Artykuł Felieton Ontologia

Jan Woleński: Janusowa natura czasu

Woleński baner
Św. Augustyn pytał, czym jest czas. I odpowiadał, że wie, gdy go nie pytają, ale nie wie, gdy pytającemu ma wyjaśnić.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2018 nr 2 (20), s. 46–47. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku  PDF.


Coś jednak twierdził, np. że przeszłość jest wynikiem przemijania, przyszłości jeszcze nie ma, a teraźniejszość jest, ale właśnie odchodzi w przeszłość. Znaczy to, że „teraz” stanowi realność czasu, aczkolwiek nader efemeryczną. Lew Tołstoj skonstatował coś podobnego, mianowicie że przeszłości już nie ma, a przyszłość jeszcze nie nadeszła. Tak więc jest tylko teraźniejszość, tj. miejsce, gdzie spotykają się przeszłość z przyszłością. Tołstoj dodał, że chociaż to, co teraz, może wydawać się niczym, to w tym locum upływa całe ludzkie życie. Dla Augustyna teraźniejszość jest niejako punktem ślizgającym się po czasie, a dla Tołstoja – interwałem, w ramach którego dzieje się nasze życie. Oba punkty widzenia nie wykluczają się wzajemnie, gdyż biskup Hippony mógłby przyjąć, że przemijające punkty temporalne, do których odnosi się słowo „teraz”, zawsze układają się w zamknięty interwał wyznaczony życiem każdego człowieka, a Tołstoj mógłby powiedzieć, że ów przedział, będący miejscem życia, to nic innego jak kolejne teraźniejszości. Tak czy inaczej, czas odczuwany potocznie płynie jednokierunkowo, dzięki czemu człowiek jest, jak powiadał Heidegger, bytem ku śmierci.

Zreferowany pogląd Augustyna i Tołstoja od razu prowadzi do niepokojącego pytania o identyczność ­bytów zmieniających się w czasie. Jest to szczególnie istotne w przypadku człowieka. Jesteśmy przekonani o własnej identyczności trwającej w ramach upływającego czasu. Stanowi to m.in. konieczny warunek naszej odpowiedzialności za to, co czynimy. Z drugiej strony, ludzka cielesność i duchowość zmieniają się z upływem czasu, a to przeczy znanemu kryterium Leibniza, że jeśli a i b są identyczne, to posiadają dokładnie te same własności. Teologowie argumentują, że to (nieśmiertelna) dusza zapewnia nam tożsamość, ale nie wszyscy godzą się na takowe rozwiązanie. W każdym razie różnica pomiędzy przeszłością a przyszłością (teraźniejszość można tutaj pominąć) polega na tym, że – wedle popularnego powiedzenia – to, co się stało, nie odstanie się (przeszłość jest zamknięta i określona), natomiast przyszłość jest otwarta i nieokreślona. Ale czy rzeczywiście jest nieokreślona, czy też to, co będzie, jest jednoznacznie wyznaczone przez to, co już zdarzyło się, a czas tylko odmierza przeznaczenie, jak fatum?

Powyższe konstatacje mają sens dwojaki, fizykalny i antropologiczny. Fizycy próbują wyjaśnić, czy strzałka czasu, czyli to, że jest on skierowany od przeszłości ku przyszłości, ma jakieś podstawy w prawach fizyki, czy też jest wyłącznie subiektywną projekcją. Może jest nawet tak, że prawa przyrody są niezmiennicze względem kierunku czasu i nic – z punktu widzenia fizyki – nie zmieniłoby się, gdyby czas biegł od tego, co później, do tego, co wcześniej. Pogląd o fizycznej naturze strzałki tego, co temporalne, implikuje, że czas jest różny od przestrzeni, bo żaden kierunek tej ostatniej nie jest wyróżniony – wszystkie są równouprawnione z fizyko-matematycznego punktu widzenia. Sprawa komplikuje się w związku z połączeniem czasu i przestrzeni w jedno, tj. czasoprzestrzeń, ale to trzeba tutaj pominąć.

Antropologia czasu jest bardziej złożona od jego matematyki i fizyki, co zresztą wypływa z komentarza do poglądów Augustyna, Tołstoja czy Heideggera. Boimy się czasu, bo jego upływ nieuchronnie prowadzi nas do ostateczności, niezależnie od tego, czy jesteśmy religijni, czy nie. Obawiamy się przyszłości, jeśli ma przynieść coś złego, ale też wyczekujemy jej z radosną niecierpliwością, o ile ma zaowocować zdarzeniami przyjemnymi lub interesującymi. Nie dbamy wtedy o to, że upływ czasu skraca nasze istnienie. Staramy się czas jakoś oswoić przez rozmaite odróżnienia, np. czasu matematycznego, fizycznego, astronomicznego, uniwersalnego, geologicznego, biologicznego, psychologicznego, letniego czy zimowego. Czynimy różnicę pomiędzy czasem wewnętrznym i czasem zewnętrznym, przyjmując, że tylko ten drugi jest w pełni obiektywny. W samej rzeczy, nasze temporalne manewry – przynajmniej niektóre – zdają się dotyczyć bardziej zegara, a nie czasu. Możliwość rozmaitych poczynań z czasem od razu sugeruje odróżnienie czasu wewnętrznego danych fenomenów oraz zewnętrznego, stałego w skali uniwersalnej.

Czas jest bohaterem niezliczonych powiedzeń i metafor. Dotyczą one np. istoty przemijania (czy czas przemija, czy też my przemijamy, a czas trwa w miejscu), tracenia czasu, zyskiwania na czasie, czasu jako nauczyciela, poszukiwania czasu, szanowania go, nadążania za nim, jego waloru ekonomicznego itd. Nieraz są to wyjątkowo dramatyczne słowa, jak te wypowiedziane przez jednego z więźniów w Auschwitz, że czas biegł tam inaczej niż tu na ziemi, nawet każdy ułamek sekundy biegł w innym cyklu czasowym. Figuratywność tych sformułowań jest od razu widoczna, jeśli zostaną zestawione z tym, co fizyka mówi na temat temporalności. Czas nie może być stracony, odzyskany itd. A więc np. nie ma sensu szukać straconego czasu (w przeciwieństwie do tego, co sugeruje tytuł znanego cyklu powieściowego Prousta), ponieważ niczego takiego nie znajdziemy. Czas jest też głęboko egalitarny. Stanisław Jerzy Lec ujął to dosadnie i głęboko: „Zegar (lepiej powiedzieć »Czas« – J.W.) tyka wszystkich”. I – ponownie używając słów Leca – trawi wszystko. Bez wyjątku.


Jan Woleński – emerytowany profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesor Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Członek PAN, PAU i Międzynarodowego Instytutu Filozofii. Interesuje się wszystkimi działami filozofii, jego hobby to opera i piłka nożna.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Fot: Some rights resreved by aitoff

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy