Etyka Filozofia społeczna Opinie Przegląd prasy

Journal of Controversial Ideas”. Bezpieczna przestrzeń dla niepopularnych poglądów czy ochrona przed moralną odpowiedzialnością?

Filozofowie Peter Singer, Jeff McMahan i Francesca Minerva wyszli z pomysłem stworzenia czasopisma będącego formą odpowiedzi na zjawisko wykluczania społecznego za niekonwencjonalne poglądy lub zachowania (tzw. cancel culture) – czytamy na łamach internetowego czasopisma „The Conversation” . W nowo powstałym periodyku naukowcy i filozofowie będą mogli bez obaw publikować rozważania na kontrowersyjne tematy, używając pseudonimów. Niektórzy spekulują, że tego typu przedsięwzięcia mogą zachęcać autorów do niezważania na moralną odpowiedzialność za społeczny wpływ swoich wypowiedzi. Zapraszamy Czytelnika do oceny, czy jest to słuszna wątpliwość.

Journal of Controversial Ideas” to interdyscyplinarne, recenzowane, czasopismo, publikowane online w wolnym dostępie od kwietnia 2021 roku. W pierwszym tomie można znaleźć artykuły podejmujące m.in. następujące kwestie: słuszność kar cielesnych, sens użycia przemocy jako środek w ramach działań prospołecznych, sensowność ofiarnego altruizmu i problemy związane z terminologią transpłciowości. Czasopismo nie pobiera opłat od autorów i jest w całości finansowane z prywatnych dotacji.

Kluczowym aspektem funkcjonwania tego czasopisma jest to, że pozwala autorom publikować artykuły pod pseudonimami. Ma to ochronić filozofów i naukowców chcących zabierać głos w sporach na kontrowersyjne tematy przed zagrożeniami – dla ich kariery lub bezpieczeństwa fizycznego. Jak twierdził Søren Kierkegaard, który sam chętnie używał pseudonimów, zatajenie autorstwa może dać filozofowi swobodę autentycznie ludzkiego podejścia do wyrażanego światopoglądu, wolność od przymusu starania się o „bezosobowość” rozważań w celu ochrony swojej reputacji. Czy podobne motywy towarzyszą współcześnie myślicielom domagającym się prawa do publikowania pod fikcyjnymi nazwiskami? Czy może być to także zamiar, o jaki również Kierkegaard oskarżał filozofów swojej epoki, czyli chęć uniknięcia moralnej odpowiedzialności? Taką obawę wyraża australijski filozof Patrick Stokes w artykule w „The Conversation”

Stockes zachęca do przyjrzenia się racjom stojącym za omawianym przedsięwzięciem. Zajmowanie niepopularnych poglądów filozoficznych potrafi wiele kosztować. Możemy zauważyć poważny problem ze skalą, na jaką piętnuje się ludzi w mediach społecznościowych na skutek kontrowersyjnych zachowań czy komentarzy. Filozof zauważa, że z pewnością przekonał się o tym jeden z pomysłodawców czasopisma, Peter Singer. Jego działalność – między innymi prace w obszarze etyki zwierząt i zdecydowana argumentacja na rzecz stanowisk utylitarystycznych – wywarła silny wpływ na etykę praktyczną, ale nierzadko wzbudzała też oburzenie. Nie jest niczym zaskakującym, że filozofom zależy na zapewnieniu autorom bezpieczeństwa oraz na bronieniu wartości otwartej, ale zarazem rygorystycznej, argumentacji. Zawód filozofa boryka się z trudnymi kwestiami dotyczącymi etyki praktyki własnej. Wskazywanym przez autora artykułu przykładowym obszarem, w którym dochodzi ostatnio do zaciekłych sporów w ramach tej dyscypliny, są badania nad statusem osób transpłciowych.

Używanie pseudonimów nie jest samo w sobie czymś złym, zauważa Stockes. Skupia to czytelnika na sporze, a nie na autorze, pozwalając również dać głos ludziom, którzy w innych okolicznościach nie mogliby uczestniczyć w dyskursie publicznym. Zdarzało się jednak, że zatajanie autorstwa wykorzystywano w publikacjach akademickich w celu przemycenia pseudonaukowych twierdzeń do literatury naukowej. Stokes podkreśla, że badania i rozważania akademickie nie odbywają się w próżni – zatem są to również działania, podlegające ocenie moralnej. Dzięki autorytetowi, jaki posiadają publikacje naukowe, wywierają one społeczny wpływ – mogą na przykład wpływać na sposoby omawiania kwestii rasy i płci w społeczeństwie. Używanie pseudonimu może uchronić badacza przed obwinianiem za społeczne skutki jego publikacji, ale nie powinno zwalniać go z odpowiedzialności za nie.

Stokes przyznaje, że nie powinniśmy za wszelką cenę unikać trudnych tematów. Zauważa jednak, że podejmowanie ich w sposób konstruktywny – ale bez zawieszania odpowiedzialności – pozostaje dla badaczy wyzwaniem. Zaznacza, że nie wolno nam udawać, że przestrzeń rozważań akademickich nie podlega zobowiązaniom etycznym – również autorzy publikacji naukowych są podmiotami działania.


Opracowanie: Mira Zyśko

Źródło: „The Conversation”

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy