Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2023 nr 2 (50), s. 42–43. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Słownik języka polskiego podaje następujące znaczenia dla słowa „autentyczny”: 1. „zgodny z rzeczywistością”; 2. „niebędący kopią, falsyfikatem ani przeróbką”; 3. „szczery, niekłamany, prawdziwy”; 4. „niewątpliwy, wielki, prawdziwy – używane dla podkreślenia jakiejś cechy”. Wprawdzie cudzysłowy zaznaczają, że chodzi o poziom językowy, a nie przedmiotowy, ale oba te poziomy są związane z tym, że rzecz także dotyczy obiektów, o których orzeka się, że są autentyczne. Mamy więc formułę „x jest autentyczny (autentyczna, autentyczne)”, której część „jest autentyczny (-na, ‑ne)” funkcjonuje jako predykat jednoargumentowy.
Tutaj kończą się wstępne ustalenia, a pozostaje bliższe wyjaśnienie punktów 1–4 oraz ich wzajemnych relacji. Pojawia się tu wiele rozmaitych problemów. Weźmy rozumienie 1. Tzw. korespondencyjna koncepcja prawdy utrzymuje, że zdanie (wybieram ten rodzaj nośnika prawdy, ale równie dobrze można skorzystać z sądów czy myśli) jest prawdziwe, o ile jest zgodne z rzeczywistością, a fałszywe, jeśli nie jest. Nie powiemy jednak, że zdanie prawdziwe jest autentyczne, a fałszywe – nieautentyczne. W przypadku 2 wolno stwierdzić np. w odniesieniu do konkretnego obrazu, że mamy do czynienia z autentycznym Rembrandtem, i to samo wyrazić powiedzeniem „to jest prawdziwy Rembrandt”, ale nie bardzo można sformułować ogólną tezę w postaci zdania „dla każdego dzieła sztuki x x jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy, gdy jest autentyczne”. Dla 3 nie powiemy, że x jest szczery, o ile jest zgodny z rzeczywistością, a dla 4, że zdanie jest prawdziwe, gdy jest niewątpliwe. Gdy egzystencjalizm był modny (w Polsce było to na przełomie lat 50. i 60. XX w.), dyskutowano, na czym polega autentyczny los ludzki czy bycie autentycznym człowiekiem, ale wyrażenia te wcale nie oznaczały bycia zgodnym z rzeczywistością czy wielkim. Nie zamierzam twierdzić, że Słownik języka polskiego traktuje wyróżnione znaczenia autentyczności jako równoważne, ale okazuje się, że zachodzą pomiędzy nimi i podobieństwa, i różnice. Późny Wittgenstein zapewne powiedziałby, że „autentyczny” wyraża pojęcie rodzinne (rodzinowe, wedle innego przekładu), którego odniesienie przedmiotowe charakteryzuje się siatką wzajemnie krzyżujących się podobieństw. Dla porządku dodam, że filozofowie zapewne uzupełnią znaczenia 1–4 przez 5 – «rzeczywisty».
Gdy analizujemy sens jakiegoś słowa, warto zwrócić uwagę na jego antonim (przeciwieństwo). Wyjaśnię to na następującym przykładzie. Konstytucja RP stanowi, że Rzeczpospolita Polska jest państwem prawnym. Jest to błąd, ponieważ powinno być „państwem prawa”. Dlaczego? Otóż antonimem państwa prawa jest państwo bezprawia, a nie państwo bezprawne (to drugie pojęcie jest wręcz dziwaczne). W ogólności często jest tak, że objaśnienie znaczenia jakiegoś słowa (zwłaszcza przymiotnika lub jego równoważnika) wymaga odwołania się do jego antonimu, np. trudno dyskutować o sensie kwalifikacji „piękny” bez zatrzymania się nad znaczeniem słowa „brzydki”, a „dobry” bez odniesienia do „zły”. Warto zwrócić uwagę na przeciwieństwa słowa „autentyczny” w poszczególnych przypadkach. Są one następujące (pomijam cudzysłowy): 1’. niezgodny z rzeczywistością, tj. fałszywy; 2’. będący kopią, falsyfikatem lub przeróbką; 3’. nieszczery, zakłamany, fałszywy; 4’. wątpliwy, mały, fałszywy (każdy z tych sensów wskazuje, że dany x nie posiada cechy, którą uważa się za wartościową); 5’. nierzeczywisty.
Zwrócono uwagę na to (u nas w Polsce np. Kazimierz Twardowski), że przymiotniki można podzielić na determinujące i modyfikujące. Pierwsze wydzielają podzbiór z jakiegoś zbioru, np. w zwrocie „wysoki człowiek” mamy determinację klasy wysokich ludzi ze zbioru wszystkich ludzi, przy czym znaczenie nazwy „człowiek” nie zmienia się w wyniku tej operacji. Inaczej jest w kontekście „fałszywy pieniądz”, ponieważ nie odnosi się do banknotu lub monety będących legalnym środkiem płatniczym, ale do podróbki. Przymiotnik zmienia w tym przypadku znaczenie rzeczownika, ponieważ fałszywy pieniądz nie jest pieniądzem – podobnie fałszywy Rembrandt nie jest obrazem namalowanym przez Rembrandta. Jeśli używamy antonimu dla modyfikatora, np. „prawdziwy” w zwrotach „prawdziwy przyjaciel” czy „prawdziwy Rembrandt”, to albo chcemy coś podkreślić, jak to jest sugerowane w objaśnieniu 4, albo w gruncie rzeczy nic nie dodajemy do rzeczownika, jak to jest np. w zwrocie „prawdziwy Rembrandt” po prostu oznaczającym jakiś obraz Rembrandta. Antonimy przymiotnika „autentyczny” w poszczególnych użyciach mogą funkcjonować zarówno jako determinatory, jak i modyfikatory. Weźmy np. „prawdziwy”. Prawdziwe zdanie jest zdaniem i tak samo zdanie fałszywe jest zdaniem, ale autentyczny pieniądz jest pieniądzem, a nieautentyczny (fałszywy) nie jest. Tak więc definicja, np. korespondencyjna, prawdziwości w sensie epistemologicznym determinuje pewne zdania jako prawdziwe, a inne jako fałszywe. Gdy jednak przejdziemy do prawdziwości w sensie ontologicznym, np. w ramach tzw. pojęć transcendentalnych, to prawdziwy (autentyczny) byt jest po prostu bytem, ale z fałszywym jest kłopot, ponieważ trudno powiedzieć, czym on jest z uwagi na to, że „nieautentyczny” (fałszywy) jest w tym wypadku modyfikatorem. To, że w dyskursie filozoficznym występują zarówno modyfikatory, jak i determinatory, znacznie komplikuje „autentyczną” dyskusję filozoficzną – a cudzysłów zaznacza tutaj, że trzeba wyjaśnić, na czym ma polegać jej autentyczność.
Jan Woleński – emerytowany profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesor Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Członek PAN, PAU i Międzynarodowego Instytutu Filozofii. Interesuje się wszystkimi działami filozofii, jego hobby to opera i piłka nożna.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Lubomira Platta
Skomentuj