficznych nawet, jeśli nie zdajemy sobie sprawy z tego, że mają taki właśnie charakter. Teorie filozoficzne buduje się po to, aby owe początkowe intuicje wyjaśnić, ale jest też tak, że owe teorie traktujemy jako prawdziwe, o ile są zgodne z naszymi intuicjami.

Materiał dla teorii filozoficznych ma pochodzić z eksperymentów myślowych, tj. z wyobrażonych i odpowiednio opisanych sytuacji, motywowanych przez takie lub inne intuicje, ale bez zakładania, że owe stany rzeczy miały miejsce w rzeczywistości. Od razu trzeba zaznaczyć, że to nic nowego w historii filozofii, by przytoczyć chociażby cogito ergo sum Kartezjusza, zakład Pascala czy posąg Condillaca z dawniejszych czasów oraz mózgi w kadzi Putnama i tegoż Ziemię Bliźniaczą. Często przytaczany jest następujący przykład. Wagonik kolejki pędzi w dół po torach. Na jego drodze znajduje się trzech robotników naprawiających tory, którzy nie mogą zauważyć wagonika. Obserwator może tylko przestawić zwrotnicę, ale wtedy pojazd zagraża życiu dwóch ludzi. Co powinien uczynić? Dla zobrazowania problemu można też skorzystać z filmu Baza ludzi umarłych Czesława Petelskiego wedle noweli Marka Hłaski. Wysiadły hamulce w ciężarówce jadącej z góry. Drogą maszeruje oddział śpiewających żołnierzy. Nie słyszą nadjeżdżającego auta. Kierowca ma do wyboru – albo wjechać w żołnierzy, albo skręcić w las, co grozi śmiercią jego i pasażera. Wybrał to drugie – słusznie? Można również posiłkować się przykładami rzeczy­wistych zdarzeń. Wojna, ukrywający się Żydzi. Kobieta rodzi dziecko, którego płacz może zdekonspirować całą grupę. Matka dusi niemowlę, aby nie narażać innych (ta sytuacja jest także przedstawiona w filmie, w obrazie W ciemności Agnieszki Holland). Czy postąpiła słusznie?

Zapewne eksperymenty myślowe, w większości (czy całkowicie) skonstruowane, a nie zaczerpnięte rzeczywistości, pozwalają na szersze ujęcie przedstawianego problemu. Załóżmy (uproszczona wersja chińskiego pokoju Searle’a), że komputer został zaprogramowany tak, że może wytwarzać dowolne zbiory zdań języka polskiego. Jaka jest szansa, że wygeneruje Pana Tadeusza Adama Mickiewicza? Jasne, że obecnie tego rodzaju sytuacja jest praktycznie niemożliwa do zrealizowania, ale w analizie można zastosować rozmaite rezultaty z teorii języków formalnych. Podobnie jest z tzw. hotelem Hilberta. Załóżmy, że mamy hotel z nieskończoną liczbą ponumerowanych pokoi, przy czym każdy z nich jest zajęty. Przybywa nowy gość i można go zakwaterować, zwalniając pokój nr 1 i kolejno przesuwając dotych­czasowych gości z pokoju n do pokoju n + 1. Oczywiście nie da się tego wykonać praktycznie, ale scenariusz ten dobrze ilustruje pojęcie nieskończonej przeliczalności, nie mamy bowiem jakiejś naturalnej intuicji dotyczącej faktu, że liczb rzeczywistych jest nieprzeliczalnie wiele.

Dwa ostatnie przykłady prowadzą do pytania, czy myślowy eksperyment filozoficzny w wyżej zarysowanym sensie pełni taką samą funkcję jak eksperymenty myślowe matematyków (hotel Hilberta) czy fizyków (windy Einstei­na, kot Schrödingera). Trudno byłoby się z tym zgodzić. Eksperymenty myślowe w nauce na ogół ilustrują już istniejące teorie, a nie takie, które mają wyjaśnić już istniejące przeświadczenia, nie mówiąc już o tym, że w wielu przypadkach przeczą intuicjom. Np. eksperyment Galileusza (zakładam, że jednak nie spuszczał niczego z krzywej wieży w Pizie, a więc był myślowy) przeczył fizyce Arystotelesa, niewątpliwie opar­tej na intuicjach potocznych. Myślowe eksperymenty filozofów są raczej przypadkami tzw. argumentów paradygmatycznych od zawsze stosowanych w filozofii i polegających na tym, że bierze się jakąś sytuację za wzorcową, tj. ilustrującą pewien dylemat, np. co wybrać z moralnego punktu widzenia, gdy każda decyzja obciążona jest poważnym naruszeniem wartości, a więc wymaga poświęcenia jednej z nich. Konkludując, propozycja eksperymentalistów bynajmniej nie czyni filozofii nauką eksperymentalną w sensie nauk przyrodniczych. Pozostaje ona taką, jaką była.


Warto doczytać

  • Y. Alexander, Experimental Philosophy. An Introduction, Malden 2012.

Jan Woleński – emerytowany profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesor Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Członek PAN, PAU i Międzynarodowego Instytutu Filozofii. Interesuje się wszystkimi działami filozofii, jego hobby to opera i piłka nożna.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku  PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Lubomira Platta

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy