Artykuł Felieton Ontologia

Jan Woleński: Czy istnienie jest tajemnicze?

wolenski baner
Williard van Orman Quine powiadał, że pytanie „Co istnieje?” ma prostą odpowiedź: „Wszystko”.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2017 nr 3 (15), s. 42–43. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Dodawał przy tym, że każdy zgodzi się z tą odpowiedzią, bo rzecz dotyczy zakresu zmienności kwantyfikowanych zmiennych. Trochę bardziej technicznie wygląda to tak. Pytamy, po jakich obiektach kwantyfikujemy za pomocą zwrotu „istnieje takie x, że”. Stąd slogan Quine’a „istnieć to tyle, co być wartością zmiennej związanej”.

Platonicy, nominaliści, konceptualiści

Wszelako zgadzał się on z tym, że mogą istnieć różnice w szczegółach. Inaczej zapatrują się na listę przedmiotów istniejących nominaliści, inaczej platonicy, inaczej konceptualiści (zob. tekst na s. 12–14). Spory te są bardzo istotne w filozofii matematyki. Ktoś nawet oszacował, że wśród specjalistów w podstawach matematyki jest 65% platoników, 30% formalistów (nominalistów) i 5% intuicjonitów (konceptualistów). Alfred Tarski z przekonania filozoficznego był nominalistą, ale jako matematyk zajmował się abstrakcyjną teorią mnogości. Zapytany, jak godzi swoje przekonania filozoficzne z realizowaną przez siebie praktyką matematyczną, odpowiedział (niezupełnie żartobliwie), że są różne bajki (zob. tekst na s. 15–16), dobre i złe, a teoria mnogości należy do tych pierwszych.

Fizycy natomiast kiedyś spierali się, czy istnieją tylko cząstki, czy również pola, a obecnie dyskutują, w jakim stopniu realne są kwarki.

Z drugiej strony, wspomniane kontrowersje nie mają zbytniego wpływu na kształt teorii matematycznych czy fizykalnych. Jest więc tak, że w nauce spory ontologiczne (o to, co istnieje) mogą być odseparowane od sporów ściśle naukowych.

Logika a pojęcie istnienia

Filozof nie jest w tak komfortowej sytuacji. Nie może powiedzieć, że nie interesuje go, co istnieje ani jak istnieje. Owszem, logika pomaga w analizie pojęcia istnienia, przynajmniej w tym sensie, że objaśnia pewne możliwości.

Czy istnienie jest predykatem? Pytanie to postawił Kant i uznał, że nie jest, ale Frege traktował istnienie jako predykat drugiego stopnia. Inne ważne idee logiczne związane z pojęciem egzystencji pochodzą od Russella, Brouwera, Hilberta, Leśniewskiego, wspomnianego już Quine’a, aby wymienić tylko kilku logików i matematyków. Logika pomaga także np. w wyklarowaniu statusu sporu między teistą a ateistą. Ten drugi argumentuje za trafnością zdania „Bóg nie istnieje”, czyli za negacją zdania „Bóg istnieje”. Na to teista odpowiada: „Nie możesz konsekwentnie optować za swoim poglądem, ponieważ – negując istnienie Boga – uprzednio posłużyłeś się nazwą »Bóg«”. Wszelako ateista ma na to prostą odpowiedź, mianowicie, że zdanie „Bóg nie istnieje” jest tylko skrótem zdania „nie istnieje takie x, że x jest Bogiem”. Spór więc dotyczy pustości lub niepustości predykatu „jest Bogiem”. Obie strony mogą teraz koherentnie argumentować za swoim stanowiskiem, przy czym onus probandi (ciężar dowodu) spoczywa na stronie argumentującej za tezą pozytywną.

Logika jednak nie rozstrzyga tego, czy Bóg istnieje, czy nie, a nawet nie sugeruje, co mogłoby rozstrzygnąć tę kontrowersję z takiego punktu widzenia, który byłby niezależny od światopoglądu. Logika jako taka nie implikuje żadnych szczegółowych twierdzeń egzystencjalnych i kwestia istnienia nie jest tajemnicza z jej punktu widzenia.

Zagadkowość istnienia

Gdy jednak pytamy o zagadkę istnienia, często (może nawet najczęściej) pytamy o istnienie ludzkie. W pełni doceniam to zagadnienie, ale jako filozof analityczny i to o wyraźnych inklinacjach prologicznych nie mam nic specjalnego do powiedzenia na ten temat. W pewnym sensie solidaryzuję się z aforyzmem (chyba Leca, ale mogę się mylić) „Jesień, wiosna, lato, zima, jesień, wiosna, lato, zima, jesień, wiosna, lato, zima, już nas ni ma”. Nie jest to zbyt odkrywcze i konstatuje tyle tylko, że kto jest (istnieje), kiedyś umrze (przestanie być). Mogę jeszcze dodać, że przywołany aforyzm reprezentuje laicki punkt widzenia, czego nie zmieni dodatek, że tak jest tylko docześnie. Nie przeczę, że w ten sposób trywializuje się zagadkę człowieczego istnienia, rzecz fundamentalną dla filozofów à la Heidegger. Ale (o własnym filozofowaniu: za J. Woleński, W stronę logiki, Kraków 1996, s. 353) tak myślę:

Nie jest to rapsod, w którym Się pyta, jak Dasein trwogą w istnieniu zgrzyta,
Kiedy prawdziwość w sobie zakrywa, nicość nicując w istoty porywach.
To ledwie mała szczypta epiki, wiedziona chłodnym blaskiem logiki,
Z dala od rzeczy źródłowej głębi, i troski, którą Dasein się kłębi.
Niejeden zapewne postawi pytanie, gdzie Się kieruje takowe pisanie,
Gęsto upstrzone w rozliczne znaki, prosto ze środka logicznej kloaki.
Moja odpowiedź jest nader prosta, nic tajemnego, ot zwykła riposta,
Na mowę dziwną, co nicość bytu, an Sich stoczy z bycia Się-bytu.


Jan Woleński – emerytowany profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesor Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Członek PAN, PAU i Międzynarodowego Instytutu Filozofii. Interesuje się wszystkimi działami filozofii, jego hobby to opera i piłka nożna.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 PolskaW pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Fot.: Some rights reserved by Matthew Henry, CC0

 

 

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy