Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2024 nr 2 (56), s. 44–43. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Załóżmy, że mamy system formalny S, sformułowany w języku J (możemy przyjąć, że jest to język I rzędu) i chcemy go najpierw opisać, a potem zinterpretować (to znaczy określić jego interpretację semantyczną). Opis polega na podaniu alfabetu języka J, tj. wykazu jego symboli pierwotnych, w tym stałych logicznych (spójników zdaniowych i kwantyfikatorów), a potem reguł tworzenia wyrażeń złożonych z elementów alfabetu. Termin „interpretacja” nawet z dodatkiem „semantyczna” jest dwuznaczny. Po pierwsze, oznacza podanie znaczenia (intensji) wyrażeń należących do J, a po drugie, modelu (ekstensji) systemu S, tj. struktury, w której zdania języka J są prawdziwe. Zarówno opis systemu S, jak i jego interpretacja (w obu znaczeniach) wymagają użycia metajęzyka MJ, tj. języka, w którym mówimy o języku J (przedmiotowym). Jeśli np. używamy symbolu ∧ w J, to w MJ powiadamy, że symbol ten oznacza koniunkcję i jest wyrażany przez słowo „i”. Dalej dodajemy, że zdanie A ∧ B jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy, gdy A jest prawdziwe i B jest prawdziwe – jest to wypowiedź z MJ.
Można powiedzieć, że stosunek pomiędzy metajęzykiem a językiem przedmiotowym dostarcza bardzo prostego i czytelnego przykładu tzw. koła hermeneutycznego. W rzeczy samej wygląda na to, że aby zrozumieć (a to jest celem interpretacji w obu wyróżnionych znaczeniach) język J, trzeba uprzednio zrozumieć MJ, ale aby uchwycić sens przynajmniej niektórych wyrażeń metajęzyka, trzeba sięgnąć do sensów obecnych w języku przedmiotowym. Jest więc tak, że – z jednej strony – rozumiemy całość (J + MJ) przez rozumienie jej części, a z drugiej strony, aby zrozumieć części, tj. J i MJ, musimy rozumieć całość J + MJ. Widać to szczególnie, gdy opisujemy stałe logiczne, np. tak, jak to uczyniono w przypadku koniunkcji. Można zapytać, czy wyrażenie „i” należy do języka przedmiotowego, metajęzyka czy do obu. Roman Ingarden często stawiał logice zarzut, że w istocie rzeczy nie wyjaśnia znaczenia terminów logicznych, skoro „i” mające eksplikować (wyrażać) sens symbolu ∧ jest używane zarówno w języku logiki, jak i w jej metajęzyku, a jeśli tak, to nie ma możliwości przerwania koła hermeneutycznego (Ingarden nie używał tego żargonu – mówił raczej o błędnym kole) bez wprowadzenia jego rozumienia (∧) opartego na wcześniejszej operacji epoche, tj. uchwyceniu istoty koniunkcji i sposobu artykulacji tej operacji. Logika musi więc być poprzedzona esencjalnym wglądem w sensy wyrażeń, a to wymaga redukcji fenomenologicznej. A jednak każdy, kto uczył logiki i/lub był jej uczony, nie doświadczał żadnych problemów z kołem hermeneutycznym. Mówiąc bardziej konkretnie, uczymy się logiki krok po kroku, etapami poznając MJ i J, przy czym bazujemy na jakiejś porcji doświadczenia językowego, uzyskanej uprzednio. Nie jest to nic osobliwego, ponieważ podobnie przebiega nauka języka obcego. Załóżmy, że uczymy się angielskiego w sytuacji, gdy polski jest naszą mową ojczystą. Możemy przyjąć, że angielski to J, natomiast polski to MJ. Cała operacja jest możliwa dlatego, że polski jest równocześnie i językiem przedmiotowym, i metajęzykiem. Podobnie wygląda uczenie się terminologii specjalistycznych czy nawet interpretacji dzieł literackich za pomocą pojęć zaczerpniętych z historii literatury czy teoretycznego literaturoznawstwa. Zawsze mamy do czynienia z interakcją jakiegoś J i jakiegoś MJ, nawet gdy operujemy tym samym językiem naturalnym. Również rozszerzanie znajomości danego języka etnicznego może być potraktowane w ten sposób, że zawsze mamy do czynienia z porcją mowy przedmiotowej i skorelowaną z nią frakcją metajęzyka. Można zaryzykować hipotezę, że jest to w miarę powszechna sytuacja ilustrująca ludzką dyspozycję do rozumiejącego posługiwania się językiem. I nie widać tutaj żadnego problemu z kołem hermeneutycznym, bo proces rozumienia dowolnego fragmentu języka zakłada równoległość uczenia się J i MJ, przy czym istotną rolę w uczeniu się tego pierwszego odgrywa kwalifikacja zdań jako prawdziwych, nawet jeśli potem wymaga to korekty.
Metamatematyka dostarcza ciekawego materiału dla wniosków filozoficznych. Załóżmy, że J jest językiem sformalizowanym. Wówczas MJ musi być językiem częściowo nieformalnym. To sugeruje, że sens wyrażeń w J może być zależny od MJ. Teoretycznie możemy rozważać nieskończoną hierarchię języków H = J1, J2, J3, …, taką, że dla każdego n, Jn+1 = MJn – każdy następny język w H jest metajęzykiem dla poprzedniego. Z twierdzeń imitacyjnych Gödla (każdy niesprzeczny system zawierający arytmetykę liczb naturalnych jest niezupełny) i Tarskiego (pojęcie prawdy dla J jest niedefiniowalne w J, o ile język ten zawiera arytmetykę) wynika, że niemożliwa jest koherentna teoria dla całej hierarchii H. Gdyby była możliwa, można by w niej widzieć kandydatkę na coś niezależnego od koła hermeneutycznego.
Koncepcje uniezależnienia się od koła hermeneutycznego bazujące na fenomenologicznym wglądzie w sens językowy wydają mi się chybione, ponieważ ignorują właśnie ten fakt, że rozumienie języka zawsze zakłada rozumienie jego metajęzyka. A zatem tzw. interpretacja zerowa, tj. odwołująca się wyłącznie do języka przedmiotowego, jest po prostu niemożliwa. Jednakże tezy Martina Heideggera czy Hansa-Georga Gadamera, że jesteśmy skazani na koło hermeneutyczne i przez to pozbawieni szans na interpretację o charakterze obiektywnym, tj. przedstawiającą świat takim, jaki jest, też wydają się przesadzone. Inaczej mówiąc i korzystając z terminologii Gadamera, można stwierdzić, że przedsądy mogą (nie, że muszą!) być zobiektywizowane, jeśli są wyrażone w metajęzyku. To, że warunki prawdziwościowe dla koniunkcji są określone za pomocą spójnika „i”, występującego w J i MJ, w żaden sposób nie pozbawia tych przepisów obiektywnego charakteru.
Jan Woleński – emerytowany profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesor Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Członek PAN, PAU i Międzynarodowego Instytutu Filozofii. Interesuje się wszystkimi działami filozofii, jego hobby to opera i piłka nożna.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Lubomira Platta
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Ps. Tzw. metajęzyk /czyli nad, tj. o języku, najprościej/ jest zarezerwowany li tylko do/dla teorii literatury, językoznawstwa, poetyki etc.
Zawsze tak było /kiedyś, dotąd, dotychczas/.
Filozofia ma być prosta, gdyż jest z natury prosta /nie zaś prostacka/ jak Życie i najwięksi /jej/ Filozofowie: Arystoteles, Sokrates, św. Tomasz czy M. Heidegger a u nas: o. JM Bocheński czy B. Wolniewicz; proste!?
Logika
Praxis
Real Life and Science
AD 2025