Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2025 nr 2 (62), s. 12–14. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Dla hedonistki, takiej jak ja, przyjemność jest podstawowym celem i miarą ludzkiego szczęścia. Współczesność, z jej technologicznym postępem i ogromem bodźców, zdaje się realizować ten ideał na niespotykaną skalę. W każdej chwili mamy dostęp do niemal nieskończonych źródeł przyjemności – od ulubionego jedzenia dostarczonego w kilka minut, przez media społecznościowe, po natychmiastowe zakupy online.
Jednak właśnie ta łatwość dostępu do przyjemności wywołuje paradoks – coraz więcej osób doświadcza poczucia wypalenia, pustki emocjonalnej czy niezadowolenia z życia. Badania psychologiczne i neurobiologiczne sugerują, że nadmiar bodźców i szybkie zastrzyki dopaminy, które towarzyszą współczesnym przyjemnościom, mogą prowadzić do uzależnienia, adaptacji hedonistycznej i poczucia niezaspokojenia. Czy zatem wciąż rozsądnie jest nawoływać do maksymalizacji przyjemności we własnym życiu? Rozsądnie, ale pod warunkiem, że rozsądnie będziemy tę przyjemność maksymalizować! Jak powiedział najwybitniejszy hedonista utylitarystyczny, Henry Sidgwick, powinniśmy myśleć o naszym życiu w sposób całościowy, biorąc pod uwagę zarówno teraźniejsze, jak i przyszłe konsekwencje naszych działań. To z kolei oznacza, że powinniśmy unikać krótkotrwałych przyjemności, które mogą przynieść długoterminowe szkody, oraz planować działania w sposób zapewniający trwałe dobro.
Jak technologia zmienia nasze doświadczenie przyjemności
Dopamina, neuroprzekaźnik odpowiedzialny za odczucie nagrody, odgrywa kluczową rolę w procesie doświadczania przyjemności, choć samą tą przyjemnością nie jest. Przez setki tysięcy lat naszej ewolucji dopamina była odpowiedzialna za motywację – wzbudzenie w nas pragnienia zdobycia wysokoenergetycznego pożywienia, partnerki(-ra), z którą(-rym) moglibyśmy mieć potomstwo czy bezpieczeństwa w stadzie. Ten ewolucyjny mechanizm był dostosowany do życia w środowiskach niedoboru i ciągłych wyzwań, jednak w świecie obfitości i technologii staje się niekiedy przeszkodą.
Współczesne technologie i sposoby konsumpcji są zaprojektowane tak, aby maksymalizować wydzielanie dopaminy w sposób szybki i intensywny. Na przykład media społecznościowe dostarczają natychmiastowych zastrzyków tego neuroprzekaźnika przez polubienia, komentarze i powiadomienia. Ultraprzetworzone jedzenie zawiera optymalne połączenie cukru, soli i tłuszczu, przez co stymuluje układ nagrody znacznie bardziej niż naturalne produkty. Gry komputerowe i hazard online wykorzystują mechanizmy losowych nagród, które silnie uzależniają. Nadmiar dopaminy w naszym organizmie prowadzi do zmniejszenia wrażliwości receptorów dopaminowych. Zjawisko to nazywamy adaptacją hedonistyczną.
Adaptacja hedonistyczna polega na tym, że nasz organizm przyzwyczaja się do poziomu bodźców, które początkowo zapewniały ekscytację. Nowy samochód, imponujący telefon czy spektakularna podróż szybko tracą na znaczeniu, gdy stają się codziennością. Poszukujemy więc większej stymulacji, by osiągnąć ten sam poziom przyjemności. Efektem tego procesu jest wypalenie, trudność w czerpaniu satysfakcji z prostszych doznań oraz skłonność do zachowań kompulsywnych. Aby przerwać ten cykl, konieczne jest poszukiwanie bardziej trwałych i złożonych źródeł przyjemności.
Jak mądrze dążyć do przyjemności?
Metody i źródła zdobywania trwałych przyjemności znane są nam od starożytności i niewiele zmieniły się od tego czasu. Epikur podkreślał, że prawdziwa przyjemność pochodzi z umiarkowania, prostoty i spokoju umysłu. Rozróżniał przyjemności naturalne i konieczne (jedzenie, przyjaźń, zdrowie) od tych, które są nienaturalne i niepotrzebne (bogactwo, władza, nadmiar luksusu). Współczesne badania psychologiczne potwierdzają, że przyjemności złożone i wymagające wysiłku przynoszą głębszą satysfakcję niż te łatwe i natychmiastowe.
Jakimi wskazówkami powinniśmy się kierować, aby zyskiwać trwałe przyjemności? Po pierwsze, bądźmy uważni na „tu i teraz”. Współczesna psychologia, w tym badania Daniela Kahnemana nad dwoma systemami przetwarzania (szybkim i intuicyjnym oraz wolnym i refleksyjnym), podkreśla znaczenie świadomego przeżywania przyjemności. Praktyka mindfulness, czyli pełnej obecności w chwili, może pomóc ograniczyć impulsywne zachowania i pozwolić na lepsze smakowanie codziennych doznań. Przykładem jest jedzenie bez rozpraszaczy, takich jak telefon czy telewizor, co pozwala na bardziej intensywne doświadczanie smaku. Uważne obserwowanie przyrody podczas spaceru, pełne skupienie na rozmowie z bliską osobą czy delektowanie się sztuką to inne przykłady praktyki świadomej konsumpcji przyjemności.
Po drugie, zachowajmy umiar. Badania psychologa Barry’ego Schwartza nad paradoksem wyboru pokazują, że nadmiar opcji wyboru zamiast do przyjemności prowadzi do niezadowolenia i stresu. Zasada umiaru polega na ograniczeniu nadmiernego spożycia i skupieniu się na jakości, a nie ilości. Na przykład ograniczenie czasu spędzonego w mediach społecznościowych do wyznaczonej liczby godzin dziennie pozwala uniknąć poczucia przesytu. Delektowanie się małymi porcjami ulubionego jedzenia zamiast spożywania w nadmiarze pozwala na bardziej intensywne doświadczenie smaku i poczucie satysfakcji.
Po trzecie, nie bójmy się wysiłku. Największą satysfakcję przynoszą przyjemności wymagające pracy i zaangażowania. Psycholog Mihaly Csikszentmihalyi wskazuje na znaczenie stanu przepływu (flow) w doświadczeniu głębokiej przyjemności. Stan ten pojawia się podczas aktywności, które są angażujące, wyważone pod względem trudności i wymaganych umiejętności oraz mają wyraźny cel. Warto więc rozwijać pasje: grę na instrumencie, fotografię, gotowanie czy prace manualne. Aktywność fizyczna, np. bieganie czy joga, nie tylko poprawia nastrój, ale także przyczynia się do długoterminowego zdrowia. Również pielęgnowanie relacji międzyludzkich, szczególnie tych opartych na zaufaniu i wsparciu, jest ważnym źródłem trwałych przyjemności.
Po czwarte, walczmy z pokusami. Aby uniknąć wypalenia spowodowanego nadmiarem bodźców, można zastosować praktyczne strategie oparte na badaniach neuropsychologicznych. Na przykład wyznaczenie sobie określonej liczby godzin bez używania telefonu (tzw. detoks cyfrowy) może pomóc zredukować stres i przywrócić zdolność koncentracji. Organizowanie dnia w taki sposób, by zawierał czas na aktywne przyjemności, takie jak rozwój pasji czy aktywność fizyczna, jest wsparciem dla lepszego zarządzania czasem i energią. Stopniowe ograniczanie nadmiaru żywności, na przykład zastąpienie przetworzonego jedzenia naturalnymi produktami, pozwala odzyskać kontrolę nad żywieniowymi impulsami.
Sztuka przyjemności
Zapewniam państwa, że hedonistka nie musi być lekkoduchem czy konikiem polnym z bajki La Fontaine’a. Dla uzyskania długotrwałej korzyści w swoim życiu może zachowywać się rozsądnie i z umiarem. Przyjemność bowiem nie jest równoznaczna z maksymalizowaniem chwilowych bodźców, ale z wyborem tych, które wzbogacają nasze życie i prowadzą do trwałego szczęścia. Sztuka przyjemności polega na umiejętności odróżnienia łatwych pokus od tych źródeł, z których czerpanie wymaga wysiłku, ale przynosi głębsze spełnienie.
Katarzyna de Lazari-Radek – etyczka i filozofka, pracuje na Uniwersytecie Łódzkim. Zajmuje się utylitaryzmem, bioetyką, prawami zwierząt. Wspólnie z Peterem Singerem napisała dwie książki: The Point of View of the Universe (2014) i Utilitarianism: A Very Short Introduction (2017). W 2021 wydała obszerną monografię o przyjemności i dobrym życiu: Godny pożądania stan świadomości.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Natalia Biesiada-Myszak
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Skomentuj